Aktualności
Michel Medinger w Tarnowie
7.04.2014, 19:49:14
Akademia Anima Mundi zaprosza na wystawę fotografii luksemburskiego artysty Michela Medingera pt.“Gabinet osobliwości – między światem widzialnym a niewidzialnym“, której uroczyste otwarcie, uświetnione obecnością artysty, będzie miało miejsce 7 kwietnia 2014 w Centrum Sztuki Mościce w Tarnowie (ul. Traugutta 1)o godz. 19.30.
W Mościcach będzie można obejrzeć ponad 40 perfekcyjnych kompozycji, z których wiele dotychczas jeszcze nigdzie nie było wystawianych. Jest to okazja do podziwiania fotografii Michela Medingera tym bardziej szczególna, że po raz pierwszy zdecydował się on przedstawić tak liczną kolekcję swoich prac w ramach jednej wystawy.
Każda prezentowana w cyklu „Gabinet osobliwości“ fotografia otwiera przed nami drzwi do wyjątkowego świata – świata niedopowiedzeń, mrocznego humoru, tajemnicy, nostalgii, świata pełnego paradoksów i surrealistycznych zestawień, które przenoszą nas w obszary niewypowiedziane, zagubione gdzieś pomiędzy jawą a snem, lękiem a marzeniami. Genialne oświetlenie podkreślające wagę tego, co zakryte cieniem i prawdziwie mistrzowska technika nie mogą pozostawić widza obojętnym, dobitnie a niejednokrotnie brutalnie konfrontują z tym, czego chciałoby się nie widzieć, z równą mocą podkreślając piękno rzeczy i spraw pozornie brzydkich, niepotrzebnych lub nieznaczących. Gdyby więc pozwolić sobie poczuć szorstką fakturę sfotografowanych przez Michela Medingera suchych kwiatów, gładkość muszli czy chłód metalu i dać się poprowadzić w sfery dotychczas niezbadane, obejrzenie wystawy może okazać się niezwykłą podróżą w krainy rzadko odwiedzane; doświadczeniem bogatym i zaskakującym.
Warszawska. Proste historie
2.04.2014, 20:27:02
Dom Spotkań z Historią (ul. Karowa 20, Warszawa) zaprasza 8 kwietnia, o godz. 18 na wernisaż wystawy "Warszawska. Proste historie" autorstwa Wioletty Gołębiewskiej.
Autorka o projekcie: "W 2012 roku spotkałam się z 49 osobami, które łączyło jedno: wszystkie mieszkały w Warszawie, niektóre od pokoleń, inne od paru lat. Każdą z tych osób poprosiłam o wybranie jednej rzeczy, która jest dla niej cenna nie ze względu na wartość materialną, lecz emocjonalną. Robiłam zdjęcia danego przedmiotu i nagrywałam jego historię. Opowieści te kondensowałam potem w kilku linijkach tekstu, starając się jak najwierniej oddać ton oryginalnej wypowiedzi i prosząc moich bohaterów o autoryzację ostatecznej wersji.
Pomysł na projekt zrodził się z jednej strony z towarzyszącej mi od dłuższego czasu refleksji nad naszym stosunkiem do rzeczy, a z drugiej z pytania o tożsamość miasta, w którym mieszkam od 20 lat. Warszawa to miejsce szczególne, zarówno z racji jej stołeczności, jak i złożonej, bolesnej historii. O takim miejscu nie jest łatwo opowiedzieć. Moja próba polega na przedstawieniu skromnego wycinka większego obrazu, na jaki składają się małe, prywatne historie mieszkańców, ukryte w drogich im przedmiotach. Myślę, że to właśnie ten kolorowy patchwork indywidualnych zdarzeń i przeżyć tworzy historię naszej zbiorowości."
/Wioletta Gołębiewska
Wioletta Gołębiewska. Rocznik ’74. Mieszka w Warszawie. Z zawodu tłumaczka. Absolwentka Studium Fotografii ZPAF. Członek OW ZPAF. Stypendystka m. st. Warszawy.
Maroko w oku Joanny Mrówki
31.03.2014, 21:53:38
Od 17 kwietnia Galeria "Ciasna" w Jastrzębiu Zdroju (ul. Katowicka 17) prezentować będzie wystawę Joanny Mrówki "Oko na Maroko". Wernisaż wraz ze spotkaniem autorskim odbędzie się w dniu otwarcia, o godz. 18.
Nie potrafię zliczyć, ile już miała wystaw, a w „Ciasnej” jest to już piąta wystawa i to chyba coś powinno znaczyć - galeria daje jednemu autorowi tylko jeden raz miejsce na wystawę. A Mrówka zalicza się do pięciu chlubnych wyjątków. Nie potrafię zliczyć, ile już wypraw w różne zakątki Świata zrobiła. Wielokrotnie Azja, ostatnio Afryka. Cztery wyprawy do Maroka, oczywiście wraz z rodziną - mężem i trójką drobiazgu, zaowocowały tą wystawą. Wystawą pełną słońca (a zarazem, nieodłącznie mu towarzyszących, cieni), pełną dzieci i kotów. Zwłaszcza kotów, wszechobecnych i jakby pragnących zagarnąć dla siebie całą przestrzeń. Jak zawsze zdjęcia są perfekcyjne, doskonale naświetlone (co przy warunkach tam panujących nie jest wcale proste), pięknie skomponowane i, co najważniejsze, a w fotografii Joanny Mrówki jest regułą, niosące jakąś opowieść. Opowieść ciepłą i niebanalną.Co tu zresztą pisać? To trzeba zobaczyć! Jeśli jednak nie uda się wybrać na wystawę, można śledzić blog http://www.mrowisko.wordpress.com i, wraz z Mrowiskiem, poznać całkiem duży kawałek świata.
Pafnucy
„Marokańskie medyny pełne krętych uliczek, w których łatwo stracić orientację. Meczet, targ, zakłady rzemieślnicze... Czas płynie tu innym rytmem, pozwala na odkrywanie dawnego Maroka.”
/Joanna Mrówka
Joanna Mrówka - jest adiunktem w Katedrze Matematyki na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Fotografią zajmuje się od klasy maturalnej. Jest członkiem Krakowskiego Klubu Fotograficznego, posiada tytuł AFIAP. Uczestniczyła w wielu wystawach zbiorowych, konkursach krajowych i zagranicznych. Jej pokaz z marokańskich podróży „Moje oko na Maroko” otrzymał wyróżnienie podczas Navigator Festival w 2013 roku.
