Aktualności
Wystawa fotografii Wojciecha Plewińskiego
13.03.2015, 19:47:46
Galeria Stara ZPAF zaprasza na najnowszą wystawę Wojciecha Plewińskiego. Jednego z najwybitniejszych polskich fotografików, można będzie oglądać od 2 do 22 marca 2015 roku. Wystawa została zorganizowana z okazji wręczenia artyście nagrody przyznawanej przez Stowarzyszenie Autorów ZAiKS w dziedzinie sztuk wizualnych.
Wojciech Plewiński - Warszawiak z urodzenia, od 1948 roku związany z Krakowem, dokąd przeniósł się jako dwudziestolatek. Na krakowskim ASP rozpoczął studia i na krakowskiej politechnice zdobył dyplom inżyniera architekta. W czasie studiów wygrał konkurs zorganizowany przez PTTK za zdjęcia ze spływu kajakowego, co przesądziło o jego dalszej pracy. Zajął się zawodowo fotografią, współpracując z wieloma pismami, m.in. z „Przekrojem”, którego etatowym pracownikiem pozostał do 1996 roku. Zyskał przydomek polskiego Avedona - tworzył portrety, zdjęcia plenerowe, fotoreportaże, reklamy, dla teatrów przygotowywał zapis fotograficzny spektakli. Należy jednak podkreślić, że Wojciech Plewiński to przede wszystkim dokumentalista krakowskiej bohemy, odkrywca wielu niezwykłych postaci – cała Polska czekała co tydzień na kolejny numer „Przekroju”, w którym rozwiązanie niełatwej „krzyżówki z kociakiem” umilała piękna twarz nowej modelki Plewińskiego... Fotografie artysty prezentowane były na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych i, m.in. w Hongkongu, Holandii, Meksyku, Niemczech, Austrii, Grecji, Francji, Wielkiej Brytanii, Jugosławii, Meksyku oraz we Włoszech. Jego prace znajdują się w zbiorach takich placówek jak Muzeum Sztuki w Łodzi, Muzeum Narodowy we Wrocławiu, Fototece ZPAF, Centrum Scenografii Polskiej w Katowicach czy Muzeum Narodowym Starego Teatru w Krakowie. W 2011 roku krakowskie Muzeum Narodowe zaprezentowało podsumowujący 50 lat pracy twórczej fotografika retrospektywny pokaz, obejmujący blisko 300 portretów, zdjęć reportażowych, teatralnych oraz aktów. Wojciech Plewiński został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Złotym Krzyżem Zasługi. W 2000 roku krakowski oddział Telewizji Polskiej wyprodukował półgodzinny dokument poświęcony fotografowi pt. „Portret. Wojciech Plewiński”.
Nagroda ZAiKS-u za wybitne osiągnięcia w dziedzinie sztuk wizualnych wręczana jest od 2010 roku. Jej pierwszą laureatką została Magdalena Abakanowicz, rok później otrzymał ją Tomasz Gudzowaty, fotografik, który może pochwalić się największą liczbą światowych wyróżnień, nagród i dyplomów za swoje prace. Nagrodę otrzymał także Leon Tarasewicz, wybity malarz, profesor sztuk plastycznych oraz Wojciech Prażmowski, fotograf, wieloletni członek ZPAF. W tym roku Stowarzyszenie Autorów ZAiKS uhonorowało Wojciecha Plewińskiego, fotografa, autora ponad 500 okładek tygodnika „Przekrój”.
Tradycja Nagród ZAiKS-u sięga roku 1966, kiedy to ustanowiono nagrodę literacką dla tłumaczy – zarówno tych przekładających na polski, jak i dla translatorów polskiej literatury na języki obce. Nagrody Stowarzyszenia Autorów ZAiKS mają swoją specyfikę. Jej niezwykłość polega na tym, że od początku istnienia nagrody laureatów wybierali twórcy specjalizujący się w danej dziedzinie – muzycy nominowali muzyków, literaci ludzi pióra, plastycy artystów sztuk wizualnych. Gwarantuje to wysoki poziom nagród – wśród wyróżnionych znajdujemy nazwiska najbardziej znanych, cenionych i popularnych ludzi kultury. Przedstawiciele muzyki poważnej to tak uznani twórcy jak Wojciech Kilar, Stefan Stuligrosz, Krzysztof Penderecki. Wśród popularyzatorów historii znajdziemy Józefa Hena, Andrzeja Kunerta, Juliusza Wiktora Gomulickiego, Jarosława Abramowa-Newerlego. Laureatem ZAiKS-owej nagrody został Tadeusz Lubelski, krytyk, teoretyk i historyk filmu, autor wielu książek z tej dziedziny. Do wspomnianych na początku wyróżnionych tłumaczy należą najlepsi przedstawiciele gatunku, tacy jak Karl Dedecius, Anna Wasilewska, Stanisław Barańczak czy Anders Bodegård.
W minionych 47 latach przyznano ponad 250 wyróżnień ZAIKS-u w wielu dziedzinach. Zadecydowały o tym tysiące zrzeszonych w Stowarzyszeniu twórców.
Zofia Rydet w Gdańsku
10.03.2015, 20:01:15
Oddział Muzeum Narodowego w Gdańsku, Zielonej Bramie zaprasza 13 marca, o godz. 18 na wernisaż wystawy Zofii Rydet "Zapis Socjologiczny".
Na wystawę składają się zdjęcia z najsłynniejszego cyklu fotograficznego pierwszej damy fotografii polskiej, która choć profesjonalnie była doceniana za życia, to wciąż jest mało poznaną autorką fotografii artystycznej. Cykl Zapis socjologiczny Zofii Rydet (realizowany w okresie 1978–1997, w tym materiał główny datowany na lata 1978–1990) jest jednym z najważniejszych dzieł polskiej sztuki XX wieku. Ze względu na swój rozmach stanowi ogromne wyzwanie dla badaczy i krytyków sztuki.
Artystka systematycznie dokumentowała życie ludzi w ich własnych mieszkaniach: czy to we wnętrzach wiejskich chat, czy to mieszkaniach w blokach (ten miejski aspekt projektu jest praktycznie nieznany - fotografie te nie były prezentowane na wystawach cyklu Zapis Socjologiczny). Ze swych modeli, skromnych ludzi w niezamożnych domach, czyniła reżyserów własnego świata. Dostrzegała ich potrzebę piękna, nawet jeśli niezgodnego z obowiązującym nurtem. Dzięki rejestracjom tych zindywidualizowanych światów stworzyła historyczne świadectwo polskich domów na przestrzeni ponad dekady. Wyrazistość tego przekazu jest tym większa, iż Rydet stosowała określoną metodę w ostatecznej prezentacji prac cyklu: identyczne kadry – pozy mieszkańców, wykonanie zdjęcia samego domu, z zewnątrz, niejednokrotnie z ornamentyką, detalem rzeźbiarskim, elementami gospodarstwa domowego, płotami. Mimo pozornego podobieństwa, portrety mieszkańców we wnętrzach różnią się – sztuczne kwiaty, makatki z życiowymi mądrościami, obrazy religijne i malarstwo różnej jakości opowiadają o swoich kreatorach więcej niż niejedna powieść. Wielkie natężenie szczegółów pozwala też na odczytanie nici porozumienia łączącego artystkę i jej modeli. Nici porozumienia i wielkiego zaufania, jakim została obdarzona przez setki osób.
Z pewnością znaczenie Zapisu socjologicznego wypływa poza obszar sztuk pięknych, stanowiąc bezcenne źródło wiedzy dla badaczy innych dyscyplin: antropologów, etnografów, socjologów i kulturoznawców. W 1989 roku Andrzej Różycki zrealizował bardzo ciekawy dokument o Zofii Rydet pod tytułem Nieskończoność dalekich dróg, Podpatrzona i podsłuchana Zofia Rydet A.D. 1989, który zaprezentujemy w czasie trwania wystawy.
W roku 2013 Fundacja Sztuk Wizualnych we współpracy z Fundacją im. Zofii Rydet, Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie oraz Muzeum w Gliwicach rozpoczęła proces digitalizacji pozytywów i negatywów, opracowania i upowszechniania zdjęć z cyklu Zapis socjologiczny. Wyniki badań twórczości artystki oraz bogaty, zdigitalizowany materiał wizualny jest sukcesywnie udostępniany na stronie www.zofiarydet.com.
