Ocena będzie widoczna gdy zagłosuje co najmniej 5 osób.
mało ocen
Opis zdjęcia
Z cyklu_Kamien i gwiazda-Dalsza czesc opowiesci.Faktury które sugeruja malarskie impasty sa rzeczywiscie fotografiami moich fragmentów obrazów olejnych.
Elizon -Myslę że tak.Zapraszam pod zdjęcie-Z cyklu-Powrót do przeszłosci-Bye Bye Beautiful"jest tam wymiana poglądów jasna i moim zdaniem prawdziwa.Proszę przeczytaj.Pozdrawiam.
Karez -Nic nie rozumiesz ale wolno Ci.Jak miał bym słuchac Twoich rad naparzał bym te konstruktywnie przemyslane pod każdym względem(perfidne w swej ostatecznosci)zatem pozbawione powietrza,odrobiny "swobodnej ręki"kompozycje w których graficzna strona opowiesci przerasta ich sens i gdzie malarskosc ogranicza się do zwykłej dosadnosci.To tyle względem odpowiedzi co nie umniejsza wartosci Twoich prac ale też nie stanowi powodu do wyzwania.Rób swoje ja swoje.Nie mam zamiaru udzielac Ci rad bo mi nikt za to nie zapłaci!Pozdrawiam.
Wszystko jednak sprawia wrażenie chaotycznego doboru. Pod względem światła,cienia i łączenia poszczególnych elementów osobiście uważam ja za porażkę, ale taki Twój styl.
M10520N-Prawdeę powiadasz.pasowało by oto fragmęt wypowiedzi o książce autorstwa-Damiana Kopeća z 2004-08-07
Obok książek Gaimana trudno przejść obojętnie. Można je uwielbiać, a można ich po prostu zwyczajnie nie lubić. Obrazy, które tworzą jego słowa nie są łagodnymi impresjonistycznymi wizjami. Gaiman lubi "ostrość" obrazu. Wyraźne kolory. Szokowanie. Dobro i zło w całej okazałości. Przeciwieństwa. Widziane w sposób wypróbowany w bajkach i baśniach. Gaiman jest dla mnie współczesnym bajkopisarzem. I traktuję tutaj to określenie jako komplement. "Nigdziebądź" wpisuje się w tę konwencję. Wędrujemy po Londynie, jakiego nie można zobaczyć zwykłym spojrzeniem przeciętnego obywatela. Jego drugiej stronie, ukrytej w podziemnych korytarzach, kanałach, zagubionych stacjach metra, dachach budynków połyskujących we mgle. Świecie, który łatwiej wyrasta w wyobraźni dziecka niż w umyśle zabieganego, zapracowanego dorosłego. Życie głównego bohatera Richarda Mayhew, jednej ze zwykłych istot, przemierzających ulice Londynu, nagle zbacza ze ścieżek normalności i zwyczajności. Spotyka tajemniczą, ranną dziewczynę o nietypowym imieniu Door. A potem jest już tylko dziwniej. Sadystyczni i pełni demonicznego uroku panowie Croup i Vandemar. Szczury, markiz de Carabas, Łowczyni. Wagon ze stetryczałym, widmowym Hrabiowskim Dworem, czyli gromadką oryginałów i dziwaków wyłaniających się z mroków przeszłości. Barwne, krwiste i pobudzające wyobraźnię postacie. Gaiman mistrzowsko łączy umiejętność niesamowitej kreacji iinego świata ze sprawnym, rzetelnym pisarskim kunsztem. Książka ma walory literackie. Pełną garścią czerpie z tradycji anglosaskich i nie tylko. Ale nawet jeżeli nie uświadamiamy sobie tej bardziej wyrafinowanej literackiej gry Gaimana, to i tak możemy mieć przy tej lekturze dużą przyjemność. Wielowarstwowość powieści zapewni radość czytania zróżnicowanym grupom czytelników. Gaimana bawi to, co robi. Tak przynajmniej to odczuwam. Czerpie rozkoszną radość z pisania. Z gry słów, z pomysłów, z zabawy z czytelnikiem, z igraszek wyobraźni. Całość jest pełna poczucia humoru i ironii. Niezwykła gra. Oryginalność. Warto przeczytać nie zrażając się wyrafinowanymi panami Vandemarem i Croupem. I tylko dla formalności przypomnę jeszcze prorocze słowa pewnej kobiety wypowiedziane trzeszczącym starczym głosem już na początku książki "Lepiej uważaj, złociutki".Pozdrawiam.
