© 2024 PLFOTO, Wszelkie prawa zastrzeżone.
Śląskie, Katowice
karmię się..przeżuwam..wypluwam -Co za Clitoris, ściągnij, ściągnij tę zasłonę - woła, zrównując bezużyteczność zasłony z majtek z bezużytecznością języka pornograficznego, który w tym momencie zabawiałby się powolnym rozchylaniem bielizny. Jego bezpośredniość jest czasem tak gwałtowna, że musimy się zastanowić, czy nie żyjemy w jakiejś seksualnej opieszałości, dokonując erotycznych wyborów najpierw w języku, a potem na ciele. Zapoczątkowuje skrupulatną, łatwowierną, rozkoszodajną, nieomylnie zdążającą do uwodzącego niezwykłością nawarstwienia orgię desygnatów, zwykle mylących. Desygnaty te łączą proste fakty z jego życia z krystalicznie czystymi denuncjacjami o ich egzemplaryczności. Jak gdyby zawsze gotowe było odgałęzienie znaczeń, biegnące wprost z rdzenia jego egzystencji, równocześnie rozwidlające i odkładające fakty tego życia. Wyliczenie to przybiera prosty schemat: jeden obrót ciała, dwa ruchy egzegetycznego pędzla biografa. Sekcja zwłok przebiega tu w obecności malarza, który chce w ten sposób - naocznie wglądając w rozwarte ciało, nakładając na anatomię spojrzenie artysty - wyświadczyć usługi wiedzy malarskiej.