> o i znów się trochę pogubiłem The K. Ustalmy.
Samo 'K' ewentualnie 'Kaw' ;)
> Z tego co pamiętam to: miałem flasha na aparacie i on odpalał
> 2 zewnętrzne lampy błyskowe (fotocele).
> Flash był prosty jak budowa cepa - żadnego TTLa i skierowany był w sufit.
> Niestety walnął jak walnął i wszystko mi oświetlił. Lampy zewnętrzne też
> odpaliły ale jak widać efekt mizerny.
> Wszystko ustawiam na manualu w aparacie
Jesteś pewien, ze bez TTL'a i na manualu? Bo to trochę dziwnie wygląda tym bardziej, ze w danych zdjęcia jest zapisane, ze to nie tryb manualny a priorytetu migawki, szkoda, ze Sony ma tę swoją dziwną stopkę i pewnie brak gniazda PC do synchronizacji lamp, najlepiej by było gdybyś jedną z zewnętrznych podłączył do aparatu kablem a drugą wyzwała fotocelą i nie uzywal lampy na aparacie.
> i nie mam zewnętrznego światłomierza.
Po co Ci światłomierz? Musiałbyś mieć i tak taki z pomiarem siły światła błyskowego i tak, a ten w aparacie na wiele Ci się nie zda. Osobiscie zawsze włączam sobie historgram w aparacie i robie parę ujęć testowych aby dobrać na jego podstawie parametry ekspozycji.
> Rozumiem, że pisząc o swojej lampie w sufit to mówisz o jej pilocie.
No jak ustawię reflektor lampy w sufit to i pilot tam bedzie świecił i błysk głowny tam pojdzie.
> Bo jak w takim razie aparat dobiera co czas i przysłonę?
No aparat nie moze dobrać nic własnie jeśli nie ma kontaktu z lampą z regulowaną siłą błysku (z regulowaną przez body aparatu). I wtedy robisz zdjęcia na pełnym manualu BEZ lampy aparatu, chyba, ze z FEL'em.
> 1. Czy przed odpaleniem zewnętrznych lamp gasimy ich piloty?
Nie, błysk jest duzo mocniejszy niż światło pilota, także światło pilota nie będzie na zdjęciu widoczne.
> 2. Co to jest FEL, bo faktycznie o tym nie słyszałem.
Flash Exposure Lock, nowoczesne aparaty forograficzne mają całkiem ciekawe systemy pomiaru światła błyskowego, działa to tak, iż aparat przed zrobieniem właściwego zdjęcia uruchamia lampę błyskową z minimalną mocą i na podstawie tego błysku oblicza moc właściwego błysku który następuje tuż po nim, z zewnętrznymi lampami i fotocelą jest jeden podstawowy problem, kiedy aparat wykonuje błysk pomiarowy on odpala zewnętrzne lampy, a kiedy robi właściwe zdjecie lamy zewnętrzne nie są jeszcze naładowane i siłą rzeczy odlapić nie mogą - i tak oto masz zdjęcie bez pomocy flash'a zewnętrznego mimo, że ten odpalił - nie widać go na zdjęciu ;)
Sposobów jest na to kilka, ale głownie dwa, abo łączysz jedną z lap zewnętrznych z aparatem za pomocą kabla albo właśnie FEL (poszukaj w instrukcji czy ten aparat ma coś takiego), jeśli ma to przed zrobieniem każdego zdjęcia naciskasz ten guziczek, efekt będzie taki, ze aparat błyśnie lampą i wykona pomiar światła, potem czekasz 1-2s aż lampy zewnętrzne się naładują ponownie i wtedy robisz zdjęcie, aparat jako, ze juz wykonał wszystkie swoje pomiary nie wykona ich ponownie, i tak oto będzie widać światło flasha na własciwym zdjęciu ;)
Się rozpisałem ... ale uprzedzam, ze moja wiedza bazuje na cyfrowej lustrzance canona, jak _dokładnie_ to wygląda w sonym - nie wiem, ale zasada dzialania bedzie identyczna.
No i znów się trochę pogubiłem The K. Ustalmy. Z tego co pamiętam to: miałem flasha na aparacie i on odpalał 2 zewnętrzne lampy błyskowe (fotocele). Flash był prosty jak budowa cepa - żadnego TTLa i skierowany był w sufit. Niestety walnął jak walnął i wszystko mi oświetlił. Lampy zewnętrzne też odpaliły ale jak widać efekt mizerny. Wszystko ustawiam na manualu w aparacie i nie mam zewnętrznego światłomierza. Rozumiem, że pisząc o swojej lampie w sufit to mówisz o jej pilocie. Bo jak w takim razie aparat dobiera co czas i przysłonę?
Mam prośbę: odpowiedz mi na dwa lamerskie pytania (lajkonikiem na razie jestem w tej kwestii):
1. Czy przed odpaleniem zewnętrznych lamp gasimy ich piloty?
2. Co to jest FEL, bo faktycznie o tym nie słyszałem.
Pozdrawiam
PS.: Jasne, ze odpalił! :D Aparat doświetlił pierwszy plan z wbudowanej lampy i dobrał czas ekspozycji do oświetlenia zastanego, to tłumaczy przesłonę dobraną do czasu migawki.
