orcinus > Ja jednak proponuję zapoznanie się z bardzo STARYMI technikami tonorozdzielczymi, fotomontażu, Wielokrotnego naświetlania pod powiększalnikiem. Chodzi mi o zrozumienie, że technika się zmieniła (tylko). :-)
to może i ja się wypowiem - wyobrażam sobie ile pracy trzeba włożyć w wykonanie takiego obrazu, a przede wszystkim ile mieć fantazji/wyobraźni i za to plus dla Autorki, ale zgadzam się z kilkoma przedmówcami, że przydałaby się tutaj oddzielna kategoria graficzna dla tego typu prac, by nie było tylu kontrowersji i pytań w stylu "ile zdjęcia w zdjęciu". Kto ma taką moc, niech zasugeruje to adminom, może posłuchają ...
autorko: - moje wrażenie: to jest delikatne i stulone, takie do wewnątrz, fajne. Cenię takie dyskusje, dzięki : A_R_matorze ( do nóg za całokształt) i q8 - właśnie poznaję. pozdr
Ad g8 > "wierzysz, że to możliwe?" > Nie wierzę, obserwuję. To o czym pisałem poprzednio nie jest kwestią jakiejkolwiek wiary, a wynikiem obserwacji. Z racji, że dyskusja netowa to przebiega "na skróty". pisząc o "odbiorze" mama na myśli szereg zjawisk które się wiążą z oglądem, czymś więcej niż powierzchnia (warstwa formalna). Szersze omawianie raczej sprowadzałoby się do pisania tutaj książki. Może jeszcze jeden ze skrajnych przykładów braku odbioru przy skupieniu się na warstwie formalnej "oczywiście, że masz przepalenia, sprawdź sobie w histogramie". Nic dodać, nic ująć. Posiadanie "wiedzy historycznej i technicznej" to pewne uproszczenie. W takim sensie, że nie ma na to określonej recepty. Ktoś przeczyta 100 książek i nic mu to nie da, kto inny jedną i będzie wiedział więcej. Zatem nie chodzi o wiedzę w szkolnym rozumieniu. Nawet stąd można ją czerpać ale myśląc. Oczywiście, że nie powinieneś wycofywać się z portalu - to bez sensu by było :-))) A ja się uczę cały czas i ciarki mnie przechodzą jak czytam "niemylne" komentarze w tym również ludzi, którzy mają bardzo dużą praktykę w fotografii oraz takich którzy wiedzę pewnie mają, ale stosują ją (przy odbiorze) tylko wg własnych gustów i upodobań ;-)
"Tam gdzie się widzi tylko cechy fizyczne oderwane od treści bądź formy i myśli, którą niesie fotografia nie ma mowy o odbiorze, to jest mechaniczne czytanie, bezduszne." - wierzysz, że to możliwe? sam pisałeś że to ułuda (ułudne myślenie - przypisywanie swojemu odbiorowi przyczyn, czy pobudek realistycznych). kurcze - jak ktoś pisze przysłowiowe "zła kompozycja" to jest daleki od odbioru? czy to możliwe? to że ktoś ma wrażliwośc akurat na takim (innym) poziomie, to jest pozbawiony odbioru? "paranoidalne jest na plfoto utożsamianie zdolności do krytyki z zawartością portfolia – jeden z głównych mankamentów tego typu portali. " hehe, wg niektórych to istota człowieczeństwa. jeśli chodzi o analfabetyzm, to znam z autopsji (jako nadawca: odebrano moje zdjęcia jako grafiki, w sytuacji mojego braku obeznania w programach graficznych; jako odbiorca: moje wykształcenie, a nawet zainteresowania są inne niż fotograficzne [w aspekcie technicznym]). brak mi wiedzy technicznej, czy historycznej odnośnie fotografii, a mimo to podobają mi się pewne zdjęcia - czy wg Ciebie powinienem zaprzestać (czynnego) odbioru i wycofać się z tego portalu? / tak na marginesie, Twoje porównanie do odbioru jako czytania, nasuwa mi koncepcję - spowinowaconego zresztą z fotografią - R. Barthes'a, która mówi o tym, że czytając, człowiek wyobraża sobie treść tego, co czyta (tworzy wyobrażenia, jest jednocześnie twórcą) - to tak odnośnie niżej wspominanej cienkiej granicy między odbiorem i kreacją ;)
Odbiór fotografii jest również jak czytanie, czytanie ze zrozumieniem. Jak najbardziej po swojemu. Ale potrzeba do tego i trochę wiedzy, i trochę wyczucia. Bez tego nie można opowiadać o przysłowiowych przepaleniach, kompozycji, ostrości, montażu itp. Tam gdzie się widzi tylko cechy fizyczne oderwane od treści bądź formy i myśli, którą niesie fotografia nie ma mowy o odbiorze, to jest mechaniczne czytanie, bezduszne. Przykładowo – są zdjęcia w których totalny brak prostej i łatwej w odbiorze kompozycji, jest ich bezsprzeczną zaletą. Zatem jeśli ktoś kto napisze „zła kompozycja” stwierdzi fakt formalny, ale nie mający wiele wspólnego z tym co nazywamy „odbiorem”. Wręcz uważam, że on „nie odbiera” a nie to że odbiera niewłaściwie. Wiedza (w tym i historyczna) jest potrzebna zarówno fotografującym jak i krytykującym, a nawet tym drugim bardziej. Jej brak dość często objawia się w postaci „analfabetyzmu” komentowania. Chyba najbardziej widocznym przykładem jest mówienie, że fotografie (jest tutaj takie konto i prace), które wyglądają graficznie (a powstały 100% w ciemni) „nie są fotografiami” bądź „to już grafika”. Podobnie rzecz ma się z fotomontażami, które może obecnie inaczej wyglądają niż te robione za dawnych czasów bo i narzędzia się zmieniły, ale nadal pozostają fotografią. Co ciekawe wiedza pozwalająca komuś na dobre fotografowanie często nie idzie w parze z wiedzą o fotografii jako takiej. Podobnie paranoidalne jest na plfoto utożsamianie zdolności do krytyki z zawartością portfolia – jeden z głównych mankamentów tego typu portali. Posługiwanie się „takim samym urządzeniem” pozwala z grubsza wydzielić spośród ludzi grupę „fotografujących” i tylko tyle. Więcej wniosków bym nie wyciągał bo owe „urządzenie” tak łączy jak i dzieli. A może raczej czynność – o to jest właściwsze „czynności”. ;-)
dzięki za rozpiskę, trochę mi to wyjaśniło. / myślałem, zamiast o Sontag jako inspiracji, to o zwykłych ludziach, będących inspiracjami innych ludzi. / mówisz, że powinno się odbierać zdjęcia po swojemu, a jeśli ktoś odbiera zdjęcia - wg swojego mniemania - "realistycznie", to tolerujesz to, ale "o co innego tu chodzi". więc o co tu chodzi? o to żeby odbierać zdjęcia po swojemu czy nie? chodzi o "funkcje" subiektywne, czy o "funkcje"-"schematy" (których używaniem jesteś - bądź Susan jest - zniesmaczony/a), takie jak "przepalone", czy "fotografia socjologiczna"? jeśli chodzi o funkcje subiektywne, to każdy tak postrzega. każdy postrzega po swojemu, ale żeby nazywać tą sytuację globalnym gustem.. raczej procesem, który zachodzi u każdego, a który kształtuje gust (przejawiający się u każdego inaczej)./ czy jest różnica między człowiekiem "symbolicznym" (fotografem) i człowiekiem? moim zdaniem nie. traktuję fotografów jako zwykłych ludzi, których (globalna) zbieżność polega na tym, że korzystają z tego samego urządzenia. czy wg Ciebie to zjawisko, czy też proces duchowy, wewnętrzny (który łączy wszystkich fotografów, tak jak łączy ich urządzenie z którego korzystają do ekspresji) może dotyczyć tylko fotografów? czy również zwykłych ludzi (zajmujących się czymkolwiek, np rozmową)?
