Aktualności
12 twarzy Filipa Ćwika
25.03.2013, 09:27:39
Kwiecień w Pauzie (ul. Floriańska 18/5, Kraków) zacznie się 4 kwietnia o godz. 20 wernisażem wystawy Filipa Ćwika pt. "12 twarzy". Każdy będzie mógł spojrzeć w te ciekawe twarze do 28 kwietnia.
12 twarzy to wystawa, która wymaga wyciszenia i refleksji. To świadectwo, które opowiada losy życiowe bohaterów w obliczu toczącej sie wojny w Syrii
- Filip Ćwik
12 osób patrzy wprost na ciebie. Przeszywają cię wzrokiem. Nikt się nie uśmiecha. Nie tylko patrzą, ale jeszcze mówią. Opowiadają o swoim życiu. Codziennym i niezwykłym. Pochodzą z Syrii, uciekli z niej jak tysiące innych ludzi, każdy z innego powodu. To okrutne historie. Już wiadomo, czemu się nie uśmiechają. Każda z osób – bez względu na płeć, wiek i zawód – spojrzała wojnie w twarz. Teraz patrzą na ciebie i wymagają twojej uwagi.
Filip Ćwik, reporter i dokumentalista pojechał spotkać ich w Turcji, w obozie dla uchodźców. Pojechał nie tylko zrobić im zdjęcia, popatrzeć im w oczy. Te 12 spotkanych osób dzieli się swoją historią i zostawia świadectwo. Historię, którą warto poznać i zapamiętać. O takich wydarzeniach nie przeczytamy w gazetach. Wojny na świecie powoli nam się mylą i zlewają w jedno. Bliski Wschód jest niebezpieczny i ciągle trwa tam wojna. Nie wiesz po której stronie stanąć, co się tam dokładnie stało, kiedy do tego doszło?
„12 twarzy” nie odpowiada na te pytania. Poznajemy życie codzienne, o którym istnieniu wolelibyśmy nie wiedzieć. To historie ludzi, którym udało się przeżyć coś czego ludzie żyjący w latach pokoju nie potrafią sobie wyobrazić. Portrety zostały wykonane w najbardziej tradycyjny sposób. Ćwik wcielił się w rolę wędrownego fotografa. Podobnie jak czyniono w końcu XIX wieku, swoje studio ustawił na zewnątrz, na ulicy i zapraszał do wykonania zdjęcia i rozmowy. Dzięki temu zabiegowi bohater nie jest tylko modelem przed obiektywem. Ćwik użył aparatu wielkoformatowego, który pamiętał czasy II wojny światowej, zestawiając symbolicznie naszą pamięć zbiorową z aktualnymi wydarzeniami na Bliskim Wschodzie. Zdjęcia zostały wykonane na przełomie sierpnia i września 2012 w Islahiye w Turcji, przy granicy z Syrią.
- Joanna Kinowska
Wystawie towarzyszą opowieści bohaterów zdjęć spisanych przez Michała Kacewicza - publicystę tygodnika Newsweek Polska. Stanowią one przejmujący zapis przeżyć i emocji towarzyszącym ofiarom reżimu Baszara al-Assada, a którym udało się uciec z ogarniętego wojną domową kraju.
Filip Ćwik (1973 ) laureat World Press Photo, założyciel i członek agencji NAPO IMAGES, fotoreporter tygodnika „Newsweek Polska”. Studiował kulturoznawstwo na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz fotografię na Akademii Sztuk Wizualnych w Poznaniu. Stypendysta Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2012). Laureat wielu konkursów fotograficznych w Polsce jak Grand Press Photo 2005/2009/2011, Konkurs Fotografii Prasowej 2002/2006/2007, BZ WBK Press Foto 2006 oraz światowych konkursów Sony World Photography Awards 2011 i World Press Photo 2011.
Sfotografuj wiersz - Zwierszuj fotografię - wystawa zbiorowa
20.03.2013, 09:53:34
Wystawa pt. Sfotografuj wiersz – Zwierszuj fotografię jest wydarzeniem wyjątkowym i niecodziennym. Prezentowane na niej będą nie tylko zdjęcia, ale także teksty poetyckie, których autorami są młodzi fotografowie i poeci z całej Polski. Marcowy wernisaż w klubie „Firlej” będzie podsumowaniem i jednocześnie finałem konkursu organizowanego przez wrocławskie Stowarzyszenie Młodych Twórców „KONTRAST”, którego celem było połączenie dwóch pozornie oddalonych od siebie dziedzin kultury, jakimi mogą się wydawać poezja i fotografia. Organizatorom udało się zaprosić do współpracy młodych, aczkolwiek uznanych już artystów, którzy użyczyli na potrzeby projektu swoich tekstów i fotografii. Uczestnicy konkursu mogli sprawdzić swoje umiejętności pisarskie, wybierając jedno zdjęcie spośród czterech, udostępnionych przez: Laurę Makabresku, Annę Orłowską, Damiana Chrobaka czy Jakuba Kamińskiego. Drugą możliwością było sfotografowanie wiersza – młodzi fotograficy mieli możliwość kreatywnego uwiecznienia tekstu Agnieszki Mirahiny, Marty Marciniak, Katarzyny Fetlińskiej czy Piotra Makowskiego.
Wystawa, która rozpocznie się oficjalnym wernisażem 27 marca o godz. 18, będzie się składać z prac niejednorodnych, różnych stylistycznie i technicznie, dając tym samym przekrój tendencji literackich i fotograficznych młodego pokolenia. Po wernisażu odbędzie się koncert Janka Samołyka z zespołem.
Janek Samołyk to wrocławski wokalista, gitarzysta oraz autor piosenek. Występuje na scenie od 2008 roku. Od tamtej chwili zwyciężył w konkursie debiutów na OFF Festivalu w 2009 r., został finalistą Jarocina i festiwalu im. Grzegorza Ciechowskiego, wystąpił przed milionami telewidzów na KFPP w Opolu 2012 r., a nawet zagrał trasę koncertową w Chinach!
Fonograficzny debiut Samołyka to płyta "Wrocław" wydana trzy lata temu przez Polskie Radio. Pod koniec ubiegłego roku ukazał się drugi album artysty pt."Problem z wiernością", który będzie promowany podczas koncertu w „Firleju”. Single Janka Samołyka goszczą na Liście Przebojów Trójki i w ogólnopolskich rozgłośniach radiowych. Muzyka artysty to mieszanka brytyjskiego rocka i polskiej krainy łagodności. Na koncertach towarzyszą mu: Przemysław Mikołajczy (klawisze), Patrycja Stefanowska (skrzypce, wokal), Piotr Wojniusz (bas) i Mateusz Brzostowski (perkusja).
Termin wystawy: 27.03 – 24.04.2013
Wernisaż: 27.03.2013 r., godz. 18.00
ul. Grabiszyńska 56, Wrocław
Wstęp Wolny
Konkurs
19.03.2013, 13:41:38
Już w czwartek ruszają 16. Targi Sprzętu Fotograficznego, Filmowego, Audio i Video FILM VIDEO FOTO 2013. Dla wszystkich chętnych mamy trzy wejściówki do odebrania na terenie targów.