Zofia Rydet (1911–1997), pochodząca za Stanisławowa (dawne Kresy Rzeczpospolitej), związana z Gliwicami, polska artystka fotografka. Laureatka 48 nagród, odznaczeń i dyplomów w konkursach fotograficznych, m.in. otrzymała dwukrotnie prestiżowy tytuł Artiste FIAP (Międzynarodowej Federacji Sztuki Fotograficznej) w latach 1969 i 1976. Wychowana w rodzinie prawniczej z tradycjami niepodległościowymi i ludowymi, ukończyła Szkołę Gospodarstwa Wiejskiego w Snopkowie (okolice Lwowa). Powojenne losy zawiodły ją do Kłodzka i Bytomia. Zainteresowana była plastyką, uczęszczała na kursy malarskie, jednak pierwszy aparat fotograficzny, który otrzymała w 1938 r. przesądził o wybranym przez nią języku twórczej ekspresji. Od połowy lat 50. XX w. zajęła się fotografią na poważnie, wstąpiła do prężnie wówczas działającego Gliwickiego Towarzystwa Fotograficznego, co umożliwiało jej uczestnictwo w plenerach i wystawach zbiorowych. Jako pasjonatka dokumentu tworzyła cykle portretowe o charakterze socjologicznym. Dla współczesnych badaczy historii fotografii, ale i antropologów, niezwykle cenne są jej pierwsze cykle układające się w refleksję nad przemijaniem: poświęcony dzieciom Mały człowiek (1961), dedykowany starości Czas Przemijania (1964) oraz pełniejszy cykl pt. Zapis socjologiczny (1978–1997). Rydet jako jedna z pierwszych fotografek poświęciła całą uwagę tzw. zwyczajnemu człowiekowi: wiejskim kobietom, starszym ludziom, dzieciom z miejskich podwórek, których pozycja w społeczeństwie nigdy nie była podmiotowa. W latach 60. odkrywała role społeczne determinowane płcią, odnajdowała piękno w surowym życiu, dostrzegała i rejestrowała potrzebę estetyzacji własnego mikroświata ludzkich mieszkań. Z aparatem przemierzyła Suwalszczyznę, Lubelszczyznę, Podhale, Kielecczyznę i okolice Rzeszowa. Była także na Kaszubach. W latach późniejszych sportretowała Śląsk (cykl Suita Śląska, 1980–1990). Zofia Rydet odwoływała się do poszukiwań nowej fotografii, dokumentu, makrofotografii, nie stroniła też od fotomontażu. W kolażach fotograficznych ujawniała swoje surrealistyczne wizje świata i dynamiczny temperament (Świat uczuć i wyobraźni Zofii Rydet, 1975–1979), które prezentowała m.in. w formie pokazów przeźroczy. W latach 1984–1985 powstały cykl i album Obecność poświęcony polskiemu kultowi Jana Pawła II. Była także autorką cykli fotograficznych pod tytułem: Przemiany (1957–1980), Złe dni (1979–1980), Nieskończoność dalekich dróg, Epitafium (oba z 1980) oraz Ślady (1982).
Podczas wernisażu obecni będą wnuczka autorki wystawy, vice-prezeska Fundacji im. Zofii Rydet, Pani Zofia Augustyńska-Martyniak oraz Pan Andrzej Różycki, który wygłosi wykład na temat twórczości Zofii Rydet.
Andrzej Różycki (ur. 10 sierpnia 1942 w Baranowiczach) – polski reżyser filmowy, fotograf, artysta współczesny, artysta multimedialny, scenarzysta, teoretyk sztuki. Absolwent kierunku konserwacji zabytków i muzealnictwa Wydziału Sztuk Pięknych na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu (dyplom w 1966 r.) oraz reżyserii łódzkiej Filmówki PWSFTviT., gdzie przez wiele lat nauczał. Był członkiem słynnej toruńskiej awangardowej grupy filmowej Zero-61 a w późniejszm czasie współzałożycielem i jedną z głównych postaci legendarnej łódzkiej grupy Warsztat Formy Filmowej. W 1966 roku wstąpił do Związku Polskich Artystów Fotografików. Jako reżyser stworzył blisko pięćdziesiąt filmów z obszaru etnologii, sztuki i obrzędów ludowych. Jest dokumentalistą związanym łódzkim środowiskiem progresywno-awangardowym. W latach 70. i 80. współpracował z Wytwórnią Filmów Oświatowych w Łodzi.
Świat równoległy w Firleju
27.02.2015, 18:46:48
5 marca o godz. 18 w Klubie Firlej (ul. Grabiszyńska 56, Wrocław) odbędzie się wernisaż wystawy Andrzeja Olechnowskiego pt. "Świat równoległy". Ekspozycja czynna do 24 kwietnia.
Na wystawie zaprezentowane zostaną fotografie Andrzeja Olechnowskiego, które wykonał telefonem komórkowym, wykorzystując efekt negatywu. Powstały podczas codziennych wędrówek autora, wycieczek rowerowych, a nawet zakupów.
Na zdjęciach Olechnowskiego otaczająca nas rzeczywistość zmienia się diametralnie. Światło staje się cieniem, to, co jest ukryte w ciemności – rozjaśnia się, wypukłe staje się wklęsłe i odwrotnie. Przeobrażeniom ulegają kształty, barwy, materia i kolory. To wszystko sprawia, że najzwyklejsze przedmioty codziennego użytku, ale też drzewa, kamienie, skały, zmieniają się w nieoczekiwany i zaskakujący sposób, tworząc zupełnie inną rzeczywistość. Pojawiają się nowe kształty, twarze, postacie czy kosmiczne wręcz krajobrazy. Kolorowe kompozycje, rytmiczne wzory, geometria i różnorodność struktur, ujawniają wrażliwość autora na formę. Te abstrakcyjne kadry często przypominają grafiki lub obrazy.
Jak mówi sam fotograf: Banalna, wydawałoby się, aplikacja w telefonie otworzyła mi drzwi do zupełnie innego świata – świata równoległego, czyli w mojej wyobraźni takiego, który istnieje w tym samym miejscu i czasie co nasz, który jest na wyciągnięcie ręki i w zasięgu wzroku. Chciałbym, aby osoby oglądające moje prace współuczestniczyły w tych swoistych podróżach, aby to, co widzą podziałało i uruchomiło ich fantazję, aby nie zastanawiali się co jest sfotografowane, lecz sami stworzyli swój świat, włączając w to swoją wyobraźnię, emocje i wrażliwość.
Andrzej Olechnowski (ur. 1968 r). Fotografią zajmuje się od kilku lat, na co dzień jest konstruktorem w firmie produkującej urządzenia spawalnicze. Współpracuje z wrocławskim Punktem Informacji Kulturalnej – PIK, gdzie pojawiają się jego fotorelacje z wrocławskich koncertów. Brał udział w wystawie zbiorowej "Muzyczny Wrocław w Obiektywie", która prezentowana była w 2012 roku na ul. Świdnickiej we Wrocławiu.
www.facebook.com/a.olechnowski
Kurator wystawy: Marta Przetakiewicz
Automotive Stills
24.02.2015, 19:51:07
"[...] jest wielkim dziełem epoki, tworzonym w twórczej gorączce przez nieznanych artystów, użytkowanym w spojrzeniu jeśli nie w praktyce, przez cały naród, który pochłania samochód jak przedmiot doskonale magiczny: [...] łatwo w przedmiocie znaleźć doskonałość, zamknięcie, błyszczącą gładkość, połączone z naszą nieznajomością pochodzenia przedmiotu; jest w nim przemiana życia w materię"
/Roland Barthes, Nowy Citroen
Seria zdjęć Automotive Stills zapoczątkowana była czysto wizualnym zauroczeniem samochodami. Samochód, a w szczególności wypadek samochodowy w trakcie pracy nad serią stał się dla autorki obiektem wyjątkowej fascynacji. Maszyna, nad którą kontrolę ma człowiek jest najczęstszym powodem tragicznej śmierci. Statystyki wskazują, że w Polsce w wypadkach drogowych ginie rocznie około 4 tys. osób, a 45 tys. zostaje rannych. Doszukiwanie się piękna w źródle śmierci (samochodzie) nawiązuje w tej serii do Kraksy J. G. Ballarda, jednak w tym przypadku pozbawione jest kontekstu erotycznego. Celem każdego wypadku, który zainscenizowany był na cele tej serii jest fotografia. Postaci na zdjęciach zostały wyjęte ze współczesnego świata, ich stosunek do sytuacji i przestrzeni w której się znalazły pozostawiony został interpretacji widza.