Mobilni we Wrocławiu
27.03.2014, 18:27:46
W dniach 3-30 kwietnia Dolnośląskie Centrum Fotografii „Domek Romański” we Wrocławiu prezentować będzie ogólnopolską zbiorową wystawę fotografii mobilnej. Pomysłodawcą i organizatorem wystawy jest Grupa Entuzjastów Fotografii Mobilnej "Mobilni", założona w maju 2013 r. przez Michała Koralewskiego i Joannę Lemańską (laureaci prestiżowego konkursu Mobile Photography Awards) oraz Łukasza Gurbiela. Obecnie w grupie działa 17 osób z całej Polski (a także Polacy mieszkający w Irlandii, Szwajcarii i Francji).
Tak oto piszą o swoim podejściu do fotografii:
W kręgach fotograficznych jest takie powiedzenie, że „najlepszym aparatem fotograficznym jest ten, który mamy przy sobie.” Te słowa dobrze oddają istotę fotografii mobilnej — telefon komórkowy (smartfon, tablet, w przyszłości może Google Glass lub inne urządzenie mobilne) mamy przy sobie przez cały czas, dzięki czemu możemy dostrzec i w ciągu kilku sekund udokumentować wiele ulotnych chwil, a następnie udostępnić gotowe zdjęcia za pośrednictwem serwisów społecznościowych. Bo to nie tylko kolejny kierunek w fotografii, to sposób życia, a powiązanie z sieciami społecznościowymi jest trwale wpisane w ideę fotografii mobilnej. Cieszy się ona na świecie coraz większą popularnością i wielu profesjonalnych fotografów włącza telefony komórkowe do zestawu swoich narzędzi codziennej pracy fotograficznej. Zdjęcia z urządzeń mobilnych zdobywają też przestrzenie artystycznych galerii, szturmują okładki czasopism i plakaty reklamowe.
Wystawa, którą będzie można zobaczyć we Wrocławiu to pokłosie akcji „Mobilny tydzień”. Od maja 2013 r. każdego tygodnia „Mobilni” wybierali najlepsze z nadesłanych fotografii. W sumie do stycznia 2014 obejrzeli 6500 zdjęć, z czego na wystawę wybrali 150 fotografii, 75 autorów z całej Polski. Ekspozycja to dowód na to, że w dzisiejszych czasach nie trzeba mieć skomplikowanej lustrzanki za tysiące złotych, by zrobić ciekawe zdjęcie. Wystarczy talent, pasja, dobry pomysł i urządzenie przenośne, które pozwoli nam na zapis ulotnych momentów, wizji i zwykłej codzienności. I co istotne, dzięki portalom społecznościowym, w prosty i szybki sposób można podzielić się swoimi pracami z szerokim gronem odbiorców, którzy czasem pochwalą, czasem skrytykują, czasem podpowiedzą co poprawić. Są to platformy wymiany, doświadczeń, myśli, wskazówek i może droga do robienia coraz lepszych fotografii…
Zapraszamy na wernisaż w czwartek, 3 kwietnia o godz. 17.
Nowy Świat w Obserwacji
25.03.2014, 14:49:39
Galeria Obserwacja (ul. Tarczyńska 3, Warszawa) zaprasza na wystawę fotografii Michała Wasążnika "Nowy Świat" prezentującą cykl zdjęć dokumentujących czasy polskiej transformacji. Wernisaż wystawy odbędzie się 28 marca, o godz. 19.05.
„W 1990 roku mieszkający w Oslo fotograf Michał Wasążnik po raz pierwszy odwiedził Polskę po czterech latach emigracji. Powracał tu kilkakrotnie, aby stworzyć autorską panoramę polskiej transformacji gospodarczej. Dokumentując przemiany zachodzące w kraju we wczesnych latach 90., Wasążnik nie zachwyca się kapitalizmem i rezygnuje z efektownych, ikonicznych ujęć. Wchodzi głęboko w tkankę społeczną. Pół tysiąca kadrów jego autorstwa, ukazujących początki rodzimego kapitalizmu, to materiał na antyprzewodnik turystyczny. (…) Handel, polityka, konsumpcja, seks i bieda budują niewesoły obraz świata polskiej transformacji według Michała Wasążnika. Stan przejściowy między PRL-em a kapitalizmem ilustruje hasło ››Tego wyboru będziemy żałować‹‹, które zdaje się być klątwą rzuconą na państwo niekończących się wyborów prezydenckich, parlamentarnych i samorządowych oraz społeczeństwo, od którego władza odwróciła się plecami” – pisze w tekście kuratorskim Robert Jarosz.
Michał Wasążnik – urodzony w 1956 r. w Warszawie, od lat 70. związany z polskim środowiskiem artystycznym. Karierę rozpoczął, fotografując koncerty Tadeusza Kantora i międzynarodowy festiwal Jazz Jambore w Warszawie. Później zainteresował się polską sceną muzyki alternatywnej, konsekwentnie dokumentując środowisko twórców oraz publiczność obszaru punk rocka. Wspólnie z Robertem Jaroszem wydał w 2010 roku autorski album Generacja, prezentujący twórców, miejsca i wydarzenia, które fundowały tożsamość kultury alternatywnej w Polsce oraz dokumentujący warszawską scenę punk i reggae pierwszej połowy lat 80. w kontekście wydarzeń kulturowych i politycznych w Polsce oraz na świecie. Od 1987 roku Michał Wasążnik mieszka i pracuje w Oslo.
Ambriotypia Piotra Pietrygi
12.03.2014, 19:56:58
14 marca o godz. 18 w Galerii 2PiR (ul. gen. T. Kutrzeby 10, Poznań) otwarta zostanie wystawa Piotra Pietrygi, na której podziwiać będzie można cykl ambriotypów.
W proponowanej ekspozycji zaprezentowanych zostanie ponad 50 ambrotypów wykonanych opracowaną w połowie 1851 roku techniką mokrego kolodionu. Jest to wystawa przekrojowa, niejako podsumowująca działalność Piotra Pietrygi w tym polu fotografii. Artysta zaprezentuje zarówno fotografie naświetlane w kamerach wielkoformatowych, jak i ambrotypy wykonane jego autorską metodą Collodion Print – powstałe z plików cyfrowych i negatywów. Pietryga wykonał serię ambrotypów, gdzie najważniejsza jest zawartość zdjęcia, a rzadka technika fotograficzna jest tylko dodatkiem. W jego fotografiach można zauważyć inspiracje twórczością Sary Moon czy Chrisa Raina. Są pełne niepokoju, smutku i tajemnicy.