Otrzymają je trzy pierwsze osoby, które na adres admin@plfoto.com poprawnie odpowiedzą na pytanie "Który fotograf był gościem specjalnym zeszłorocznej edycji targów i jakiej prestiżowej nagrody został laureatem?"
Piętno pracy - studium portretu
16.03.2013, 17:04:36
Akademia Athanor serdecznie zaprasza do wzięcia udziału w kolejnej wyprawie fotograficzno – antropologicznej, która odbędzie się w dniach 1 – 5 maja 2013 roku w Beskidzie Niskim. Uczestnicy wycieczki zatrzymają się w Regietowie. Stamtąd wyruszać będą w różne strony na spotkania z niezwykłymi miejscami i niezwykłymi ludźmi.
Już pierwszego dnia wysłuchać będzie można pieśni łemkowskich w wykonaniu Pani Julii Doszny. Jako że wyprawa w Beskid przypadnie na okres Świąt Wielkanocnych, będzie możliwość uczestniczenia w liturgii prawosławnej. Działania fotograficzne pod opieką znakomitych artystów - Pana Piotra Topperzera i Pana Huberta Banaszkiewicza - koncentrować się będą tym razem na studium portretu. Na twarzy człowieka zapisana jest historia wszystkich jego trosk i radości, nadziei i utrat, nosi ślady wszystkich podjętych przez niego działań. Praca wykonywana z sercem i pełnym zaangażowaniem trwale człowieka przemienia, a piętno tej przemiany odciśnięte jest również na jego twarzy. Praca rzemieślników, którzy zgodzili się być bohaterami naszych plenerowych fotografii, ma szczególny charakter. To ginące zawody, które niegdyś wykonywane przez większość mieszkańców poszczególnych wsi, dzisiaj nie znajdują kontynuatorów. Uczestnicy wyjazdu mają zaproszenie do warsztatów i domów skromnych, szczerych, serdecznych ludzi, którzy o swojej pracy opowiadają ze wzruszeniem, z czułością głaskając proste narzędzia przekazywane im od pokoleń. Wracając od łyżkarzy z Nowicy, koronczarki z Bobowej, kowala z Kunkowej czy cieśli z Ropy, mijany będzie chroniący rozdroża kamienny krzyż lub kapliczka. Okaże się wówczas zapewne, że zachwyca nadal swoim pięknem dzięki pracy wyjątkowego kamieniarza, Pana Szymona Modrzejewskiego, który od ponad 20 lat, sukcesywnie i konsekwentnie ratuje przed zniszczeniem niezaopiekowane zabytki cmentarne i sakralne tego regionu.
Można wybrać się na dalsze poszukiwania – w zapomniane zakątki opuszczonych wsi łemkowskich.
Więcej informacji na stronie: www.athanor.pl
Wystawa fotograficzna Obiektywnych
12.03.2013, 11:54:49
Od 15 marca na terenie Uczelni Łazarskiego w Warszawie będzie można oglądać wystawę fotograficznych pasjonatów, których połączył serwis Obiektywni.pl.
Trzynaście osób, trzynaście dusz, trzynaście serc, z czego każde bije własnym rytmem. Zazwyczaj zatopieni w oparach codzienności, budzą się do życia tworząc poprzez pryzmat wizjera aparatu. Połączeni wspólną ideą otwierają przed Wami drzwi do własnego świata. Przestrzeń i czas, spektrum uczuć i emocji, różne spojrzenia i horyzonty postrzegania muśnięte dotykiem kreatywnej wyobraźni. Trzynaście dusz zaprasza Was na wyprawę wgłąb świata Obiektywnych po stopniach uczuć.
Piękno piękna
10.03.2013, 16:14:34
Od 8 marca Galeria Obiektywna przy Miejskim Ośrodku Kultury w Radlinie zaprasza na wystawę Marcina Jankowskiego pt. "Piękno piękna". Wszyscy pragnący oglądać piękno będą mieli taką szansę do 15 kwietnia.
"Fotografia jest nieodłączną częścią mojej rzeczywistości. Stanowi odpowiedź na zapotrzebowanie piękna i daje upust emocjom. Staram się uważnie spoglądać na życie i wyciągać zeń to, co najlepsze. Wszędzie jest piękno. Są piękne chwile, miejsca, są piękni ludzie. To jest to, co chcę utrwalać. Przedstawiam Państwu mały wycinek mojej radosnej twórczości i zuchwale życzę miłego oglądania". Tak autor wystawy napisał swego czasu we wstępie na swojej ówczesnej stronie internetowej. I tylko tyle napisał, bo dalej są tylko fotografie. Fotografie pełne twórczej pasji i ascetycznego piękna. Marcin jest nadzwyczaj skromny, a przecież jego fotografie wzbudzają tyle emocji, zachwytu, zarówno przez żeńską, jak i męską część oglądających. I nie inaczej będzie tym razem. Na wystawie zatytułowanej „Piękno Piękna” zobaczymy kilka cykli fotografii, stanowiących kwintesencję kobiecego piękna. Tak jak widzi to autor, tak jak postrzegamy może my wszyscy, zaspokajając nasze pragnienie oglądania piękna.
Marcin Jankowski-Drzęźla urodził się 10.11.1984 r. w Rydułtowach. Swoją przygodę z malowaniem światłem rozpoczął przed kilkunastoma laty, kiedy to po raz pierwszy w jego rękach znalazła się książka opisująca podstawy fotografii. Wbrew przewidywaniom osób z jego otoczenia, nie znudziło mu się to po trzech miesiącach. Wręcz przeciwnie, jak mawia – zabawa ta stawiała coraz wyższe przeszkody, absorbując większe i większe ilości czasu. Do pewnego etapu, wszystkie wykonane fotografie traktował przede wszystkim jako kolejne stopnie zdobywania umiejętności. Tak aby w pewnym momencie móc powiedzieć, że już potrafi stworzyć dobrą fotografię. Zawsze ponad wyraz artystyczny sensu stricte stawiał szukanie piękna – rozpoczynając od pejzażu, kończąc na portrecie i akcie. Uważa, że w ludzkich ciałach można odkryć wiele ciekawych form graficznych. Inspirowanie osób do przeistaczania się przed obiektywem, stanowi dla niego niemałe wyzwanie. Ale jest również sposobem wyrażenia twórczej ekspresji. Fotografii oddaje się bez końca.
