Siwis - przeczytalam cala dyskusje i... i jestem pod wrazeniem: tez bardzo lubie obserwowac, ba podgladac ludzi, ale po pierwsze nie wiodlam zycia w schronisku (troche ubolewam, choc z drugiej strony pjestem dzikusem to pewnie bym sie nie dawala:) a po drugie nie wpadlam na pomysl , zeby zafundowac sobie taka podgladacza serie..... dobrze, ze ten kawalek czasu sie znalazl:) pzdr.serd.:()))
Jest to przykład zdjęcia, które jest bardzo ciepłe dla autora, ala innych osób będzie już takie "zwyczajne", ale - jako element serii w całej opowieści tematycznej, już bardzo wiele zyskuje. :)) Pozdrowienia!
Czyli urzędowałes tam za czasów najlepszych na świecie nalesników w "full wersji" i kiełbasy po Łabowsku?? Jakież było moje zdziwienie, gdy po dojsciu tam ( a często tam bywałem własnie ze względu na te smakołyki) okazało sie, że to jedzonko juz nie istnieje w spisie dań, a co gorsza w rzeczywistosci też. Od tamtej pory na Łabowskiej byłem, juz rzadziej, czegos teraz brakuje w tym schronisku, chociaż może coś sie zmieni, bo byłem tam na nartach w styczniu i wiem, ze sa nowi własciciele. To jedno z tych miejsc gdzie zaczynała sie moja przygoda z górami...ach miło powspominać...
Witaj. To zdjęcie to tak mi się podoba. Szczególnie drugi plan bardzo mi przygada do gustu. Zimna tam woda? Może siwisie by z tej bani polać co po niektórej bani; )))Pozdrawiam
Jaworzynę zaliczyłem idąc z Krynicy. Poniżej szczytu była goprówka i jakieś schronisko.. czy to jet to?, czy trzeba iść bardziej na zachód? nie mam mapy Bsk Sąd w pracy..:)
Witam z rana. Peiter => w Beskidzie Sądeckim, w paśmie Jaworzyny Krynickiej. To centralne miejsce masywu. Można dojść z takich znanych miejsc jak: Nowy Sącz, Łabowa, Krynica, Muszyna, Żegiestów, Piwniczna, Rytro (tak z gruba rzecz biorąc). Pozdrawiam. :{)
Miałem szczęście pracować w schronisku górskim. Jedną ze specyficznych spraw takiej pracy jest to, że po skończonej robocie nie idzie się do domu gdzieś tam, daleko. Mieszka się na miejscu. W czasie poza pracą siadywałem często przed schroniskiem z teleobiektywem i obserwowałem ludzi. A przewijało się ich tam setki. Turyści, „wyrypiarze”, staruszkowie, dzieci, wycieczki szkolne, tubylcy, goprowcy, rowerzyści, piwosze, narciarze, zakochani, niedzielni spacerowicze, całe rodziny i samotnicy... psy, koty, kozy a nawt żółwie... W ciągu ładnych kilku lat powstało przed tym schroniskiem kilkaset fotografii. Chcę pokazać kilkanaście. Nie ma na nich mojej rodziny ani znajomych. Nie są to więc fotografie „albumowe”, choć dla niektórych mogą tak wyglądać. Po prostu interesowały mnie twarze, zachowania ludzi, pewne sytuacje. Chciałem zatrzymać dla siebie, na pamiątkę, atmosferę tego miejsca. Teleobiektyw pozwolił mi być z dala, nie rzucać się w oczy z fotoaparatem, stąd wszystkie sytuacje są autentyczne, nie ustawiane, szczere. Nie ma też czasu na ustawianie aparatu. Takie zdjęcia strzela się szybko, z ręki, bez namysłów i przemyśleń nad dokładnym kadrem... Stąd i pewne niedociągnięcia. To dawne lata, nie przypuszczałem wtedy, że będę te zdjęcia prezentował publicznie. Ale stało się. Piszę o tym wszystkim, gdyż prezentowanie całych cykli, fotoreportaży, jest tu bardzo trudne. Wystawiamy zdjęcia pojedynczo i raczej tak są one odbierane i oceniane. Pozdrawiam serdecznie.