Ambrotypia to technika fotograficzna, w której fotograf jest też „alchemikiem” – transmutuje roztwory chemiczne w obraz z czystego srebra osiadłego na szklanych płytach. Tak powstają fotografie - ambrotypy. Ambrotypista posługuje się m.in. wybuchową mieszaniną nitrocelulozy z eterem i alkoholem (zwanym kolodionem), solami jodków, azotanem srebra i kilkoma innym substancjami. Po wylaniu roztworu jodowanego kolodionu na szklaną płytę fotograf ma zaledwie około 30 minut na uczulenie jej w roztworze soli srebra, naświetlenie i wywołanie. Parujący eter i alkohol, niczym klepsydra, odmierzają mu czas – po ich wyparowaniu emulsja wyschnie i obraz już nigdy się nie ujawni. Powstała fotografia charakteryzuje się niepowtarzalnym blaskiem srebra w światłach i czernią czarnego szła - daje to wrażenie trójwymiarowości.
Fotografie wykonane wedle XIX-wiecznych założeń są naświetlane bezpośrednio w aparacie wielkoformatowym, dlatego każdy ambrotyp jest wyjątkowy – nie można wykonać jego kopii. Jego wyjątkowość podkreśla również fakt, że ambrotypy powstają dzięki „pierwszemu światłu”. Oznacza to, że obraz jest zapisem światła odbitego bezpośrednio od twarzy fotografowanych osób i padającym na emulsję.
Piotr Pietryga - Urodzony w 1987 roku w Wałbrzychu. Zwolennik pracy w ciemni, klasycznej fotografii czarno-białej i metod szlachetnych. Specjalizuje się w technice mokrego kolodionu. Zajmuje się głównie portretem, aktem i fotografią uliczną. Ma na swoim koncie kilkanaście wystaw indywidualnych i zbiorowych, jak i publikacje w prasie polskiej i zagranicznej. Za swoje prace w wykonane techniką kolodionu otrzymał Grand Prix ostatniego Biennale REMIS, skupiającego się głównie na XIX-wiecznych technikach fotograficznych. Z wykształcenia magister farmacji i student medycyny.
Przypadki Tomasza Kulbowskiego
26.02.2014, 20:33:41
6 marca o godz. 18, Klub Firlej (ul. Grabiszyńska 56, Wrocław) zainauguruje wystawę Tomasza Kulbowskiego pt. "Przypadki", którą będzie można oglądać do 23 maja.
Wystawę pt. „Przypadki” tworzą fotografie uliczne powstałe w latach 2010-2013 w Sydney, Londynie, Warszawie, Lublinie, Marakeszu i Bangkoku. Głównym obiektem prac jest człowiek w przestrzeni publicznej – jego codzienne rytuały oraz interakcja z otoczeniem i wzajemne oddziaływanie jednego na drugie. Wykorzystując dyskretny charakter fotografii ulicznej, autor utrwala rzeczywistość zastaną, nie będącą reakcją na jego obecność czy widok aparatu fotograficznego. Przedstawia miejską codzienność i zwyczajne sytuacje: turystów, artystów ulicznych, spacerowiczów, ludzi w drodze do lub z pracy, podczas zakupów czy wypoczynku. Dzięki wyczekanym i wypatrzonym tytułowym przypadkom, spod pozornego banału obserwowanych scen, wydobywa zaskakujące kompozycje i kombinacje znaczeń. Organizuje w swoich kadrach spontaniczne konfiguracje świateł, cieni, kolorów, architektury i innych elementów przestrzeni miejskiej, w interakcji z człowiekiem. Przypadek staje się tutaj współautorem fotografii, a sam autor, bardziej niż na intelekcie, namyśle i planowaniu, opiera się na instynkcie, refleksie i improwizacji. Efekty tej współpracy przerastają niejedną precyzyjnie wystudiowaną i wyreżyserowaną aranżację. Wystawa prezentowana była jako wydarzenie towarzyszące festiwalowi Miesiąc Fotografii w Krakowie w 2012 roku.
BIO:
Tomasz Kulbowski (ur. 1975), przez długi czas mieszkał i pracował w Londynie oraz Sydney, po powrocie do Polski związał się z Lublinem. Z wykształcenia animator kultury, jako fotograf zajmuje się dokumentem oraz fotografią uliczną. Interesują go przede wszystkim przejawy indywidualizmu w tłumie, styku przestrzeni publicznej i prywatnej w dużych i małych skupiskach ludzkich oraz wzajemne relacje między przestrzenią publiczną i człowiekiem. Sam podkreśla, że stara się nie ingerować swoją obecnością w to, co fotografuje, ponieważ pociąga go zastana rzeczywistość, a nie ta będąca reakcją na jego obecność i widok aparatu fotograficznego. Tym właśnie motywuje wybór fotografii ulicznej jako metody pracy. Kulbowski jest stypendystą Prezydenta Miasta Lublin oraz pomysłodawcą projektu Eastreet, prezentującego fotografię uliczną krajów Europy Wschodniej. Był kilkukrotnie nagradzany i wyróżniany w Polsce i za granicą, m.in. na festiwalu Kolga w Gruzji oraz International Street Photography Award. Prowadzi autorskie warsztaty.
Rozmowy o Fotografii - Struny czasu
24.02.2014, 20:07:23
Gdańska Galeria Fotografii zaprasza w czwartek (27 lutego 2014, o godz. 18) na spotkanie w ramach cyklu Rozmowy o Fotografii. Gościem będzie profesor Izabela Gustowska, która opowie o prowadzonym przez siebie od czterech lat projekcie Struny Czasu, którego niewielką część – tytułowy 1%, można było oglądać na wystawie kończącej rok 2013 w Gdańskiej Galerii Fotografii, dziale Muzeum Narodowego w Gdańsku.