Ale ja tutaj wbrew pozorom nie widzę sprzeczności, choć bałagan się wdał w dyskusję. S.Sontag nie kreuje, ani nie inspiruje oraz nic takiego nie sugerują jej teksty. Wszystkie jej wnioski są materiałem typowo percepcyjnym. Opisem fotografii w kontekście historycznym opartym na konkretnych twórcach, faktach wzbogaconych wzajemnymi relacjami pomiędzy znanymi historycznie fotografami. To co pisałem nie kłóci się z jej przypuszczalnym pojęciem "gustu globalnego", jak również z tym co Ty pisałeś (to tylko uogólnienie, bądź konsekwencja - tego, co się dzieje w człowieku), z tym, że w symbolicznym człowieku, czyli w ludziach, społeczeństwie powiedzmy zainteresowanym fotografią. Uogólnienie bo mowa o zjawisku. To taki sam fakt, jak to, że TOP jest wynikiem statystycznym, a nieraz słychać straszne lamenty "oj z jakiej racji to na TOP-ie". Czyli inaczej mówiąc "jaki gust mają ci ludzie" i pretensje do poszczególnych osób i autorów, i komentujących. A to jest zjawisko. Gust jest zjawiskiem obserwowalnym, takim jak prawo ciążenia. I właśnie w prawach, zjawiskach porusza się S.Sontag i jeszcze inni publicyści, którzy coś więcej mogą powiedzieć o fotografii niż to, że jest krzywa, przepalona, źle skomponowana, nie dość ostra, z szumem, ziarnem, montowana, obrabiana komputerowo, niestaranna itd itd. S.Sontag wspomina, że te kryteria odeszły do lamusa. Znaczy fotografia jest czymś więcej niż warstwą powierzchowną, maską, wręcz makijażem. W ogóle o co innego chodzi. Ale ile trzeba by wysiłku, poświęconego czasu, aby powiedzieć coś więcej o zdjęciach niż to co stwierdzić jest najłatwiej w bardzo często z istotą fotografii ma niewiele wspólnego. Czy tutaj ktoś mówi o szeroko rozumianej fotografii ale w pojęciu różnych funkcji jakie pełni? A to MZ jest bardzo istotne, nie kategorie jakie widzimy u góry ekranu. To mogą być różne funkcje i zupełnie różne fotografie. Zatem inaczej patrzę na fotografię socjologiczną, inaczej na dokumentalną, inaczej na reporterską (czasami funkcje powielają się z nazwami kategorii bądź tematami), inaczej na komercyjną (reklamową), inaczej na artystyczną ( z jej różnymi nurtami zmieniającymi się w czasie oraz TU i TERAZ). Oczywiście autor nie ma potrzeby pisać gdzie umiejscawia swoją pracę. To można zobaczyć samemu. Zatem przykładowo jeśli ktoś ma podświadomie zaszyty pod skórą realizm (który z resztą jest największym pozorem i ułudą) to powyższe zdjęcie będzie odbierał jako zestawienie rąk, wiadra i ptaków i techniki montażu. Jeśli taka jego wola to niech sobie z tym żyje. Z tym, że MZ zupełnie nie o to chodzi. Innym dosyć wyrazistym i ciekawym przykładem tutaj na plfoto są akty. Granice sztywne nie są, ale z grubsza można powiedzieć, ze mamy ich dwa rodzaje (funkcje fotografii): artystyczne i komercyjne. Zwolennicy jednych i drugich się zwalczają, a mówią o dwóch różnych rzeczach. Jedne i drugie są fotografią, nie jest powiedziane, że jedna jest mniej warta od drugiej. ___ Rozpisałem się i pewnie wyszedłem poza temat, ale może pozornie. To co mówię nie opiera się na kreowaniu poglądów (ja nie narzucam ich) tylko na opisanych zjawiskach opartych o mój odbiór (percepcję). I chyba tyle. Najlepszego dla Autorki :-)
w ramach sprostowania: tak właściwie to dałem sobie wmówić, że patrzę przez pryzmat kreowania zamiast postrzegania (formułując poprzednie wypowiedzi miałem na myśli postrzeganie, ale przy okazji wynikło to, że istnieje cienka granica między kreacją i percepcją). myślę, że Twoje zdanie w tej kwestii mogłoby ulec zmianie, jeśli - zamiast operować na zdjęciach (na przedmiotach), pomyślałbyś raczej o tym w kategoriach relacji międzyludzkich (np inspiracja [jako osoba] i fotograf). wiadomo, że inspirują tylko niektóre osoby, w przeciwieństwie do sytuacji, którą wziąłeś pod uwagę - że wszyscy, z którymi się człowiek tylko styka (percypuje) - mogliby być inspiracją (choć taka sytuacja, czy też takie stadium procesu, który dzieje się w człowieku - a o którym wspominałem [2009-03-23 18:29:41] - również jest możliwe).