orm => dlaczego sory? Twoja opinia jest tak samo cenna jak każda inna. Przy czym do stwierdzenia „albumowe” odniosłem się żartobliwie, bo ono nic nie znaczy. Stwierdzenie, że nie podoba Ci się sposób w jaki oddałem życie schroniskowe, jest już konkretne i do niego ustosunkuję się na serio. Otóż nie chcę w tym cyklu przedstawić życia schroniskowego. Jeśli tak to odbierasz, to zgadzam się z tobą i nie dziwię się, że Ci się nie podoba. Dla wędrowca, oczami wędrowca, turysty, „życie schroniskowe” to zupełnie coś innego. Przewędrowałem całe Beskidy [dosłownie] i wiem jak to jest. Ja tu przedstawiam to co dzieje się PRZED SCHRONISKIEM, i wyraźnie to zaznaczyłem w tytule. Nie wchodzę do środka, nie siedzę przy kominku, nie nocuję w zbiorówce, nie gotuję w kuchni turystycznej... Obserwuję co dzieje się przed schroniskiem, w miejscu przejściowym, gdzie w ciągu dnia przewijają się tłumy – i trochę się z tego śmieję. Może „śmieję” to za mocne słowo. Patrzę na to z przymróżeniem oka. Ot i tyle. Dzięki za krytykę, tą drugą, konkretną, bo z nią mogłem już polemizować. Pozdrawiam. :{) Pozwolisz jeszcze, że przytoczę moje wyjaśnienie spod 268663.
orm: miało być ognisko i gitarki? a może miały być połamane na nartach kończyny? brudne kible w Markowych Szczawinach? brak wody Na Stogu Izerskim? niekompetentne dziewcze na Rysiance? brak światła i drogie świeczki Na Śnieżniku? tłok w Murowańcu? beznadzieja popołudniu w Zygmuntówce? ceny Na Ślęży? To juz wolę fotki Siwisa
HaniuBe => Cieszę się, że Ci się podoba cykl, i że o tym wspomniałaś. W każdym cyklu są zdjęcia lepsze i gorsze. Te różnice się spłaszczają, gdy ma się możliwość oglądnięcia wszystkich na raz, na przykład powieszonych na ścianie. Tutaj, z przyczyn naturalnych, takiej możliwości nie ma. Ale, jak to powiedział pewien chłop, trzeba sobie jakoś radzić... :{)
Heh, no tak to już jest. Ja starej daty jestem, wszystkie zdjęcia trzymam w albumach, to i one albumowe są, hi, hi. A tak swoją drogą, nie pijąc do nikogo, myślę, że lepszy dobry album, niż niespełniony artyzm. Ale to już rzecz indywidualnych poglądów. :{)
Zdania nie zmieniłam. Lubię takie zdjęcia - z przyjemnością cały cykl "schroniskowy" oglądnęłam ( wszystkie są "z przymrużeniem oka", dlatego mi sie podobają). Cieszę się,że mogłam je zobaczyć. Więcej luzu. Pozdrawiam:)))
o jaka piekna beczka:)))) a na rzeczy siostrzeniec sie zna:))) zawsze swoj sprzet trzymam mocno i wieszam na sobie na roznych linkach co by nie zgubic:)))) pzdr.serd.
ciociu, ciociu, tak trzymaj, bo o to chodzi ;-))) co do beczki, proszę nie ruszać - zawartość beczki to: woda=życie, nawóz=życie, trunek=... z tym to różnie bywa...
