Świetne miałaś światło, motyw też dopisał... Bez górnej części w jasnościach - powstaje całkiem inny obraz. Tam ożywiony, radosny, po cięciu w kwadracik, bez góry - sytuacja staje się bardziej nastrojowa, zamknięta... I co? Wybór należy do Ciebie - do Autorki :)
dziewczyny! my faceci rozróżniamy kolory, tylko nie chce nam się ich nazywać, szkoda na to czasu najzwyczajniej ;-) ..... i takiej wersji będę się trzymał, parafrazując jeszcze napiszę: " to może Rewik też była kobietą?" ;-)
rewik dobre !!!! czytałam o sklepie, z szytymi recznie koszulami dla facetów. Reklamowali sie, że samej bieli mają kilkaset odcieni. Chyba nie trafili z reklama :))))
taa, bo nawet tęcza ma już zbyt wiele kolorów, a do tego dochodzi brązowy i trzeba pamiętać o bieli i czerni... ja już się z daltonizmem męskim pogodziłam :)
"Białe jest białe, a czarne jest czarne ", czyli dlaczego mężczyźni nie rozróżniają kolorów...
Skrzydlate słowa Jarosława Kaczyńskiego idealnie oddają reakcję mojego kolegi, który, widząc ilość odcieni farb do włosów w drogerii, dostaje zawrotów głowy:
- Granatowa czerń, hebanowa czerń, czerń kosmosu, błękitna czerń, głęboka czerń, rubinowa czerń, intensywna czerń, naturalna czerń, ultrafioletowa czerń, chińska czerń, czerń brokatowa, fioletowa czerń, krucza czerń....?! K...., czarny to czarny!!!- stwierdza kolega ze stoickim nad wyraz spokojem.
Mężczyźni rzeczywiście odróżniają niewiele kolorów, zdarzają się nieliczne tylko wyjątki (malarze, graficy, geje?). Wystarczy z facetem wejść do sklepu z farbami i nie zrozumie, czym różni się piasek pustyni od wanilii. Mało tego, bardzo się zdenerwuje, że na "żółty po prostu" jest jeszcze piętnaście innych określeń!
Nawet jeśli zna więcej kolorów niż tylko żółty, czerwony, zielony i niebieski, to i tak ich nie nazwie, więc raczej na jedno wychodzi (notoryczne mylenie fioletu z granatem). Do szewskiej pasji doprowadzają ich określenia ecrú, indygo, burgund, seledyn, cyjan, umbra, sjena... Wymieniać można w nieskończoność.
Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedzi na to pytanie jak zwykle szukałam u początków historii ludzkości. Kiedy mężczyźni udawali się na polowania, kobiety zostawały, by pilnować domowego ogniska i zbierać drobne owoce. Właśnie po kolorach orientowały się, czy dany owoc jest już dojrzały, zatem słodki, czy jeszcze nie. Ponadto opiekowały się dziećmi i po kolorze ich buzi stwierdzały, czy te rumieńce wywołała choroba, czy może zwykła złość. Kiedy niemowlę siniało, wiedziały, że ma problemy z oddychaniem. Mężczyzna w tym czasie miał za zadanie odróżnić zwierzę od człowieka - do tego raczej nie potrzebował wielkiego talentu.
Dziś co dziesiąty mężczyzna jest daltonistą, niektórzy nawet o tym nie wiedzą. Są różne rodzaje tej przypadłości, jednak najczęstsza polega na braku umiejętności rozróżniania zieleni i czerwieni.
Może kobiety powinny się cieszyć, że ich świat jest zdecydowanie bardziej kolorowy, ale czy świadomość ogromnej różnicy między barwą oliwkową a szmaragdową jest nam aż tak do życia potrzebna? W końcu często, kiedy trzeba, nie potrafimy rozróżnić światła czerwonego od zielonego - i wtedy właśnie z pomocą przychodzi mężczyzna... trąbiąc zza pleców i nazywając blondyną, nawet jeśli mam na włosach ciemny kasztan." ;)
...ależ Wy się wszyscy tego beżu czepiacie, jakby nic innego na zdjęciu nie było... kto w ogóle o tym napisał???? A światło takie ładne, motylek simpatićny, kłosek ostry, a ten drugi ładny w tle.... tego to już nikt nie widzi....