Ada Zielińska, ur. 1989r- Studia na poziomie licencjatu ukończyła w 2011 roku w pracowni animacji klasycznej prof. Daniela Szczechury w PJWSTK. Od 2013 roku studiuje na Wydziale Sztuki Mediów Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, gdzie od samego początku uczestniczy w zajęciach Pracowni Narracji Fotograficznej pod okiem dr hab. Prota Jarnuszkiewicza, w której pracowała nad swoim dyplomem Automotive Stills. W listopadzie 2014 roku jej zdjęcia pokazywane były na grupowej wystawie Akomodacja w Muzeum Sztuki Współczesnej w Mińsku na Białorusi. Wystawa przygotowana we współpracy z Fundacją PRO-PHOTO oraz Akademią Sztuk Pięknych w Warszawie- Wydział Sztuki Mediów. Wystawę wydrukowano w Ney Prints.
Galeria czynna: wt. – pt.: 12.00 – 19.00,
sb. – ndz.: 13.00 – 18.00.
Warszawa, ul. Spokojna 7/2
Cztery lata, trzy miesiące, sześć dni
18.02.2015, 19:27:38
Dolnośląskie Centrum Fotografii we Wrocławiu zaprasza na wystawę Magdaleny Wdowicz-Wierzbowskiej „Cztery lata, trzy miesiące, sześć dni”, której wernisaż odbędzie się w czwartek 26 lutego o godz.17.
Artystka zaprezentuje prace z trzech cykli: Tata, Po prostu męża mi brakuje. Spotkania z wdowami oraz Tata (2015). Pierwszy z nich to osobisty zapis ulotnych chwil, które Magdalena Wdowicz-Wierzbowska spędziła ze śmiertelnie chorym ojcem, w ostatnich miesiącach Jego życia. Przez pół roku prawie codziennie spotykała się z Tatą, rozmawiała i fotografowała. Tak jakby poprzez zdjęcia chciała zatrzymać czas, ocalić od zapomnienia…
Cykl drugi to portrety kobiet, które próbują na nowo się odnaleźć po stracie męża. Rozpoczyna go fotografia mamy artystki. Jak pisze fotografka: Pozwalałam bohaterkom mówić i słuchałam. Robiłam zdjęcia. Nie zadawałam zbyt wielu pytań. Niektóre mówiły o mężach dużo, inne wcale. Okazało się, że dużo ważniejsze od zdjęć są same spotkania i rozmowy. Czasami słowa, a często cisza, były tak istotne, że czas na fotografowanie się kurczył. Ale to nie szkodzi jestem wdzięczna wszystkim moim paniom, że zgodziły się ze mną spotkać i podzieliły się swoimi wspomnieniami, myślami, nieraz snami.
Mariusz Szczygieł pisze o cyklu "PO PROSZTU MĘŻA MI BRAKUJE. SPOTKANIA Z WDOWAMI"*
Każdy z nas chciałby spytać różne osoby "jak to jest, kiedy...". Nie zawsze wypada, nie zawsze mamy odwagę. Nie jesteśmy pewni, czy swoją ciekawością nie sprawimy komuś przykrości. Magdalena Wdowicz-Wierzbowska pyta za nas. Wdowy w różnym wieku. Do tego je fotografuje. Jej zdjęcia i teksty - moim zdaniem - wspaniale oddały pustkę i samotność. To są fotografie nieobecności.
Mam wrażenie, że praca artystki jest oswajaniem lęku przed utratą męża. Każda kobieta (to moja teoria), która dołącza po ślubie do swojego nazwiska nazwisko męża, chce coś specjalnie zamanifestować: przynależność. Kiedy oglądam te zdjęcia, mam wrażenie, że Magdalena Wdowicz bardzo się boi nie przynależeć. Z własnych obsesji wyrasta najwspanialsza sztuka.
/*Ze wstępu do książki “Po prostu męża mi brakuje. Spotkania z wdowami”, wyd. 2013
Cykl Tata (2015) to po raz pierwszy pokazywane zdjęcia, które również powstały podczas choroby, jednak ich wydźwięk jest zdecydowanie bardziej pogodny. Jak pisze autorka: Stworzyłam coś, co jest dla mnie połączeniem albumu rodzinnego i pamiętnika bez słów. O człowieku, któremu tyle zawdzięczam. Życie.
Wystawa z jednej strony jest niezwykle osobista, ale jest opowiedziana w taki sposób, że nabiera charakteru uniwersalnego. Doskonale oddaje emocje kogoś, kto musi zmierzyć się ze śmiertelną chorobą najbliższej osoby, później ze śmiercią, by w końcu nauczyć się żyć najpierw z poczuciem pustki, później nieobecności. Ostatnim etapem jest pogodzenie się z odejściem i szukanie w pamięci tych dobrych i radosnych chwil. Właśnie na tym etapie jest Magdalena Wdowicz-Wierzbowska.
Wystawę można będzie oglądać do 28 marca 2015.
Ambasadorowie Słońca
17.02.2015, 14:50:32
Do 28 lutego w Staromiejskim Domu Kultury (Rynek Starego Miasta 2, Warszawa) potrwa wystawa fotografii "Ambasadorowie Słońca", której autorem jest Cezary Filew.
Cezary Filew – fotograf podróżnik, od lat przemierza kulę ziemską w poszukiwaniu elementu bajkowego w rzeczywistości. Szczególnie zafascynowany Afryką, wibrującym bogactwem kultur, barwnością i nieskrępowaną fantazją jej mieszkańców. Próbując zrównoważyć nieco stereotyp – autor koncentruje się na przedstawieniu słonecznej strony życia, wydobyciu malarskiego czaru z codziennych czynności, rejestrowaniu scen nieraz dziwnych, czasem poetyckich albo zabawnych. W cyklu 17-stu mgnień migawki w rolach głównych występują przedstawiciele zanikających plemion z Namibii:
Himba - słynących z dredów i maślanego kamuflażu ochronnego w kolorze ochry,
Herrero – kobiet w puchatych wiktoriańskich sukniach oraz rogatych czapeczkach.
i Etiopii
Hamer – gdzie piękne kobiety w charakterze obrączki noszą na szyi obręcze z bolcem,
Kara – malujących się białą glinką
i miłujących Kałasznikowa Mursi, z glinianymi krążkami w dolnej wardze.
Wystawa w Staromiejskim Domu Kultury, Warszawa, Rynek Starego Miasta 2, Galeria „Wyjście Awaryjne” od 12.02 do 28.02.2015 w godz.10-21.
Pejzaż Duczyński - wystawa fotografii Macieja Duczyńskiego
12.02.2015, 18:49:26
W Galerii Libra Biblioteki Głównej Uniwersytetu Szczecińskiego trwa wystawa fotografii Macieja Duczyńskiego - laureata nagród w 180 konkursach fotograficznych w 30 krajach, podróżnika, ukazująca zapierające dech piękno odległych zakątków naszego świata.
"Maciej Duczyński ARPS, AF RP, podróżnik, w wyjątkowy sposób fotografuje odległe zakątki naszego świata. Ukazuje ich zapierające dech piękno. Rozmawia z nim sam, ale dzięki swej sztuce pozwala nam być świadkami tej rozmowy.