ok, a 'pozbawione szablonowości' spojrzenie jest dalekie od (postrzegania) piękna ;)? / moim zdaniem, to czy dąży się do kłamstwa, czy też - kłamie się - to mała różnica. (biorąc pod uwagę, że np. "wyzwolenie od piękna" - albo "wyzwolenie od przypisywania czemuś wartości" - jest kłamstwem [czymś dalekim od realizacji], to: dążenie do "wyzwolenia od piękna" jest dążeniem do postawy kłamliwej [która polega głównie na samooszukiwaniu się])
g8 [2009-03-23 20:17:49] > Nie, nie... ja trochę inaczej to rozumiem, dynamicznie ("Otwierają one możliwości ") a nie statycznie. Dla mnie jest to wyrażenie "dążenia do..." A to są diametralnie różne rzeczy. Dążyć nie oznacza osiągnąć. (Cytat był odpowiedzią na poprzedzający go wpis.) Odrzucenie techniki, tematu, piękna nie wiąże się z ich negacją, tylko raczej stanowi o innej optyce patrzenia. Nie przez pryzmat techniki, tematu, piękna. A takie właśnie patrzenie jest dominującym na plfoto i podobnych portalach. Większość ocen komentarzy sprowadza się do szablonowego pojmowania.
szczerze mówiąc, to nic mi to nie wyjaśniło ;). / czas (w ujęciu historycznym) ma małe znaczenie (a jeśli ma, to 1 - jest ono powierzchowne, objawowe, przejawowe, po 2. z pewnością chodzi o odleglejsze czasy niż kilkadziesiąt lat temu) / natomiast cytat, który przytoczyłeś - rozumiem, że odnosi się do rzeczywistej sytuacji (wszystkie cytaty i nie cytaty odnoszą się do rzeczywistej sytuacji), ale wygląda na to, że autorka chciała pokolorować trochę tą rzeczywistość. A R mator, czy wg Ciebie możliwe jest - przy robieniu zdjęcia - "wyzwolenie od piękna", albo "brak tematu", czy "brak techniki"? jak się mówi: natura nie lubi próżni
g8 [2009-03-23 19:32:11] > Uzupełnienie. Nie są mityczne, nie są fałszywe - wynikają z konkretnych obserwacji i niejako stanowią wynik analizy dokonanej przez autorkę.
Nie ma sensu omawianie treści bo będzie to z krzywdą dla tejże. Jednak mój cytat, niezależnie jakie wywiera wrażenia nie opiera się na mityczności, a na wnikliwej obserwacji i stanowi zakończenie akapitu w pewnym sensie proroczego (jeśli uwzględnimy kiedy treść powstała, to tym bardziej). Początek zaś akapitu to: " Przez pewien czas - powiedzmy od Stieklitza do Westona - wydawało się, że wzniesiono trwały gmach ocen fotograficznych: nienaganne oświetlenie, zręczność kompozycji, jasność tematyki, precyzja głębi ostrości, doskonałość odbitki. Ale gmach ten, zazwyczaj zwany westonowskim - złożony głównie z przepisów na dobre zdjęcie - zwalił się." ___ Esej ten jest o tyle ciekawy, że omawia również wpływ techniki na widzenie fotograficzne dosyć szeroko rozumiane. Może gdyby część bywalców plfoto znała, a raczej przeczytała go ze zrozumieniem, to była by w stanie odrzucić szablonowość podczas patrzenia na fotografie, nawet te, które są niezgodne z gustem danego odbiorcy ;-)
Uzupełnienie. W eseju "fotograficzne ewangelie" S.Sontag porusza wiele ciekawych aspektów związanych z fotografią. Bynajmniej o mitach tam nie ma mowy. Z racji zwięzłości przytoczyłem jeden cytat bo cytowanie nic nie da, może jedynie zachęcić do zapoznania się z pełną treścią. A przydałoby się to, oj przydało na tego typu forach bardzo :-D
Hrabia Mikszewski [2009-03-23 18:02:43] oraz g8 [2009-03-23 18:29:41] > U nas, a w zasadzie na portalach widoczny jest "chiński punkt widzenia" na fotografię, któremu dosyć sporo miejsca Susan Sontag poświęciła. Komentatorzy usiłują narzucać swój punkt widzenia w stylu chińskim ;-)))
zjawiska, które opisuje Susan Sontag w tym cytacie mają mało wspólnego z nadążaniem za kulturą, albo z "globalnym gustem". globalny gust, albo odbieranie tego zjawiska jako kulturowego (czy światowego), to tylko uogólnienie, bądź konsekwencja - tego, co się dzieje w człowieku
Polacy nigdy nie byli w światowej czołówce kultury; książka Susan Sontag "O fotografii" została wydana 30 lat temu, ale w Polsce nadal jest zbyt nowatorska aby miała szansę trafić do szerszej publiczności. Stąd bierze się paradoks o którym mówi q8: to, co na świecie jest oczywiste, w Polsce jest jeszcze nie do pomyślenia...
rewik [2009-03-22 10:13:19] > Nie, nie... nie staram się propagować, co najwyżej skłonić do poszukiwań :-)
_____ g8 [2009-03-22 18:33:58] > E tam, to nie mitologia i nigdy nią nie będzie, i... bo naślę na Ciebie g20 ;-)))
Susan Sontag "O fotografii" -cyt. > "Nowe kryteria mają na celu wyzwolenie fotografii jako sztuki od uciążliwych standardów doskonałości technicznej, wyzwolenie fotografii także i od piękna. Otwierają one możliwości powstania globalnego gustu, dla którego żaden temat (ani nawet brak tematu), żadna technika (ani jej brak) nie dyskwalifikują zdjęcia."
jeszcze raz NIE! i nie kasuj moich komentarzy bo mam prawo wyrazić swoja dezaprobatę...
nie podoba mi się jakość i temat również - nic w tej pracy nie widzę - chyba nie jestem artystą.. ocenę już wystawiłem ;-) p.s dużo czytam i oglądam - również poza netem... ale to wszystko tylko złudny relatywizm
no tak, widzę, że w portfolio autora zanosi się na dłuższe posiedzenie. Tak więc wygospodaruję sobie odpowiednią ilość czasu i pozwolę sobie wrócić i pozwiedzać wnikliwiej.
jest w historii wielu wspaniałych fotografów, do których twórczości warto sięgać i jest sporo różnych lektur na ich temat, można poczytać także na temat wolności tworzenia w dziedzinie fotografii i szukania odpowiednich środków wyrazu - czyli m.in. rozwoju różnych technik. naprawdę warto. polecam też niedawno wznowioną książkę U. Czartoryskiej "Przygody plastyczne fotografii" - napisana została wprawdzie w 1965 r. , ale tym ciekawsza może być jej lektura przez pryzmat doświadczeń następnego czterdziestolecia.
stara bieda i może, taki zgrywus, dzieciaki pewnie nie skumają - to żart był z tym Dostojewskim. Poza tym, on od dłuższego czasu nie nagrał dobrej płyty.
