Opis zdjęcia
Zlecenie od Triady było jasne - szybko i definitywnie pozbyć się Fredka i uciszyć raz na zawsze jego kłapiącą żwaczkę. Zlecenie jedno, gruba forsa za \\\\"kill him\\\\" jedna, a killerów trzech, słowem kto pierwszy ten lepszy. Nie było to najrozsądniejsze ani tym bardziej najszczęśliwsze rozwiązanie, ani dla Triady, ani dla samych killerów. Zamiast bowiem obmyślać szybkie i skuteczne sposoby eksterminacji Fredka, wynajęci zabójcy skupili się na wstępie na wyeliminowaniu konkurencji we własnym gronie. Uroki bezwględnej i brutalnej walki o \\\\"klienta\\\\" pierwszy odczuł na swej chitynie skakun Loki Wielooki, który marnie zakończył swoj gangsterski żywot w mordo-żwaczce Gienia Szerszenia. Ten ostatni z kolei stał się kolejną ofiarą modliszki Wyprutej Kiszki, która zwabiła go, sobie tylko znanym sposobem, do swojej ponurej alkowy i tam, podczas symulowanej miłosnej gry wstępnej, zadusiła swymi odnóżami i poszatkowała szczypcami. Chwilę potem, upojona ekstazą dokonanego mordu, sama już była martwa po tym, jak zamiast orzeźwiającej rosy z nagietkowej karafki napiła się \\\\"muchozolu\\\\", nalanego tam wcześniej po kryjomu przez Gienia Szerszenia. Gienio zdobył ten specyfik na owadzim \\\\"czarnym rynku\\\\" u wiedźmy muchy Jaruchy Plujki-Trujki, planując w ten oto podstępny sposób pozbyć się Wyprutej Kiszki. Jak widać trafił swój na swego. A Fredek ? A Fredek wsypał tych co miał wsypać, czym przyczynił się walnie do rozbicia Triady, został ułaskawiony i już z nową tożsamością spędził resztę swego pluskwiaczego żywota jako barman w knajpie Pod Zaplutą Słomką, relaksując się w wolnych chwilach wśród nasłonecznionych traw Archipelagu Zapadłej Łąki. :)))