Marcin Jankowski-Drzęźla od początku swej fotograficznej drogi związany jest z działającym przy Fundacji Elektrowni Rybnik, Klubem Fotograficznym Format. Format to ludzie, dla których zdjęcie jest pewnym symbolem, namacalnym dowodem wrażliwości człowieka, odpowiedzią na zapotrzebowanie piękna. I tu Marcin, doskonale wpasował się ze swoją twórczą wrażliwością. Sztandarowym dziełem klubu jest organizowany co roku Międzynarodowy Festiwal Fotografii. Tegoroczna, piąta już edycja festiwalu odbędzie się w Rybniku dniach od 15 do 17 marca 2013 r. Marcin jest jednym z głównych jego organizacyjnych filarów. Mieszka i tworzy w Rybniku, gdzie prowadzi Inne Studio.
Kobieta na Dzień Kobiet
6.03.2013, 20:58:03
Rzeszowskie Stowarzyszenie Fotograficzne zaprasza na nietypową i pierwszą tego typu wystawę, która odbywać się będzie jednocześnie w świecie realnym i wirtualnym.
Dzień Kobiet był dla RSF inspiracją do przygotowania wystawy "Kobieta". Wyjątkowość tej ekspozycji polega na tym, iż ma ona równoległe dwie odsłony - damską i męską. Obie mają jednoczesny wernisaż, oczywiście 8 marca, z tym, że jedna z nich jest tradycyjną wystawą zdjęć, druga natomiast odbywa się w internetowej "galerii nierzeczywistej".
Pierwsza z nich: "Kobieta - spojrzenie damskie", przygotowana przez damską część RSFu, to wystawa, której wernisaż odbędzie się 8 marca o godz 17 w galerii Wypożyczalni Muzycznej Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej, przy ul. Żeromskiego 2. WiMBP w marcu organizuje spotkania z interesującymi Kobietami. Wystawa członkiń RSF wpisuje się w tą akcję, a prezentowane zdjęcia będzie można oglądać również podczas spotkań z Zuzaną Celmer (11 marca) i Katarzyną Pakośińską (18 marca), które odbędą się w Wypożyczalni Muzycznej WiMBP w Rzeszowie.
Natomiast druga: "Kobieta - spojrzenie męskie" swój wernisaż będzie miała w tym samym czasie w świecie wirtualnym w internetowej galerii RSF pod adresem www.nierzeczywista.art.pl . Jest przygotowana przez męską, większą... część RSFu. Obie te wystawy będzie można oglądać jednocześnie - jedną w antyramach, a drugą na monitorach komputerów, z których można także korzystać w Wypożyczalni Muzycznej.
Heroizm widzenia
2.03.2013, 16:08:31
7 marca, o godz. 19 w Galerii "Obserwacja" (ul. Tarczyńska 3, Warszawa) odbędzie się wernisaż wystawy fotografii Zdzisława Pacholskiego pt. "Heroizm widzenia". Wystawa potrwa do 2 kwietnia.
„Heroizm widzenia” jest nierozerwalnie związany z fotografią. Samo pojęcie nie jest wymyślone przez autora. Po raz pierwszy użyła go wybitna amerykańska eseistka Susan Sontag, która wiąże heroizm widzenia z wynalezieniem fotografii. Chodzi o to, że od chwili pojawienia się fotografii w naszym życiu, towarzyszy jej szczególny rodzaj widzenia - heroicznego. Ów heroizm pozwala odczytywać obrazy, będące pozorem rzeczywistości, jako rzeczywistość. W tym, co widzimy, zarówno fotografia analogowa, jak i cyfrowa posługuje się takim samym kodem przekazywania informacji. Jednak podobieństwa kodów nie tłumaczą ich istoty. Wystawa niejako antycypuje epokę technologii cyfrowej, tworzącej nową panoramę kultury widzenia, w której obrazowanie analogowe jest zastępowane obrazowaniem cyfrowym. Przywołany „heroizm widzenia” mówi o sposobie postrzegania rzeczywistości, dzięki któremu łatwiej połapać się w lawinie „potopu obrazów”. Wystawa niejako wnika w technologię cyfrową, w której fotorealistyczne obrazy chwieją wiarygodnością fotografii kształtowanej przez ostatnie 180 lat jej historii. Autor dodaje od siebie:
Ze wszystkich zmysłów – na ogół pięciu – najwięcej wrażeń doznajemy poprzez zmysł wzroku. Okazuje się jednak, że ten zmysł najłatwiej oszukać, a nawet można dowolnie nim manipulować.
Zdzisław Pacholski, artysta fotografik, członek ZPAF. Wystawy: Polska, Niemcy, Portugalia, Holandia. Udział w Biennale Sztuki w Sao Paulo. Honorowy członek Niemieckiego Stowarzyszenia Twórczego Welbergener Kreis. Autor i wydawca książek: "Koszalin 1901-2000", współautor "Koniec świata w Iwięcinie". Komisarz wystawy “Anna Frank. Historia na dzień dzisiejszy”.
Wystawa semestralna absolwentów Kursu Fotografii Artystycznej
26.02.2013, 21:27:17
Organizatorem wystawy jest Kurs Fotografii Artystycznej pod kierunkiem Zbigniewa Pozarzyckiego oraz Śródmiejski Ośrodek Kultury. Wernisaż odbędzie się 4 marca o godz. 19 w MiniGalerii Lamelli (ul. Mikołajska 2, Kraków). Prezentacja jest podsumowaniem semestru zimowego 2012/2013.
Wystawiają:
Beata Ciećkiewicz
Joanna Gładysz
Anna Habiniak-Wietrzyk
Róża Kutkowska
Magdalena Lićwinko
Ola Paduch
Aleksandra Sikora
Dorota Stefanik
Maja Toczkowska
Kasia Twardokęs
Maciej Zadora
Aleksandra Ziaja-Żurawik
Linki:
www.facebook.com/KursFotografiiArtystycznej
Kurs Fotografii Artystycznej w Śródmiejskim Ośrodku Kultury w Krakowie działa od 1997 roku. Jego dorobek to kilkadziesiąt wystaw zbiorowych i indywidualnych, wielokrotne prezentacje w krakowskich galeriach, wystawy zagraniczne i szereg plenerów fotograficznych. Uczestnicy i absolwenci KFA, których liczba przekroczyła już tysiąc osób, zostali wyróżnieni wieloma nagrodami w konkursach fotograficznych. Wielu z nich kontynuowało lub kontynuuje naukę na prestiżowych uczelniach artystycznych w kraju i za granicą. Kurs oparty na autorskim programie, od początku jego istnienia prowadzi Zbigniew Pozarzycki.
Zbigniew Pozarzycki jest doktorantem Wydziału Intermediów krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Prowadzi zajęcia dla studentów wydziału malarstwa ASP w Krakowie. Jest autorem i kuratorem wielu wystaw.
Dzień po...Kijów
20.02.2013, 16:55:59
Galeria Obok ZPAF (Plac Zamkowy 8, Warszawa) zaprasza na wernisaż wystawy fotografii Waldemara Zdrojewskiego "Dzień po - Kijów", który odbędzie się 6 marca o godz. 19.