iglasta => he, he, wiedziałem, że bystry obserwator zauważy i to! Ale przecież on tu stosuje klasyczną metodę trójkąta dla unieruchomienia sprzętu. No zna się chłopak na rzeczy, a Ty się musisz przyczepić... Nie lubię iglastych, kłuje to tak jakoś... :{)
HaniuBe => Niestety? Kurczaczek, no postaram się postarać jeszcze bardziej. Z ciociohalinkowym pozdrowieniem... :{) fotodziadku => Ja - ciociahalinka (3) :{)
A z tą beczką to śmieszna historia. Widziałem ją codziennie przez tak długi okres czasu, że stała się zupełnie naturalnym elementem otoczenia. Zdejmowałem tą fotografującą parkę, bo mi się podobali, oni i sytuacja. W momencie ekspozycji zupełnie nie myślałem o beczce. Zdjęcie oglądałem potem wielokrotnie (ma już 9 lat) i też nigdy nie zwracałem uwagi na beczkę. Dopiero przed powieszeniem tutaj, zobaczyłem, że wypełnia sporą część kadru i zacząłem coś podejrzewać, że może intrygować... He, he, nie zawiedliście mnie... Beczka stała się bohaterką zdjęcia. A płynie stąd mądra nauka dla autorów - ale o tym dyskutujemy co jakiś czas pod poważniejszymi zdjęciami... :{)
Witam Was moi mili. Widzę, że fotkę odbieracie na luzie i z lekkim uśmiechem. I o to chodzi, bardzo się z tego cieszę. Choć obrazek jest całkim zwykły, znaczy bez ambicji do wysokich ocen, zdecydowałem się go pokazać dla zupełności cyklu. Przedstawia sytuację, jaką każdy z Was zapewne widział. Chłopak robi komuś zupełnie obcemu pamiątkową fotkę, tego kogoś aparacikiem i na tego kogoś prośbę. Tak jest wszędzie, gdzie pojawiają się turyści (nie koniecznie górscy), i jest to sympatyczne. A ta parka robi to bardzo uroczo (pewnie dzięki uroczej asystentce). Że to obcy fotoaparacik, bystry obserwator domyśli, widząc jakiś lepsiejszy sprzęt zawieszony na ramieniu fotografa...
I takie focenie na zamówienie to jedynie słuszna fotografia! ... a nie to, co plfotowcy tu wyrabiają... ;) (*opinia mojej "starszyzny plemiennej", nie moja).
HaniaB: mój wpis z 13:46 proszę traktować z przymróżeniem oka -> ;-) Jak zauważyła Małgorzata K, do osoby przedstawionej na zdjęciu brakuje mi urody oraz takiego fajnego sprzętu, pozr i czekam na ciąg dalszy serii schroniskowej!
Widzę, że beczka wykulgnęła się na pierwszy plan. Moim zdaniem na pierwszy plan wysuwa się lato i tęsknota za nim. A przecież nie dopiero zaczynamy cieszyć się wiosną ! Pozdrówka ! I uśmiechnij się jak zwykle :))
Damian(?) foci tych co zdejmują buty ,coby je wyrzucić do beczki . Zdjęcie niestety nie jest ciociohalinkowe. Siwis, trudno, ale z tą ciocią nie masz nic wspólnego. Trzeba było się bardziej postarać :)) Co na to J ?
Sympatyczne dzieciaki! I dlatego przyjemnie po górach wędrować bo wszyscy są w dobrych nastrojach:)) W życiu różnie to bywa a na plfoto jak w życiu! Pozdr
nie rozumiem czegos nba tej focie ?
