babcia obejrzała ostatnio pierwsze odcinki Barbapapy ........... szczęka babci wypadła ze zdumienia i zadziwienia nad faktem, że ta bajka kiedyś się babci podobała...
To juz cala rodzina ;-) Ladnie ulozone i do tego ten luzik - ok. Podoba mi sie tez zestawienie ciemnego tla z zolcia owocow - podkresla ten kolor. A na mysl o TAKICH gruchach, to az mi slina pociekla ;-))
hi,hi - babcia i gołe dziąsełka:) A to przecież nóżki gołe! wojuwoju> z Twego pytania wnoszę, że wiesz:) Mobi - ano leją się:) Kiedyś dałam gruszkę komuś, kto powiedział po zjedzeniu: A teraz będę się do ciebie kleił:)) Rycho to wytrawny smakosz, ale o tym już wiemy:) Moje ulęgałki - były małe i pękate, a nie wydłużone. I chyba wolałabym je wąchać niż marynować w alkoholu.
Aha na mój gust to jest normalna , szlachetna gruszka - jeszcze bardziej nadaje się do mojego przepisu. Ulęgałki , jak pamiętam, są MZ takie malutkie i wydłużone, bo to przecież "dziczki".
ggata -> ulęgałki wydrąż od dołu napełnij żurawiną lub borówką brusznicą i zanurz w gorącym grzańcu - im dłużej , tym lepiej. Grzaniec musi być własnej roboty najlepiej z jakiegoś cabernet , merlot, lub jeszcze lepiej cabernet savignon z dodatkiem cytryny, pomarażczy i korzeni.
Takie gruszeczki można podawać do dziczyzny, drobiu, lub jako deser z sosem waniliowym - mniam !
O, wreszcie ktoś znajacy ulęgałki! Dziękuję, Iglasta - już myślałam, że mam zwichniętą pamięć. Kolczasta> szampon? Ale czy aby pachnie właśnie ulęgałkami? Oto pytanie! Wojuwoju> myślałam, że tym razem zamiast gębusi wypatrzysz inną część ciała:)) Do wszystkich: smaczne i soczyste BYŁY.
:D Mniammm... znajome jakieś te gruszęta... a ulęgałki znam, pamietam je z dzieciństwa, zapach rzeczywiście wspaniały, gruba skóra i odrobina miąższu... Pozdrowienia Ggatko!! :))
A przy okazji - dawno temu miałam zaprzyjaźnioną gruszę, której owoce nazywano ulęgałkami - były małę, pękate i nie tyle smak, ile zapach je wyróżniał. Czy ktoś je zna? Za perfumy o tym zapachu oddam dwa lata życia:)
jakie smakowite foto Ggato :) Wiesz w tym roku przywiozłam do domu od rodziny 40 kg gruszek.Gdybym nie pozbierała zgniłyby. Zreszta i tak część została pod drzewami. Trzy dni roboty - kompociki, suszenie, marynowanie. Troszke w syropie, pare słoików kompocików. Myslałam ze jak zobaczę znow gruszki to mnie rzuci ale o dziwo - nic z tego. Sa tak apetyczne ze chyba pójde skonsumowac jakiś słoiczek.
słabe tło i ucięte cienie więc mgło być 10 a jest 7
apetyczne... bardzo fajne :)
Lubie gruchy. Fajne zdjęcie. Pozdrawiam :)
dziękuję, Szeptusiu
światło, kompozycja +++
gruchy gitara.
ano smakowita bardzo:) pzdr.serd.:) (na sklep chyba za wczesnie, lecę po śliniaczek:)))
gruszeczki jak dzwoneczki u ciebie na strychu - slicznie
gruchy są the best :))) świetne zdjątko. pozdrawiam .... mniam ;)
soczyste...
fajnie żywa martwa natura :)) ... pozdr
babcia obejrzała ostatnio pierwsze odcinki Barbapapy ........... szczęka babci wypadła ze zdumienia i zadziwienia nad faktem, że ta bajka kiedyś się babci podobała...
√ bardzo sloneczne i smakowite... na pelnym ekranie jeszcze lepiej :))
Fade> wojuwoju też porównał je do rodzinki Barbapapy:) Hardnucie> też lubię te sztachetki; a cienie gruszek dopiero teraz zauważyłam:( Gapa jestem.
To juz cala rodzina ;-) Ladnie ulozone i do tego ten luzik - ok. Podoba mi sie tez zestawienie ciemnego tla z zolcia owocow - podkresla ten kolor. A na mysl o TAKICH gruchach, to az mi slina pociekla ;-))
barbapapa mi sie skojarzyla, ktos pamieta? :)
Bardzo smakowita kompozycja :))
łomatko... lecę do sklepu... slinka mi cieknie po brodzie!! Pozdrawiam :))
gruszki też, ale te sztachetki w tle....(nie ucinałbym cieni gruszek)...pozdrawiam
Mała, większa i najwieksza... pyszności:)
ale to tylko na jesień... W marcu wyrosną babci nowe ząbki i listowie, jak tuszę.
bo z babci też opadają "liście" z głowy z nóżek...
Mobi, ggata -> uwielbiam jak się leję - nie lubię tylko plam na koszuli i T-shirtach
kiedys robilsmy ze znajomymi zawody z paczkami - kto zje paczka bez oblizywania sie :-) sprobujcie, swietna zabawa
hi,hi - babcia i gołe dziąsełka:) A to przecież nóżki gołe! wojuwoju> z Twego pytania wnoszę, że wiesz:) Mobi - ano leją się:) Kiedyś dałam gruszkę komuś, kto powiedział po zjedzeniu: A teraz będę się do ciebie kleił:)) Rycho to wytrawny smakosz, ale o tym już wiemy:) Moje ulęgałki - były małe i pękate, a nie wydłużone. I chyba wolałabym je wąchać niż marynować w alkoholu.