Aleks -To nie bajka to samo zycie.Zreszta za Forrestem Gumpem-Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć.Pozdrawiam.
Mariusz Bartkowiak -Pewno kojarzy ci sie z hiszpanskim malarzem F.Goya.Jego grafiki mialy cos z tego klimatu.Ja sie nie inspirowalem niczym i nikim.Sam jestem malarzem.Pozdrawiam i dzieki.
Marcin Świszczewski -Dzieki a widzisz jest i taki jeden co nazywa mnie gniotorobem.Mam go w nosie bo sam ma takie nedzne portfolio ze zal czas tracic.Pozdrawiam.
cieszę się że nie będe się bała. nie mogę się doczekać :) zamieściłam zdjęcie, swój autoportret, inspirowana myśleniem na tematzadany przez ciebie... ale na razie słabo mi idzie. ten był zdecydowanie najlepszy z wszystkich które tam zrobiłam sobie... obiecuję jeszcze myślec nad tym :)
szalenie interesujace ... to musi byc niezmiernie ekscytujace wynajdowanie "materialu" do pozniejszego skladania ... i pozniej skladanie go ... z Boschem to mi sie to wogole nie kojarzy ... natomiast zamaskowana postac przywodzi mi na mysl klimat ze sztuk Moliera ... pozdrawiam
-Lucy- Nie,zdecydowanie nie bedziesz sie bala.Koniec z mroczna strona natury!Maz i zona to bedzie raczej praca o milosci w stylu Shakespeare!!Poskromienie zlosnicy.Poskromimy Katarzyne ale tylko dla zabawy.Tak naprawde jest kochana zona i wcale nie zlosnica.Bedzie raczej wesolo.Zapewniam.Mam czas do sobotniego póznego wieczora.A czeka mnie jeszcze praca nad obrazem który "mecze" na sztaludze-Moze i on sie tez tam znajdzie .Zobaczymy.Pozdrawiam.
mąż i żona - dobry pomysł :) no i Pan Malarz wreszcie pokazał twarz :) ta praca muszę Ci się przyznać, trochę mnie niepokoi... może przez tego zamaskowanego pana co mi się z biskupem kojarzy? a może przez ten grób z panami, między którymi ( a konkretnie mogami) jakąż macicę z jajowodami widzę... tak mi się rzuciło na oczy... ten biskup w masce jest podstępny. ja się go boję! on się na mnie patrzy zza tej białej pozornie czystej maski i się tak śmieje straszliwie... Rysiek, boję się tej pracy... może też dlatego że ostatnio w kiedpskiej kondycji jestem wewnętrznie, jakaś rozbita, zagubiona... no i czekam na ciąg dlaszy... będę się bać?
Dziekuje wszystkim za komentarze.Pozdrawiam.Pozagladam do kazdego jak znajde chwilke.Narazie zona goni mnie do odkurzacza!!Proza zycia.Za tydzien czesc dalsza opowiesci-Maz i zona?Mozliwe ze to wezme na tapete.Kochajcie swoje zony!
masz talent pisarski mz
Elizon -Myslę że tak.Zapraszam pod zdjęcie-Z cyklu-Powrót do przeszłosci-Bye Bye Beautiful"jest tam wymiana poglądów jasna i moim zdaniem prawdziwa.Proszę przeczytaj.Pozdrawiam.
Rysiek jestem pod wrazeniem Twoich prac ale mam watpliwosci czy to nadal mozna zaliczyc do zdjec
GENIALNE!!!
Karez -Nic nie rozumiesz ale wolno Ci.Jak miał bym słuchac Twoich rad naparzał bym te konstruktywnie przemyslane pod każdym względem(perfidne w swej ostatecznosci)zatem pozbawione powietrza,odrobiny "swobodnej ręki"kompozycje w których graficzna strona opowiesci przerasta ich sens i gdzie malarskosc ogranicza się do zwykłej dosadnosci.To tyle względem odpowiedzi co nie umniejsza wartosci Twoich prac ale też nie stanowi powodu do wyzwania.Rób swoje ja swoje.Nie mam zamiaru udzielac Ci rad bo mi nikt za to nie zapłaci!Pozdrawiam.