Duczyński określa pejzaż. Przemierza go od wielu lat wytyczając własny fotograficzny styl. Patrzy na krajobraz przez obiektyw, obserwuje rozpościerające się przed Nim przestrzenie, wybiera wątek, definiuje i stawia kropkę strzałem migawki. Dwadzieścia fotografii to wnikliwie zdefiniowane obrazy. Rozmowa żywiołów, nieba z ziemią. Duczyński patrzy – my widzimy. Na wystawie przeważają zimne i piękne pejzaże Północnej Europy, klarowność powietrza i wody. Moc i energia rozległego krajobrazu, który jest, i trwa bez względu na to, czy my tam jesteśmy. Monumentalność przyrody i kruchość człowieka w nim zagubionego. Wyjątkowość – jak czerwony tulipan w ogromie delikatnej bieli tysięcy innych takich samych kwiatów.
Wcześniej Autor prezentował wystawy indywidualne, min. „Światła Północy”, „Kolory Europy”, „Bezkolor”. Nie poprzestaje jedynie na fotografii, poszukuje i doskonali nowe techniki obrazu, jak HDR, w którym od lat się specjalizuje. Autor kilkunastu artykułów w polskiej i zagranicznej prasie fotograficznej, głównie o fotografii pejzażowej, HDR i panoramach. Jego zdjęcia można oglądać na wielu wystawach i wernisażach w Polsce i zagranicą. Juror konkursów FIAPA. Specjalista technik HDR. Członek Stowarzyszenia POZYTYW.
Na stronie www.lonelywolf.pl znajdą Państwo więcej szczegółowych informacji o Autorze, nagrodach oraz publikacjach, również w fotograficznych wydawnictwach poza granicami, a także galerię fotografii zawierającą wieloletnią dokumentację twórczości.
Wystawa „Pejzaż Duczyński” - komplet jej fotografii powstał na zaproszenie Fotoklubu Szczecin. Jesteśmy wdzięczni, że Artysta Fotograf odpowiedział na nasze zaproszenie i możemy w Szczecinie zaprezentować tę właśnie wystawę."
/Jolanta Szabłowska AF RP Kurator Wystawy.
Wystawa prezentowana jest w „Galerii Libra” Biblioteki Głównej Uniwersytetu Szczecińskiego przy ul. Mickiewicza 16, w godzinach otwarcia Biblioteki w terminie do końca kwietnia 2015 roku.
Fotografia po krakosku
10.02.2015, 15:50:58
W najbliższą środę (11 lutego, o godz. 19) w Pauza In Garden na ul. Rajskiej 12 w Krakowie, zorganizowane zostanie spotkanie autorskie, na którym zaprezentowane będą zdjęcia Krakowa autorstwa Jana Ulickiego i Marka Marszałka. Całość o tytule "Fotografia po krakosku" przybierze formę prezentacji zdjęć z krótkimi objaśnieniami każdej z prac oraz otwartości na zadawane przez publikę pytania.
"Fotografia po krakosku" czyli miasto Kraków widziane luźnym okiem dwóch młodych i ambitnych fotografów:
Jana Ulickiego
Marka Marszałka
Zdjęcia robione z pasją, często przypadkowe, czasem zaplanowane, lecz zawsze zawierające w sobie klimat i nutę kreatywności. Doceniane i publikowane w Internecie, szczególnie rozpoznawalne na arenie facebooka. Etatowi fotografowie fanpage\'a Kraków - miasto numer 1 w Polsce , swoje publikacje mający także min. na LoveKraków.pl
Spotkanie odbędzie się w formie prezentacji zdjęć z objaśnieniami i historiami autorów, co, gdzie, jak i dlaczego? Ponadto każdy będzie mógł zadawać pytania, a autorzy dołożą wszelkich starań, by pomóc, podpowiedzieć lub po prostu opowiedzieć innym jak tworzyć ciekawe obrazy na krakowskim polu fotograficznym.
Dodatkowo będzie można nabyć kilka zdjęć na płótnie w rozmiarach w sam raz do salonu czy biura a nawet poprosić o podpis czy dedykacje
Warto przyjść i poznać kto chowa się po drugiej stronie obiektywu?
Szymon Brodziak w Leica Gallery
23.01.2015, 16:19:49
W Leica Gallery Warszawa od 7 lutego do 15 marca będzie można oglądać zdjęcia Szymona Brodziaka – fotografa, który dzięki niekonwencjonalnym pomysłom osiągnął komercyjny sukces.
Szymon Brodziak do swojej twórczości nie lubi dodawać filozofii. Fotografuje głównie na zlecenia firm, na potrzeby reklam i kampanii wizerunkowych. I jest w tym najlepszy: w 2013 w Cannes FashionTV przyznało mu tytuł „najlepszego na świecie fotografa czarno-białych kampanii reklamowych”. A do niedawno wydanego autorskiego albumu BRODZIAK „ONE” swoją dedykację – symbolicznie, jako wyraz uznania dla jego talentu – napisała June Newton, żona legendarnego fotografa Helmuta Newtona. Oficjalna premiera albumu, połączona z wystawą, odbyła się w październiku 2014 w Rzymie, a następnie została wystawiona w Galerii Artroom w Kolonii w Niemczech. BRODZIAK „ONE” to podsumowanie ostatnich dziesięciu lat fotograficznej twórczości Szymona, którego artystyczne credo brzmi: „Jesteś tym, co widzisz”.
Brodziak fotografuje głównie kobiety, czasem nagie, zawsze w czerni i bieli, zawsze piękne, silne, onieśmielające. Zdarza się, że jego prace wzbudzają kontrowersje, bo modelki na zdjęciach pojawiają się w nietypowych pozach i miejscach, a nawet nietypowych rolach: kobiety-lampy, manekina przewożonego do magazynu, lalki zawieszonej na drzwiach czy… rośliny w tubie do pakowania choinek. Ale są też zdjęcia klasyczne, a nawet romantyczne, portrety przyciągające uwagę grą świateł. W Leica Gallery zobaczymy wybrane prace z dorobku Brodziaka. Zdjęcia, które powstały w ramach kampanii reklamowych Martini Cava, Noti, Bizuu czy Mercedes-Benz, limitowanych edycji kalendarzy, edytoriali modowych oraz sesje portretowe z udziałem m.in. Ani Dąbrowskiej i Anny Muchy.
Wystawie w Leica Gallery towarzyszyć będą spotkanie autorskie i warsztaty z Szymonem Brodziakiem. W ofercie galerii znajdą się odbitki kolekcjonerskie oraz album BRODZIAK „ONE”.
Szymon Brodziak - wykształcenia ekonomista, z pasji – fotograf. Porzucił rodzinny interes, aby asystować przy sesjach mody i kampaniach wizerunkowych, które dziś są głównym polem jego działalności. Od 2006 roku otrzymał liczne międzynarodowe nagrody na konkursach fotograficznych w Stanach Zjednoczonych i w Europie, w tym trzy złote medale na Prix de la Photographie Paris 2012, zarówno za kampanie reklamowe, jak i projekty autorskie. Jeszcze jako student został wyróżniony nagrodą Johnnie Walker Keep Walking Award za ciągłe urzeczywistnianie swoich marzeń oraz pasję wyznaczania nowych ścieżek w poszukiwaniu piękna. W roku 2013 podczas Festiwalu Filmowego w Cannes, został uznany przez FashionTV za najlepszego na świecie fotografa czarno-białych kampanii reklamowych. W 2014 wydał autorski album „One”, który otrzymał Złoty Medal w kategorii "książka" w międzynarodowym konkursie Prix de la Photographie Paris. W Poznaniu prowadzi autorską galerię Brodziak Gallery.
BRODZIAK "ONE" (premiera polska)
7.02-15.03.2015
6 lutego, godz. 20 wernisaż wystawy
Leica Gallery Warszawa, ul. Mysia 3, II piętro
Wystawa Łukasza Kapy
20.01.2015, 15:55:28
20 stycznia, o godz. 18 wrocławski Klub Firlej zaprasza na wernisaż cyklu cyjanotypii, których autorem jest Łukasz Kapa.
Seria portretów autorstwa Łukasza Kapy powstała w XIX-wiecznej technice cyjanotypii. Zdjęcia wykonane zostały średnioformatowym aparatem w 2014 r. podczas plenerów fotograficznych w Michałowicach, Rzeczce, Hubertówce i w Harrachovie. Każde z nich jest unikatem ze względu na ręczne wykonanie odbitki tonowanej i barwionej przez fotografa w czarnej herbacie. Tym samym powstały oniryczne, przepełnione tajemniczą aurą z odcieniem nierealności obrazy.