Patrzę sobie w dane EXIF'a i widzę "Exposure program: Shutter Prio" i mam przedziwne wrazenie, ze nikt tu nie słyszał o FEL'u .. a jesli tak, czy te lampy błyskowe zewnętrzne w ogole odpaliły ? Bo ja osobiscie celując jedną 120Ws lampę w sufit mam czas 1/60 przy przesłonie F8 i ISO 100. A to zdjecie wygląda jakby było robione przy świetle pilotów i lampie wbudowanej (bo EXIF mowi, ze flash wewnętrzny odpalił).
na temat światła już było - nie będę się powtarzał; co do kadru - spróbowałbym może innego ustawienia modelki, nie aż tak centralnie z przodu. I jeszcze tylko dwa słowa o modelce: PIĘKNA KOBIETA!
Poza tym, kto powiedział ze nie można fotografować przy świetle z samych pilotów? ja robię zdjęcia w większości tylko przy takim rodzaju oświetlenia. Naważniejsze to, co napisał Paweł Chrzanowski próbować próbować i jeszcze raz próbowac... Człowiek uczy się na własnych błędach :)
Sergiusz, Twój warsztat polega na tym, że wszystkei zdjęcia są takie same, tak? Czarne tło, softbox na 10, pod kątem 45 stopni do biustu i sofbox na 3 ustawiony na 2/3 mocy :DDD Fajnei , że nauczyłeś się tego na pamięć bo innym się przyda na początek. Sztuka Ci też nie za bardzo wychodzi te wszystkie wachlarzyki, piórka, welony - ot tak, bo były pod ręką... Próbujesz, próbujesz, i caly czas jest to samo. Ale po raz kolejny podziwam Cię za upór.
Zapomniałem coś... Ledwo nawet zauważalne przesunięcie lub obrócenie softboxa może spowodować dość zasadniczą zmianę rozkładu cieni. Jeśli masz modelkę, która faktycznie z Tobą razem pracuje a nie sterczy na planie marząc kiedy tylko skończysz i pozwolisz jej się ubrać - to usadów ją i "jezdzij" po niej światłem obserwując jak zmienia się jego rozłożenie w świetle pilotującym. Zadbaj żeby w studiu było ciepło - pamiętaj że Ty jesteś ubrany, a dziewczyna naga. Rozkład światła pilotów nie koniecznie dokładnie odźwierciedla to co utrwali się na matrycy w błysku, ale wyczucie przyjdzie z doświadczeniem. A paru "artystuff" też znam, którym warsztat chociażby minimalnie opanować nie zawadziło zanim zabiorą się za "rznięcie Wysokiej Sztuki" :-) Powodzenia!
Dobrze, że komuś się chce to wszystko opisywać... Wtrące tylko swoje trzy grosze - jak znam poczatkujaca w oswietlaniu mlodziez to po podaniu tych wszystkich kątów, odleglosci facet bedzie biegal z linijka i kątomierzem wokół modelki myśląc, ze to jedyny sluszny sposob ustawienia swiatel. W dodatku wszystkie zdjecia bedzie mial takie same. Sposobow oswietlania jest nieskonczenie wiele i trzeba probowac, probowac i próbowac. Mając cyfre mozna wydajnie eksperymentowac.
Piękne dzięki Baco! Zrobiłeś mi tym opisem prezent imieninowy:) Może w przyszłym tygodniu będę mógł znów skorzystać z z tych lamp i poćwiczę. Jeśli chodzi o aparat to mam obecnie Sony R1 - bardzo go chwalą. Na razie go rozgryzam i mam nadzieję, że też będę zadowolony.
Aha, zapomniałem... Czułość ISO 100, czas otwarcia migawki najkrótszy synchronizowany (nie wiem czy fotografujesz) - i zaczynaj bawiść się zmianą mocy błysku lamp i liczbą przysłony, a obserwuj wyniki. Jak już się znudzi to przestaw prawy soft na godz. 1, lekko od góry w dół i lekko w kierunku tła a nie proso na łopatki modelki - i baw się dalej :-) Powodzenia!
Puknkt po puknkcie, zrób taką próbkę, dla tej samej pozy: 1. Ustaw lewy (patrąc od strony obiektywu) softbox na godz. 8 (pepek modelki środkiem tarczy zegara), w 1,5-2 m od modelki, tak by środek softu był około 0,5-0,7 m powyżej głowy modelki. 2. Pochyl go tak by oś optyczna celowała w biust modelki, a potem odwróc delikatnie w plaszczyźnie poziomej o około 15-20 stopni w kierunku obiektywu. 3. ustaw błysk na pomiędzy 1/2 a 3/4 mocy, potem skorygujesz wg podglądu. 4. Ustaw prawy softbox na godz. 3 od modelki, środek na wysokości biustu modelki. 5. Skieruj go pod kątem 45 stopni na tło. Ustaw jego błysk na 1/2 mocy (póxniej skorygujesz wg podglądu wyników). Aha, istotne - tu zakładam że pomiędzy modelką a tłem jest co najmniej 0,7-0,8 m, a jeszcze lepiej 1 m. No i zobacz co wyszło. A synchrokabla nie musisz kupwać. Wystarczy że ustawisz lampę wbudowaną aparatu na "flash control - manual" i moc obniżysz do najniższej możliwej. To Ci błysk lampy wbudowanej odpali fleshy studyjne, a praktycznie niczego nie da do oświetlania modelki. Jeśli nie masz opcji redukowania blysku lampy wbudowanej to po prostu załóż nań kapturek z czarnego papieru i zrób w nim malńki otwoerk. Jeśli nie możesz wyłączyć przedbłysku pomiarowego to ustaw odpalenie lamp studyjnych NA DRUGI BŁYSK, o ile dobrze pamiętam CY 100 M mają taką opcję. No i powodzenia!