Tytul swietny! :)
cóż... dla tych, co ich nudzi: można poszukać w innych miejscach innych zdjęć, wstrząsających całym jestestwem:)
...zieeeeeeeww nr 2 ....... with all due respect it's boring.......
co za podglączacz no!!!! :D
Siwis - przeczytalam cala dyskusje i... i jestem pod wrazeniem: tez bardzo lubie obserwowac, ba podgladac ludzi, ale po pierwsze nie wiodlam zycia w schronisku (troche ubolewam, choc z drugiej strony pjestem dzikusem to pewnie bym sie nie dawala:) a po drugie nie wpadlam na pomysl , zeby zafundowac sobie taka podgladacza serie..... dobrze, ze ten kawalek czasu sie znalazl:) pzdr.serd.:()))
Jest to przykład zdjęcia, które jest bardzo ciepłe dla autora, ala innych osób będzie już takie "zwyczajne", ale - jako element serii w całej opowieści tematycznej, już bardzo wiele zyskuje. :)) Pozdrowienia!
Witam. Cykl faktycznie mily. Siwisku, o co chodzilo z tym luksusem?
Fajny cykl :-)
Czyli urzędowałes tam za czasów najlepszych na świecie nalesników w "full wersji" i kiełbasy po Łabowsku?? Jakież było moje zdziwienie, gdy po dojsciu tam ( a często tam bywałem własnie ze względu na te smakołyki) okazało sie, że to jedzonko juz nie istnieje w spisie dań, a co gorsza w rzeczywistosci też. Od tamtej pory na Łabowskiej byłem, juz rzadziej, czegos teraz brakuje w tym schronisku, chociaż może coś sie zmieni, bo byłem tam na nartach w styczniu i wiem, ze sa nowi własciciele. To jedno z tych miejsc gdzie zaczynała sie moja przygoda z górami...ach miło powspominać...
No mówiłam przecie, że niezły podpatrywacz z Ciebie :))) A swoją drogą to pooooszłoby się gdzieś...
witam siwisie...o mały włos przegapiłabym kolejny odcinek..;-)))...ależ ja tesknie za wakacjami i szlakiem..ech...:-)
Witaj. To zdjęcie to tak mi się podoba. Szczególnie drugi plan bardzo mi przygada do gustu. Zimna tam woda? Może siwisie by z tej bani polać co po niektórej bani; )))Pozdrawiam
:) to też fajne:)
Beczka. To co lubię najbardziej na świecie. :D
Jaworzynę zaliczyłem idąc z Krynicy. Poniżej szczytu była goprówka i jakieś schronisko.. czy to jet to?, czy trzeba iść bardziej na zachód? nie mam mapy Bsk Sąd w pracy..:)
Wychodzisz gdzieś, że z samego rana nie śpisz ? :))
Witam z rana. Peiter => w Beskidzie Sądeckim, w paśmie Jaworzyny Krynickiej. To centralne miejsce masywu. Można dojść z takich znanych miejsc jak: Nowy Sącz, Łabowa, Krynica, Muszyna, Żegiestów, Piwniczna, Rytro (tak z gruba rzecz biorąc). Pozdrawiam. :{)
Siwisku, wybacz mą niekompetencję, ale gdzie jest Hala Łabowska?
siwisie- but na rysunku jak żywy!
Co było, to było, co było, to było, nie wróci drugi raz.
Witaj giegto. Być może, beczka dość charakterystyczna była (już jej tam nie ma). A buta sam rysowałem :{)
Czy właśnie beczka pozwoliła Kamilowi rozpoznać miejsce:-) Siwisie - lubisz ludzi, prawda?
Kamil P => ano zgadza się, sceną całego cyklu jest placyk przed schroniskiem na Hali Łabowskiej. Casokres: 1993 - 1999.
;0) to się nazywa poczucie humoru:0) pozdrowionka
Czy to aby nie Łabowska Hala w Beskidzie Sądeckim?