Izabela Gustowska, " I\'m no golden swan- MOI -I.m winged skunk"
Ja nie jestem złotym łabędziem - JA - jestem latającym skunksem"
/ Jo Hopper -21 II 1955
Izabella Gustowska - artystka multimedialna, profesor zwyczajny, kieruje Pracownią Działań Performatywnych i Multimedialnych w Katedrze Intermediów na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Zajmuje się malarstwem, grafiką, fotografią, tworzy multimedialne instalacje, performance, wideo-performances. Wykorzystuje w pracach urządzenia elektroniczne i materiał fotograficzny. Łączy to w dowolny sposób z innymi mediami i działaniem np. performancem dokamerowym. Jej prace są zwykle zaawansowane technologicznie i mocno zapadają w pamięć. Jest absolwentką poznańskiej PWSSP (obecnie UAP). Od lat siedemdziesiątych XX wieku tworzy prace w przestrzeni, jako kuratorka prowadziła poznańską Galerię ON. W swojej twórczości podejmuje tematykę osobistych przeżyć, własnych emocji związanych z nieoczywistą naturą czasu i przemyśleń na temat kobiecości. Od 1979 roku i cyklu „Względne cechy podobieństwa” analizuje kwestie tożsamości, bliźniaczości, zwielokrotnienia i powtarzalności. Jej prace są często oniryczne w charakterze i uduchowione a mimo to bardzo nowoczesne w formie. Była stypendystką prof. Emilio Vedovy w Wenecji, dwukrotnie Funduszu Rozwoju Twórczości Plastycznej, University of Alberta w Edmonton w Kanadzie, Fundacji San Zanobi we Włoszech, Central Saint Martin\'s College of Art w Londynie , Fundacji Kościuszkowskiej oraz kilkakrotnie MKiS. Reprezentowała Polskę na Biennale w São Paulo i Biennale w Wenecji jest laureatką licznych prestiżowych międzynarodowych biennale i triennale grafiki (Kraków, Bradford, Lubljana, New Delhi, Fredrikstad) oraz konkursów w dziedzinie rysunku, malarstwa, grafiki a nawet tkaniny. Zrealizowała ponad 50 wystaw i prezentacji indywidualnych. Jako kuratorka, Izabella Gustowska tworzy wystawy oraz wydarzenia artystyczne min. cykl wystaw i spotkań artystycznych: Sztuka Kobiet, Obecność I-IV w Poznaniu, II Biennale Fotografii w Poznaniu, Art Poznań i Targi sztuki. Jej prace znajdują się w kolekcjach muzealnych w kraju i za granicą. Izabella Gustowska mieszka i pracuje w Poznaniu.
Kuratorka: Małgorzata Taraszkiewicz-Zwolicka
Wstęp wolny
Rezerwacja miejsca telefonicznie: (58) 301 71 47
lub e-mailowo: ggf@mng.gda.pl
Film Video Foto po raz siedemnasty
12.02.2014, 17:21:13
Kolejna edycja najstarszej imprezy branży fotograficznej i filmowej w Polsce, XVII Targi Sprzętu Fotograficznego, Filmowego, Audio i Video FILM VIDEO FOTO odbędzie się w dniach 27-29 marca 2014 r. w Łodzi. W 2014 roku na odwiedzających targi czeka szereg nowości i atrakcji - z tego względu warto już dzisiaj wpisać do kalendarza termin przyszłorocznej edycji FVF.
Film Video Foto 2014 to już 17. edycja Targów Sprzętu Fotograficznego, Filmowego, Audio i Video. Podobnie jak przez ostatnie dwa lata, miłośnicy fotografii i filmu spotkają się w Hali Expo-Łódź (nowa nazwa Centrum Konferencyjno-Wystawienniczego) przy alei Politechniki 4, gdzie na trzy targowe dni zagoszczą światowi i polscy producenci sprzętu, oprogramowania, oferujący usługi i branżowe media.
Zakres tematyczny przyszłorocznej edycji FVF został rozszerzony o urządzenia mobilne, które coraz częściej stają się alternatywą dla aparatów i kamer stanowiąc podręczne urządzenia do rejestracji filmów i zdjęć. Dodatkowo, na FVF 2014 zostali zaproszeni producenci sprzętu, składającego się na domowe centra rozrywki.
Na FVF 2014 nie zabraknie również dotychczasowych wydarzeń, które są na stałe wpisane w kalendarz imprezy. Organizatorzy ponownie zaproszą wystawców do udziału w dwóch konkursach o Medal Targów: na najlepszy produkt i usługę prezentowane na targach, oraz na Album, Foto-książkę oraz Ramkę i Oprawę.
Tegoroczna edycja, podobnie jak poprzednie, będzie obfitowała w bogaty program warsztatów, seminariów i spotkań z gośćmi specjalnymi związanymi z branżą. Ich szczegółowy plan zostanie zaprezentowany w lutym 2014 roku. Organizatorzy zadbają również o część artystyczną FVF tworząc w foyer Hali Expo-Łódź przestrzeń wystawową dla galerii fotografii.
Więcej informacji na temat FVF 2014 można znaleźć na stronie internetowej FVF 2014 oraz na profilu FVF na Facebook.
Women\'s Pinhole Photography
10.02.2014, 15:51:47
Organizatorzy Ogólnopolskiego Festiwalu Fotografii Otworkowej zapraszajądo galerii „GAWRA” Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej im. Ryszarda Kincla w Raciborzu (ul. Kasprowicza 12) na wystawę „Women\'sPinhole Photography”.
Autorki:
Sanna Fogelvik - Hägersten - Szwecja, Källberg - Arsta - Szwecja, Svetlana Myslyvets - Kijów - Ukraina i Raina Vlaskovska - Sofia - Bułgaria, brały udział w poprzednich edycjach Ogólnopolskiego Festiwalu Fotografii Otworkowej, ich prace były eksponowane w różnych galeriach w ramach OFFO.
Wystawa będzie czynna od 20 lutego do 25 marca 2014 w godzinach otwarcia biblioteki.
Spotkanie z Kacprem Kowalskim
30.01.2014, 17:51:35
Kacper Kowalski, fotograf znany z wysmakowanych estetycznie fotografii z lotu ptaka, laureat World Press Photo, długo zwlekał z wydaniem pierwszego autorskiego albumu. Dotychczas jego fotografie można było oglądać głównie w publikacjach prasowych oraz na, często zagranicznych, wystawach. 10 stycznia w Leica Gallery Warszawa odbyła się premiera wyczekiwanego albumu, która towarzyszyły otwarciu wystawy autora.
W najbliższą sobotę o godzinie 18 w Leica Gallery (ul. Mysia 3, Warszawa) odbędzie się spokanie autorskie. Kacper Kowalski opowie o pracy nad publikacją, nad konceptem projektu i nad tekstami, a także o swoim spojrzeniu na fotografię i sztukę. Spotkanie poprowadzi Joanna Kinowska.
Przez swoją abstrakcyjność i symetryczność, zdjęcia Kowalskiego wyśmienicie sprawdzają się w albumie dwustronnym. Dzięki takiej formie odbiorca sam decyduje, jaki będzie finał wspólnej podróży: przewidywalna, naturalna idylla czy piękna, uwodzicielska destrukcja.
Zaproszeniem do refleksji nad tytułowymi efektami ubocznymi działalności człowieka jest też sama okładka: pokryta monochromatyczną ciepłoczułą substancją. Pod wpływem dotyku z ciemnej karty zaczynają wyłaniać się fragmenty fotografii, by po jakimś czasie znowu (bezpowrotnie czy nie?) znowu zniknąć.
Przewodnikiem w tej podróży jest projekt graficzny autorstwa Edgara Bąka. Prosty i oszczędny, czasem podsuwający podpowiedź w postaci rysunku, czasem zagadkę ukrytą w graficznie przedstawionych współrzędnych, którymi opisane są zdjęcia.