Piękne, przejmujące, pełne emocji
Fiodor Dostojewski powiedział : Prawdziwa sztuka jest zawsze współczesna
Dla słabszych:
Sztuka - niezależnie od tego czy wyraża treści transcendentalne, uniwersalne w odniesieniu do rozumienia universum jako wszechświata, i postrzega nas jako jego integralną cząstkę, czy wręcz przeciwnie wyrażającą zupełnie osobiste emocje ograniczone stanem ducha i momentem powstania dzieła, będącego efektem synergicznym pstryknięcia neuronów jako czynnika materialnego, oraz elementu duchowego , może być prawdziwa i jako funkcja prawdziwości F do P będzie zawsze współczesna
bądź jest nieprawdziwa i nie będzie ani współczesna ani nie będzie nie współczesna bo będąc nieprawdziwą nie będzie zwyczajnie sztuką.
tiaaaa, ale o o co chodzi? zdjęcie dnia? wielu autorów na tym forum może poczuć się urażonych, przemyślenia głębokie jak ten kubeł na głowie czy co to za cholerstwo jest. Niczym u rozchwianych emocjonalnie gimnazjalistek. Tola Szlagowska rules!
Ja bym to potraktował jako komplement (te zarzuty o grafice). Bo... nie umiem rysować. Nie oznacza to, że mi się powyższe podoba, ale też nie mogę powiedzieć, że się nie podoba. Inne jest niż klasyczna (w sensie - pstryk i jest) fotografia, czyli nie można tego zarejestrować w ułamku sekundy, ale ilu krytykujących próbowało np. multiekspozycji? O to, czy widzieli powiększalnik, już przez grzeczność nie zapytam :P
Uzupełnienie - cytat (F.Soulages "Estetyka fotografii. Strata i zysk) " Współczesny fotograf lepie zrozumie fotografię i będzie miał do niej bardziej twórcze i odważniejsze podejście, jeśli porzuci na jakiś czas tradycyjne obiegi (galerię, reportaż, modę...)"
W myśl starych definicji (takie jeszcze są u nas w wiki PL) to nie jest grafiką, w myśl nowych (takie już mamy w wersji wiki EN) wszystkie fotografie są już grafiką. Zatem mówienie "to nie zdjęcie, to grafika" to trochę pitolenie o niczym z powodu, że akurat coś ma wygląd graficzny. Oraz brak wiedzy bo już od dawien dawna techniki tono-rozdzielcze stosowane w tradycyjnej ciemni pozwalały to uzyskać. Tak jak i montaż. Warto czasami uzupełniać wiedzę. W jakiejkolwiek dziedzinie twórczości najważniejsza jest wolność tworzenia. Jeśli ktoś uznaje inaczej, to niech to stosuje, ale wyłącznie do własnego użytku, a nie jako płaszczyznę dyskredytujących osądów ;-) P.S. Komentarze w stylu "ile zdjęcia..." wymagają od swoich autorów rozszerzenia horyzontów.
ehh właśnie czy zdjęcie?? można się bawić w plakaty,obrazki i oczywiście photo shopy i power pointy ale cała rzecz w tym żeby coś ująć.... bez udoskonalania! "zibiny" popieram!!
mnie się podoba, jak i inne prace Autorki - to jest mz cały czas poszukiwanie w materii fotograficznej, a że nie da się takiego zdjęcia zrobić aparatem - to nie ma znaczenia; ważne, żeby był klimat, dobra kompozycja i ciekawe działanie formalne; w fotografii jest też przecież obszar działań "graficznych", i jest to równie-twórcze i równo-prawne działanie
z perspektywy rzeczywistości to racja,ale tylko a perspektywy. nie o to tu chodzi wg mnie .nieważne ramumajana. podoba mi się
krzyk nauczyciela z kubłem na łbie
krzyk
super
fajna psychodela
niezwykła i zaskakująca jest ta praca...
takie o torunskim nauczycielu;)
oo to Twoje :) gratki za foto dnia - jest mocne, pzdr
Łooo Bożeee ! Jakie długie komentarze ! A ja napiszę tylko :D
!
orcinus > Ja jednak proponuję zapoznanie się z bardzo STARYMI technikami tonorozdzielczymi, fotomontażu, Wielokrotnego naświetlania pod powiększalnikiem. Chodzi mi o zrozumienie, że technika się zmieniła (tylko). :-)
to może i ja się wypowiem - wyobrażam sobie ile pracy trzeba włożyć w wykonanie takiego obrazu, a przede wszystkim ile mieć fantazji/wyobraźni i za to plus dla Autorki, ale zgadzam się z kilkoma przedmówcami, że przydałaby się tutaj oddzielna kategoria graficzna dla tego typu prac, by nie było tylu kontrowersji i pytań w stylu "ile zdjęcia w zdjęciu". Kto ma taką moc, niech zasugeruje to adminom, może posłuchają ...