Cyjanotypia została odkryta w 1842 roku przez Sir Johna Herschela i już od samego początku cieszyła się sporym zainteresowaniem. Dzięki swojej prostocie i niskim kosztom wykonania zaczęto ją stosować zarówno przy tworzeniu książek (pierwszy album botaniczny Anny Atkins), jak również do powielania planów architektonicznych i dokumentów. Wkrótce stała się popularna wśród artystów dążących do zachowania w fotografii efektów malarskich. Proces powstawania zdjęć w tej technice jest bardzo prosty. Odpowiednie podłoże (najczęściej jest to papier do akwareli) za pomocą pędzla pokrywa się równomiernie emulsją fotograficzną powstałą z mieszaniny dwóch roztworów chemicznych (cytrynianu amonowo-żelazowego i żelazicyjanku potasu). Na osuszoną kartkę papieru nakłada się negatyw. Całość umieszcza się w kopioramie, po czym naświetla stykowo. Pod wpływem światła UV na papierze w miejscach naświetlonych zachodzi redukcja jonów żelaza i tworzy się związek o charakterystycznej niebieskiej barwie - błękit pruski. Wywołanie odbywa się pod wpływem strumienia zimnej wody aż do momentu, gdy z odbitki spłynie cała nienaświetlona warstwa światłoczuła i wyłoni się intensywnie niebieski obraz. Zdjęcia zrobione w technice cyjanotypii można tonować zmieniając ich niebieskie zabarwienie na np. ciemno-brązowe. Jedną z najprostszych metod jest tonowanie odbitki w bardzo mocnym roztworze herbaty lub kawy.
– Jakiś czas temu uczestniczyłem w warsztatach z cyjanotypii. Po powrocie do domu zacząłem przeglądać zdjęcia i uznałem, że kilka z nich spróbuję wywołać w tej technice. W związku z tym, że od pewnego czasu skupiam się na fotografii portretowej, dobór zdjęć nie jest przypadkowy - jest konsekwencją obranego przeze mnie kierunku. Ten cykl to mój powrót do korzeni fotografii oraz mojego zainteresowania technikami szlachetnymi – mówi Łukasz Kapa.
Łukasz Kapa, rocznik 89, wrocławianin. Z wykształcenia archeolog, z zamiłowania fotograf. W fotografii najbardziej ceni sobie rozmowę z ludźmi, ich spojrzenie i emocje. Od 2012 roku pełni funkcję redaktora naczelnego Dolnośląskiego Magazynu Fotograficznego.
https://www.facebook.com/lukaprojects
W trakcie wernisażu oraz przez cały czas trwania wystawy będzie istniała możliwość rezerwacji i zakupu fotografii drogą elektroniczną: lkapa89@gmail.com. Cały zysk ze sprzedaży prac autor przekaże Fundacji Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci.
Wernisaż: 20.01.2015, godz. 18
Klub Firlej, ul. Grabiszyńska 56, Wrocław, www.firlej.wroc.pl
Wystawa czynna do 28.02.2015
Wstęp wolny!
Metafory realności 2014
15.01.2015, 20:00:10
Od 22 stycznia, godz. 17, w Dolnośląskim Centrum Fotografii "Domek Romański" można oglądać wystawę "Metafory realności 2014".
Tytuł wystawy jest pojęciem szerokim, a w przedstawionych pracach twórcy posługujący się obrazem fotograficznym określają w różnorodnych kontekstach i znaczeniach swoje relacje z otaczającą ich rzeczywistością.
Prace prezentowane na przygotowanej przez Stanisława Kulawiaka wystawie Okręgu Dolnośląskiego ZPAF pt. „Metafory realności” można, pod względem formalnym oraz w oparciu o jej tytuł, podzielić na dwie grupy. W pierwszej znalazłyby się fotografie, które akcentują różnicę świat–obraz i w niej zawierają intencję metaforyczną. Do grupy drugiej można by przypisać te fotografie, w których napięcie przebiega wewnątrz jednego bądź między kilkoma obrazami oraz pomiędzy elementami zestawionymi ze sobą działaniem autora, za pomocą np. fotomontażu czy zmodyfikowanej kolorystyki.
Czy obrazowanie jest kwestią prywatną? Czy można mówić o subiektywnym geście artysty w sytuacji, kiedy fotografia kształtowana jest przez nasze myślenie, a ona zwrotnie rozwija język metaforyczny? Czy metafory realności podatne są na deformacje? Na ile służyć mogą ideologiom? W obrębie jakich ram można je negocjować i czy zdajemy sobie sprawę z ograniczeń fotografii? Czy fotografia potrafi powiedzieć „nie”?
/Mateusz Palka, tekst do katalogu wystawy pt. Metafory realności
Autorzy: Ewa Andrzejewska, Jan Bortkiewicz, Jacek Braun, Czesław Chwiszczuk, Zdzisław Dados, Sławoj Dubiel, Andrzej Dudek-Dürer, Alek Figura, Tomasz Fronckiewicz, Barbara Górniak, Waldemar Grzelak, Zenon Harasym, Roman Hlawacz, Janina Hobgarska, Zdzisław Holuka, Daria Ilow, Paweł Janczaruk, Piotr Komorowski, Ryszard Kopczyński, Krzysztof Kowalski, Krzysztof Kuczyński, Stanisław Kulawiak, Jacek Lalak, Magdalena Lasota, Adam Lesisz, Jarosław Majcher, Ewa Martyniszyn, Marek Maruszak, Janusz Moniatowicz, Janusz Musiał, Piotr Maciej Nowak, Wacław Ropiecki, Andrzej Rutyna, Krzysztof Saj, Alina Ścibor, Dorota Sitnik, Maciej Stawiński, Joanna Stoga, Rafał Warzecha, Jerzy Wiklend, Iwona Wojtycza-Fronckiewicz, Wojciech Zawadzki, Waldemar Zieliński
Niedecydujący moment
13.01.2015, 16:39:00
Stara Galeria ZPAF (Plac Zamkowy 8, Warszawa) serdecznie zaprasza na wernisaż wystawy "Niedecydujący moment" Krzysztofa Millera,13 stycznia, o godz. 18.
"Cartier Bresson uważał, że w fotografii najważniejszy jest decydujący moment. Ten w którym naciskamy spust migawki w aparacie fotograficznym. Tylko że wtedy gdy Miller naciskał spust migawki, żaden moment nie był decydujący. Bo czy umierające z głodu dzieci z plemienia Hutu, w kongijskiej dżungli to jest decydujący moment? Czy pijany rowerzysta na
szosie Warszawa - Siedlce to decydujący moment? Czy rosyjski żołnierz na bojowym transporterze plujący szampanem/ oblewający zwycięstwo/ przed pałacem czeczeńskiego prezydenta Dudajewa to decydujący moment? Śmiem wątpić. To są nie - decydujące momenty ale wydarzyły się naprawdę a Miller tam był i je sfotografował. Właśnie w tych niedecydujących o
niczym momentach, które nigdy nie powinny się zdarzyć. Ale się zdarzyły. Niczego nie zmieniły, o niczym nie zdecydowały. Umierające z głodu chucherka Hutu nie przytyły. Pijany rowerzysta pojechał ruchliwą szosą dalej. A rosyjscy żołnierze nie zatrzymali się na ofensywie przed pałacem prezydenta Dudajewa. To nie były decydujące momenty.
Miller Cartier Bressonem nie jest i być nim nie chce. Jego fotografia jest bez wielkiej filozofii. Kim jest Miller tego do końca nie wiadomo. Czym są jego fotografie też nie. Można się spierać- świadectwem, ilustracją, dokumentem. Pewnie wszystkim po trochu. Ale kto to wie. Po wystawie każdy znajdzie swój osąd.
Czy nie znając Millera a oglądając losy jego bohaterów nie poznajemy czegoś? Nie poznajemy kawałka świata nas otaczającego,który do tej pory oglądaliśmy w telewizji. Kawałka świata, który dotyczy tych podglądanych przez obiektyw jego aparatu fotograficznego. Często tych, których dziś nie ma już na świecie. A Miller jest. Jego fotografie też są. Cóż zrobić.