Oje, no cóż tu "namotanego"? Wszystko bardzo logiczne, tylko się zastanowić. Pozycji żadnej nie mogę podać bo nie z pisanego tłumaczę tylko z logiki i praktyki. Teraz punkt po punkcie podstawowe błędy: 1. Lampy o których mówisz są LAMPAMI BŁYSKOWYMI, żarówka tam to tylko światło pilotujące - nie po to by w nim fotografować lecz po to byś w nim widział to co aparat "zobaczy" w błysku. Ktoż to Ci podpowiedział fotografować w nim??? 2. Nie można wkręcać żarówkę mocniejszą niż fabrycznie wkręcona, pamiętaj o warunkach chłodzenia i obciążeniu obwodu elektrycznego. Dla pilotowania taka żarówka wystarczy, a fotografuj w błyskach skoro masz lampy błyskowe. Wcale się nie dziwię że na zdjęciach nic nie było, nawet przy czułości ISO 400 nie wiele można sfotografować w świetle dwóch żarówek po 60 W przy sensownym (dla fotografowania ludzi) czasie otwarcia migawki. 3. NIE WOLNO MIESZAĆ ŚWIATŁO!!! NAwet ustawiając bilans bieli wg wzoru (biała kartka papieru) nigdy nie otrzymasz tak czystej kolorystyki jak przy wyłącznie świetle błyskowym.
Sergiusz mam prośbę, bo tak czytam te twoje informacje o świetle... trochę namotane. Nie chciałbym cię zamęczać, znasz może jakąś dobrą pozycję, albo linka gdzie można dokładnie o tym poczytać?
Sergiusz: jak pisałem wcześniej, do tego zdjęcia akurat użyłem dwóch lamp CY 100 M na które nałożyłem softboxy. Nie odpalałem jednak fleszy tylko świeciłem światłem stałym. Niestety, a może stety - nie znam się - do tych lamp nie mogę ze względu na mały gwint dostać mocniejszych żarówek niż 60W. Przy różnych próbach modelka albo niknęła w ciemnościach, albo przy zbyt długim czasie stawała się nieostra. Postanowiłem więc walnąć zewnętrzną lampą z aparatu na sufit i wyszło jak widać. Światło płaskie, ale zdjęcie w miarę do przyjęcia.
Hej, słuchajcie - wyjaśnijmy jedną rzecz - otóż przy fotografowaniu w świetle błyskowym czas otwarcia migawki nie ma żadnego znaczenia! Czy to będzie 1/30 sek czy też 1/250 różnica jest żadna - błysk i tak trwa krócej, w zasadzie to gdzieś pomiędzy 1/1000 a 1/500 sek dla dobrych lampa choć może wydłużyć się do około 1/300 dla byle jakich i do tego wyżyłowanych na pełną osiągalną moc palnika. Ważno tylko żeby czas otwarcia nie był krótszy niż najkrótszy synchronizowany. Ale to dla lustrzanek z migawką szczelinową, dla kompaktów z centralną nieistotne. No więc ustawiamy możliwie krótszy by mniej złapać światła zastanego - mianowicie światła pilotów, dziennego, sztucznego - nie ważne, ale jak najmniej tego, krótsza migawka to umożliwia. Próba - jeśli lampy nie odpaliły na matrycy (negatywie) powinna zostać "czarna pustka". Jeśli tak to dobrze. Jeśli widać coś to trzeba zmniejszyć czułość, skrócić migawkę, zmniejszyć ilość światła zastanego. A naświetlanie regulujemy tylko mocą błysku, liczbą przysłony, ewentualnie odległością lamp od modelki. Sorry, nie chce mi się dziś pisać rozległych elaboratów a tym bardziej podręczników fotografii studyjnej... Pozdrawiam!
Odważyłeś się wkońcu na półnagi akt. Co do kadru...może trochę dziwny, ale nie jest zły, modelka nie oświetlona najlepiej, ale od czegoś trzeba zacząć, ostrość też taka sobie. Jaki czas ekspozycji...na co zmieniłeś pstrykacza? Pozdrawiam i życzę powodzenia w następnych fotkach.
Zaraz, zaraz, nie tak wszystko na raz :-) Powiedż mi, proszę, w jakim swietle Ty w końcu fotografujesz - w błyskowym czy w zastanym? Jeśli w zastanym to w jakim? Przecież nie powiedziałem że światło jest złe, bo nie jest - ale jest mało ciekawe że tak powiem, pozbawia ciało gry światła i cieni, a to właśnie w aktach cenię najbardziej... A z dopalaniem w sufit mi się nigdy dobrze nie udawało choć no. Marek Stan to robi doskonale...