autorko: - moje wrażenie: to jest delikatne i stulone, takie do wewnątrz, fajne. Cenię takie dyskusje, dzięki : A_R_matorze ( do nóg za całokształt) i q8 - właśnie poznaję. pozdr
Ad g8 > "wierzysz, że to możliwe?" > Nie wierzę, obserwuję. To o czym pisałem poprzednio nie jest kwestią jakiejkolwiek wiary, a wynikiem obserwacji. Z racji, że dyskusja netowa to przebiega "na skróty". pisząc o "odbiorze" mama na myśli szereg zjawisk które się wiążą z oglądem, czymś więcej niż powierzchnia (warstwa formalna). Szersze omawianie raczej sprowadzałoby się do pisania tutaj książki. Może jeszcze jeden ze skrajnych przykładów braku odbioru przy skupieniu się na warstwie formalnej "oczywiście, że masz przepalenia, sprawdź sobie w histogramie". Nic dodać, nic ująć. Posiadanie "wiedzy historycznej i technicznej" to pewne uproszczenie. W takim sensie, że nie ma na to określonej recepty. Ktoś przeczyta 100 książek i nic mu to nie da, kto inny jedną i będzie wiedział więcej. Zatem nie chodzi o wiedzę w szkolnym rozumieniu. Nawet stąd można ją czerpać ale myśląc. Oczywiście, że nie powinieneś wycofywać się z portalu - to bez sensu by było :-))) A ja się uczę cały czas i ciarki mnie przechodzą jak czytam "niemylne" komentarze w tym również ludzi, którzy mają bardzo dużą praktykę w fotografii oraz takich którzy wiedzę pewnie mają, ale stosują ją (przy odbiorze) tylko wg własnych gustów i upodobań ;-)
"Tam gdzie się widzi tylko cechy fizyczne oderwane od treści bądź formy i myśli, którą niesie fotografia nie ma mowy o odbiorze, to jest mechaniczne czytanie, bezduszne." - wierzysz, że to możliwe? sam pisałeś że to ułuda (ułudne myślenie - przypisywanie swojemu odbiorowi przyczyn, czy pobudek realistycznych). kurcze - jak ktoś pisze przysłowiowe "zła kompozycja" to jest daleki od odbioru? czy to możliwe? to że ktoś ma wrażliwośc akurat na takim (innym) poziomie, to jest pozbawiony odbioru? "paranoidalne jest na plfoto utożsamianie zdolności do krytyki z zawartością portfolia – jeden z głównych mankamentów tego typu portali. " hehe, wg niektórych to istota człowieczeństwa. jeśli chodzi o analfabetyzm, to znam z autopsji (jako nadawca: odebrano moje zdjęcia jako grafiki, w sytuacji mojego braku obeznania w programach graficznych; jako odbiorca: moje wykształcenie, a nawet zainteresowania są inne niż fotograficzne [w aspekcie technicznym]). brak mi wiedzy technicznej, czy historycznej odnośnie fotografii, a mimo to podobają mi się pewne zdjęcia - czy wg Ciebie powinienem zaprzestać (czynnego) odbioru i wycofać się z tego portalu? / tak na marginesie, Twoje porównanie do odbioru jako czytania, nasuwa mi koncepcję - spowinowaconego zresztą z fotografią - R. Barthes'a, która mówi o tym, że czytając, człowiek wyobraża sobie treść tego, co czyta (tworzy wyobrażenia, jest jednocześnie twórcą) - to tak odnośnie niżej wspominanej cienkiej granicy między odbiorem i kreacją ;)
Odbiór fotografii jest również jak czytanie, czytanie ze zrozumieniem. Jak najbardziej po swojemu. Ale potrzeba do tego i trochę wiedzy, i trochę wyczucia. Bez tego nie można opowiadać o przysłowiowych przepaleniach, kompozycji, ostrości, montażu itp. Tam gdzie się widzi tylko cechy fizyczne oderwane od treści bądź formy i myśli, którą niesie fotografia nie ma mowy o odbiorze, to jest mechaniczne czytanie, bezduszne. Przykładowo – są zdjęcia w których totalny brak prostej i łatwej w odbiorze kompozycji, jest ich bezsprzeczną zaletą. Zatem jeśli ktoś kto napisze „zła kompozycja” stwierdzi fakt formalny, ale nie mający wiele wspólnego z tym co nazywamy „odbiorem”. Wręcz uważam, że on „nie odbiera” a nie to że odbiera niewłaściwie. Wiedza (w tym i historyczna) jest potrzebna zarówno fotografującym jak i krytykującym, a nawet tym drugim bardziej. Jej brak dość często objawia się w postaci „analfabetyzmu” komentowania. Chyba najbardziej widocznym przykładem jest mówienie, że fotografie (jest tutaj takie konto i prace), które wyglądają graficznie (a powstały 100% w ciemni) „nie są fotografiami” bądź „to już grafika”. Podobnie rzecz ma się z fotomontażami, które może obecnie inaczej wyglądają niż te robione za dawnych czasów bo i narzędzia się zmieniły, ale nadal pozostają fotografią. Co ciekawe wiedza pozwalająca komuś na dobre fotografowanie często nie idzie w parze z wiedzą o fotografii jako takiej. Podobnie paranoidalne jest na plfoto utożsamianie zdolności do krytyki z zawartością portfolia – jeden z głównych mankamentów tego typu portali. Posługiwanie się „takim samym urządzeniem” pozwala z grubsza wydzielić spośród ludzi grupę „fotografujących” i tylko tyle. Więcej wniosków bym nie wyciągał bo owe „urządzenie” tak łączy jak i dzieli. A może raczej czynność – o to jest właściwsze „czynności”. ;-)
dzięki za rozpiskę, trochę mi to wyjaśniło. / myślałem, zamiast o Sontag jako inspiracji, to o zwykłych ludziach, będących inspiracjami innych ludzi. / mówisz, że powinno się odbierać zdjęcia po swojemu, a jeśli ktoś odbiera zdjęcia - wg swojego mniemania - "realistycznie", to tolerujesz to, ale "o co innego tu chodzi". więc o co tu chodzi? o to żeby odbierać zdjęcia po swojemu czy nie? chodzi o "funkcje" subiektywne, czy o "funkcje"-"schematy" (których używaniem jesteś - bądź Susan jest - zniesmaczony/a), takie jak "przepalone", czy "fotografia socjologiczna"? jeśli chodzi o funkcje subiektywne, to każdy tak postrzega. każdy postrzega po swojemu, ale żeby nazywać tą sytuację globalnym gustem.. raczej procesem, który zachodzi u każdego, a który kształtuje gust (przejawiający się u każdego inaczej)./ czy jest różnica między człowiekiem "symbolicznym" (fotografem) i człowiekiem? moim zdaniem nie. traktuję fotografów jako zwykłych ludzi, których (globalna) zbieżność polega na tym, że korzystają z tego samego urządzenia. czy wg Ciebie to zjawisko, czy też proces duchowy, wewnętrzny (który łączy wszystkich fotografów, tak jak łączy ich urządzenie z którego korzystają do ekspresji) może dotyczyć tylko fotografów? czy również zwykłych ludzi (zajmujących się czymkolwiek, np rozmową)?