Nikifor fotografii jak określił go jego wieloletni szef Sławomir Sierzputowski współzałożyciel działu foto w "Gazecie Wyborczej", pierwszego niezależnego dziennika w Europie Środkowo Wschodniej. Pewnie Sierzputowski miał rację. Bo Miller wbrew zaleceniom akademików jak Nikifor idzie pod prąd. Tak czuje swoją fotografię. Jego ascetyczna,
niemal prymitywistyczna fotografia stała się kanonem adeptów polskiej fotografii wojennej/ Nie mylić z aparatem Canon, którym fotografuje od 15 lat/. Był jurorem World Press Photo w 2000 roku.Sam mówi; fotografia to nie sport, nie wyścigi, zwłaszcza gdy ocieramy się o tragedię innych. Cierpienie i nieszczęście. Jego fotografia pokazuje kondycję czasów w których żyjemy. Podłe czasy."
/Kurator wystawy - Marek Szyryk
Krzysztof Miller - ur. w 1962 roku. Szesnastokrotny mistrz Polski w skokach do wody z trampoliny i wieży. Od 1989 roku fotoreporter „Gazety Wyborczej”. W ciągu ostatnich 25 lat fotografował niemal wszystkie konflikty zbrojne na świecie oraz wydarzenia historyczne. W 2000 roku juror konkursu World Press Photo. Autor książki „13 wojen i jedna. Prawdziwa historia reportera wojennego”.
Wesołych świąt!
24.12.2014, 16:44:44
Pięknych świąt, jak ze starej pocztówki, pełnych ciepła i miłości oraz samych udanych kadrów w 2015 roku,
życzy Redakcja
Debuts, czyli co w polskiej fotografii piszczy?
10.12.2014, 18:03:48
W jakim kierunku podąża polska fotografia? Jakie trendy w niej dominują? Co interesuje polskich fotografów? Już wkrótce na te pytania odpowie kolejna wystawa w Dolnośląskim Centrum Fotografii „Domek Romański“, której wernisaż odbędzie się 12 grudnia.
Edyta Dufaj
Na początku tego roku internetowe magazyny fotograficzne „doc! photo magazine“ i „contra doc!“ ogłosiły poszukiwanie najzdolniejszych polskich debiutantów fotograficznych, czyli osób, które w ciągu trzech ostatnich lat miały swoją pierwszą autorską publikację w mediach, zaprezentowały swoje zdjęcia na pierwszej wystawie lub które w tym samym czasie ukończyły szkołę fotograficzną. Do prowadzenia poszukiwań zaproszeni zostali najlepsi polscy fotografowie-dokumentaliści, laureaci nagrody World Press Photo (Rafał Milach, Filip Ćwik i Maciek Nabrdalik) oraz osoby związane z rynkiem fotografii kolekcjonerskiej i artystycznej (Anna Fronckiewicz-Spodnik, Agnieszka Olszewska i Katarzyna Żebrowska). Skład jury domykał Grzegorz Kosmala, redaktor naczelny magazynów i pomysłodawca projektu. Efekt ich pracy będzie można zobaczyć w grudniu na kolejnej wystawie w Dolnośląskim Centrum Fotografii „Domek Romański“.
Mateusz Baj
DEBUTS to szerokie spojrzenie na kondycję współczesnej polskiej fotografii. Wybrane przez jury portfolia wskazują, że polska fotografia nie naśladuje zagranicznych trendów, nie powiela maniery artystycznej czy tematów, które dominują na międzynarodowych konkursach fotograficznych. Polscy młodzi fotografowie opowiadają głównie o bezpośrednio otaczającym ich świecie. Nie boją się podejmować trudnych tematów. Mówią o nich szczerze i bez sztucznego skrępowania. Wśród nich dominuje człowiek i jego miejsce w danej przestrzeni, jego relacje z nią, jak również z grupą, w ramach której funkcjonuje. Coraz częściej autorów fascynuje styk środowiska naturalnego ze światem będącym dziełem człowieka. Dokumentują je neutralnie, nie poddając ocenie. Nie ma tu zdjęć robionych pod publiczkę, liczących jedynie na efekt. Jest za to przemyślana wizja rzeczywistości, tej przetworzonej i tej stworzonej od podstaw. Fotografowana świadomie, z ciekawością świata i z dużą wrażliwością wizualną.
Natalia Wiernik
W pierwszej edycji projektu zaprezentowani zostali następujący debiutanci: Mateusz Baj, Marcin Bańdo, Ewa Behrens, Magdalena Borowiec, Jan Cieślikiewicz, Marta Cieślikowska, Mariusz Drezniak, Edyta Dufaj, Marlena Jabłońska, Magdalena Kącikowska, Karolina Kamycka, Anna Kieblesz, Marcin Kwiecień, Tomasz Łaptaszyński, Anna Liminowicz, Bartek Lurka, Robert Mainka, Gabriel Orłowski, Jerzy Piątek, Patryk Pietras, Igor Pisuk, Maciej Przemyk, Dawid Rus, Krzysztof Sienkiewicz, Filip Skrońc, Panda Aleksandra Staniszewska, Olga Świątecka, Agnes Szedera, Marta Wapiennik, Bartek Warzecha, Agnieszka Wąsik, Natalia Wiernik, Anna Witkovska, Wiktoria Wojciechowska, Gosia Ziębińska oraz Katarzyna Zolich.
Igor Pisuk
Podczas wystawy będzie można zakupić album DEBUTS, który jest pierwszym na świecie przewodnikiem po młodej polskiej fotografii. W albumie debiutanci zostali przedstawieni w porządku alfabetycznym. Każdemu z nich poświęcono cztery strony, a poszczególne prezentacje zawierają także krótką informację o autorze danego portfolio.
Wernisaż wystawy: 12 grudnia o godz. 17. Wystawa czynna dla zwiedzających od 5 grudnia do 17 stycznia 2015 r.
Modern World
1.12.2014, 19:23:18
6 grudnia o godz. 19 w warszawskiej Ney Gallery & Prints odbędzie się wernisaż wystawy Damiana Chrobaka i Adriana Wykroty pt. "Modern World".
Projekt „Modern World” to interesujący dialog fotograficzny Damiana Chrobaka i Adriana Wykroty. Fotografowie dokumentując rzeczywistość posługują się nieoceniającym, neutralnym językiem, wychwytują w przestrzeni miejskiej momenty, sytuacje które często pozostają niezauważone. Autorzy zmieniają punkty widzenia, odniesienia. Zadają pytania, na które widz może znaleźć często nieoczywiste odpowiedzi. Projekt “Modern World” jest w pewnym sensie procesem badawczym, próbą dokładniejszego przyjrzenia się otaczającej nas rzeczywistości.
„Przeszłość. Przyszłość. Współczesność? Wspomnienia. Marzenia. Koszmary? Chaos.
Żyjemy w świecie współczesnym. Jaki on jest?
Damian Chrobak, (1977r) członek ZPAF. Ukończył Warszawską Akademię Fotografii. Medium fotograficznym zainteresował się w 2003 roku. Od 2004 roku na emigracji w Londynie. Street jest gatunkiem fotografii, który upodobał sobie najbardziej. Swoje fotografie pokazywał na wielu wystawach indywidualnych i grupowych w Polsce oraz za granicą. Prowadzi warsztaty z fotografii ulicznej, promuje polską fotografię streetową. Jest pomysłodawcą, założycielem Kolektywu Un-Posed (www.un-posed.com ). Fotograf wyławia momenty pozornie nieistotne odkrywając ich szczególne znaczenie. Artystę cechuje wyjątkowa przenikliwość, wrażliwość. Rejestruje codzienność, bo to ona, jak twierdzi, „otacza nas przez większość czasu, tymczasem ledwie ją zauważamy“.