Kolacja w Kijowie. I nagle … głuchy stukot. Szum. Gwar. Krzyk. Płacz. Po chwili smutna wiadomość: umarł dziadek. Mieszkał na piętrze obok nas. Konsternacja. Co robić? W czym mogę pomoc? Może powinienem zniknąć? Może moja przypadkowa obecność jest niepożądana?
Czekam na rozwój wydarzeń, informacje płyną powoli. Już wiadomo - dziś wieczór kobiety będą balsamować ciało zmarłego. Jutro ceremonia pogrzebowa. Szybko w zgodzie z prawosławną tradycją. Instynkt dokumentalisty fotografa odzywa się, pytam pokornie gospodarzy, czy mogę robić zdjęcia, dokumentować tę historię. Konsternacja i odmowa - nie jest to w zgodzie z tradycją, nie wypada. A więc prysły zmysły, ale skoro tu jestem, będę choć biernym uczestnikiem tej smutnej uroczystości – pomyślałem.
Przyszedł duchowny (pop) i wyraża zgodę na dyskretne uczestnictwo z aparatem foto w ceremonii, balsamowania ciała nie wolno. Powiedział „tak jakby Ciebie tu nie było”.
Genialnie - pomyślałem - dostałem szanse. Jeden obiektyw i brak baterii potęguje wyzwanie, ciemne wąskie pomieszczenia, cisza, szepty, czuwanie przy zmarłym, syn w kalesonach zapala świeczki, w zasadzie nie czuje celebry.
Rodzina i kilku znajomych przybywa punktualnie. Jakby na komendę, ale bez słów, panowie wynoszą trumnę z otwartym wiekiem, strome schody i abstrakcyjny anturaż: odrapane ściany, zardzewiały motocykl i taborety jako podpora do trumny, i rusztowanie budowlane jako ołtarz... kosmos. Pop w 10 minut „załatwia sprawę”, na cmentarzu, siostra całuje w czoło zmarłego, a pies przybłęda pilnuje wszystkich. Stypa, wódka się leje, starszy Pan od swołoczy wyzywa mówiących w języku rosyjskim Ukraińców, poucza, że mają swój ojczysty język. Jednak oni wolą po rosyjsku.
Jest południe. Część gości zostaje, część rozchodzi się, a ja chcę zobaczyć Kijów.
Kijów - metropolis, żyje swoim rytmem, szaro-bure, czasem złociste i złowrogie. Bazar, bałagan, mydło i powidło, wybory do parlamentu, agitka, śluby i rejs po Dnieprze.
Taki miałem jeden dzień w Kijowie.
ps. Dzień po-Kijów, to jedynie zapis pewnej historii, opowiadanie, dokumentacja wydarzenia (paradoksalnie, na które każdy z nas oczekuje). I stan emocjonalny fotografa, który znalazł się przy tej niespodziewanej sytuacji.
Waldemar Zdrojewski urodził się w roku 1963 w Łodzi.
Fotografuje od zawsze, zafascynowany fotografią dokumentalną, reportażem i poszukiwaniem ekspresji w obrazie. Uczeń Tadeusza Rolkego i Mariana Schmidta.
„Pragnę połączyć idee fotografii moich mistrzów, czyli dokumentu, faktu i fotografii ekspresyjnej.” Absolwent Warszawskiej Szkoły Fotografii. Od 2008 roku wykładowca na UW w Laboratorium Reportażu (studia podyplomowe) oraz na specjalizacji Dokumentalistyka (studia II stopnia magisterskie), wykłada fotoreportaż, sztukę fotografii i fotoedycję. Współpracował z Łódzkim Fotofestiwalem. Kurator wystaw fotografii. Juror konkursów fotograficznych. Twórca Galerii Fotografii „Obserwacja”. Obecnie pracuje nad projektami fotograficzno-dokumentalnymi: „Metropolis”, „Łuków - szewska pasja”, „Bazarowo”. W dorobku ma wystawy zborowe i indywidualne.
„Fascynuje mnie obraz nie do końca doskonały, w formie i treści... doskonałość jest wypadkową tych dwóch określeń, więc w pewnym momencie i tak się pojawi, jeśli jej poszukujemy”
Magdalena Kącikowska - Amor fati
18.02.2013, 16:36:23
21 lutego, o godz. 20 w Galerii Pauza (ul. Floriańska 18/5, Kraków) odbędzie się wernisaż wystawy "Amor fati" Magdaleny Kącikowskiej.
Prace Magdaleny Kącikowskiej zatytuowane "Amor fati" to opowieść pełna symboliki i metafor. Pokazany przez artystkę las przeraża i zarazem fascynuje, wodzi na pokuszenie, budzi namiętność, której nie sposób się oprzeć. Wyłania się obraz "kobiety demonicznej", mitycznej Lilith stającej się częścią dzikiej natury. Fotografie przywołują skojarzenia wędrówki Dantego do piekieł, pełnej grozy historii z "Króla Olch" ale także baśni, w których las staje się symbolem pokonania strachu i wewnętrznej przemiany bohaterów, jak choćby baśń o Mądrej Wasylisie czy o Jasiu i Małgosi. Warto także wspomnieć o zaczarowanym Lesie Broceliande i Rycerzach Okrągłego Stołu, którzy właśnie w mrocznych gęstwinach szukają miejsca ukrycia Świętego Graala -symbolu pełni i duchowej transformacji.
Las stanowi archetyp ludzkiej nieświadomości, przestrzeń symboliczną, labirynt, którego przejście sprawia, że bohater staje się kimś innym, niż był zanim wyruszył w drogę. Fotografie artystki wydają się być zapisem jej wewętrznej podróży w głąb tego, co nieświadome i ukryte w cieniu; swoistą autoterapią, której celem jest spotkanie i integracja z osobistym Cieniem. Cień, jeden z głównych składników osobowości w koncepcji C. G. Junga, zawiera w sobie wyparte i nieakceptowane myśli, uczucia, instynkty. Stanowi rodzaj alterego. Spotkanie z nim i integracja jest niezbednym warunkiem rozwoju człowieka, ale jest jednocześnie niebezpieczne i trudne. Artystka oprowadza widza po różnych etapach swojej podróży. W pewnym momencie pojawia się obraz martwej ryby. Fotografia ta, podobie jak inne prace Magdaleny Kącikowskiej, budzić może wiele skojarzeń i pytań. Ryba często interpetowana jest jako symbol chrześciański a zatem kojarzyć się może z chrześcijańskim systemem wartości. Według Junga spotkanie z Cieniem stawia w obliczu trudnych decyzji moralnych, częstokroć zmian w systemie wartości. Te zmiany polegają w głównej mierze na wyrażeniu zgody na istnienie ciemnych aspektów własnej osobowości.