Dzięki za komenty. Postaram się wyciągnąć wnioski. Proszę jednak o radę. Sergiusz już mi tu coś podpowiada, ale to za mało.
Generalnie mam problem z oświetleniem. Tu były zastosowane dwa marnej jakości softboxy i wcale nie ustawione centralnie na modelkę. Jednak światło z tych softboxów było na tyle słabe, że użyłem lampy błyskowej "na sufit" i wyszło jak wyszło. Problem generalnie polega na tym, że świecąc lampami aparat daje mi długie czasy naświetlania a co za tym idzie zdjęcia są poruszone. Próbowałem różnych ustawień i nie mogę dojść z tym do ładu. Co prawda zmieniłem też aparat i dopiero go okrywam, ale wcześniej próbując portretu też miałem te same problemy - modelka nie wytrzymuje jak kamień czesem 2 sekund naświetlania. Jak Wy sobie z tym radzicie? Mocniejsze lampy? Mam niby dwa flesze na softboxach, i przy preselekcji przysłony daję błysk na 1 kurtynę (druga nie działa?!) i efekt w sumie nie wielki. Mam ładne nasycenie kolorów, ale czasy też spore i często modelka poruszona wychodzi. Pomóżcie proszę.
No faktycznie, włosy... Ty wiesz co spróbuj? Jedno światło ukośnie, powiedźmy z godz. 6-7 ("ustawia z grubsza dla tej właśnie pozy), a drugie z kontry, z godz. 1-2, tylko delikatnie... Powodzenia!
Jeżeli to Twoje początki, to chylę czoła, nie widzę "grubych" błędów, które sprawiają, że akty wielu początkujących są zwyczajnie śmieszne albo żenujące. Ty nie zrobiłeś krzywdy modelce, a to już bardzo wiele. Kadr jest "zwyczajny" ale to nie żadna wada (IMO), nie dziwaczone, normalne zdjęcie. Poza - ładna. Tło - nie denerwuje. Modelka przepiękna, warta dalszej współpracy. Oświetlenie rzeczywiście płaskawe, frontalne. O ile podoba mi się naturalne oddanie koloru skóry, o tyle np. chciałbym zobaczyć jej włosy - obecnie zupełnie zlewające się z tłem, czarna plama - i to chyba dla mnie największy brak - zwróć uwagę, jak jej palce znikają "amputowane" w czarnej plamie, to nie wygląda korzystnie. Aha, żeby nie było, ja się kompletnie nie znam na aktach i na fotografii studyjnej! ;->
Pawle - co do światła i kadru to się zgadzam całkowicie, za płasko oświetlone, jak zdjęcie legitymacyjne. Natomiast co do tego "wnosi-wynosi" to raczej najpierw chciałbym (i myślę że Autor również) usłyszeć co takiego powinno "wnosić" (czy ewentualnie wynosić) czego by nie wnosiło (ewentualnie wynosiłe). Aha, poza - przy takim oto na wprost ustawieniu ciało rzadko wychodzi korzystnie, minimalnie odwróciłbym modelkę w obojętnie którą stronę. Pozdrawiam!
A ja objadę ten akt... mogę? na pierwszy rzut oka jest wszystko ok, ale …. I to „ale” sprawia że ta fota dla mnie jest … mhy… 1. Kadr – żaden. Ani centralny ani … no po prostu jakiś taki żaden… czasem nietypowy kadr się zdarza i wiele wnosi ale tu, nie ma uzasadnienia. 2 .Światło- no zapodane od przodu, normalne, prawidłowe, czyli standard… no tak po prostu świeci. Kobieta na pierwszym planie. Nic więcej, nic… żadnego przekazu … moim zdaniem oczywiście. Ma bardzo ładne piersi, w ogóle ładna Kobieta. No i co… masz ładna kobietę … aparat i…? Golizna to jest jakaś energia. Ciało, nagość, powinno budzić emocje, prowokować, podobać się, lub się nie podobać, zachwycać albo obrzydzać a tu…. Nic…
proste - ładne
I niestety plfoto z komentarza wycieło mi wszystkie przejscia do nowej linii, wiec poprzedni komentarz moze byc troche neiczytelny.