Miasto Łódź w Starej Galerii ZPAF
24.01.2014, 11:39:08
27 stycznia o godz. 18, w Starej Galerii ZPAF (Plac Zamkowy 8, Warszawa) zostaną otwarte "Bramy miasta", których niezwykłość utrwalił Zbigniew Wichłacz.
Zbigniew Wichłacz o sobie i ekspozycji:
"Pochodzę z kamienicy, a w kamienicy zawsze jest brama mająca swoją skalę, wysokość, głębokość i szerokość, często ograniczoną dwoma metalowymi pachołkami. Zapobiegały one obcieraniu tynku, kiedy przez bramę przeciskał się wóz konny z węglem do opalania mieszkań, aby wysypać go na podwórku lub pod ścianą oficyny. Często stało się na takim pachołku, patrząc lekko z góry w perspektywę ulicy. Raz w lewo, raz w prawo. Moja brama na Niskiej 5/7 miała jeszcze płytki kanał biegnący przez środek, służący do wylewania pomyj na ulicę. Dopiero później pojawiła się kanalizacja. Bramy były zamykane na noc. Po 23 trzeba było dzwonić na dozorcę, który otwierał ją z charakterystycznym ruchem wyciągniętej ręki. W ten sposób sobie dorabiał. Dozorca to wyrazista postać. U mnie był to pan Polikarp. Brama stanowiła też zakątek, kiedy odprowadzało się dziewczynę po randce. Zawsze „ostatnie słowo” dobrze było powiedzieć w bramie. Niedawno przez kilka lat mieszkałem w oficynie jednej z takich kamienic i znów musiałem codziennie przechodzić przez taką „moją” bramę.
W Łodzi bramy nie zmieniły się od czasów mojego dzieciństwa. Ich czeluście zawsze każą mi skierować tam wzrok. Pogrążone już wówczas w swojej destrukcji i nadal destruowane, niszczone, kopane i rozpadające się, z odpadającymi tynkami, ale bardzo wzbogacone o bramową oficynę wypowiedzi, służącą do wyrażania „skrótów myślowych” charakteryzujących nasze czasy, czyli obraźliwych, agresywnych, antysemickich, kibolskich graffiti przekleństw i nienawiści na tle sportowym. Słowem wypowiedzi ludzi w swojej bezsilności i bezkarności.
Sylwetki postaci w ciemnych bramach, niezależnie od aury pijące alkohol, bo jakoś w bramie dobrze się pije. Do późna w nocy, niezależnie od wieku, w mieście gdzie „alkohole świata” są co krok, dostępne przez 24 godziny. W porze letniej bramy zaczynają życie już o 5 rano, a spragnieni stoją tam, wyczekując na kumpli, żeby zrobić zrzutę. „Przepraszam, jest sprawa”, grzecznie zaczepiają. Chodzi najczęściej o 2 złote. Nigdy jednak nie zaznałem agresji od tych ludzi w „swoich” bramach. Przechodziłem przez ten ich świat złowieszczej plastyki, która wraz z zapachami musiała na mnie także oddziaływać, powodując sentymentalną refleksję. Wyczekiwanie w bramie na coś, co może się wydarzyć, wyczekiwanie ludzi, którzy nie wiedzą co ze sobą począć, często bezrobotnych, których życie jakoś dziwnie przemija, bez znaczenia, dzień po dniu, ale ludzi przy tym wolnych.
W końcu musiałem sfotografować te bramy, dosłownie, dokumentalnie, jakby z podtekstem „Łódź odchodząca”. Doszedłem do wniosku, że te bramy przenoszą mnie z powrotem w lata mojego dzieciństwa i młodości. Czas się w nich zatrzymał. Niewielu z nas wyszło z cienia tych bram i kamienic. Dla większości miejsca te stały się na zawsze jedynym terytorium życia."
Prof. Zbigniew Wichłacz- Operator obrazu filmowego. Absolwent Wydziału Operatorskiego PWSFTViT w Łodzi (1977); potem jego wykładowca (od 2006 profesor sztuki filmowej PWSFTViT), od 2006 profesor sztuki filmowej PWSFTViT Zaczynał jako operator kamery w filmach Piotra Szulkina (Oczy uroczne, 1976), Krzysztofa Kieślowskiego (Spokój, 1976) i Grzegorza Królikiewicza (Tańczący jastrząb, 1977). Autor zdjęć do ponad 40 filmów dokumentalnych oraz kilkunastu filmów fabularnych, m.in. Piotr Andrejewa (Klincz, 1979), Hanki Włodarczyk (Bluszcz, 1982), Adama Kuczyńskiego (Mgła, 1983), Marka Koterskiego (Dom wariatów, 1984), Wiesława Saniewskiego (Sezon na bażanty, 1985), Magdaleny Łazarkiewicz (Białe małżeństwo, 1992), Wojciecha Solarza (Legenda Tatr, 1994), Grzegorza Skurskiego (Prawdziwa historia, 1998), Witolda Leszczyńskiego (Requiem, 2001) oraz Ryszarda Bugajskiego (W kogo ja się wrodziłem, 2001) i Roberta Glińskiego (Długi weekend, 2004) – oba w cyklu Święta polskie. Współautor scenariusza i autor zdjęć do noweli Jerzego Domaradzkiego Tablice (2005) – w cyklu filmów Solidarność, Solidarność… poświęconych rocznicy Sierpnia ’80. Autor zdjęć lub światła do blisko 50 spektakli Teatru TV zrealizowanych przez m.in. Jerzego Markuszewskiego, Roberta Glińskiego, Izabellę Cywińską, Janusza Wiśniewskiego, Andrzeja Łapickiego, Krzysztofa Babickiego, Laco Adamika, Kazimierza Kutza, Andrzeja Maja, Andrzeja Wajdę, Olgę Lipińską, Tadeusza Bradeckiego, Krystiana Lupę, Macieja Englerta, Barbarę Borys-Damięcką, Ryszarda Bugajskiego, Jerzego Stuhra, Feliksa Falka, Przemysława Wojcieszka oraz Stanisława Różewicza (Śmieszny staruszek Różewicza, 1997; Dragon Terleckiego, 2000; Matka i dziecko Fosse’a, 2004). W 2013 roku na festiwalu twórczości tv i radiowej Dwa teatry w Sopocie nagrodzony za twórczą realizację spektakli Bracia Karamazow w reż. Janusza Opryńskiego i Tango w reż. Jerzego Jarockiego. Członek Okręgu Warszawskiego ZPAF od 2008r.
Nabór do Sekcji ShowOff 2014
26.01.2014, 20:51:21
Nabór do kolejnej edycji Sekcji ShowOFF Miesiąca Fotografii w Krakowie rozpoczęty!