Adrian Wykrota, (1988r.), członek ZPAF, założyciel agencji fotograficznej Retrofokus. Członek kolektywu fotografów dokumentalnych PROMACHINE oraz kolektywu fotografów ulicznych: STREETM oraz Un-posed. Z wykształcenia filolog angielski oraz kulturoznawca. Uczestnik prestiżowych warsztatów w agencji Magnum Photos. Uznany za jednego z 30 najlepszych fotografów młodego pokolenia „Top 30 under 30” Magnum Photos. Laureat wielu najważniejszych międzynarodowych i ogólnopolskich konkursów fotograficznych: top 30 under 30 Magnum Photos, Grand Press Photo, Lumix Festival, IPA, Leica Street Photo, Wielkopolska Press Photo. Prace fotografa były prezentowane na wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych na całym świecie
Wystawa Fotografii Granit
25.11.2014, 21:00:24
Autorzy o swoim projekcie:
"Zapraszamy na pierwszą zbiorową wystawę inicjatywy fotograficznej FOTSPOT, podsumowującą wyjątkowy dwudniowy plener fotograficzny zrealizowany na terenie kopalni granitu oraz zakładu produkcyjnego firmy Globgranit.
9 fotografów,
2 modelki,
1 tancerz...
w przestrzeni kopalni granitu w Strzegomiu.
Jako grupa fotografów o rozmaitych zainteresowaniach fotograficznych spotkaliśmy się w jednej przestrzeni, której nietypowość oraz wyjątkowość sfotografowaliśmy wspólnie choć w indywidualny sposób:
Ewa Faligowska,
Anna B. Gregorczyk,
Roger Kołomłocki,
Tomasz Kuehn,
Marek Lapis,
Katarzyna Skotnicka-Nowak,
Łukasz Szamałek,
Karol Szymkowiak,
Piotr Zimak
Wystawa odbędzie się w ramach Targów Branży Kamieniarskiej STONE na terenie Międzynarodowych Tarów Poznańskich przy wejściu do hali nr 8. Zaprezentujemy 22 wybrane fotografie, które wyselekcjonował dla nas kurator wystawy dr Sławomir Tobis.
Wernisaż odbędzie się o godz. 17.00 przy wejściu do hali nr 8 w kompleksie targowym od strony ul. Śniadeckich. Na teren targów można będzie wejść od godz. 16 po otrzymaniu bezpłatnej wejściówki w kasie targowej na hasło "wernisaż"."
Prażmowski dla Matsudy
20.11.2014, 19:16:56
Jeszcze tylko do 3 grudnia w Ney Gallery & Prints odwiedzać można wystawę Wojciecha Prażmowskiego pt. "Fotografie dla Matsudy".
Wystawa Wojciecha Prażmowskiego przenosi odbiorców w czasie do lat 90tych, ukazuje modelki w pięknych pozach, wkomponowane w otaczający świat, prezentujące w niesamowity sposób stroje jednego z najbardziej znanych wówczas kreatorów japońskiego świata mody – Mitsuhiro Matsudy. Fotografia mody, postrzegana jako narzędzie, którego głównym zadaniem jest zwrócenie uwagi na strój, tym razem wymyka się z ram. Patrząc na zdjęcia artysty, zachwycamy się ówczesną modą, ale także, a może przede wszystkim idealną kompozycją, niesamowitym światłem, wyjątkową, niemal baśniową scenerią, urodą i naturalnością modelek. Wojciech Prażmowski stworzył projekt, który zachwyca.
WOJCIECH PRAŻMOWSKI- urodził się w 1949 roku w Częstochowie. Fotografią zajmuje się od roku 1968 /udział w Ogólnopolskiej Wystawie Fotografii Artystycznej w Częstochowie/. Ukończył Szkołę Fotografii Twórczej w Brnie w roku 1975 i Państwową Wyższą Szkołę Filmowa, Telewizyjną i Teatralną w Łodzi. Do chwili obecnej uczestniczył w ponad 300 wystawach fotograficznych w kraju i zagranicą. Od roku 1977 jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików. Reprezentuje nurt fotografii kreacyjnej. Jest twórcą „foto – obiektów”. Prace w zbiorach m.in.: Muzeum Sztuki w Łodzi, CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie, MOMA (Museum of Modern Art) w Nowym Jorku, zbiorach prywatnych.
Between Two Moons
12.11.2014, 21:01:30
to najnowsza wystawa Katarzyny Kalui Kryńskiej, która otwarta zostanie w Klubie Firlej (ul. Grabiszyńska 56, Wrocław) 20 listopada o godz. 18. Podczas wernisażu zaprezentowany zostanie również pokaz slajdów.
Seria portretów Between Two Moons powstała w technice Mokrego Kolodionu. Urzekają i fascynują niezwykłą plastyką obrazu. Spojrzenia portretowanych osób wciągają swoją głębią, poruszają wyobraźnię i skupiają uwagę. Postacie wydają się być zawieszone w czasie i przestrzeni pomiędzy jawą, a snem. Niedoskonałości obrazu podkreślają niezwykłą i tajemniczą aurę portretowanych osób.
„Jest to skomplikowana technika, gdzie receptura chemiczna oraz długi czas naświetlania sprawiają, że fotograf staje się bardziej alchemikiem i poetą opisującym obraz niż reporterem rejestrującym rzeczywistość - mówi Kasia Kryńska. I dodaje - „Na efekt końcowy ma wpływ wiele czynników. Powstaje unikatowy obraz mieniący się w specyficzny metaliczny sposób, a portret staje się lustrem duszy.”
Kasia Kalua Kryńska pracuje w technice Mokrego Kolodionu, która jest jedną z najstarszych technik fotograficznych. Odkryta przez Fredericka Scotta Archera w 1851 r. technika fotografii na szkle zwana Wet Plate Collodion (Mokry Kolodion) zastąpiła pierwszy proces fotograficzny zwany Dagerotypem. Jest techniką bardzo wymagającą, a jej efekty są często nieprzewidywalne. Właśnie ten aspekt sprawia, iż spotyka się ona z coraz większym zainteresowaniem i przeżywa obecnie swój renesans. Znajduje się w opozycji do fotografii cyfrowej, rządzi się swoimi własnymi prawami oraz uczy cierpliwości i pokory.
Prace z serii Between Two Moons zajęły pierwsze miejsce w międzynarodowym konkursie Wet Plate Competition Canada 2012 oraz Blow Photo Competition 2012. Cykl prezentowany był na licznych prestiżowych wystawach: The Art Of Photography Show in San Diego (California 2010), FotoArtFestival (Polska 2011), PhotoIreland Festival (Irlandia 2012), Biennale Photokina (Niemcy 2012), Taylorfest Carlow (Irlandia 2013), Biennale of Photography Reykiavik Ljósmyndadagar (Islandia 2014) oraz na Warszawskich Targach Sztuki (2014) i wielu innych na całym świecie. Zdjęcia publikowane były m.in. w SHOTS Magazine (okładka), BLOW Photo Magazine oraz SEITIES (okładka oraz wywiad).
Kasia Kalua Kryńska ukończyła studia na Wydziale Architektury na Politechnice Warszawskiej (1999), Europejskiej Akademii Fotografii (2005) oraz Studia Doktoranckie na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (2014). Obecnie przygotowuje pracę doktorską w pracowni prof. Krzysztofa Trusza. Architekt, designer i fotograf. Miłośniczka fotografii analogowej, używa aparatów średniego formatu Rolleiflex, Hasselblad i Holga oraz Wielkiego Formatu. Swoje zdjęcia prezentowała na wystawach indywidualnych i zbiorowych w Polsce, Irlandii, Portugalii, Holandii, Niemczech i USA. Laureatka konkursu fotograficznego 5th Annual Black&White Spider Awards w kategorii Still Life. Uczestniczyła w interdyscyplinarnym projekcie The Promised City, gdzie jej dokumentalna seria zdjęć Przejście została zaprezentowana na wystawach w Warszawie, Berlinie i Mumbaju. Jej zdjęcia zostały wyróżnione na Fotofestiwalu w Łodzi 2010, na VII Warszawskim Festiwalu Fotografii Artystycznej 2011 oraz na międzynarodowej wystawie The Art Of Photography Show w San Diego California 2011. Prace Kryńskiej pojawiły się w takich magazynach jak: Wysokie Obcasy, Zwierciadło, Zabytki, Weranda - Polska, Soura Magazine - Zjednoczone Emiraty Arabskie, Blow Photo Magazine, Prism Photo Magazine - Irlandia, SHOTS Magazine - USA, SEITIES - Canada.
