Fotografie Arka Goli
30.04.2014, 20:20:43
w dniach od 8 maja do 7 czerwca br. Dolnośląskie Centrum Fotografii „Domek Romański” zaprasza na wystawę Arka Goli pt. Fotografie.
Arek Gola fotografuje od 20 lat. Głównym terytorium jego fotograficznych penetracji jest jeden z najbardziej uprzemysłowionych regionów Polski, wpisujący się w koło o średnicy 40 km. Autor nie ulega żadnym prądom, modom czy „izmom” w sztuce. Swoich obrazów, a zawartych w nich dramatyzmu, ironii, przekory, absurdu, surrealizmu, pure nonsensu, nie tworzy jak Henri Cartier Bresson, który często inscenizował zatrzymane w kadrze momenty. Arek Gola nie ingeruje w zastaną rzeczywistość, nie ulepsza jej, nie wyciąga wniosków, a jedynie relacjonuje. Najważniejszą cechą jego fotografii jest ich epickość. Autor zderza znaki, wartości, symbole, czasem rozrzucone nawet na odległych od siebie planach. Powstają historie, opowieści o ludziach, miejscach jednego z najbardziej uprzemysłowionych terenów naszego kraju. Zgodnie z formułą Susan Sontag, aby powstało dobre zdjęcie trzeba być w określonym miejscu i czasie, poza tym niezbędna jest umiejętność wnikliwego postrzegania świata. Arek Gola spełnia wszystkie te warunki. Jego fotografie przywołują klasyczne malarstwo Niderlandów, czy też sceny z filmów Emira Kusturicy... Bohaterem jego fotografii jest człowiek, żyjący w XXI wieku, w kraju leżącym w środku Europy.
/Jan Bortkiewicz, 2014
Arkadiusz Gola jest doktorantem Instytutu Kreatywnej Fotografii Uniwersytetu Śląskiego w Opawie (Czechy). Zajmuje się fotografią dokumentalną, głównie rejestrując zmiany zachodzące w społeczeństwie na Górnym Śląsku po 1989 roku. Szczególnie interesują go miejsca związane z przemysłem ciężkim. Jako fotoreporter prasowy pracuje od 1991 roku, od 18 lat w redakcji „Dziennika Zachodniego” w Katowicach. Zdobył nagrody w konkursach: m.in. Polskiej Fotografii Prasowej, BZ WBK Pressfoto, Newsreportaż, Śląskiej Fotografii Prasowej, Grand Press Photo. Dziennikarz roku Dziennika Zachodniego 2003. W 2010 roku otrzymał nagrodę Prezydenta Miasta Zabrze w Dziedzinie Kultury. Stypendysta Marszałka Województwa Śląskiego w dziedzinie kultury. Jego zdjęcia znajdują się w zbiorach Muzeum Śląskiego, Muzeum Historii Katowic, Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu, Muzeum Historii Fotografii w Krakowie, Muzeum Umeni w Ołomuńcu, Muzeum Miejskiego w Rudzie Śląskiej. Jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików. Autor albumów „Ludzie z węgla”, „Nie muszę wracać…” i „Stany graniczne” i ponad 50 wystaw w kraju i za granicą. Mieszka w Zabrzu.
Na ekspozycji zaprezentowane zostaną wielkoformatowe prace z różnych cyklów, wyselekcjonowane specjalnie na wystawę we Wrocławiu. Fotografik tak oto pisze o swojej twórczości: Wielu ludzi patrzy na fotografie i utwierdza się w przekonaniu o szarości, brudzie i brzydocie Śląska. Jednak myślę, że na ten pejzaż trzeba się nauczyć patrzeć. W szczególności nie wystarczy tylko samo postrzeganie, trzeba patrzeć i widzieć, następnie trzeba widzieć i rozumieć, twórca zaś powinien kształtować w sobie umiejętność jego interpretacji.
W jaki sposób Arkadiusz Gola interpretuje swoje najbliższe otoczenie, będzie można się przekonać oglądając jego fotografie. Wernisaż z udziałem autora w czwartek 8 maja o godz. 17.
Moje fotografie...
Kiedy pytam o Śląsk gdzieś w Polsce, to najczęściej słyszę o serialu „Święta wojna”, strajku w kopalni, rzadziej o filmach Kazimierza Kutza. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że postrzeganie tej ziemi jest kształtowane przede wszystkim przez twórców operujących obrazem. Wielu ludzi patrzy na fotografie i utwierdza się w przekonaniu o szarości, brudzie i brzydocie Śląska. Jednak myślę, że na ten pejzaż trzeba się nauczyć patrzeć. W szczególności nie wystarczy tylko samo postrzeganie, trzeba patrzeć i widzieć, następnie trzeba widzieć i rozumieć, twórca zaś powinien kształtować w sobie umiejętność jego interpretacji. Lubię fotografować specyficzne podwórka otoczone murami, na pozór zimne i nieprzyjazne. Oszczędna kompozycja i geometria zdjęcia potęgują wyrażenie specyfiki regionu. Jest to obraz po części zdegradowany, ale przez niego przemawia historia lat minionych. Do starego muru podchodzę z szacunkiem mu należnym. Fotografując, myślę o ludziach, którzy mieszkają w jego cieniu, o ich przodkach, którzy z tych domostw wychodzili do codziennej ciężkiej pracy, chrzcili dzieci, ślubowali sobie, umierali. Idąc na wojnę, mieli w pamięci przede wszystkim obraz własnego domu, nie całego kraju, ale podwórka, na którym się wychowali. Te wszystkie mateczniki składają się w mojej fotografii na śląski pejzaż. Miejsca, w których zawsze był i jest człowiek, jego koegzystencja ze ścianami na pierwszy rzut oka zimnymi i zdegradowanymi, jednak wspólnie tworzącymi kompozycje piękne i wysublimowane. Mam świadomość, że jest to architektura odchodząca, ustępująca miejsca biurowcom, blaszanym supermarketom albo co gorsza, bezguściu i samowoli budowlanej. Nie jest to pejzaż optymistyczny w odbiorze, jednak w swym umieraniu jest pełen godności.
/Arkadiusz Gola
Brak komentarzy