Do 9 lutego 2014 czekamy na Wasze zgłoszenia projektów artystycznych wykorzystujących medium fotografii i/lub video-artu. Czekamy na zgłoszenia projektów już ukończonych lub obecnie realizowanych. Szczególnie interesują nas propozycje debiutantów oraz projekty z pogranicza fotografii oraz sztuki video!
Tegoroczna odsłona Sekcji ShowOFF kontynuuje formułę konkursu otwartego dla młodych twórców z Polski i Europy Środkowo–Wschodniej. SO2014 to platforma swobodnej wypowiedzi artystycznej, umożliwiająca twórcom (często pierwszą w życiu!) profesjonalną prezentację prac przed szeroką, międzynarodową publicznością Miesiąca Fotografii w Krakowie.
Podczas 12. edycji Miesiąca Fotografii w Krakowie zaprezentowanych zostanie osiem projektów wybranych przez Kuratorów Sekcji ShowOFF2014, którymi są w tym roku:
Gunia Nowik i Patrick Komorowski – galeria Pola Magnetyczne, Warszawa,Ewa Tatar – Galeria Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki, Kraków,
Nicolas Grospierre – fotografik, Warszawa,
Agata Ubysz – Fundacja rozwoju fotografii Lookout, Warszawa.
Grono kuratorów SO2014 spośród nadesłanych zgłoszeń wybierze osiem projektów, które staną się podstawą do zaprezentowanych w maju 2014 wystaw indywidualnych. Każdy z Laureatów w ramach pracy nad wystawą weźmie udział w dedykowanych warsztatach oraz objęty zostanie profesjonalną opieką kuratorską.
Udział w naborze do Sekcji ShowOFF MFK2014 jest bezpłatny i otwarty dla każdego. Przesyłać można projekty fotograficzne lub/i multimedialne, zarówno te ukończone, jak i będące jeszcze w trakcie realizacji. Nie ma żadnych ograniczeń względem tematu czy techniki wykonania zdjęć lub materiałów video.
Aby zgłosić swój projekt należy wysłać go wraz z wypełnionym formularzem zgłoszeniowym na adres showoff@photomonth.com do północy 9 lutego 2014 roku. Formularz zgłoszeniowy, regulamin oraz szczegóły dotyczące wydarzenia można znaleźć na stronie www.photomonth.com w zakładce ShowOFF2014.
KURATORZY ShowOFF2014:
* Nicolas Grospierre – fotograf architektury, artysta posługujący się fotografią jako narzędziem twórczym. Urodził się w Genewie, dorastał we Francji. W Polsce mieszka od 1999 roku. Zanim zajął się fotografią, studiował nauki polityczne i socjologię w Paryżu i Londynie. Jako fotograf koncentruje się w swojej pracy na projektach dokumentalnych, interesuje go również problematyka konceptualna.
* Gunia Nowik – historyczka sztuki, tłumaczka; współpracowała m. in. z Fri Art - Centre d\'art de Fribourg w Szwajcarii, Fundacją Sztuki Polskiej ING, magazynem Piktogram. Wspólnie z Patrickiem Komorowskim autorka programu wystaw polskich na festiwalu l\'Été photographique w Lectoure we Francji. Od 2012 roku związana z galerią Pola Magnetyczne.
Patrick Komorowski – historyk fotografii; w latach 2003-2008 odpowiedzialny za archiwum Eustachego Kossakowskiego w Paryżu; kurator wystaw w Polsce i zagranicą m.in. Jerzego Lewczyńskiego, Marka Piaseckiego, Wojciecha Plewińskiego, Zofii Rydet, Tadeusza Rolke. W 2012 roku założył galerię Pola Magnetyczne.
* Ewa Tatar – krytyczka i historyczka sztuki, kuratorka wystaw, feministka. W latach 2008–2009 redaktor naczelna "Ha!artu" oraz (w latach 2008–2010) redaktorka "Obiegu". Jest członkiem Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki AICA i Stowarzyszenia Historyków Sztuki. Pracuje w Galerii Sztuki Współczesnej Bunkier Sztuki, członkini zespołu redakcyjnego magazynu "Szum".
* Agata Ubysz - autorka tekstów o współczesnej fotografii, dziennikarka i kuratorka. Ukończyła historię sztuki na Uniwersytecie Warszawskim. W latach 2010-1012 pracowała w muzeum fotografii Musée de l’Elysée w Lozannie, w Szwajcarii. Od 2013 roku jest Prezesem Fundacji rozwoju fotografii Lookout.
* Sekcja ShowOFF to otwarty konkurs skierowany do młodych artystów sztuk wizualnych, ze szczególnym uwzględnieniem debiutantów. Oryginalna koncepcja Sekcji ShowOFF zakłada, iż Jurorzy konkursu – uznani artyści, krytycy, eksperci – stają się kuratorami wybranych przez siebie projektów, aby wspólnie z Laureatami pracować nad ostatecznym wyborem prac, formą i miejscem prezentacji. Efekty współpracy prezentowane są podczas Miesiąca Fotografii w Krakowie w galeriach i przestrzeniach zaadaptowanych specjalnie na tą potrzebę. Sekcja ShowOFF cieszy się stale rosnącą popularnością, szczególnie wśród młodszej publiczności festiwalu, a dla Laureatów jest ważnym impulsem do rozpoczęcia międzynarodowej kariery.
* 12. edycja Miesiąca Fotografii w Krakowie potrwa od 15 maja do 15 czerwca 2014 roku. Program główny festiwalu, którego kuratorem będzie Aaron Schuman, złożony będzie z trzech bloków: Sekcji eksperymentalnej, dziewięciu wystaw monograficznych prezentowanych w prestiżowych przestrzeniach wystawienniczych Krakowa oraz serii Spotkań mistrzowskich. Ponadto, jak co roku, zapraszamy na wystawy sekcji ShowOFF, Przegląd Portfolio, warsztaty oraz szereg festiwalowych wydarzeń towarzyszących.
Jutro możemy się już nie spotkać
21.01.2014, 21:48:21
Galeria 27 (ul. Grochowska 331/27, Warszawa) zaprasza na otwarcie wystawy "Jutro możemy się już nie spotkać" Piotra Andruszkiewicza, które odbędzie się 23 stycznia, o godz. 19.30.
Praca Piotra Andruszkiewicza powstała jako efekt jego potrzeby „kolekcjonowania rzeczywistości”. Proces rozpoczął się kilka lat temu i był reakcją autora na tempo zachodzących wokół niego zmian. W świecie „płynnej rzeczywistości”, w którym jedyną pewną rzeczą jest zmiana, zatrzymywanie na fotografiach miejsc, ludzi i emocji stanowi dla niego próbę poszukiwania własnej tożsamości i własnego miejsca. Jest więc to opowieść bardzo osobista i pozwalająca nam częściowo wniknąć do wewnętrznego świata autora.