> o i znów się trochę pogubiłem The K. Ustalmy. Samo 'K' ewentualnie 'Kaw' ;) > Z tego co pamiętam to: miałem flasha na aparacie i on odpalał > 2 zewnętrzne lampy błyskowe (fotocele). > Flash był prosty jak budowa cepa - żadnego TTLa i skierowany był w sufit. > Niestety walnął jak walnął i wszystko mi oświetlił. Lampy zewnętrzne też > odpaliły ale jak widać efekt mizerny. > Wszystko ustawiam na manualu w aparacie Jesteś pewien, ze bez TTL'a i na manualu? Bo to trochę dziwnie wygląda tym bardziej, ze w danych zdjęcia jest zapisane, ze to nie tryb manualny a priorytetu migawki, szkoda, ze Sony ma tę swoją dziwną stopkę i pewnie brak gniazda PC do synchronizacji lamp, najlepiej by było gdybyś jedną z zewnętrznych podłączył do aparatu kablem a drugą wyzwała fotocelą i nie uzywal lampy na aparacie. > i nie mam zewnętrznego światłomierza. Po co Ci światłomierz? Musiałbyś mieć i tak taki z pomiarem siły światła błyskowego i tak, a ten w aparacie na wiele Ci się nie zda. Osobiscie zawsze włączam sobie historgram w aparacie i robie parę ujęć testowych aby dobrać na jego podstawie parametry ekspozycji. > Rozumiem, że pisząc o swojej lampie w sufit to mówisz o jej pilocie. No jak ustawię reflektor lampy w sufit to i pilot tam bedzie świecił i błysk głowny tam pojdzie. > Bo jak w takim razie aparat dobiera co czas i przysłonę? No aparat nie moze dobrać nic własnie jeśli nie ma kontaktu z lampą z regulowaną siłą błysku (z regulowaną przez body aparatu). I wtedy robisz zdjęcia na pełnym manualu BEZ lampy aparatu, chyba, ze z FEL'em. > 1. Czy przed odpaleniem zewnętrznych lamp gasimy ich piloty? Nie, błysk jest duzo mocniejszy niż światło pilota, także światło pilota nie będzie na zdjęciu widoczne. > 2. Co to jest FEL, bo faktycznie o tym nie słyszałem. Flash Exposure Lock, nowoczesne aparaty forograficzne mają całkiem ciekawe systemy pomiaru światła błyskowego, działa to tak, iż aparat przed zrobieniem właściwego zdjęcia uruchamia lampę błyskową z minimalną mocą i na podstawie tego błysku oblicza moc właściwego błysku który następuje tuż po nim, z zewnętrznymi lampami i fotocelą jest jeden podstawowy problem, kiedy aparat wykonuje błysk pomiarowy on odpala zewnętrzne lampy, a kiedy robi właściwe zdjecie lamy zewnętrzne nie są jeszcze naładowane i siłą rzeczy odlapić nie mogą - i tak oto masz zdjęcie bez pomocy flash'a zewnętrznego mimo, że ten odpalił - nie widać go na zdjęciu ;) Sposobów jest na to kilka, ale głownie dwa, abo łączysz jedną z lap zewnętrznych z aparatem za pomocą kabla albo właśnie FEL (poszukaj w instrukcji czy ten aparat ma coś takiego), jeśli ma to przed zrobieniem każdego zdjęcia naciskasz ten guziczek, efekt będzie taki, ze aparat błyśnie lampą i wykona pomiar światła, potem czekasz 1-2s aż lampy zewnętrzne się naładują ponownie i wtedy robisz zdjęcie, aparat jako, ze juz wykonał wszystkie swoje pomiary nie wykona ich ponownie, i tak oto będzie widać światło flasha na własciwym zdjęciu ;) Się rozpisałem ... ale uprzedzam, ze moja wiedza bazuje na cyfrowej lustrzance canona, jak _dokładnie_ to wygląda w sonym - nie wiem, ale zasada dzialania bedzie identyczna.
No i znów się trochę pogubiłem The K. Ustalmy. Z tego co pamiętam to: miałem flasha na aparacie i on odpalał 2 zewnętrzne lampy błyskowe (fotocele). Flash był prosty jak budowa cepa - żadnego TTLa i skierowany był w sufit. Niestety walnął jak walnął i wszystko mi oświetlił. Lampy zewnętrzne też odpaliły ale jak widać efekt mizerny. Wszystko ustawiam na manualu w aparacie i nie mam zewnętrznego światłomierza. Rozumiem, że pisząc o swojej lampie w sufit to mówisz o jej pilocie. Bo jak w takim razie aparat dobiera co czas i przysłonę? Mam prośbę: odpowiedz mi na dwa lamerskie pytania (lajkonikiem na razie jestem w tej kwestii): 1. Czy przed odpaleniem zewnętrznych lamp gasimy ich piloty? 2. Co to jest FEL, bo faktycznie o tym nie słyszałem. Pozdrawiam
PS.: Jasne, ze odpalił! :D Aparat doświetlił pierwszy plan z wbudowanej lampy i dobrał czas ekspozycji do oświetlenia zastanego, to tłumaczy przesłonę dobraną do czasu migawki.
Patrzę sobie w dane EXIF'a i widzę "Exposure program: Shutter Prio" i mam przedziwne wrazenie, ze nikt tu nie słyszał o FEL'u .. a jesli tak, czy te lampy błyskowe zewnętrzne w ogole odpaliły ? Bo ja osobiscie celując jedną 120Ws lampę w sufit mam czas 1/60 przy przesłonie F8 i ISO 100. A to zdjecie wygląda jakby było robione przy świetle pilotów i lampie wbudowanej (bo EXIF mowi, ze flash wewnętrzny odpalił).
Chciales konstruktywnie, to masz (p. nizej), hehe , Pozdrawiam, grzecho
głębokie spojrzenie
ładne piersi i soczyste sutki pozdro ;];];];]
piękny delikatny akt ...
ładne
na temat światła już było - nie będę się powtarzał; co do kadru - spróbowałbym może innego ustawienia modelki, nie aż tak centralnie z przodu. I jeszcze tylko dwa słowa o modelce: PIĘKNA KOBIETA!