Wszystko jednak sprawia wrażenie chaotycznego doboru. Pod względem światła,cienia i łączenia poszczególnych elementów osobiście uważam ja za porażkę, ale taki Twój styl.
niesamowite... niesamowite portfolio... ide dalej ogladac
-Lucy-"Lepiej uważaj, złociutki".Pozdrawiam
cóż za piękne słowa... !!!
M10520N-Prawdeę powiadasz.pasowało by oto fragmęt wypowiedzi o książce autorstwa-Damiana Kopeća z 2004-08-07 Obok książek Gaimana trudno przejść obojętnie. Można je uwielbiać, a można ich po prostu zwyczajnie nie lubić. Obrazy, które tworzą jego słowa nie są łagodnymi impresjonistycznymi wizjami. Gaiman lubi "ostrość" obrazu. Wyraźne kolory. Szokowanie. Dobro i zło w całej okazałości. Przeciwieństwa. Widziane w sposób wypróbowany w bajkach i baśniach. Gaiman jest dla mnie współczesnym bajkopisarzem. I traktuję tutaj to określenie jako komplement. "Nigdziebądź" wpisuje się w tę konwencję. Wędrujemy po Londynie, jakiego nie można zobaczyć zwykłym spojrzeniem przeciętnego obywatela. Jego drugiej stronie, ukrytej w podziemnych korytarzach, kanałach, zagubionych stacjach metra, dachach budynków połyskujących we mgle. Świecie, który łatwiej wyrasta w wyobraźni dziecka niż w umyśle zabieganego, zapracowanego dorosłego. Życie głównego bohatera Richarda Mayhew, jednej ze zwykłych istot, przemierzających ulice Londynu, nagle zbacza ze ścieżek normalności i zwyczajności. Spotyka tajemniczą, ranną dziewczynę o nietypowym imieniu Door. A potem jest już tylko dziwniej. Sadystyczni i pełni demonicznego uroku panowie Croup i Vandemar. Szczury, markiz de Carabas, Łowczyni. Wagon ze stetryczałym, widmowym Hrabiowskim Dworem, czyli gromadką oryginałów i dziwaków wyłaniających się z mroków przeszłości. Barwne, krwiste i pobudzające wyobraźnię postacie. Gaiman mistrzowsko łączy umiejętność niesamowitej kreacji iinego świata ze sprawnym, rzetelnym pisarskim kunsztem. Książka ma walory literackie. Pełną garścią czerpie z tradycji anglosaskich i nie tylko. Ale nawet jeżeli nie uświadamiamy sobie tej bardziej wyrafinowanej literackiej gry Gaimana, to i tak możemy mieć przy tej lekturze dużą przyjemność. Wielowarstwowość powieści zapewni radość czytania zróżnicowanym grupom czytelników. Gaimana bawi to, co robi. Tak przynajmniej to odczuwam. Czerpie rozkoszną radość z pisania. Z gry słów, z pomysłów, z zabawy z czytelnikiem, z igraszek wyobraźni. Całość jest pełna poczucia humoru i ironii. Niezwykła gra. Oryginalność. Warto przeczytać nie zrażając się wyrafinowanymi panami Vandemarem i Croupem. I tylko dla formalności przypomnę jeszcze prorocze słowa pewnej kobiety wypowiedziane trzeszczącym starczym głosem już na początku książki "Lepiej uważaj, złociutki".Pozdrawiam.
nigdziebądź Neila Gaimana :D
Aleks -To nie bajka to samo zycie.Zreszta za Forrestem Gumpem-Ludzie twierdzą, że Ziemia jest okrągła. Ale jak nie chcesz, wcale nie musisz im wierzyć.Pozdrawiam.
bajeczne
Zapraszam!!!Dzieki za komentarze.Pozdrawiam.
zatkało mnie
Mariusz Bartkowiak -Pewno kojarzy ci sie z hiszpanskim malarzem F.Goya.Jego grafiki mialy cos z tego klimatu.Ja sie nie inspirowalem niczym i nikim.Sam jestem malarzem.Pozdrawiam i dzieki.