Martwa ryba może także symbolizować śmierć tego, co stare i otwarcie się na nowe, koniec płynięcia z prądem, koniec bycia bez głosu. Może też wyrażać zagrożenie lub ostrzeżenie przed dalszą wędrówką. Autorka decyduje się wyjść na przeciw swojemu przeznaczeniu,stanąć twarzą w twarz z własnym Cieniem. Obraz kobiety zanurzającej się w wodzie może być rozumiany jako symbol chrztu, przeobrażenia i wewnętrznej integracji. Artystka bez wahania idzie przed siebie, niewiedząc, co spotkają za chwilę. Cokolwiek bowiem ją spotka będzie to jej przeznaczenie. Idzie wezwana przez głos, "wierna swojemu prawu" - powiedziałby C. G. Jung. Tym, co sprawia, że z taką ufnością kroczy ku temu, co mroczne i nieznane jest właśnie amor fati- miłość do losu, do wszystkiego tego, co czeka na nią na jej drodze. Tytuł wystawy nawiązuje do filozofii Fryderyka Nietzschego. Nietzscheańskie amor fatito zgoda na dobro i zło, które istnieje w człowieku i w świecie, to afirmacja własnego losu, pójście za swoim wewnętrznym głosem nawet wówczas gdy na przekór rozsądkowi prowadzi nas w głąb ciemnego lasu.
/Olga Wiankowska
Magdalena Kącikowska urodziła się w 1978 w Warszawie, obecnie mieszka i pracuje w Genewie. Absolwentka Akademii Fotografii w Warszawie. Dużo podróżuje, fotografując głównie w plenerze.
„Magda Kącikowska nie upiększa przyrody, nie kreuje jej w żaden nadzwyczajny sposób, po prostu stara się ująć tkwiące w niej piękno, majestatyczne i subtelne. Konfrontacja z absolutem, jakim jest przestrzeń, doświadczenie nieskończoności sprawia, że jej fotografie choć skupione na pejzażu, są bardzo osobiste.”
/Dorota Buczkowska
La petite mort
14.02.2013, 11:16:12
Już od wczoraj Pauza (ul. Floriańska 18/3, Kraków) zaprasza na wystawę Filipa Skrońca pt. "La petite mort". Uroczysty wernisaż odbędzie się 21 lutego o godz. 20 w Galerii Pauza.
"La petite mort" to opowieść o Pattayi. Mieście, które jeszcze trzydzieści lat temu było biedną rybacką wioską, a dzisiaj jest światową stolicą seksturystyki i głównym celem podróży wielu mężczyzn z Zachodu. Pragną oni odkryć w nim swoją drugą młodość oraz znaleźć odrobinę czułości, miłości i seksu.
Filip Skrońc nie chce jednak pokazywać jedynie burdeli, alfonsów, prostytutek i ich klientów. Na zaprezentowanych polaroidach stara się przede wszystkim uchwycić swoistą wrażliwość tej tajskiej miejscowości.
Tytuł to bezpośrednie odniesienie do wypowiedzi jednego z pięciu bohaterów reportażu. Dwudziestosześcioletni Bob pyta w nim autora czy wie jak Francuzi nazywają orgazm, po czym od razu daje odpowiedź: „La petite mort. To znaczy mała śmierć”.
Filip Skrońc – dokumentalista eksperymentujący. Pisze i fotografuje. W swoich pracach stara się pamiętać o łączeniu poetyckiego reportażu z brudnym realizmem
Sfotografuj wiersz - Zwierszuj fotografię
12.02.2013, 16:10:06
Piszesz wiersze? Fotografujesz? Weź udział w konkursie „Sfotografuj wiersz – zwierszuj fotografię”!
Rusza konkurs organizowany przez wrocławskie Stowarzyszenie Młodych Twórców „KONTRAST”. Aby wziąć w nim udział, nie trzeba być profesjonalnym fotografem czy poetą – wystarczy mieć odrobinę wyobraźni i kreatywności!
Konkurs składa się z dwóch kategorii:
1. Sfotografuj wiersz: Należy przeczytać wszystkie cztery wiersze, wybrać jeden i stworzyć do niego fotografię lub tryptyk fotograficzny. Wejdź i spróbuj zrobić zdjęcie do tekstu Agnieszki Mirahiny, Katarzyny Fetlińskiej, Marty Marciniak albo Piotra Makowieckiego,
2. Zwierszuj fotografię: Należy obejrzeć wszystkie cztery fotografie, wybrać jedną i napisać do niej wiersz. Sprawdź, czy potrafisz stworzyć tekst poetycki do zdjęcia Anny Orłowskiej, Laury Makabresku, Damiana Chrobaka lub Jakuba Kamińskiego.
Nagrodą główną jest udział w wyjątkowej wystawie, organizowanej we wrocławskim klubie „Firlej”, na której może znaleźć się też Twoja praca. Nie zwlekaj! Termin nadsyłania prac konkursowych upływa 8 marca 2013 r. Więcej informacji można znaleźć na stronie: konkurs.kontrast-wroclaw.pl
Wiktor Franko w Firleju
11.02.2013, 13:51:25
Na koniec zimy OSA Firlej (ul.Grabiszyńska 56, Wrocław) proponuje wystawę fotografii Wiktora Franko. Wielkie otwarcie 26 lutego o godz. 19.
Wiktor Franko - kielczanin, rocznik 83. Ukończył filologię polską na Akademii Świętokrzyskiej, następnie zajął się fotografią, z którą związany jest aktualnie. Uprawia zarówno fotografię artystyczną jak i komercyjną. Jego prace były publikowane w wielu czasopismach branżowych takich jak: „Prism Magazine”, „Camerapixo”, „Pokochaj fotografię”, „Fabrikon Magazine”, „Musli Magazine”, „Confashion” oraz chińskim „Prime Magazine”. Ma na swoim koncie kilka wystaw zbiorowych i indywidualnych, jego zdjęcia były wielokrotnie doceniane w różnych konkursach fotograficznych m.in. dwukrotnie w prestiżowym Viva Photo Awards. Współpracował również z magazynem „Charaktery”, na okładkach którego znalazło się wiele jego prac. Jest autorem trzech ostatnich plakatów na europejski konkurs dla projektantów mody - Off Fashion. Początkowy rozwój fotograficzny Franko przypadał na okres pobytu w Londynie i związany był z fotografowaniem muzyków jazzowych i rockowych - między innymi Marillion, King Crimson, Porcupine Tree, Archive, Chic Corea, Jan Garbarek. Aktualnie zajmuje się także wykonywaniem okładek na płyty polskich wykonawców - m.in. Strefa Ciszy, Lebowski.
Wystawa prezentowana w Firleju jest zbiorem zdjęć, które powstały w latach 2008-2012. Wśród nich znajdują się zarówno bardzo melancholijne i emocjonalne portrety kobiet, jak również zdjęcia typu „beauty & fashion”. Ukazują one kobietę jako istotę niezwykle inspirującą, sensualną, eteryczną, zaskakującą, pociągającą, tajemniczą, a czasem demoniczną. Fotograf przywiązuje dużą wagę do aranżacji zdjęć i sposobu ich wykonania. W swojej fotografii Franko posługuje się często motywami i nawiązaniami literackimi (cykl poświęcony powieściom Milana Kundery), w niektórych pracach widać silne wpływy surrealizmu, a zdjęcia często określane są terminem "malarskie". Jak sam twierdzi, najważniejsze dla niego w fotografii są: atmosfera, specyficzny nastrój, oraz zaskoczenie.