Poza tym, kto powiedział ze nie można fotografować przy świetle z samych pilotów? ja robię zdjęcia w większości tylko przy takim rodzaju oświetlenia. Naważniejsze to, co napisał Paweł Chrzanowski próbować próbować i jeszcze raz próbowac... Człowiek uczy się na własnych błędach :)
Sergiusz Mitin - „NAwet ustawiając bilans bieli wg wzoru (biała kartka papieru)”… bez komentarza.
dla mnie bomba!
Sergiusz, Twój warsztat polega na tym, że wszystkei zdjęcia są takie same, tak? Czarne tło, softbox na 10, pod kątem 45 stopni do biustu i sofbox na 3 ustawiony na 2/3 mocy :DDD Fajnei , że nauczyłeś się tego na pamięć bo innym się przyda na początek. Sztuka Ci też nie za bardzo wychodzi te wszystkie wachlarzyki, piórka, welony - ot tak, bo były pod ręką... Próbujesz, próbujesz, i caly czas jest to samo. Ale po raz kolejny podziwam Cię za upór.
Zapomniałem coś... Ledwo nawet zauważalne przesunięcie lub obrócenie softboxa może spowodować dość zasadniczą zmianę rozkładu cieni. Jeśli masz modelkę, która faktycznie z Tobą razem pracuje a nie sterczy na planie marząc kiedy tylko skończysz i pozwolisz jej się ubrać - to usadów ją i "jezdzij" po niej światłem obserwując jak zmienia się jego rozłożenie w świetle pilotującym. Zadbaj żeby w studiu było ciepło - pamiętaj że Ty jesteś ubrany, a dziewczyna naga. Rozkład światła pilotów nie koniecznie dokładnie odźwierciedla to co utrwali się na matrycy w błysku, ale wyczucie przyjdzie z doświadczeniem. A paru "artystuff" też znam, którym warsztat chociażby minimalnie opanować nie zawadziło zanim zabiorą się za "rznięcie Wysokiej Sztuki" :-) Powodzenia!
Piszac "mlodziez" mialem na mysli staż fotografa :)
Do młodzieży się już dawno nie zaliczam, i jak znam siebie to na pewno będę próbował robić po swojemu - spoko:)
Dobrze, że komuś się chce to wszystko opisywać... Wtrące tylko swoje trzy grosze - jak znam poczatkujaca w oswietlaniu mlodziez to po podaniu tych wszystkich kątów, odleglosci facet bedzie biegal z linijka i kątomierzem wokół modelki myśląc, ze to jedyny sluszny sposob ustawienia swiatel. W dodatku wszystkie zdjecia bedzie mial takie same. Sposobow oswietlania jest nieskonczenie wiele i trzeba probowac, probowac i próbowac. Mając cyfre mozna wydajnie eksperymentowac.
Paweltat - tobie też dziękuję - oby wszyscy na tym portalu potrafili tak jak ty, na spokojnie komentować i krytykować. Możesz mnie zawsze "objeżdżać"
Piękne dzięki Baco! Zrobiłeś mi tym opisem prezent imieninowy:) Może w przyszłym tygodniu będę mógł znów skorzystać z z tych lamp i poćwiczę. Jeśli chodzi o aparat to mam obecnie Sony R1 - bardzo go chwalą. Na razie go rozgryzam i mam nadzieję, że też będę zadowolony.
Ufff, ale elaborat napisałem...
Aha, zapomniałem... Czułość ISO 100, czas otwarcia migawki najkrótszy synchronizowany (nie wiem czy fotografujesz) - i zaczynaj bawiść się zmianą mocy błysku lamp i liczbą przysłony, a obserwuj wyniki. Jak już się znudzi to przestaw prawy soft na godz. 1, lekko od góry w dół i lekko w kierunku tła a nie proso na łopatki modelki - i baw się dalej :-) Powodzenia!
Puknkt po puknkcie, zrób taką próbkę, dla tej samej pozy: 1. Ustaw lewy (patrąc od strony obiektywu) softbox na godz. 8 (pepek modelki środkiem tarczy zegara), w 1,5-2 m od modelki, tak by środek softu był około 0,5-0,7 m powyżej głowy modelki. 2. Pochyl go tak by oś optyczna celowała w biust modelki, a potem odwróc delikatnie w plaszczyźnie poziomej o około 15-20 stopni w kierunku obiektywu. 3. ustaw błysk na pomiędzy 1/2 a 3/4 mocy, potem skorygujesz wg podglądu. 4. Ustaw prawy softbox na godz. 3 od modelki, środek na wysokości biustu modelki. 5. Skieruj go pod kątem 45 stopni na tło. Ustaw jego błysk na 1/2 mocy (póxniej skorygujesz wg podglądu wyników). Aha, istotne - tu zakładam że pomiędzy modelką a tłem jest co najmniej 0,7-0,8 m, a jeszcze lepiej 1 m. No i zobacz co wyszło. A synchrokabla nie musisz kupwać. Wystarczy że ustawisz lampę wbudowaną aparatu na "flash control - manual" i moc obniżysz do najniższej możliwej. To Ci błysk lampy wbudowanej odpali fleshy studyjne, a praktycznie niczego nie da do oświetlania modelki. Jeśli nie masz opcji redukowania blysku lampy wbudowanej to po prostu załóż nań kapturek z czarnego papieru i zrób w nim malńki otwoerk. Jeśli nie możesz wyłączyć przedbłysku pomiarowego to ustaw odpalenie lamp studyjnych NA DRUGI BŁYSK, o ile dobrze pamiętam CY 100 M mają taką opcję. No i powodzenia!