# jak obraz ;) nie inspirowales sie czyjas praca?? bo jakbym juz gdzies cos takiego widzial.. #
Marcin Świszczewski -Dzieki a widzisz jest i taki jeden co nazywa mnie gniotorobem.Mam go w nosie bo sam ma takie nedzne portfolio ze zal czas tracic.Pozdrawiam.
I znowu super fotka.
Lucy-Czekam na przesylke pracy!Dzieki i pozdrawiam.
cieszę się że nie będe się bała. nie mogę się doczekać :) zamieściłam zdjęcie, swój autoportret, inspirowana myśleniem na tematzadany przez ciebie... ale na razie słabo mi idzie. ten był zdecydowanie najlepszy z wszystkich które tam zrobiłam sobie... obiecuję jeszcze myślec nad tym :)
chylę czoła... pozdrawiam serdecznie
hawej Tez mam takie wrazenie.Nie sugeruje sie zadnym mistrzem.Buduje po swojemu te kompozycje.Co do Moliera zgadzam sie.Pozdrawiam.
szalenie interesujace ... to musi byc niezmiernie ekscytujace wynajdowanie "materialu" do pozniejszego skladania ... i pozniej skladanie go ... z Boschem to mi sie to wogole nie kojarzy ... natomiast zamaskowana postac przywodzi mi na mysl klimat ze sztuk Moliera ... pozdrawiam
o my god, zaskakujesz mnie swoja inspiracja don digitalu, piekny image.
kasiamat-Dzieki i pozdrawiam.Popatrze do Twojego portfolio w wolnej chwili.
Podobaja mi się Twoje prace, mają ciekawy charakter. Pozdrawiam.
takie klimatyczne i z przesłaniem :)
-Lucy- Nie,zdecydowanie nie bedziesz sie bala.Koniec z mroczna strona natury!Maz i zona to bedzie raczej praca o milosci w stylu Shakespeare!!Poskromienie zlosnicy.Poskromimy Katarzyne ale tylko dla zabawy.Tak naprawde jest kochana zona i wcale nie zlosnica.Bedzie raczej wesolo.Zapewniam.Mam czas do sobotniego póznego wieczora.A czeka mnie jeszcze praca nad obrazem który "mecze" na sztaludze-Moze i on sie tez tam znajdzie .Zobaczymy.Pozdrawiam.
mąż i żona - dobry pomysł :) no i Pan Malarz wreszcie pokazał twarz :) ta praca muszę Ci się przyznać, trochę mnie niepokoi... może przez tego zamaskowanego pana co mi się z biskupem kojarzy? a może przez ten grób z panami, między którymi ( a konkretnie mogami) jakąż macicę z jajowodami widzę... tak mi się rzuciło na oczy... ten biskup w masce jest podstępny. ja się go boję! on się na mnie patrzy zza tej białej pozornie czystej maski i się tak śmieje straszliwie... Rysiek, boję się tej pracy... może też dlatego że ostatnio w kiedpskiej kondycji jestem wewnętrznie, jakaś rozbita, zagubiona... no i czekam na ciąg dlaszy... będę się bać?
Twoje prace zdecydowanie się wyrożniają wśrod innych foto-szopek...bardzo malarskie collage'e tworzysz
:)) fajne są Twoje prace.
Dziekuje wszystkim za komentarze.Pozdrawiam.Pozagladam do kazdego jak znajde chwilke.Narazie zona goni mnie do odkurzacza!!Proza zycia.Za tydzien czesc dalsza opowiesci-Maz i zona?Mozliwe ze to wezme na tapete.Kochajcie swoje zony!
świetna praca! :D
Nie znam się na malarstwie i brak tej wiedzy czasem mi przeszkadza, ale nie jestem pewny, czy miało się z Boschem kojarzyć? Wyśmienita praca :)...
genialna praca,niesamowita.
nie wiem czy to jeszcze fotografia ale mi sie podoba, troche jak z Boscha... Pozdrawiam:-)
kolejna swietna praca .
dobrze Ryśku:)
bardzo ciekawa praca. podobają mi się tego typu zabawy.
fajne. dużo pracy w Ps
swietne obrazowe foto
WIELKI RISPEKT