Araki i Jaszczuk w Leica Gallery Warszawa.
29.10.2014, 15:28:27
Leica Gallery Warszawa zaprezentuje w listopadzie aż trzy wystawy, w tym dużą, przekrojową wystawę Nobuyoshi Arakiego oraz najnowszy projekt Pawła Jaszczuka. Ekspozycje można oglądać w galerii od 8 listopada do 14 grudnia.
Araki to legenda japońskiej fotografii. Szokuje i wzbudza kontrowersje, a jednocześnie zyskuje fanów i poklask ekspertów dzięki swojej artystycznej wrażliwości. Łączy symbole kulturowe Wschodu i Zachodu, wulgarność z wielką delikatnością. Ciała kobiet związane według sztuki Kinbaku, odważne akty, kwiaty i jedzenie przedstawione w erotyczny sposób, a także dokument z życia i śmierci jego żony i… kota Chiro – to serie, które są znakiem firmowym Arakiego. Zdjęciom towarzyszy artystyczna zabawa słowem: autor swoją twórczość nazywa Ararchią, pokazy slajdów Arakinemą, fanom rozsyła Arakiss. Fotograf nie chowa się też za obiektywem. Wielokrotnie widzimy go na zdjęciach, czasem fotografującego z bliska części intymne modelek, czasem zaangażowanego w dziwaczne, absurdalne scenki. Zdjęcia te bardzo szybko zyskały aprobatę środowiska artystycznego na całym świecie, znalazły także swoje miejsce w popkulturze. Po pierwszej europejskiej wystawie nazwisko Arakiego wymieniano obok Nan Goldin czy Larrego Clarka, a o sesję poprosiła Bjork, później Lady Gaga. Nazywana przez niektórych pornografią, sztuka Arakiego od lat broni się wartością artystyczną. Fotograf czerpie z bogatej japońskiej tradycji przedstawień erotycznych i rysunków shunga, redefiniuje klasyczną estetykę Dalekiego Wschodu i nawiązuje dialog z rysunkami Ukyo-e Katsushike Hokusaia, którego dokonania są bliskie artyście. Zachodni krytycy stawiają jego dokonania obok wiszących rzeźb Marcela Duchampa i Aleksandra Caldera czy aktów i rzeźb Man Raya. Araki jest bezsprzecznie uznany za jednego z najbardziej pracowitych i płodnych współczesnych artystów: wydał ponad 400 książek i otworzył kilkadziesiąt wystaw na całym świecie.
„Wszyscy kochają zdjęcia Arakiego, ale to książki są najważniejszą częścią jego twórczości i w nie wkłada najwięcej serca”, mówi Peter Coeln, kolekcjoner zdjęć i albumów artysty, współkurator warszawskiej ekspozycji. Elementem wystawy będą liczne wydawnictwa Arakiego, m.in. pierwsze autorskie wydanie Sentimental Journey, rzadkie numery albumów Xero, wyprodukowanych na kserokopiarce. Niektóre z prezentowanych publikacji od dawna są poza obiegiem wydawniczym, a na aukcjach sztuki osiągają ceny prawie tak wysokie jak same zdjęcia Japończyka.
Arakimania to pierwsza tak duża, przekrojowa wystawa prac Arakiego w Polsce. Złożą się na nią książki i wybrane prace z kultowych już serii Sentimental Joruney / Winter’s journey, Kaori love, Sentimental Journey / Spring Joruney, A’s lovers, Erotos, setki polaroidów, seria czarno-białych odbitek pomalowanych przez autora farbą akrylową, a także w osobnej przestrzeni ekspozycyjnej – projekt Love by Leica, wykonany przez Arakiego swoim ulubionym analogowym aparatem. Większość z unikatowych prac znajdzie się w ofercie sprzedażowej Leica Gallery Warszawa.
Kinky city Paweł Jaszczuk
Trzecia z listopadowych ekspozycji to Kinky City. Paweł Jaszczuk sfotografował życie erotycznych klubów, imprez S-M, happening barów, fetysz barów w Tokio. Dotarcie do niektórych z tych miejsc zajęło mu ponad dwa lata. Ludzie ze zdjęć to everymani, bogacze, menadżerki międzynarodowych korporacji. Jaszczuk pokazuje, jak nocą zrzucają ubranie i uznane społecznie role, by doznać kilku godzin przyjemności, grzechu lub wyzwolenia. Mężczyźni i kobiety w lateksie, z igłami w ciele, ludzie przebrani za lalki, lalki wyglądające jak ludzie – fotograf dokumentuje, ale jednocześnie pyta o to, kiedy bywamy wyzwoleni, kiedy pozujemy, kiedy jesteśmy prawdziwi. Jego celem nie jest szokowanie – artysta dotarł do imprez dalece bardziej kontrowersyjnych i nietypowych od tych, które pokazuje, ale nie zdecydował się ich fotografować – nie dostrzegł tam nic ponad wojerystyczne spełnienie uczestników.
„Kinky City jest grą dla wtajemniczonych – pisze Jaszczuk – Fantazją wewnętrznego „ja”, drugiej tożsamości. Zaprzeczając codziennemu „ja”, ów „inny” uwalnia się z tego co mu narzucone – z konwencji i celu. Uwalniając siebie uwalnia to, co ukryte; to, co niepokojące; to, co zakazane – uzależnienie, spełnienie, utopię…
Widza niepokoi spokój tego, co inne i co jest tu odkryte. Wywrotowość normalnością. Normalność zatraca się w magii sennego fetyszu. Seksualne podziemie objawia się wyzwolone z opresji systemu – paradoks – ból ciała nagrodą za cierpienia umysłu… Czy to zatracenie? Ucieczka? Wyzwolenie?”
Paweł Jaszczuk urodził się w Warszawie w 1978 roku. Z wykształcenia jest projektantem graficznym, absolwentem School of Visual Arts w Sydney, Australia. Przez wiele lat tworzył w Japonii, bacznie obserwując tamtejszą codzienność. Z tego okresu pochodzą dwa najważniejsze dotychczasowe cykle „Salaryman” i „Kinky City”, które wystawiał w Berlinie, Pekinie, Kopenhadze, Tokio i Warszawie. Brał także udział w wielu wystawach zbiorowych w Polsce i na świecie, w tym także podczas festiwali fotograficznych Miesiąc Fotografii w Krakowie 2013 i Fotofreo festival Australia 2010. Publikacja „Salaryman” wydana przez Morel Books (UK) wyprzedała się w kilka dni.
8 listopada – 14 grudnia 214,
Leica Gallery Warszawa, (ul. Mysia 3),
ekspozycja na II i III piętrze
Wernisaż: 7 listopada, 20:00
Lolity
21.10.2014, 20:53:55
Od 28 października do 1 grudnia w Klubie Tygmont (ul. Mazowiecka 6/8, Warszawa) prezentowana zostanie wystawa Sebastiana "Wolanda" Pietrzaka pt. "Lolity". Wernisaż odbędzie się 28 października o godz. 20.
"Ta wystawa to hołd dla moich modelek, za ich poświęcenie, przebyte kilometry, wiarę we mnie, a przede wszystkim za nietuzinkową urodę i odwagę dzięki której mogłem i mogę teraz pochwalić się nimi szerszej publiczności. Zapraszam zatem do mojego świata lolit gdzie niewinność przeplata się z rozbudzaniem zmysłów"
Fotografuje nagie kobiety i twierdzi, że nie może bez nich żyć, a oto niektóre z wyróżnień jakie otrzymał do tej pory Sebastian:
-2 miejsce Playboy Fotoerotica 2013
-Laureat międzynarodowego konkursu Amnesty International -"Prawa człowieka w obiektywie"
-Laureat konkursu na Akt "Senne marzenia" organizowanego przez producenta bielizny Obsessive
-Wyróżniony akt na stronie Włoskiego Magazynu Vogue - dzięki temu -Wystawa w Milanie
-Wyróżnienie w konkursie "Akt w klasycznej odsłonie"