O, świetne światło :) Bardzo udane zdjęcie.
złocista kąpiel
Ladne swiatelko
wielkie dzięki wszystkim :)
światło
ooo.. przegapiłem... dziwne, bo bardzo dobra fota... coraz lepiej panujesz nad światłem :-)
malowniczo i nastrojowo
dawno o zachodzie nie byłem na łące, ale motylków już nie wiele na niej pozostało...
b.ładnie
Bardzo ładna tonacja i światełko całość na duży +++
podoba się :))
Świetne miałaś światło, motyw też dopisał... Bez górnej części w jasnościach - powstaje całkiem inny obraz. Tam ożywiony, radosny, po cięciu w kwadracik, bez góry - sytuacja staje się bardziej nastrojowa, zamknięta... I co? Wybór należy do Ciebie - do Autorki :)
piekny nastrojowy obrazek.. pozdrawiam
:))
ladniutki ten obrazek :) a w kolorystyke gornej czesci nie wnikam jak widze to temat rzeka :P
Bye Wy jesteście całym światem :)
dziama0 [2009-09-23 14:07:36]: pół świata przeciwko nam mężczyznom! :-P
Dla mnie super!!!
z balansem trafiłes w sedno, tylko pytanie kto ma źle ustawiony ?:)
...a w TYM sklepie to mieli źle ustawiony balans bieli!!!!
dziewczyny! my faceci rozróżniamy kolory, tylko nie chce nam się ich nazywać, szkoda na to czasu najzwyczajniej ;-) ..... i takiej wersji będę się trzymał, parafrazując jeszcze napiszę: " to może Rewik też była kobietą?" ;-)
Ela ma rację... :D Przecież faceci nie kupują sobie koszul... ;)))
No chyba, że błękit to według nich biel z niebieskawym odcieniem, beż to biel wpadająca w brąz... takie spojrzenie akurat pasuje jak ulał :))
Bo to był sklep dla kobiet, z koszulami dla mężczyzn....
rewik dobre !!!! czytałam o sklepie, z szytymi recznie koszulami dla facetów. Reklamowali sie, że samej bieli mają kilkaset odcieni. Chyba nie trafili z reklama :))))
byebasket , żeby to płeć tak łatwo można zmienić - już dawno byłabym facetem, pal 6 kolory!... ;))
taa, bo nawet tęcza ma już zbyt wiele kolorów, a do tego dochodzi brązowy i trzeba pamiętać o bieli i czerni... ja już się z daltonizmem męskim pogodziłam :)
ela10 [2009-09-23 13:41:33]: taki jakiś nieudany jestem egzemplarz, ale przeprosiłem!
Ela :DD
rewik [2009-09-23 13:40:10]: czyli ładny cytat zacytowałaś, sorki za zmianę płci :-|
Rewik :D; Byebasket - a Ty, to masz problemy, nie tylko z kolorami, ale też chyba z rozróżnieniem płci :P
ela10 [2009-09-23 13:18:23]: dla mnie nawet sam beż, bez jasny czy ciemny jest jakimś bliżej nieokreślonym kolorem :-P
ha! ładnie, ale to nie ja napisałam, cytuję tylko :)
dziama: właśnie tak! rewik: ładnie napisałeś! :-)
"Białe jest białe, a czarne jest czarne ", czyli dlaczego mężczyźni nie rozróżniają kolorów... Skrzydlate słowa Jarosława Kaczyńskiego idealnie oddają reakcję mojego kolegi, który, widząc ilość odcieni farb do włosów w drogerii, dostaje zawrotów głowy: - Granatowa czerń, hebanowa czerń, czerń kosmosu, błękitna czerń, głęboka czerń, rubinowa czerń, intensywna czerń, naturalna czerń, ultrafioletowa czerń, chińska czerń, czerń brokatowa, fioletowa czerń, krucza czerń....?! K...., czarny to czarny!!!