Strona internetowa: www.wiktorfranko.com
Ekspozycja czynna będzie do 24 marca 2013 roku.
Drugie życie
8.02.2013, 10:58:16
Wystawa "Second Life" Szymona Brodziaka jest wyjątkowa pod wieloma względami. Zobaczyć można na niej nie idealnie wykonane zdjęcia z sesji, ale to, co powstało w wyniku „błędu drukarskiego” i zwykle jest odrzucane. Tytuł wystawy: „Second Life” odnosi się również do celu wystawy – wszystkie prezentowane prace będzie można kupić, a dochód z ich sprzedaży zostanie przeznaczony na pomoc w rehabilitacji chorej Oliwki Lisewskiej.
Idea wystawy narodziła się przy realizacji projektu ekskluzywnego kalendarza na 2013 rok z supermodelką pochodzącą z Kostaryki - Leonorą Jimenez. Kalendarz zawierający 26 czarno-białych fotografii w formacie 100x70, w całości przeznaczony jest na tamtejszy rynek. Pełna emocji sesja do tego kalendarza realizowana była w niecodziennym miejscu - złomowisku, na które trafia to, co zepsute, zużyte, niepotrzebne. Podobnie, na wystawie „Second Life” artysta postanowił zaprezentować nie stricte fotografie z tej sesji, ale to co powstało w wyniku „błędu drukarskiego”, i co jako „zepsute” powinno trafić do kosza.
Wystawa prezentuje 18 czarno-białych unikatowych, wcześniej niepublikowanych fotografii Szymona Brodziaka. Wszystkie wystawiane prace będzie można kupić z sygnaturą autora. Cały dochód z ich sprzedaży zostanie przeznaczony na rehabilitację malutkiej Oliwki Lisewskiej chorej na najrzadszą i najcięższą odmianę nowotworu dziecięcego. Cena jednej fotografii waha się między 1500 zł a 5000 zł.
Wernisaż wystawy 8 lutego, piątek, godz. 20.00. Obowiązują zaproszenia, które są bezpłatne i można je otrzymać w Concordia Design - ilość zaproszeń jest ograniczona.
Również 8 lutego, tuż po wernisażu, odbędzie się wyjątkowe wydarzenie muzyczne - Silent Disco. Fani karnawałowych zabaw będą mogli spróbować swoich sił tańcząc i słuchając muzyki każdy w swoich słuchawkach na uszach, co daje radość uczestnictwa w zbiorowej zabawie, przy jednoczesnym byciu sam na sam z muzyką. Niewtajemniczonych może natomiast zaskoczyć widok osób tańczących w..... panującej na sali kompletnej ciszy.
Oliwce pomaga Towarzystwo Przyjaciół Dzieci Oddział Okręgowy Koszalin. W sytuacji, gdyby zebrano kwotę większą niż jest potrzebna na rehabilitację Oliwki, pieniądze trafią na konto Towarzystwa i wspomogą leczenie innych podopiecznych.
Intymnie...
5.02.2013, 11:01:42
W piątek, 8 lutego, o godz. 16.30 odbędzie się otwarcie wystawy "Intymnie..." Anny Edyty Przybysz i Jarosława Korbińskiego. Fotografie będzie można oglądać do 28 lutego w Galerii Fotoklubu "Bardaf" (ul. Rhodyho 6, Bardejowo, Słowacja).
"Intymnie..." to często trudne do rozszyfrowania przy pierwszym spojrzeniu obrazy. Nie zawsze łatwo dostrzec, co tak naprawdę jest na zdjęciu - czy oglądamy krajobraz pustyni, spękaną ziemię, czy może pagórki i doliny, bo obrazy ukryte w fotografiach można interpretować niemal dowolnie. Patrząc na zdjęcia chwilami zatracamy pewność tego co widzimy, tego co przedstawiają. Gra światłai cienia sprawia, że uruchamia się wyobraźnia, a to właśnie w cieniu podobno rodzą się, a często na zawsze pozostają nasze najintymniejsze myśli i pragnienia. Czy to co widzimy jest rzeczywiście tym o czym myślimy? A może wcale nie, może jest to coś zupełnie innego, coś co autor zdjęcia uchwycił w skomplikowanym ludzkim ciele i zatrzymał w swoim kadrze. Wydaje nam się, że ciało ludzkie jest nam znane, ale czy na pewno? To na co właśnie patrzymy, to niesamowity krajobraz - tajemniczy, zwodzący wzrok. Pozbawiony jednocześnie tabu - zakazanych obszarów, tak często, szczególnie w ciele mężczyzny, omijanych przez obiektyw.
"Intymnie…" to także blisko i bardzo osobiście. Autorzy skupili się na wybranych fragmentach wyekstrahowanych z całości. Koniecznie w tym miejscu trzeba by zadać pytanie - czy patrząc na kogokolwiek (a nawet - cokolwiek) widzimy go rzeczywiście w pełni? A może raczej dostrzegamy elementy, które w jakiś sposób absorbują naszą uwagę – kształtem, fakturą, niezwykłością lub doskonałością linii? Czy więc patrząc na te fotografie, możemy z całą pewnością powiedzieć, że znamy nasze własne ciało? Nie chodzi przy tym o zgadywanie, o prostą odpowiedź na pytanie „co to jest?”. Zamysłem autorów było raczej to, by zapytać co widzi nasza wyobraźnia, jak to odbiera i czy czuje ową intymność w obu jej wymiarach. Autorzy chcą zachęcić widza do własnego - osobistego, intymnego właśnie spojrzenia na samych siebie, oferując pośrednictwo obiektywu z jego absolutną obiektywnością, choć niekoniecznie dosłownością - tę ogranicza artystyczna wizja.
W czasie sesji zdjęciowej pomiędzy fotografem a modelem nawiązuje się specyficzna więź i zaufanie. Podczas sesji aktu to zaufanie musi być jeszcze większe, pojawia się również tytułowa intymność. Model stojący w świetle i fotograf pogrążony w cieniu wywołuje specyficzną atmosferę pracy, wzajemnego oddziaływania, interakcji, której nawet nie da ująć się słowami - trzeba ją poczuć, być tam obecnym jako jedno z nich. Te fotografie to jego spojrzenie na kobietę i jej spojrzenie na mężczyznę, bardzo intymne spojrzenie...
Anna Edyta Przybysz
Urodzona w 1978 roku absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. L Schillera w Łodzi (fotografia) oraz Wyższej Szkoły Ekologii i Zarządzania w Warszawie (architektura krajobrazu). Członek Związku Polskich Artystów Fotografików oraz Union Nationale des Arts Cultureles (UNAC). W latach 2008-12 członek władz naczelnych ZPAF.