Oje, no cóż tu "namotanego"? Wszystko bardzo logiczne, tylko się zastanowić. Pozycji żadnej nie mogę podać bo nie z pisanego tłumaczę tylko z logiki i praktyki. Teraz punkt po punkcie podstawowe błędy: 1. Lampy o których mówisz są LAMPAMI BŁYSKOWYMI, żarówka tam to tylko światło pilotujące - nie po to by w nim fotografować lecz po to byś w nim widział to co aparat "zobaczy" w błysku. Ktoż to Ci podpowiedział fotografować w nim??? 2. Nie można wkręcać żarówkę mocniejszą niż fabrycznie wkręcona, pamiętaj o warunkach chłodzenia i obciążeniu obwodu elektrycznego. Dla pilotowania taka żarówka wystarczy, a fotografuj w błyskach skoro masz lampy błyskowe. Wcale się nie dziwię że na zdjęciach nic nie było, nawet przy czułości ISO 400 nie wiele można sfotografować w świetle dwóch żarówek po 60 W przy sensownym (dla fotografowania ludzi) czasie otwarcia migawki. 3. NIE WOLNO MIESZAĆ ŚWIATŁO!!! NAwet ustawiając bilans bieli wg wzoru (biała kartka papieru) nigdy nie otrzymasz tak czystej kolorystyki jak przy wyłącznie świetle błyskowym.
Sergiusz mam prośbę, bo tak czytam te twoje informacje o świetle... trochę namotane. Nie chciałbym cię zamęczać, znasz może jakąś dobrą pozycję, albo linka gdzie można dokładnie o tym poczytać?
Sergiusz: jak pisałem wcześniej, do tego zdjęcia akurat użyłem dwóch lamp CY 100 M na które nałożyłem softboxy. Nie odpalałem jednak fleszy tylko świeciłem światłem stałym. Niestety, a może stety - nie znam się - do tych lamp nie mogę ze względu na mały gwint dostać mocniejszych żarówek niż 60W. Przy różnych próbach modelka albo niknęła w ciemnościach, albo przy zbyt długim czasie stawała się nieostra. Postanowiłem więc walnąć zewnętrzną lampą z aparatu na sufit i wyszło jak widać. Światło płaskie, ale zdjęcie w miarę do przyjęcia.
Hej, słuchajcie - wyjaśnijmy jedną rzecz - otóż przy fotografowaniu w świetle błyskowym czas otwarcia migawki nie ma żadnego znaczenia! Czy to będzie 1/30 sek czy też 1/250 różnica jest żadna - błysk i tak trwa krócej, w zasadzie to gdzieś pomiędzy 1/1000 a 1/500 sek dla dobrych lampa choć może wydłużyć się do około 1/300 dla byle jakich i do tego wyżyłowanych na pełną osiągalną moc palnika. Ważno tylko żeby czas otwarcia nie był krótszy niż najkrótszy synchronizowany. Ale to dla lustrzanek z migawką szczelinową, dla kompaktów z centralną nieistotne. No więc ustawiamy możliwie krótszy by mniej złapać światła zastanego - mianowicie światła pilotów, dziennego, sztucznego - nie ważne, ale jak najmniej tego, krótsza migawka to umożliwia. Próba - jeśli lampy nie odpaliły na matrycy (negatywie) powinna zostać "czarna pustka". Jeśli tak to dobrze. Jeśli widać coś to trzeba zmniejszyć czułość, skrócić migawkę, zmniejszyć ilość światła zastanego. A naświetlanie regulujemy tylko mocą błysku, liczbą przysłony, ewentualnie odległością lamp od modelki. Sorry, nie chce mi się dziś pisać rozległych elaboratów a tym bardziej podręczników fotografii studyjnej... Pozdrawiam!
Odważyłeś się wkońcu na półnagi akt. Co do kadru...może trochę dziwny, ale nie jest zły, modelka nie oświetlona najlepiej, ale od czegoś trzeba zacząć, ostrość też taka sobie. Jaki czas ekspozycji...na co zmieniłeś pstrykacza? Pozdrawiam i życzę powodzenia w następnych fotkach.
Co Ty piszesz? Masz dwie lampy z softboxami i jeszcze masz za długie czasy? Co to za lampy?