Ale ja tutaj wbrew pozorom nie widzę sprzeczności, choć bałagan się wdał w dyskusję. S.Sontag nie kreuje, ani nie inspiruje oraz nic takiego nie sugerują jej teksty. Wszystkie jej wnioski są materiałem typowo percepcyjnym. Opisem fotografii w kontekście historycznym opartym na konkretnych twórcach, faktach wzbogaconych wzajemnymi relacjami pomiędzy znanymi historycznie fotografami. To co pisałem nie kłóci się z jej przypuszczalnym pojęciem "gustu globalnego", jak również z tym co Ty pisałeś (to tylko uogólnienie, bądź konsekwencja - tego, co się dzieje w człowieku), z tym, że w symbolicznym człowieku, czyli w ludziach, społeczeństwie powiedzmy zainteresowanym fotografią. Uogólnienie bo mowa o zjawisku. To taki sam fakt, jak to, że TOP jest wynikiem statystycznym, a nieraz słychać straszne lamenty "oj z jakiej racji to na TOP-ie". Czyli inaczej mówiąc "jaki gust mają ci ludzie" i pretensje do poszczególnych osób i autorów, i komentujących. A to jest zjawisko. Gust jest zjawiskiem obserwowalnym, takim jak prawo ciążenia. I właśnie w prawach, zjawiskach porusza się S.Sontag i jeszcze inni publicyści, którzy coś więcej mogą powiedzieć o fotografii niż to, że jest krzywa, przepalona, źle skomponowana, nie dość ostra, z szumem, ziarnem, montowana, obrabiana komputerowo, niestaranna itd itd. S.Sontag wspomina, że te kryteria odeszły do lamusa. Znaczy fotografia jest czymś więcej niż warstwą powierzchowną, maską, wręcz makijażem. W ogóle o co innego chodzi. Ale ile trzeba by wysiłku, poświęconego czasu, aby powiedzieć coś więcej o zdjęciach niż to co stwierdzić jest najłatwiej w bardzo często z istotą fotografii ma niewiele wspólnego. Czy tutaj ktoś mówi o szeroko rozumianej fotografii ale w pojęciu różnych funkcji jakie pełni? A to MZ jest bardzo istotne, nie kategorie jakie widzimy u góry ekranu. To mogą być różne funkcje i zupełnie różne fotografie. Zatem inaczej patrzę na fotografię socjologiczną, inaczej na dokumentalną, inaczej na reporterską (czasami funkcje powielają się z nazwami kategorii bądź tematami), inaczej na komercyjną (reklamową), inaczej na artystyczną ( z jej różnymi nurtami zmieniającymi się w czasie oraz TU i TERAZ). Oczywiście autor nie ma potrzeby pisać gdzie umiejscawia swoją pracę. To można zobaczyć samemu. Zatem przykładowo jeśli ktoś ma podświadomie zaszyty pod skórą realizm (który z resztą jest największym pozorem i ułudą) to powyższe zdjęcie będzie odbierał jako zestawienie rąk, wiadra i ptaków i techniki montażu. Jeśli taka jego wola to niech sobie z tym żyje. Z tym, że MZ zupełnie nie o to chodzi. Innym dosyć wyrazistym i ciekawym przykładem tutaj na plfoto są akty. Granice sztywne nie są, ale z grubsza można powiedzieć, ze mamy ich dwa rodzaje (funkcje fotografii): artystyczne i komercyjne. Zwolennicy jednych i drugich się zwalczają, a mówią o dwóch różnych rzeczach. Jedne i drugie są fotografią, nie jest powiedziane, że jedna jest mniej warta od drugiej. ___ Rozpisałem się i pewnie wyszedłem poza temat, ale może pozornie. To co mówię nie opiera się na kreowaniu poglądów (ja nie narzucam ich) tylko na opisanych zjawiskach opartych o mój odbiór (percepcję). I chyba tyle. Najlepszego dla Autorki :-)
w ramach sprostowania: tak właściwie to dałem sobie wmówić, że patrzę przez pryzmat kreowania zamiast postrzegania (formułując poprzednie wypowiedzi miałem na myśli postrzeganie, ale przy okazji wynikło to, że istnieje cienka granica między kreacją i percepcją). myślę, że Twoje zdanie w tej kwestii mogłoby ulec zmianie, jeśli - zamiast operować na zdjęciach (na przedmiotach), pomyślałbyś raczej o tym w kategoriach relacji międzyludzkich (np inspiracja [jako osoba] i fotograf). wiadomo, że inspirują tylko niektóre osoby, w przeciwieństwie do sytuacji, którą wziąłeś pod uwagę - że wszyscy, z którymi się człowiek tylko styka (percypuje) - mogliby być inspiracją (choć taka sytuacja, czy też takie stadium procesu, który dzieje się w człowieku - a o którym wspominałem [2009-03-23 18:29:41] - również jest możliwe).
A widzisz, dla mnie przepaść ;-) (są fotografie, które uznaję za bardzo dobre, ale których nie chcę robić, ani być w posiadaniu podobnych)
od kreacji do percepcji jeden krok (lub dreptanie w miejscu). albo odwrotnie
Patrzysz (chyba) przez pryzmat kreowania, a to co innego niż postrzeganie zjawisk ;-)
ok, a 'pozbawione szablonowości' spojrzenie jest dalekie od (postrzegania) piękna ;)? / moim zdaniem, to czy dąży się do kłamstwa, czy też - kłamie się - to mała różnica. (biorąc pod uwagę, że np. "wyzwolenie od piękna" - albo "wyzwolenie od przypisywania czemuś wartości" - jest kłamstwem [czymś dalekim od realizacji], to: dążenie do "wyzwolenia od piękna" jest dążeniem do postawy kłamliwej [która polega głównie na samooszukiwaniu się])
g8 [2009-03-23 20:17:49] > Nie, nie... ja trochę inaczej to rozumiem, dynamicznie ("Otwierają one możliwości ") a nie statycznie. Dla mnie jest to wyrażenie "dążenia do..." A to są diametralnie różne rzeczy. Dążyć nie oznacza osiągnąć. (Cytat był odpowiedzią na poprzedzający go wpis.) Odrzucenie techniki, tematu, piękna nie wiąże się z ich negacją, tylko raczej stanowi o innej optyce patrzenia. Nie przez pryzmat techniki, tematu, piękna. A takie właśnie patrzenie jest dominującym na plfoto i podobnych portalach. Większość ocen komentarzy sprowadza się do szablonowego pojmowania.
szczerze mówiąc, to nic mi to nie wyjaśniło ;). / czas (w ujęciu historycznym) ma małe znaczenie (a jeśli ma, to 1 - jest ono powierzchowne, objawowe, przejawowe, po 2. z pewnością chodzi o odleglejsze czasy niż kilkadziesiąt lat temu) / natomiast cytat, który przytoczyłeś - rozumiem, że odnosi się do rzeczywistej sytuacji (wszystkie cytaty i nie cytaty odnoszą się do rzeczywistej sytuacji), ale wygląda na to, że autorka chciała pokolorować trochę tą rzeczywistość. A R mator, czy wg Ciebie możliwe jest - przy robieniu zdjęcia - "wyzwolenie od piękna", albo "brak tematu", czy "brak techniki"? jak się mówi: natura nie lubi próżni
g8 [2009-03-23 19:32:11] > Uzupełnienie. Nie są mityczne, nie są fałszywe - wynikają z konkretnych obserwacji i niejako stanowią wynik analizy dokonanej przez autorkę.