Fotografią zajmuje się od 1993 roku, swoje zainteresowania kieruje głównie na człowieka, jego charakter i osobowość. Jej pasją jest także szeroko rozumiany pejzaż. Ponadto publikuje artykuły z zakresu fotografii oraz tworzy projekty graficzne (okładki, pocztówki, kalendarze, katalogi, strony www. itp.) Na swoim koncie ma również zrealizowane projekty filmowe i teatralne. W latach 2004-2006 prowadziła warsztaty fotograficzne dla młodzieży algierskiej (w ramach UNAC). Prowadzi działalność społeczną wspomagając artystycznie fundacje oraz szkoły i przedszkola. Brała udział w kilkunastu wystawach indywidualnych i zbiorowych w kraju i za granicą. Jej prace znajdują się w zbiorach państwowych i prywatnych w kraju i za granicą.
Jarosław Korbiński
Urodzony w 1967 roku w Kielcach. Członek Związku Polskich Artystó Fotografików (od 2004 r.) i Związku Polskich Fotografików Przyrodniczych (od 1996 r.). W 2002 r. zainicjował powstanie w Kielcach klubu fotograficznego CKF, z którym czynnie współpracował do końca 2005 roku. Organizator, komisarz i juror wielu plenerów, wystaw i konkursów fotograficznych. Swoje prace wystawia w galeriach na terenie kraju i zagranicy oraz publikuje je w albumach i wydawnictwach fotograficznych. W dziedzinie sztuki jaką jest fotografia preferuje w głównej mierze krajobraz, makrofotografię, architekturę i akt. Za swoje prace otrzymał kilka nagród i wyróżnień, głównie w konkursach krajowych. Organizator i animator działań na rzecz krzewienia dziedziny sztuki jaką jest fotografia wśród dzieci i młodzieży skupionych przy Oratorium Świętokrzyskim Ks. Jana Bosco w Kielcach (do końca 2012 r.) oraz w Domach Kultury Zameczek i Ziemowit w Kielcach. Komisarz i organizator cyklicznych plenerów fotograficznych w Beskidzie Niskim w miejscowości Zdynia od 2004 roku. Zawodowo związany z fotografią reklamową oraz grafiką użytkową. Prowadzi własną agencję fotograficzno-reklamową.
Pod skórą
1.02.2013, 19:04:47
6 lutego o godz. 18 w Galerii 2pir w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa (ul. Gen. T. Kutrzeby 10, Poznań) otwarta zostanie wystawa autorstwa Macieja Pisuka pt. "Pod skórą". Ekspozycja potrwa do 6 marca.
Fotografem został, jak sam mówi, z przypadku. Debiutował w 1991 r. jako poeta, publikując w „bruLionie”. Potem próbował pisarstwa, sprawdzając się ostatecznie jako scenarzysta, zarówno w Teatrze Telewizji, jak i telenowelach, w momentach kryzysowych również w reklamie. Aktualnie nazywany jest „odkryciem fotografii dokumentalnej”, jednak zanim zajął się tą dziedziną sztuki swoją wrodzoną dociekliwość i wrażliwość reporterską, wykorzystał tworząc m.in. scenariusz do filmu o historii zespołu Paktofonika „Jestem Bogiem”. Wieloletnia walka o ekranizację scenariusza, a także sytuacja osobista zmusiła go do przeprowadzki na warszawską Pragę. Narastające poczucie własnej przegranej zbliżyło go do ludzi Pragi - Pisuk i oni nie czuli wzajemnie dystansu. Pisuk zaczął fotografować, ale nie jak człowiek z zewnątrz. Działał, jak przyznaje, autoterapeutycznie. Zdjęcia powstawały przy okazji prywatnych spotkań – tak intensywnie prywatnych, że w przeciwieństwie do większości fotografów nie wie, kiedy zrobił najlepsze ujęcia. Zawsze podpisuje swoich bohaterów; zdjęć z Pragi nie sprzedaje w agencjach, nie publikuje inaczej niż w związku z wystawami.
Macieja Pisuka charakteryzuje szczególny instynkt społeczny, który pcha go do człowieka i każe koncentrować się znacznie bardziej na relacji z nim niż na jakichkolwiek zdjęciach. Szczerość tak powstających obrazów ma wielką siłę. „Bohaterowie moich zdjęć” – opowiada Pisuk – „posiadają rzecz niezwykłą: mają twarze. Dziś już prawie nikt nie pokazuje twarzy i może tylko nieliczni jeszcze ją posiadają. Twarz zanika pod warstwami kolejnych masek dostosowanych do kolejnych ról, jakie zmuszeni jesteśmy odgrywać. Oto mieszkańcy ulicy Brzeskiej. Moi sąsiedzi, przyjaciele, koledzy i znajomi. Ludzie którzy okazali mi zaufanie, dosłownie i w przenośni wpuścili mnie do swojego prywatnego świata. Ulica Brzeska to samo jądro Starej Pragi. Miejsce idealnie pasuje do powszechnych wyobrażeń na temat dzielnicy występku. To rzeczywiście jeden z najbardziej zaniedbanych obszarów w mieście, wiele rodzin mieszka tu w skrajnie złych warunkach, bez łazienek, centralnego ogrzewania, ze wspólną na kilka mieszkań ubikacją na korytarzu. Może właśnie to współdzielenie trudów sprawia, że kiedy mieszkańcy innych dzielnic zamykają się w swoich domach i robią co mogą by odizolować się od sąsiadów, tu przeciwnie – życie sąsiedzkie kwitnie a ludzie bardziej niż gdzie indziej wspólnie spędzają czas, wychowują dzieci, pomagają sobie i wspierają się nawzajem.”
Maciej Pisuk jest laureatem nagród i wyróżnień na ogólnopolskich i międzynarodowych konkursach fotograficznych min.: II miejsce BZ WBK Press Foto 2006 (w kategorii społeczeństwo), I miejsce Warszawska Jesień Fotograficzna 2007, I miejsce w kategorii fotografii prasowej na PX3 Prix de de la Photographie Paris 2008 Photo Competition oraz Portfolio Award na Stockholm Photography Week 2012.
Portrety - wystawa fotografii Daniela Raczyńskiego
28.01.2013, 20:37:01
Do 25 lutego w Galerii Sztuki Rybnickiego Centrum Kultury (ul. Saint Vallier 1) trwa wystawa portretów autorstwa Daniela Raczyńskiego.
Tym razem Daniel Raczyński proponuje fotografie największych sław światowej kinematografii, czyli znanych aktorów, operatorów i reżyserów. W kolekcji portretów znajdują się takie sławy jak David Lynch czy Keanu Reeves, którzy odwiedzili ubiegłoroczny Camerimage - największy festiwal i konkurs autorów zdjęć filmowych na świecie. Znaczną część wystawy stanowią również gwiazdy polskiego kina, jak Andrzej Wajda, Daniel Olbrychski, Marcin Dorociński, Weronika Rosati, ale też gwiazdy ubiegłorocznej Rybnickiej Jesieni Kabaretowej. Dziesiątki znanych wybitnych postaci zebranych w cykl portretów.