ładny akt
Zaraz, zaraz, nie tak wszystko na raz :-) Powiedż mi, proszę, w jakim swietle Ty w końcu fotografujesz - w błyskowym czy w zastanym? Jeśli w zastanym to w jakim? Przecież nie powiedziałem że światło jest złe, bo nie jest - ale jest mało ciekawe że tak powiem, pozbawia ciało gry światła i cieni, a to właśnie w aktach cenię najbardziej... A z dopalaniem w sufit mi się nigdy dobrze nie udawało choć no. Marek Stan to robi doskonale...
widzę tu ładny biust
Ktos powiedzial, ze biust ladny....fakt...ladny, ale trzeba rowniez pamietac, ze w takiej pozie biust zawsze ladnie wyglada ;-)
Dzięki za komenty. Postaram się wyciągnąć wnioski. Proszę jednak o radę. Sergiusz już mi tu coś podpowiada, ale to za mało. Generalnie mam problem z oświetleniem. Tu były zastosowane dwa marnej jakości softboxy i wcale nie ustawione centralnie na modelkę. Jednak światło z tych softboxów było na tyle słabe, że użyłem lampy błyskowej "na sufit" i wyszło jak wyszło. Problem generalnie polega na tym, że świecąc lampami aparat daje mi długie czasy naświetlania a co za tym idzie zdjęcia są poruszone. Próbowałem różnych ustawień i nie mogę dojść z tym do ładu. Co prawda zmieniłem też aparat i dopiero go okrywam, ale wcześniej próbując portretu też miałem te same problemy - modelka nie wytrzymuje jak kamień czesem 2 sekund naświetlania. Jak Wy sobie z tym radzicie? Mocniejsze lampy? Mam niby dwa flesze na softboxach, i przy preselekcji przysłony daję błysk na 1 kurtynę (druga nie działa?!) i efekt w sumie nie wielki. Mam ładne nasycenie kolorów, ale czasy też spore i często modelka poruszona wychodzi. Pomóżcie proszę.
No faktycznie, włosy... Ty wiesz co spróbuj? Jedno światło ukośnie, powiedźmy z godz. 6-7 ("ustawia z grubsza dla tej właśnie pozy), a drugie z kontry, z godz. 1-2, tylko delikatnie... Powodzenia!
ale napisałem...masło maslane...
ładnie wyglada z takim tłem,robi taki przyjemny kontrast,subtelnie pozująca modelka i w tle ciemne tło...
Jeżeli to Twoje początki, to chylę czoła, nie widzę "grubych" błędów, które sprawiają, że akty wielu początkujących są zwyczajnie śmieszne albo żenujące. Ty nie zrobiłeś krzywdy modelce, a to już bardzo wiele. Kadr jest "zwyczajny" ale to nie żadna wada (IMO), nie dziwaczone, normalne zdjęcie. Poza - ładna. Tło - nie denerwuje. Modelka przepiękna, warta dalszej współpracy. Oświetlenie rzeczywiście płaskawe, frontalne. O ile podoba mi się naturalne oddanie koloru skóry, o tyle np. chciałbym zobaczyć jej włosy - obecnie zupełnie zlewające się z tłem, czarna plama - i to chyba dla mnie największy brak - zwróć uwagę, jak jej palce znikają "amputowane" w czarnej plamie, to nie wygląda korzystnie. Aha, żeby nie było, ja się kompletnie nie znam na aktach i na fotografii studyjnej! ;->
słabe: matowe, płaskie, banalne
Pawle - co do światła i kadru to się zgadzam całkowicie, za płasko oświetlone, jak zdjęcie legitymacyjne. Natomiast co do tego "wnosi-wynosi" to raczej najpierw chciałbym (i myślę że Autor również) usłyszeć co takiego powinno "wnosić" (czy ewentualnie wynosić) czego by nie wnosiło (ewentualnie wynosiłe). Aha, poza - przy takim oto na wprost ustawieniu ciało rzadko wychodzi korzystnie, minimalnie odwróciłbym modelkę w obojętnie którą stronę. Pozdrawiam!
podoba się:)
biust bardzo ładny, ale gdzie talia????
chodz trzeba przyznac autorowi brawa za nowelizacje
Paweltat ....................brawo.................przepiekny i dyskretny opis intymnej sceny
no jak nic jak tło jakies jest ale fakt nic nie wnosi
A ja objadę ten akt... mogę? na pierwszy rzut oka jest wszystko ok, ale …. I to „ale” sprawia że ta fota dla mnie jest … mhy… 1. Kadr – żaden. Ani centralny ani … no po prostu jakiś taki żaden… czasem nietypowy kadr się zdarza i wiele wnosi ale tu, nie ma uzasadnienia. 2 .Światło- no zapodane od przodu, normalne, prawidłowe, czyli standard… no tak po prostu świeci. Kobieta na pierwszym planie. Nic więcej, nic… żadnego przekazu … moim zdaniem oczywiście. Ma bardzo ładne piersi, w ogóle ładna Kobieta. No i co… masz ładna kobietę … aparat i…? Golizna to jest jakaś energia. Ciało, nagość, powinno budzić emocje, prowokować, podobać się, lub się nie podobać, zachwycać albo obrzydzać a tu…. Nic…
tak jak widać
jestem sobie maly mis smieszny mis,,,
nie ma jak cyc na dobranoc:)
Sa ladne...
lubie :)
hm.. ja sie tam na auktach nie znam .. ale lubie zabawe swiatlocieniem.. której mi tu troche brakuje ,, tej odrobiny tajemniczosci =)
Chyba wolałbym jasne tło. Ta czerń przytłacza. Pozdrawiam.