no ja mam beczkę a suchary stresa
do albumu
masakra
bardzo dobre zdjecie
Miałem szczęście pracować w schronisku górskim. Jedną ze specyficznych spraw takiej pracy jest to, że po skończonej robocie nie idzie się do domu gdzieś tam, daleko. Mieszka się na miejscu. W czasie poza pracą siadywałem często przed schroniskiem z teleobiektywem i obserwowałem ludzi. A przewijało się ich tam setki. Turyści, „wyrypiarze”, staruszkowie, dzieci, wycieczki szkolne, tubylcy, goprowcy, rowerzyści, piwosze, narciarze, zakochani, niedzielni spacerowicze, całe rodziny i samotnicy... psy, koty, kozy a nawt żółwie... W ciągu ładnych kilku lat powstało przed tym schroniskiem kilkaset fotografii. Chcę pokazać kilkanaście. Nie ma na nich mojej rodziny ani znajomych. Nie są to więc fotografie „albumowe”, choć dla niektórych mogą tak wyglądać. Po prostu interesowały mnie twarze, zachowania ludzi, pewne sytuacje. Chciałem zatrzymać dla siebie, na pamiątkę, atmosferę tego miejsca. Teleobiektyw pozwolił mi być z dala, nie rzucać się w oczy z fotoaparatem, stąd wszystkie sytuacje są autentyczne, nie ustawiane, szczere. Nie ma też czasu na ustawianie aparatu. Takie zdjęcia strzela się szybko, z ręki, bez namysłów i przemyśleń nad dokładnym kadrem... Stąd i pewne niedociągnięcia. To dawne lata, nie przypuszczałem wtedy, że będę te zdjęcia prezentował publicznie. Ale stało się. Piszę o tym wszystkim, gdyż prezentowanie całych cykli, fotoreportaży, jest tu bardzo trudne. Wystawiamy zdjęcia pojedynczo i raczej tak są one odbierane i oceniane. Pozdrawiam serdecznie.
orm => dlaczego sory? Twoja opinia jest tak samo cenna jak każda inna. Przy czym do stwierdzenia „albumowe” odniosłem się żartobliwie, bo ono nic nie znaczy. Stwierdzenie, że nie podoba Ci się sposób w jaki oddałem życie schroniskowe, jest już konkretne i do niego ustosunkuję się na serio. Otóż nie chcę w tym cyklu przedstawić życia schroniskowego. Jeśli tak to odbierasz, to zgadzam się z tobą i nie dziwię się, że Ci się nie podoba. Dla wędrowca, oczami wędrowca, turysty, „życie schroniskowe” to zupełnie coś innego. Przewędrowałem całe Beskidy [dosłownie] i wiem jak to jest. Ja tu przedstawiam to co dzieje się PRZED SCHRONISKIEM, i wyraźnie to zaznaczyłem w tytule. Nie wchodzę do środka, nie siedzę przy kominku, nie nocuję w zbiorówce, nie gotuję w kuchni turystycznej... Obserwuję co dzieje się przed schroniskiem, w miejscu przejściowym, gdzie w ciągu dnia przewijają się tłumy – i trochę się z tego śmieję. Może „śmieję” to za mocne słowo. Patrzę na to z przymróżeniem oka. Ot i tyle. Dzięki za krytykę, tą drugą, konkretną, bo z nią mogłem już polemizować. Pozdrawiam. :{) Pozwolisz jeszcze, że przytoczę moje wyjaśnienie spod 268663.
orm: miało być ognisko i gitarki? a może miały być połamane na nartach kończyny? brudne kible w Markowych Szczawinach? brak wody Na Stogu Izerskim? niekompetentne dziewcze na Rysiance? brak światła i drogie świeczki Na Śnieżniku? tłok w Murowańcu? beznadzieja popołudniu w Zygmuntówce? ceny Na Ślęży? To juz wolę fotki Siwisa
HaniuBe => Cieszę się, że Ci się podoba cykl, i że o tym wspomniałaś. W każdym cyklu są zdjęcia lepsze i gorsze. Te różnice się spłaszczają, gdy ma się możliwość oglądnięcia wszystkich na raz, na przykład powieszonych na ścianie. Tutaj, z przyczyn naturalnych, takiej możliwości nie ma. Ale, jak to powiedział pewien chłop, trzeba sobie jakoś radzić... :{)
Heh, no tak to już jest. Ja starej daty jestem, wszystkie zdjęcia trzymam w albumach, to i one albumowe są, hi, hi. A tak swoją drogą, nie pijąc do nikogo, myślę, że lepszy dobry album, niż niespełniony artyzm. Ale to już rzecz indywidualnych poglądów. :{)
Zdania nie zmieniłam. Lubię takie zdjęcia - z przyjemnością cały cykl "schroniskowy" oglądnęłam ( wszystkie są "z przymrużeniem oka", dlatego mi sie podobają). Cieszę się,że mogłam je zobaczyć. Więcej luzu. Pozdrawiam:)))
a o co chodzi z tym butem na beczce? :))) zacier na podeszwach... to dobre ;)
Orm ,a ja tak nie twierdzę ,dlatego "niestety" - miało być ciociohalinkowe ,a nie jest! :))
fajne są wakacje, ale to zdjęcie chyba nie...