Świetne...bardzo mi sie podoba,pzdr.
mięciutkie akurat na babcine gołe dziąsełka
takie gruszki leja sie po rekach:-))) ladne wykonanie. ladna kompzycja, pozdrawiam
Aha na mój gust to jest normalna , szlachetna gruszka - jeszcze bardziej nadaje się do mojego przepisu. Ulęgałki , jak pamiętam, są MZ takie malutkie i wydłużone, bo to przecież "dziczki".
ggata -> ulęgałki wydrąż od dołu napełnij żurawiną lub borówką brusznicą i zanurz w gorącym grzańcu - im dłużej , tym lepiej. Grzaniec musi być własnej roboty najlepiej z jakiegoś cabernet , merlot, lub jeszcze lepiej cabernet savignon z dodatkiem cytryny, pomarażczy i korzeni. Takie gruszeczki można podawać do dziczyzny, drobiu, lub jako deser z sosem waniliowym - mniam !
Smakowita kompozycja. Bardzo ładne. :))))
hmmm ciekawe jaką masz na mysli ?
O, wreszcie ktoś znajacy ulęgałki! Dziękuję, Iglasta - już myślałam, że mam zwichniętą pamięć. Kolczasta> szampon? Ale czy aby pachnie właśnie ulęgałkami? Oto pytanie! Wojuwoju> myślałam, że tym razem zamiast gębusi wypatrzysz inną część ciała:)) Do wszystkich: smaczne i soczyste BYŁY.
smakowite..ładna kompozycja!
pieknie !
:D Mniammm... znajome jakieś te gruszęta... a ulęgałki znam, pamietam je z dzieciństwa, zapach rzeczywiście wspaniały, gruba skóra i odrobina miąższu... Pozdrowienia Ggatko!! :))
Barbapapa z rodzinką ))))
wyglądają pysznie:)) soczyste?
Ggato, jesteś już nareszcie :))))Znajome gruszeczki pięknie wyszły ( wręcz smakowicie). Ręce się wyciągają po nie.:))) Najserdeczniej pozdrawiam :))
Mniam, mniam - smakowite bardzo :)
:: ggata - jest szampon o zapachu gruszkowym :)
Świetnie kompozycja wyszła. Pozdrawiam
No sarcasm please!
dwa lata jak dla brata ;)
Druidzie - widzę, że przemawia przez Cię wiekowe doświadczenie!
No ale dwa lata, to duużo. ((: a zapach można wchłaniać co roku przez kilka dni... a gdybyśmy go mieli na codzień, to nie był by jużtaki fajny...
no ale bo co to był za zapach...
aż dwa lata?
A przy okazji - dawno temu miałam zaprzyjaźnioną gruszę, której owoce nazywano ulęgałkami - były małę, pękate i nie tyle smak, ile zapach je wyróżniał. Czy ktoś je zna? Za perfumy o tym zapachu oddam dwa lata życia:)
tak, fotodziadku, ma budzić skojarzenia:) Nereis - jak co??? A wszystkim gruszkolubcom i gruszkożercom - niech pójdzie w smak!
wypasione gruszęta...:)
wlasnie zajadam sie gruszeczkami
swietne foto, smakowite, aromatyczne, mniam. gratuluje
a to paskudne baby - jedna drażni trzema pięknymi, a druga 40 kg . protestuję !
ta mała gruszka wygląda jak kurczak
♥ gruszki lubie i na zdjeciach i do brzuszka :)
gruszki - tak, ale nie za miękkie
żółty ptak pilnuje żółtych gruszek...mniam ;>)))
...palcem wskazuje ;) ... ej ju! ;)
jedna na nas patrzy
Apatyczna martwa (?) natura :)
za Małgorzatą - bardzo smakowite :))
Bardzo fajne kolorki, ładnie zakomponowane. :)
GGATO JESTEM WZRUSZONA JAK ... ... ...
Bardzo smaczne - jadłem (:
→ a zostanie cos jeszcze ...;-))))))
Żółto mi jakoś...
pomyslowe
ciekawa kompozycja
Fajne ;-)
Smakowite! To mój ulubiony owoc. Ponadto podany przez Ciebie budzi jeszcze sympatyczne skojarzenia, coż na to poradzę :)))
małgorzatoooo...a może sprzedarz wysyłkowa,cooo? bo ja bym z chęcią się zaczaiła na jeden słoiczek kompociku... ;)
ładne,słoneczne.
4/25
40 kg gruszek? Ja co roku jestem "oprawcą" takiej właśnie ilości wiśni - też dobre w zimowe dni. (Małgorzato - jesteś pracowitą pszczółką!)
Fajna kompozycja. Kojarzy sie też z odpowiedzią H.Berlioza krytykom formy jego innych kompozycji: napisał "3 utwory w kształcie (formie) gruszki".
jakie smakowite foto Ggato :) Wiesz w tym roku przywiozłam do domu od rodziny 40 kg gruszek.Gdybym nie pozbierała zgniłyby. Zreszta i tak część została pod drzewami. Trzy dni roboty - kompociki, suszenie, marynowanie. Troszke w syropie, pare słoików kompocików. Myslałam ze jak zobaczę znow gruszki to mnie rzuci ale o dziwo - nic z tego. Sa tak apetyczne ze chyba pójde skonsumowac jakiś słoiczek.
soczyste i pachnące:)
no tak, gruszki - jesień mamy
świetne tło, doskonałe barwy, dobra ramka. Pozdrawiam.
smaczne ?