Daniel Raczyński - fotograf, absolwent PWSFTViT w Łodzi, w zawodzie pracuje już 20 lat. Autor kilku wystaw indywidualnych i wielu projektów. Wykorzystując wiedzę, zmysł estetyczny i doświadczenie stworzył Grupę fotografowie.com, która zajmuje się logistyką i koordynacją procesu fotograficznego od zaopatrzenia technicznego, poprzez kreację po postprodukcję. Praca grupy to kreacja obrazów, w których zamykane są emocje, humor, niuanse będące kolorytem otaczającej nas rzeczywistości. Grupa współpracuje z wieloma stylistami, scenografami, hair & make-up artystami oraz dyrektorami kreatywnymi, a także z wieloma agencjami reklamowymi, wydawnictwami i klientami indywidualnymi. Strona: www.fotografowie.com.
Sztuka i propaganda
26.01.2013, 17:43:50
Sztuka i propaganda. Od piktorializmu do dokumentu czasów II Wojny Światowej.
W piątek, 1 lutego o godz. 17 w Dolnośląskim Centrum Fotografii „Domek Romański” odbędzie się otwarcie wystaw „Sztuka i propaganda". Od piktorializmu do dokumentu czasów II Wojny Światowej”. Prezentowany na wystawie zestaw prac fotografików sowieckich, jest próbą ukazania przemian, które nastąpiły w fotografii radzieckiej po Rewolucji Październikowej 1917 roku. Na głoszone przez władze hasło „Sztuka dla ludu” odpowiedzieli młodzi twórcy, włączając się w budowanie nowego ładu społecznego. Świeże spojrzenie przyczyniło się do istotnych zmian i wyznaczyło nowe kierunki w sztuce, co bardzo wyraźnie widać właśnie w fotografii. To ona, jak mało które medium mogła spełniać oczekiwania władz komunistycznego państwa i stać się elementem propagandy.
Dla fotografii nastał trudny czas przełomu lat 20. i początku 30., okres transformacji od obowiązującej tradycyjnej estetycznej, piktorialnej fotografii do nowoczesnego dynamicznego jej traktowania. W efekcie ukształtowały się trzy wyraźne kierunki.
Pierwszy, to wywodząca się z wcześniejszych do rewolucyjnych czasów, powszechnie uznawana za przejaw tradycji burżuazyjnych tzw. fotografia salonowa. Najwybitniejszym przedstawicielem tego nurtu był Aleksander Grinberg (1885–1979) – współpracownik m.in. Sergieja Eisensteina. Jego akty w latach 30. zostały uznane na pornografię, przez co artysta został skazany na obóz pracy.
Kolejnym, określanym „nurtem proletariackim” było pokazywanie życia takim, jakie jest. A więc fotograficznym działaniem wywołującym określone stany emocjonalne poprzez zwracanie fotografiami uwagi, wzbudzanie emocji lub stymulowanie wrażliwości na określone problemy. Ten kierunek wyznaczyła grupa młodych fotografów – fotoreporterów wyspecjalizowanych w fotoreportażu i dokumentowaniu życia na potrzeby komunistycznej propagandy. Liderem nurtu był Arkadij Szajchet (1898–1959).
I w końcu trzeci silnie związany z modernizmem, tworzący konstruktywistyczne podwaliny w sztuce, wywodził się ze środowisk twórców lewicowych, skupionych w Grupie „Październik”. Jego twórcą i intelektualnym filarem był Aleksander Rodczenko (1891–1956), bez wątpienia najwybitniejszy przedstawiciel sowieckiej awangardy. Zwolennikiem jedności sztuki z życiem i tzw. produktywizmu, radykalnej tendencji konstruktywizmu. Rodczenko zaczynał od malarstwa sztalugowego, następnie zajmował się sztuką użytkową, grafiką użytkową a w końcu fotografią. Pierwsze były fotomontaże o wyraźnych dadaistycznych wpływach niemieckich, ale zaznaczonej konstruktywistycznej estetyce. Pod koniec lat 20-tych jego twórczość zdominowała czysta fotografia i to ona stała się podstawowym środkiem wyrazu. Nie uratowały Grupy dynamiczne konstruktywne kompozycje ani nowy język srebrowego obrazu. Zarzuty deformacji rzeczywistości i burżuazyjnego formalizmu, ale i naśladownictwo zachodnich twórców, doprowadziły w 1932 roku do zakończenia działalności Grupy.
W połowie lat 30. odrzucono idee „proletariackiej sztuki”. W ramach prowadzonych przez NKWD czystek przestały istnieć przywołane wcześniej kierunki w fotografii. Aktywni twórcy ze względu na „społeczne zagrożenie” zostali w większości aresztowani i zesłani do łagrów. Wcześniej od wszelkich wpływów na sztukę odsunięty został Aleksander Rodczenko.
Entuzjazm twórców młodego socjalistycznego państwa szybko został zgaszony. Totalitarny system z jego surową cenzurą przejął kontrolę nad sztuką i jej twórcami. Nastał czas jedynie słusznego realizmu socjalistycznego.
Przygotowana wystawa jest próbą przedstawienia przemian, którym podlegała sowiecka fotografia w czasach optymizmu. Zgromadzone prace obejmują dokonania najwybitniejszych przedstawicieli poszczególnych kierunków. Zobaczymy na ekspozycji rosyjski piktorializm reprezentowany przez Aleksandra Grinberga (1885–1979), konstruktywizm, którego przykładem są fotogramy jego współtwórcy Aleksandra Rodczenki (1891–1956), Borysa Ignatowicza (1899–1976) i Michaiła Prechnera (1911–1941) oraz najliczniej prezentowany fotoreportaż i dokument wojenny – Arkadija Szajcheta (1898–1959), Emmanuiła Jewzierichina (1911–1984), Мarka Markow-Grinberga (1907-2006), Georgija Petrusowa (1903–1971), Georgija Lipskerowa (1896–1977), Jewgienija Chałdeja (1917–1997), Anatolija Jegorowa (1907–1986), Iwana Szagina (1904–1982), Aleksandra Ustinowa (1909–1995).
Fotografie wybrane do wystawy pochodzą ze zbiorów Związku Fotografów Rosji. Pierwsza ich odsłona w Polsce miała miejsce Warszawie w 2012 r. w Starej Galerii ZPAF, gdzie kuratorem z strony rosyjskiej był Andrej Baskakow. Wrocław jest drugim miastem, w którym będzie można obejrzeć wystawę.
Etiografie
23.01.2013, 21:30:40
Można już oglądać drugą edycję wystawy etiopskich fotografii Cezarego Filewa pt. ETIOGRAFIE (Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne, plac Wolności 14, Łódź). Wystawa potrwa co najmniej do końca lutego.