Nie sądź zdjęcia po miniaturce ;)
— 20.08.2014, 11:29:52
Znany fotograf poszedł kiedyś do restauracji. Rozpoznał go tam kucharz i powiedział: "Pana fotografie bardzo mi sie podobają, ma pan na pewno bardzo dobry aparat." Fotograf zjadł kolację i po niej rzekł do kucharza: "Jedzenie bylo przepyszne, ma pan z pewnoscią bardzo dobre garnki
— 19.08.2014, 23:14:52
"Napierw warsztat, potem PieS. Jak zaczniesz od PSa to możesz zostać niezłym kynologiem, ale nie fotografem" Soy
— 18.08.2014, 18:07:30
Częstochowa, 30.03.2010 Janusz Czajkowski Dzień Świstaka Dawno nieużywane lampy naftowe, świeczki, latarki… Ciężka, w niektórych rejonach kraju wręcz katastrofalna zima, zmusiła nas do przypomnienia sobie o alternatywnych źródłach światła. Ale czy tylko? Mógłbym powiedzieć, że kilku moich znajomych rzekło chórem, a może to było synchroniczne solo: kilka, kilkanaście dni bez prądu skłania do przemyśleń i refleksji. Refleksji i tęsknoty za wiosną. Do wypatrywania cienia świszcza Phila. Paradoksalnie cień to światło. A przynajmniej w fotografii. Może to banał, ale chyba nie istnieje zdjęcie bez świateł i cieni. Chyba że weźmiemy pod uwagę idealną kompozycję wyplutą przez komputer – białą kartkę. Zostawmy jednak fotograficzną tabula rasa na razie w spokoju. Naładowani wiosennym powerem, mniej lub bardziej zwariowanymi pomysłami, zaprogramowani przez nasze aparaty, wyruszmy w poszukiwaniu nowych kadrów. Będziemy się więc spełniali, przenosząc nasze przestrzenne odczucia na dwuwymiarowe płaszczyzny. Zaangażujemy modelki i modeli, zapolujemy na sytuacje uliczne, wypatrzymy dzikie zwierzęta. Niewyspani, wstaniemy na spotkanie ze wschodzącym słońcem, a dzień pożegnamy fotogenicznym zachodem. Zauroczą nas widoki nie z tej ziemi. W martwych naturach dostrzeżemy niedostrzegalne. Trafimy w zakazane rewiry: do starych opuszczonych fabryk, na niebezpieczne podwórka. Napotkamy celebrytów i meneli, ludzi pogodnych i agresywnych, żyjących dostatnio i w ubóstwie, gentlemanów i chamów. Zetkniemy się z życiem codziennym, ważnymi wydarzeniami, ekscytującymi sytuacjami. Zagramy w zielone. Ale też i w żółte, czerwone, niebieskie, fioletowe, brązowe, we wszystkie kolory zagramy. I w czarno-białe też. Podążymy za liniami, trójkątami, wywijasami. Wzniesiemy się w przestworza, zejdziemy do podziemi. Tysiące możliwych interpretacji tysięcy tematów. Spędzimy sporo czasu w ciemni, tradycyjnej bądź cyfrowej, aby wreszcie zobaczyć i – pokazać. Być może będziemy chcieli nabrać nieco dystansu do własnych wytworów, co głupim pomysłem nie jest. To nawet konieczność. I czasami zadamy sobie pytanie: Czy ja tego gdzieś nie wiedziałem?... A potem zaprezentujemy efekt naszych fotograficznych poczynań znajomym, opublikujemy na portalach. No i się zacznie! Usłyszymy: kolejne zdjęcie zająca, brzdąca, motylka, łabądka, zachodu, wschodu, jelenia, drzewka, kropelki. Inaczej mówiąc: ale to już było, było, było, byłooooo... Dzień Świstaka! Poczuj się jak Phil Connors! Deja vu! I Leonardo Da Vinci zrobił to lepiej. Że nie fotografował? Nie szkodzi, setki innych fotografów sfotografowało to co ty, partaczu, ino lepiej. Więc wejdź pod stół i... przypadkiem nie szczekaj. Bo pstrykać to sobie możesz, ale chwalić się to ho, ho, ho, wyłącznie genialnymi fotografiami. I nieważne czy dopiero zaczynasz, czy zdarłeś sobie już statyw do samej du... głowicy o glebę. Tylko… co z tego, że już było? Że podobnie? Że ktoś dawno temu za siedmioma... Nie dajmy sobie wmówić, że taniec jest staniem w miejscu. Nawet jeśli tańczymy w kółku, to zawsze mamy szansę z niego wypaść. Jeśli zaliczymy przy tym twardą glebę to i tak wstaniemy, by dalej poszukiwać właściwego kroku, kto wie, może już w nowym rytmie. Nie dajmy się Świstakom-malkontentom.
— 16.07.2013, 21:18:06
Z opisywaniem chmur musiałabym się bardzo śpieszyć - już po ułamku chwili przestają być te, zaczynają być inne. Ich właściwością jest nie powtarzać się nigdy w kształtach, odcieniach, pozach i układzie. Nie obciążone pamięcią o niczym, unoszą się bez trudu nad faktami. Jacy tam z nich świadkowie czegokolwiek - natychmiast rozwiewają się na wszystkie strony. W porównaniu z chmurami życie wydaje się ugruntowane, omal że trwałe i prawie że wieczne. Przy chmurach nawet kamień wygląda jak brat, na którym można polegać, a one cóż, dalekie i płoche kuzynki. Niech sobie ludzie będą, jeśli chcą, a potem po kolei każde z nich umiera, im, chmurom nic do tego wszystkiego bardzo dziwnego. Nad całym Twoim życiem i moim, jeszcze nie całym, paradują w przepychu jak paradowały. Nie mają obowiązku razem z nami ginąć. Nie muszą być widziane, żeby płynąć.
— 14.05.2013, 23:17:28
Nie wiem co to jest więc.........jestem artystą :DD
— 15.02.2012, 01:55:37
Bardzo mi miło, że zagościłaś w moich skromnych progach. Dziękuję :-)
no po prostu, że się tak krótko wyrażę... imponująco... :)
Dziękuję za odwiedziny :) Ciekawe zdjęcia sytuacyjne :) Pozdrawiam :)
to niby nie moja bajka / w sensie kategorii którą prezentuję na plfoto/ .... świetny ten Twój zbiór fotografii, pozdrawiam :)
jak będziesz w moim wieku, to też będziesz nudny :D
ale nudy