Nie ma sensu omawianie treści bo będzie to z krzywdą dla tejże. Jednak mój cytat, niezależnie jakie wywiera wrażenia nie opiera się na mityczności, a na wnikliwej obserwacji i stanowi zakończenie akapitu w pewnym sensie proroczego (jeśli uwzględnimy kiedy treść powstała, to tym bardziej). Początek zaś akapitu to: " Przez pewien czas - powiedzmy od Stieklitza do Westona - wydawało się, że wzniesiono trwały gmach ocen fotograficznych: nienaganne oświetlenie, zręczność kompozycji, jasność tematyki, precyzja głębi ostrości, doskonałość odbitki. Ale gmach ten, zazwyczaj zwany westonowskim - złożony głównie z przepisów na dobre zdjęcie - zwalił się." ___ Esej ten jest o tyle ciekawy, że omawia również wpływ techniki na widzenie fotograficzne dosyć szeroko rozumiane. Może gdyby część bywalców plfoto znała, a raczej przeczytała go ze zrozumieniem, to była by w stanie odrzucić szablonowość podczas patrzenia na fotografie, nawet te, które są niezgodne z gustem danego odbiorcy ;-)
nie tyle brzmią, co - są (fałszywe, ułudne, kłamliwe)
no dobra, a umiesz opowiedzieć o czym to? mitycznie, albo raczej fałszywie brzmią wg mnie określenia których użyłeś w cytacie, a które wyszczególniłem
Uzupełnienie. W eseju "fotograficzne ewangelie" S.Sontag porusza wiele ciekawych aspektów związanych z fotografią. Bynajmniej o mitach tam nie ma mowy. Z racji zwięzłości przytoczyłem jeden cytat bo cytowanie nic nie da, może jedynie zachęcić do zapoznania się z pełną treścią. A przydałoby się to, oj przydało na tego typu forach bardzo :-D
Hrabia Mikszewski [2009-03-23 18:02:43] oraz g8 [2009-03-23 18:29:41] > U nas, a w zasadzie na portalach widoczny jest "chiński punkt widzenia" na fotografię, któremu dosyć sporo miejsca Susan Sontag poświęciła. Komentatorzy usiłują narzucać swój punkt widzenia w stylu chińskim ;-)))
zjawiska, które opisuje Susan Sontag w tym cytacie mają mało wspólnego z nadążaniem za kulturą, albo z "globalnym gustem". globalny gust, albo odbieranie tego zjawiska jako kulturowego (czy światowego), to tylko uogólnienie, bądź konsekwencja - tego, co się dzieje w człowieku
Polacy nigdy nie byli w światowej czołówce kultury; książka Susan Sontag "O fotografii" została wydana 30 lat temu, ale w Polsce nadal jest zbyt nowatorska aby miała szansę trafić do szerszej publiczności. Stąd bierze się paradoks o którym mówi q8: to, co na świecie jest oczywiste, w Polsce jest jeszcze nie do pomyślenia...
pogubiłam się :)
;). mitem jest: wyzwolenie od piękna, brak techniki, brak tematu. to wszystko, co opisuje SS (lub - co chciałaby opisać SS) jest prawdą oczywiście
mi się podoba
ARmator - To jeszcze lepiej.... jeśli ta wiedza temu ma służyć...Proponuję zatem - podnieść wartość nagrody.. :)
rewik [2009-03-22 10:13:19] > Nie, nie... nie staram się propagować, co najwyżej skłonić do poszukiwań :-) _____ g8 [2009-03-22 18:33:58] > E tam, to nie mitologia i nigdy nią nie będzie, i... bo naślę na Ciebie g20 ;-)))
za propagowanie mitologii
ARmator powinien zostać w jakiś sposób wyróżniony - przez administrację plf - za propagowanie wiedzy o fotografii :))
Susan Sontag "O fotografii" -cyt. > "Nowe kryteria mają na celu wyzwolenie fotografii jako sztuki od uciążliwych standardów doskonałości technicznej, wyzwolenie fotografii także i od piękna. Otwierają one możliwości powstania globalnego gustu, dla którego żaden temat (ani nawet brak tematu), żadna technika (ani jej brak) nie dyskwalifikują zdjęcia."
jeszcze raz NIE! i nie kasuj moich komentarzy bo mam prawo wyrazić swoja dezaprobatę... nie podoba mi się jakość i temat również - nic w tej pracy nie widzę - chyba nie jestem artystą.. ocenę już wystawiłem ;-) p.s dużo czytam i oglądam - również poza netem... ale to wszystko tylko złudny relatywizm
no tak, widzę, że w portfolio autora zanosi się na dłuższe posiedzenie. Tak więc wygospodaruję sobie odpowiednią ilość czasu i pozwolę sobie wrócić i pozwiedzać wnikliwiej.
szkoda, że chwilkę tylko ;)
dziękuję wszystkim miłym i niemiłym. zdjecie dnia brzmi jak kara dnia :), jeszcze tylko chwilkę :)
gratuluje zdjęcia dnia :) pozdrawiam
Brawo! Gratuluję :)
ja wiedziałam, że tak będzie. ja wiedziałam. ;)
pffff czy to jeszcze plfoto?
w końcu Cię docenili :) gratuluję
niezła praca, nawet jeżeli to już nie jest fotografia
no comments
dla Ciebie są kolorowe nóżki!!!!!
kochana!!!! to teraz poproszę DLA MNIE!!!!! świetna praca !!!