mam takie same bojówki jak ten koleś - pamiątka z SPR w CSR Jelnia Góra 98, pozdrawiam wujkostefanowo:), aha beczka Okey
Pamiątka z wyprawy. :)
o jaka piekna beczka:)))) a na rzeczy siostrzeniec sie zna:))) zawsze swoj sprzet trzymam mocno i wieszam na sobie na roznych linkach co by nie zgubic:)))) pzdr.serd.
ciociu, ciociu, tak trzymaj, bo o to chodzi ;-))) co do beczki, proszę nie ruszać - zawartość beczki to: woda=życie, nawóz=życie, trunek=... z tym to różnie bywa...
O uśmiech proszę! Pstryk...
:-)),W beczce odkażalnik do łonuc i buciorów.
iglasta => he, he, wiedziałem, że bystry obserwator zauważy i to! Ale przecież on tu stosuje klasyczną metodę trójkąta dla unieruchomienia sprzętu. No zna się chłopak na rzeczy, a Ty się musisz przyczepić... Nie lubię iglastych, kłuje to tak jakoś... :{)
:D Hehe, no, nie wiem, coś widać, że przywiązany ten fotografujący do sprzętu. może to ciociohalinkowy siostrzeniec??? ;)))
rozumiem, że na nastepnej fotografii zobaczymy pozujacych albo pozujacego?:)
HaniuBe => Niestety? Kurczaczek, no postaram się postarać jeszcze bardziej. Z ciociohalinkowym pozdrowieniem... :{) fotodziadku => Ja - ciociahalinka (3) :{)
I kto to mówi (2)? Tak trzymać! Pozdrowienia serdeczne.
A z tą beczką to śmieszna historia. Widziałem ją codziennie przez tak długi okres czasu, że stała się zupełnie naturalnym elementem otoczenia. Zdejmowałem tą fotografującą parkę, bo mi się podobali, oni i sytuacja. W momencie ekspozycji zupełnie nie myślałem o beczce. Zdjęcie oglądałem potem wielokrotnie (ma już 9 lat) i też nigdy nie zwracałem uwagi na beczkę. Dopiero przed powieszeniem tutaj, zobaczyłem, że wypełnia sporą część kadru i zacząłem coś podejrzewać, że może intrygować... He, he, nie zawiedliście mnie... Beczka stała się bohaterką zdjęcia. A płynie stąd mądra nauka dla autorów - ale o tym dyskutujemy co jakiś czas pod poważniejszymi zdjęciami... :{)
Witam Was moi mili. Widzę, że fotkę odbieracie na luzie i z lekkim uśmiechem. I o to chodzi, bardzo się z tego cieszę. Choć obrazek jest całkim zwykły, znaczy bez ambicji do wysokich ocen, zdecydowałem się go pokazać dla zupełności cyklu. Przedstawia sytuację, jaką każdy z Was zapewne widział. Chłopak robi komuś zupełnie obcemu pamiątkową fotkę, tego kogoś aparacikiem i na tego kogoś prośbę. Tak jest wszędzie, gdzie pojawiają się turyści (nie koniecznie górscy), i jest to sympatyczne. A ta parka robi to bardzo uroczo (pewnie dzięki uroczej asystentce). Że to obcy fotoaparacik, bystry obserwator domyśli, widząc jakiś lepsiejszy sprzęt zawieszony na ramieniu fotografa...
