Opis zdjęcia
Wokół stalowo-szare morze i szaro-bura mgła, nieustannie rozcinana naszym bukszprytem. Świat skurczył się do małej półkuli, w której ledwo mieści się jacht. I cisza! Złowieszcza, tajemnicza, groźniejsza od huraganu. Raz po raz rozrywa ją tylko basowy, potężny i dostojny sygnał naszej syreny mgłowej. Malutka sylwetka, widoczna na dziobie, to obserwator, na pokładzie zwany "oko". W tym momencie to najważniejszy człowiek w załodze, od jego oczu i uszu zależy nasze bezpieczeństwo. Za chwilę mgła tak zgęstnieje, że nie będzie go widać z rufy (~40 metrów!). Wtedy zrozumiałem, dlaczego dla żeglarzy uszy są równie ważne, jak oczy. Na mostku, w żółtej kurtce kapitan, który w tych warunkach nie schodził pod pokład. S/Y "Pogoria" na wschód od północnych wybrzeży Korsyki, 2 grudzień 2004. Canon EOS300V, skan z negatywu, obróbka GIMP.