Autor o swojej pracy:
Jest to projekt osobisty, choć właściwie projekt jest tu niewłaściwym określeniem. Jest to moje życie, moja codzienność, ludzie, których spotykam i miejsca, w których bywam. Wszystko, co mnie otacza wciąż się zmienia, żyje własnym życiem. Czasem czuję się tylko gościem. Rzeczywistość nie ma swojego kształtu, nie ma żadnych platońskich idei, które by ją formowały. Jeśli coś jest stałe to tylko w mojej głowie i na moich fotografiach. Codziennie obserwuję otaczający mnie świat, przyglądam się rzeczom istotnym i błahym, pięknym i brzydkim, ciekawym i nudnym. Wszystkie one wydają mi się ważne. Patrząc na miejsca i na ludzi nie mogę uwolnić się od myśli, że być może spotykam się z nimi po raz ostatni. Świat nie stoi w miejscu, on wciąż gdzieś podąża, wciąż się zmienia. Rzeczy dziś widziane, jutro mogą być nie do poznania, ludzie mogą odejść.
Wszystko, co mogę zrobić to wykonać zdjęcie, zatrzymać namiastkę tego, czego nie chcę zapomnieć, do czego chcę wracać. W ten sposób zamrażam nie tylko obrazy, ale i towarzyszące im myśli, emocje, wrażenia. Nie wiem, jakie będzie jutro, natomiast wiem, że to, co zostało na kliszy, jest moje i było warte naciśnięcia spustu migawki. Nie ma tu spektakularnych momentów, dramatycznych sytuacji, „atrakcyjnych tematów”. Jest moje życie.
Piotr Andruszkiewicz
Piotr Andruszkiewicz urodził się w 1983 roku w Gdyni, obecnie mieszka w Sopocie. Absolwent studium fotografii Akademii Fotografii w Warszawie (2010) oraz Warsztatu reportażu i dokumentu Akademii Fotografii w Warszawie (2011). Jego prace pokazywane były w ramach Festiwalu Streetwaves - Pissed Off (2010), w Galerii Nadbałtyckiego Centrum Kultury - Było sobie życie (2010) oraz w Zakładzie - Po godzinach (2011).Laureat nagrody głównej w konkursie Pro-Choice (2008). Współautor książek fotograficznych Rough Cut (2011) oraz Private Property (2012). Interesuje się fotografią dokumentalną oraz relacją człowiek-przestrzeń.
Rafał Karcz w Negatywie
16.01.2014, 18:07:26
Galeria Negatyw (ul. Jagielońska 17 a, Katowice) zaprasza na wernisaż wystawy fotografii eksperymentalnej Rafała Karcza pt. „Don\'t bother me! Studio rehearsal”. Wernisaż odbędzie się 17 stycznia 2014 roku o godz. 20.
Program:
- oficjalne otwarcie,
- wino i poczęstunek,
- spotkanie z autorem.
Wstęp wolny.
Wystawa trwa do 7 marca 2014 r.
Autor
Rafał Karcz malarz, rysownik, grafik i fotograf. Skończył historię sztuki na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Jest również absolwentem Wydziału Form Przemysłowych krakowskiej ASP. W poszukiwaniach artystycznych interesuje go neorealizm, psychodelia i muzyka.
Wystawa
Zdjęcia wykonywane aparatami cyfrowymi. Drukowane na papierze fotograficznym. Następnie rozpuszczane mieszankami kwasów. Suszone i poddawane wtórnie obróbkom graficznym lub malarskim. Kadry kolorowane akwarelami bądź gwaszami. Często dorysowywane znaki, czasem umieszczone symbole czy napisy. Eksperymenty przeprowadzane są na różne sposoby, niejednokrotnie traktując fotografię niemalże jak grafikę warsztatową. Tak powstaje mocno ekspresjonistyczna, manualnie zdeformowana fotografia Rafała Karcza.
Więcej informacji wkrótce na www.facebook.com/events/276950162452430/?fref=ts ...
Efekty uboczne w Leica Gallery
13.01.2014, 20:32:11
Od 10 stycznia w stołecznej Leica Gallery (ul. Mysia 3, Warszawa) można oglądać "Efekty uboczne", czyli nową wystawę Kacpra Kowalskiego.
Kacper Kowalski to fotograf znany z wysmakowanych estetycznie fotografii z lotu ptaka. Jego zdjęcia uwodzą, zaskakują i dezorientują, uwielbia je zagraniczna prasa. Teraz autor prezentuje wystawę i długo wyczekiwany album. 10 stycznia 2014 w Leica Gallery Warszawa Kacper Kowalski pokaże „Efekty uboczne”.
„Najbardziej interesują mnie punkty styku cywilizacji z naturą” - mówi Kowalski. „To tam dzieją się ciekawe rzeczy: zaburzenie harmonii, powstawanie nowych form”.
„Efekty Uboczne" to podniebna podróż do źródła trudnych relacji pomiędzy człowiekiem a środowiskiem. Kowalski pokazuje, jak ludzie zmieniają środowisko, w którym żyją i jak ono się przed tym broni. Od idyllicznych wzorów tworzonych przez łąki, pola i lasy aż do kolorowych, fakturowych kadrów, z których trudno odgadnąć na co patrzymy. Czasem fotografie wyglądają jak mapy, z których można odczytać ślady działalności człowieka odciśnięte w strukturze Ziemi – efekty uboczne spotkania natury z cywilizacją.
Kacper Kowalski z zawodu architekt, specjalizuje się w fotografii z lotu ptaka i jest obecnie jednym z najlepszych na świecie lotników-fotografów. Zdjęcia wykonuje z pokładu wiatrakowca. Pokazuje niedostępne na co dzień naturalne pejzaże i krajobrazy miejskie. Ale nie są to tylko piękne kadry.
„Będąc wysoko nie jestem w stanie wejść w relację z ludźmi czy otoczeniem, jak to się dzieje w klasycznej fotografii. Obserwuję lasy, pola i jeziora. Patrzę na katastrofy naturalne i odpoczywających ludzi – i widzę portret cywilizacji.”
Autorski dystans zapewnił fotografowi szereg nagród: World Press Photo w 2009 roku w kategorii „Arts and Entertainment”, Grand Press Photo, International Photography Award, National Geograhic, Sony World Photography Award, International Photography Awards.