I takie focenie na zamówienie to jedynie słuszna fotografia! ... a nie to, co plfotowcy tu wyrabiają... ;) (*opinia mojej "starszyzny plemiennej", nie moja).
He he he... Zacier na podeszwach...
HaniaB: mój wpis z 13:46 proszę traktować z przymróżeniem oka -> ;-) Jak zauważyła Małgorzata K, do osoby przedstawionej na zdjęciu brakuje mi urody oraz takiego fajnego sprzętu, pozr i czekam na ciąg dalszy serii schroniskowej!
Widzę, że beczka wykulgnęła się na pierwszy plan. Moim zdaniem na pierwszy plan wysuwa się lato i tęsknota za nim. A przecież nie dopiero zaczynamy cieszyć się wiosną ! Pozdrówka ! I uśmiechnij się jak zwykle :))
bez beczki nie ma wycieczki... można na Ciebie liczyć jeśli chodzi o różne spojrzenia na fotografujących... za to Ci chwała! ;)
Damian(?) foci tych co zdejmują buty ,coby je wyrzucić do beczki . Zdjęcie niestety nie jest ciociohalinkowe. Siwis, trudno, ale z tą ciocią nie masz nic wspólnego. Trzeba było się bardziej postarać :)) Co na to J ?
dla mnie chyba focenie :/
Siwis - a ta beczka to na zuzyte buty :)))
;))
;-)
Oceniając po tajemniczym usmiechu astystenki zżera mnie ciekawość co było fotografowane???? :) Proszę o ciąg dalszy. Pozdrawiam
yyyy....
tytuł świetnie dobrany:)), pozdrawiam i gratuluję umiejętności dostrzegania takich zwykłych sytuacji:)
Damian nie zalewaj, aż tak przytstojmy to ty nie jesteś :))
Jak tak napisałam tom chyba inteligętna. Hehehehe
ALE JAJA! TO JA JESTEM NA TYM ZDJĘCIU!
Beczka śmiechu!!!???
zostawić beczkę :)
Sympatyczne dzieciaki! I dlatego przyjemnie po górach wędrować bo wszyscy są w dobrych nastrojach:)) W życiu różnie to bywa a na plfoto jak w życiu! Pozdr
simpaticzne, a ja myślałem, że juz nie ma takiej normalnej młodzieży, a tu prosze.....
hehehe, fajne
faaajny ten stempel na beczce ...;))))
bez bezki było by beznadziejne - musi być i już !
Ciekawe ujecie, ale ta beczka nie bardzo mi pasuje do kadru nawet jezeli to reportaz.
Heh, oto jak odbiór zdjęcia mija się z intencjami autora - zamieniam więc miejscami tytuł z podtytułem... :{) Dzięki za komentarze i wrzucam na luz...
Szkoda że nie widać butów osób obecnych na fotce - można by od razu sprawdzić ich IQ ;-)))
Jaki ładny koreks :)
aaaa.... czegoś takiego nie widziałem (:.. zazwyczaj właziłem do strumienia, w celu obmycia butów (:
..oj, tak mnie już ciągnie, że nie potrafię być w pełni obiektywny.. ;))) ..a beczka z wodą, żeby oczyścić się z błotka.. ;) ..pozdrawiam.
Jak to mawiał Zagłoba: "Złapał Kozak Tatarzyna, a Tatarzyn za łeb trzyma"
nic sie nie dzieje
Wywalić beczkę. Stempelkiem ją, stempelkiem...:-)
nie przemawia do mnie nic..
a co ten but na beczce robi?
1 2 3.. próba komentarza