Sygnale...zobacz ile tu nutek się unosi... nie słyszysz... ? :)
czy grafika, czy fotka... takie sobie... srednie.
i efekty widać - zdjęcie dnia :)
można też pójść do sklepu - albo co lepsze: zrobić bigos (albo pójść do sklepu i zrobić bigos)
gratki.jest za co.
jest w historii wielu wspaniałych fotografów, do których twórczości warto sięgać i jest sporo różnych lektur na ich temat, można poczytać także na temat wolności tworzenia w dziedzinie fotografii i szukania odpowiednich środków wyrazu - czyli m.in. rozwoju różnych technik. naprawdę warto. polecam też niedawno wznowioną książkę U. Czartoryskiej "Przygody plastyczne fotografii" - napisana została wprawdzie w 1965 r. , ale tym ciekawsza może być jej lektura przez pryzmat doświadczeń następnego czterdziestolecia.
Mi się bardzo podoba, ten nauczyciel chemii ...!
stara bieda i może, taki zgrywus, dzieciaki pewnie nie skumają - to żart był z tym Dostojewskim. Poza tym, on od dłuższego czasu nie nagrał dobrej płyty.
Piękne, przejmujące, pełne emocji Fiodor Dostojewski powiedział : Prawdziwa sztuka jest zawsze współczesna Dla słabszych: Sztuka - niezależnie od tego czy wyraża treści transcendentalne, uniwersalne w odniesieniu do rozumienia universum jako wszechświata, i postrzega nas jako jego integralną cząstkę, czy wręcz przeciwnie wyrażającą zupełnie osobiste emocje ograniczone stanem ducha i momentem powstania dzieła, będącego efektem synergicznym pstryknięcia neuronów jako czynnika materialnego, oraz elementu duchowego , może być prawdziwa i jako funkcja prawdziwości F do P będzie zawsze współczesna bądź jest nieprawdziwa i nie będzie ani współczesna ani nie będzie nie współczesna bo będąc nieprawdziwą nie będzie zwyczajnie sztuką.
tiaaaa, ale o o co chodzi? zdjęcie dnia? wielu autorów na tym forum może poczuć się urażonych, przemyślenia głębokie jak ten kubeł na głowie czy co to za cholerstwo jest. Niczym u rozchwianych emocjonalnie gimnazjalistek. Tola Szlagowska rules!
Ja bym to potraktował jako komplement (te zarzuty o grafice). Bo... nie umiem rysować. Nie oznacza to, że mi się powyższe podoba, ale też nie mogę powiedzieć, że się nie podoba. Inne jest niż klasyczna (w sensie - pstryk i jest) fotografia, czyli nie można tego zarejestrować w ułamku sekundy, ale ilu krytykujących próbowało np. multiekspozycji? O to, czy widzieli powiększalnik, już przez grzeczność nie zapytam :P
Niezłe, ale to jest GRAFIKA/MONTAŻ!
g8 [2009-03-19 14:18:58] > raczej klawiatury laptopowej - muszę ja przedmuchać - zapominam, że czasami nie dobija :-)
A_R_mator, mam wrażenie, że jednak decyzja Twojego ciała (wobec Twoich intencji) przeważyła o prawdzie ;) (mam na myśli, że palec się aż omsknął).
avli [2009-03-19 14:12:37] > To nie plfoto schodzi na psy, to kwestia (nie)umiejętności odbioru...
g8 [2009-03-19 14:05:53] > wcięło "j" przy przepisywaniu, ale nie specjalnie :-)
e, tam , po co wołać, lepiej być awangardą! dziękuję ogromnie i życzę wszystkim spokojnego dnia
uuuu... widzę, że plfoto schodzi na psy......
A_R_mator'a - [2009-03-19 13:49:24] - po raz kolejny poprę. Ale to wołanie na puszczy chyba...
A_Rmator - specjalnie zrobiłeś błąd w wyrazie 'lepiej' ;)?
Dobre i docenione...gratuluje
Uzupełnienie - cytat (F.Soulages "Estetyka fotografii. Strata i zysk) " Współczesny fotograf lepie zrozumie fotografię i będzie miał do niej bardziej twórcze i odważniejsze podejście, jeśli porzuci na jakiś czas tradycyjne obiegi (galerię, reportaż, modę...)"
W myśl starych definicji (takie jeszcze są u nas w wiki PL) to nie jest grafiką, w myśl nowych (takie już mamy w wersji wiki EN) wszystkie fotografie są już grafiką. Zatem mówienie "to nie zdjęcie, to grafika" to trochę pitolenie o niczym z powodu, że akurat coś ma wygląd graficzny. Oraz brak wiedzy bo już od dawien dawna techniki tono-rozdzielcze stosowane w tradycyjnej ciemni pozwalały to uzyskać. Tak jak i montaż. Warto czasami uzupełniać wiedzę. W jakiejkolwiek dziedzinie twórczości najważniejsza jest wolność tworzenia. Jeśli ktoś uznaje inaczej, to niech to stosuje, ale wyłącznie do własnego użytku, a nie jako płaszczyznę dyskredytujących osądów ;-) P.S. Komentarze w stylu "ile zdjęcia..." wymagają od swoich autorów rozszerzenia horyzontów.
zdecydowanie przydała by się na plfoto kategoria "grafika"
pomysł świetny, bardzo mi się podoba ale nie przepadam za stylem relifopodobnym.
zdjęcia w tym zdjęciu tyle samo ile w każdym innym
gratulacje :)
ehh właśnie czy zdjęcie?? można się bawić w plakaty,obrazki i oczywiście photo shopy i power pointy ale cała rzecz w tym żeby coś ująć.... bez udoskonalania! "zibiny" popieram!!
mnie się podoba, jak i inne prace Autorki - to jest mz cały czas poszukiwanie w materii fotograficznej, a że nie da się takiego zdjęcia zrobić aparatem - to nie ma znaczenia; ważne, żeby był klimat, dobra kompozycja i ciekawe działanie formalne; w fotografii jest też przecież obszar działań "graficznych", i jest to równie-twórcze i równo-prawne działanie
to nie zdjęcie dnia, ale "praca dnia"... jak piszecie... ile zdjęcia w tym zdjęciu? :/
pogratulować, pogratulować, ale ile jest tu zdjęcia, a ile grafiki?
gratuluje zdjecia DNIA!!:-)))
grats...
:))) łapka... :)
ciekawa praca
gratulejszun :D
Ile jest zdjecia w tym zdjeciu ?
no no, gratulacje!!! :D :D
mmmmmmmiodzio
po raz kolejny widzimy dowod, ze ten portal powinien nazywac sie "towarzystwo wzajemnej adoracji" . gdzie to FOTO?? pl....
moje gratulacje koleżanko!!!
"zdjęcie"? :) taa
bigos pycha, fota jeszcze smaczniejsza ;)
po otwarciu bdobrze...
:)
no, to dobrze