Opis zdjęcia
czwarte zdjęcie na zakończenie wcześniejszego cyklu... z tą fotografią wiąże się wspomnienie, które niech będzie przestrogą dla innych...od północy szybko nadciągała nawałnica, tymczasem wczesno wieczorne słońce nie było jeszcze przykryte chmurami i dawało wspaniałe światło, o którym często marzą fotografowie...odwrócony tyłem do brzegu i pochłonięty fotografowaniem stałem w woderach w wodzie i choć słyszałem przybliżające się pomruki burzowe, to źle oceniłem czas, kiedy wyładowania atmosferyczne zbliżą się niebezpiecznie do mnie...w tym rejonie stanowiłem najwyższy fragment terenu w dodatku ze statywem z włókna węglowego i plecakiem zawierającym trochę metalowego sprzętu foto...kiedy oprzytomniałem i złożyłem statyw, nade mną rozpętała się istna kanonada...pozostało mi odłożyć jak najdalej statyw i położyć się na kamieniach, na szczęście miałem ze sobą deszczówkę, która i tak niewiele mi pomogła, ale zabezpieczyłem nią przynajmniej sprzęt...po trzech kwadransach wchodziłem już do samochodu, ale łydki dygotały mi jeszcze z wrażenia...
I to jest w krajobrazach piękne.. to samo miejsce nigdy nie wygląda tak samo.