- stwierdza kolega ze stoickim nad wyraz spokojem. Mężczyźni rzeczywiście odróżniają niewiele kolorów, zdarzają się nieliczne tylko wyjątki (malarze, graficy, geje?). Wystarczy z facetem wejść do sklepu z farbami i nie zrozumie, czym różni się piasek pustyni od wanilii. Mało tego, bardzo się zdenerwuje, że na "żółty po prostu" jest jeszcze piętnaście innych określeń! Nawet jeśli zna więcej kolorów niż tylko żółty, czerwony, zielony i niebieski, to i tak ich nie nazwie, więc raczej na jedno wychodzi (notoryczne mylenie fioletu z granatem). Do szewskiej pasji doprowadzają ich określenia ecrú, indygo, burgund, seledyn, cyjan, umbra, sjena... Wymieniać można w nieskończoność. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedzi na to pytanie jak zwykle szukałam u początków historii ludzkości. Kiedy mężczyźni udawali się na polowania, kobiety zostawały, by pilnować domowego ogniska i zbierać drobne owoce. Właśnie po kolorach orientowały się, czy dany owoc jest już dojrzały, zatem słodki, czy jeszcze nie. Ponadto opiekowały się dziećmi i po kolorze ich buzi stwierdzały, czy te rumieńce wywołała choroba, czy może zwykła złość. Kiedy niemowlę siniało, wiedziały, że ma problemy z oddychaniem. Mężczyzna w tym czasie miał za zadanie odróżnić zwierzę od człowieka - do tego raczej nie potrzebował wielkiego talentu. Dziś co dziesiąty mężczyzna jest daltonistą, niektórzy nawet o tym nie wiedzą. Są różne rodzaje tej przypadłości, jednak najczęstsza polega na braku umiejętności rozróżniania zieleni i czerwieni. Może kobiety powinny się cieszyć, że ich świat jest zdecydowanie bardziej kolorowy, ale czy świadomość ogromnej różnicy między barwą oliwkową a szmaragdową jest nam aż tak do życia potrzebna? W końcu często, kiedy trzeba, nie potrafimy rozróżnić światła czerwonego od zielonego - i wtedy właśnie z pomocą przychodzi mężczyzna... trąbiąc zza pleców i nazywając blondyną, nawet jeśli mam na włosach ciemny kasztan." ;)
Widzisz, jaka Ty zdolna jesteś;-) Ale oświadczeniom Byebasketa, to bym, tak do końca, nie wierzyła - on nawet nie wie co to jest "jasny beż":)))))
czyli nie przedobrzyłam ale przemyslanie skonstruowałam kadr ?! co za rzeczowa dyskusja ... :)
jak się przypatrzyłem to faktycznie bez beżu byłoby lekko kijowo :-P
No, nareszcie pojawił się ktoś fajowy, bo z tym ciągle marudzącym Byebasketem, to już się normalnie wytrzymać nie da....;-)))))
rewik - pokrewna dusza :))))
bez jasnego beżu mogłoby zemdlić kapecke... :)
bardzo ładnie
świetne!!!!
bardzo misię :)) światełko i tonacja jak lubię :)) a góra? przynajmniej trawa się mieści cała, mnie nie wadzi :)
ela10 [2009-09-23 12:56:39]: a kto tu się czepia? rozmawiamy o konkretnej fotografii!
Ja się nie znam, ale ten kadr bym ciachnął w kwadrat... (to takie moje prywatne 0,03 zł)
...ależ Wy się wszyscy tego beżu czepiacie, jakby nic innego na zdjęciu nie było... kto w ogóle o tym napisał???? A światło takie ładne, motylek simpatićny, kłosek ostry, a ten drugi ładny w tle.... tego to już nikt nie widzi....
dziama nie przedobrzyłaś, zrobiłaś jak uważałaś a to tylko moje zdanie :-)
a nie nudno ? choc pewnie macie racje ... przedobrzyłam ?
bez "jasnego beżu" (nie wiem czy w ogóle jest coś takiego, ale Ela napisała, kobiety się znają na kolorach") byłoby bardziej nastrojowo mz
Przepraszam, za ordynarne wyrażenie "biały". Oczywiście chodziło mi o jasny beż;-))) Jako żywo, żywy wyszedł ten kadr:)))))
tam nie ma grama białego :) jesli chodzi o ten jaśniejszy fragment zamysł był, żeby ożywić kadr
no fajne; a po co ta biała plama na górze?
nice