Ja ją widziałem raz jak do tej pory. Z opowieści wiem, że ma w zwyczaju wchodzenie do kościoła w środku mszy, stukając złotymi szpilkami, idzie na sam początek, żegna się bardzo zamaszyście, odwraca się do gawiedzi i patrzy, po czym siada gdzies i gada do siebie albo takie tam:)
Może na zdjęciu tego nie widać, ale jest zdrowo po 50tce.
Pani Zofia siejąca zamęt w kościołach...no no, brzmi nieźle, kimże jest Pani Zofia?! (odpisz u mnie)
Zlote pantofelki pani Zofii, hehe;] Ladnie zes to wypatrzyl, pozdr.:]
hahaha
Ja ją widziałem raz jak do tej pory. Z opowieści wiem, że ma w zwyczaju wchodzenie do kościoła w środku mszy, stukając złotymi szpilkami, idzie na sam początek, żegna się bardzo zamaszyście, odwraca się do gawiedzi i patrzy, po czym siada gdzies i gada do siebie albo takie tam:) Może na zdjęciu tego nie widać, ale jest zdrowo po 50tce.
pomysł dobry,gorzej z wykonaniem, a na serio słynna?
kheh, im krócej tym lepiej