Eli, Eli
7.01.2014, 15:29:22
Galeria Pauza (ul. Floriańska 18/5, Kraków) zaprasza na wernisaż wystawy Grzegorza Wełnickiego pt. "Eli, Eli", który odbędzie się 9 stycznia. Gościem specjalnym będzie sam autor.
"Umysł jest jak kryształ, który przybiera taką barwę,
jaką ma podłoże na którym leży."
Matthieu Ricard
„Podróżujemy więcej i więcej. Szukamy obrazów, które potwierdzą nam naszą wartość i sens egzystencji. Podążając za własnymi wyobrażeniami, paradoksalnie, nigdzie nie wyjeżdżamy. Przywozimy w miejsca własnych fascynacji niewłaściwy czas i niewłaściwą wrażliwość.
Rozczarowani własną reakcją na egzotykę doszukujemy się rewelacji, a odnajdujemy tylko to, czego brak nam we własnej przestrzeni. Tracimy z horyzontu sens podróży, ciekawość zastępujemy postawą pełną oczekiwań i roszczeń. Po co wyjeżdżać?
Fotografie Grzegorza Wełnickiego są melancholijne. Wydaje się, jakby były zbudowane na harmonii barw w kole chromatycznym, z barwnym echem. Jak z receptury dawnych malarskich mistrzów: dwie trzecie obrazu zajmują półtony, jedną trzecią wypełniają światła oraz niekontrolowane cienie. O sile obrazu decydują półtony. Filipiny dla Wełny okazały się miejscem przepracowania osobistych tematów przy pomocy fotografii. Odszukał ludzi tylko jemu bliskich, znalazł klucz do własnej opowieści. Bez postawy kolonialnej poruszał się w języku własnej kultury, przykładając kategorie znane do miejsc nieznanych.
W Josephine zobaczył vermeerowską perłę, w innym obrazie odwołał się do kliszy z biblijnego chrztu, chłopca z czaszką powiązał z Hamletem i jego nieśmiertelną frazą. Ślady kulturowego i popkulturowego kanonu przenikają fotografie Wełny. Wysmakowane wizualnie filipińskie pocztówki są jak filmy hollywoodzkie; efektowne i nowoczesne. Może to jedyny sposób na przywołanie zawsze aktualnych tematycznych demonów, które podszywając się pod wizualny trend, są w stanie być wiarygodne?
To paradoks, ale nowa estetyka potwierdza obecność starych problemów: sens natury współzależności miedzy tym, co mamy, a tym, czego szukamy.”
/ Paweł Bownik
Grzegorz Wełnicki - urodzony w 1986 roku w Warszawie. Fotograf. Pracował m.in. w Chinach, Japonii, Indiach, Wybrzeżu Kości Słoniowej
Święta, święta
24.12.2013, 14:10:10
Mnóstwa cudów w wigilijny wieczór, wspaniałego Bożego Narodzenia oraz niezapomnianego roku 2014!
życzy:
Zespół Plfoto
Zklęte w srebrze
17.12.2013, 20:55:44
W klubie Opcja (ul. Półwiejska 18, Poznań) można oglądać wystawę Witolda Wyrwy, który zaklina srebro w niezwykłe obrazy.
Wystawa "Zaklęte w srebrze" prezentuje zdjęcia wykonane techniką mokrego kolodionu. Technika ta została wynaleziona w XIX wieku i dziś jest zaliczana do technik szlachetnych. Mimo upływu czasu nadal fascynuje współczesnych fotografów, swoim unikalnym klimatem i autentycznością. Obrazy stworzone na czarnym szkle, mienią się srebrzystymi refleksami i zachwycają głębią spojrzenia portretowanej osoby. Zdjęcia powstają w procesie chemicznym, w którym używa się między innymi takich substancji jak: bawełna strzelnicza, eter czy azotan srebra, zaś na naświetlenie płytki fotograf ma zaledwie kilka minut, w efekcie otrzymując pozytywowy obraz.
Autor prac Witold Wyrwa, przedstawia serię oryginalnych ambrotypów w formacie 30x25cm. Na wystawie zostanie zaprezentowane 20 ręcznie oprawianych portretów na czarnym szkle lacobel. Kreacje autora mimo statycznego charakteru wynikającego z długości ekspozycji, odznaczają się dużą ekspresją współgrającą z ezoteryczną atmosferą. Wyrwa stylizując swoich modeli, eksponuje ich cechy charakteru, tworząc nietuzinkowe postacie, pełne skrajnych emocji i ujmujących spojrzeń. Wystawę można oglądać w poznańskim klubie Opcja.
Podlasie sercem malowane
12.12.2013, 20:10:58
Bemowskie Centrum Kultury (ul. Górczewska 201, Waszawa) zaprasza na malownicze Podlasie, które można podziwiać za sprawą nowej wystawy fotograficzno-malarskiej " Podlasie sercem malowane". Wernisaż odbędzie się 18 grudnia o godz. 18.
Podlasie niejedno ma imię. To naturalne piękno krajobrazu, w którym przetrwały odrębności kulturowe, wsie nie zamieniły się w sypialnie miast. Wpisane w geny, wyśpiewane, wymodlone, wymarzone. Tak właśnie prezentowane jest przez artystów młodego pokolenia
– Adama Falkowskiego – fotograf pochodzący z Bielska Podlaskiego. Tematem prac autora jest Podlasie. Zwycięzca wielu prestiżowych konkursów ogólnopolskich i międzynarodowych. Architekturę Podlasia autor stara się umieszczać w szerszym kontekście krajobrazowym i kulturowym – wszak budynek jest jedynie częścią większej całości – wtopiony w otaczające go drewniane płoty, zabłocone bezdroża a nawet w pszczelarskie ule. Te detale wciąż toczącego się, codziennego życia dopełniają klimatu fotografowanego miejsca. Zarówno sacrum jak i profanum są tu ważne, dopiero ich współistnienie nadaje właściwą perspektywę oglądanemu światu, pozwala pełniej odczuć jego klimat.
Współautorką wystawy jest Katarzyna Klimaszewska – architekt, z zamiłowania akwarelistka – pochodząca z Łomży. Ukazuje piękno Polskiej i Światowej architektury oraz krajobrazów Podlasia. Twórca dużej indywidualnej wystawy w Galerii „N” w Łomży.
Wystawa ma na celu upowszechnienie wizerunku Podlasia – jako regionu atrakcyjnego turystycznie z uwzględnieniem różnorodności przyrodniczej, kulturowej, wyznaniowej. Inspiracją do powstania wystawy jest chęć pokazania w dwojaki sposób pejzaży Podlasia. Będzie to pierwsza wystawa z cyklu „Pędzlem i Obiektywem” w Polsce. Aby lepiej trafić do odbiorców niezbędny jest dualizm formy.