mam obiektyw ktory ma taki bokeh, ale to 30 letni 50mm z przesloną 1,7 (M42). Po exifie widze ze u Ciebie jakas nowoczesna piećdziesiątka, co to jest za szklo?
Bardzo dobry portret. Bardzo dobry pomysł i świetny tytuł , który współgra ze zdjęciem. / Jest w tej fotce pewna historia i głębia. / Ciekawe światło. / Bardzo dobry, przejrzysty kadr./ Cudnie delikatna modelka! / Gratuluję całokształtu. Ujmujące zdjęcie! Promyczki !!!!!!!
Dzieki kolego za nalot po moim folio:) Mieszkam nieopodal miasta nad brda, masz swietne modelki, moze bede mogla sie kiedys wprosic na jakas wspolna sesje? Pozdr.
"dotąd jedynym dźwiękiem jaki słyszała była cisza... gdy w wieku dwóch lat miała za sobą mnóstwo podróży do wszystkich klinik świata bezskutecznie próbując odzyskać ten jeden z brakujących zmysłów lekarze orzekli w końcu,że nigdy nie będzie słyszeć... z biegiem czasu wszystkie zmysły zaczęły rekompensować jej brak słuchu, wszystkie wyczulone.. każdy drażliwy.. dotyk opuszkami palców.. wzrok obrysowujący ostro każdy kształt.. każdy zapach łąki odczuwany z odurzającą intensywnością... a życie upływało w ciszy... mieniło się tysiącami kolorów, zapachów, kształtów... upływało bez skargi... choć w sercu marzyła by choć raz usłyszeć.. minęły lata.. Jasmine była już dorosłą kobietą taką o której zwykło się mówić "piękność", w czasie rutynowych badań lekarskich wykryto u niej nowotwór... nie kwalifikował się do zoperowania... zostało jej niewiele czasu... Jasmine nie zgodziła się na chemię, naświetlania, nie zgodziła się by zostać w szpitalu... jeszcze wtedy gdy była małą dziewczynką rodzice kupili mały domek na skraju lasu, by Jasmine mogła cieszyć się nadzieją zielonych traw, słodką obietnicą kwiatów... teraz zdecydowała,że właśnie tam spędzi te ostatnie dni... nie widać było w niej objawów choroby, może przyćmiła ona jedynie ten blask, który zawsze roztaczała wokół.. przyćmiła,ale nie sprawiła,że zgasł... każdego dnia bardzo wcześnie rano wychodziła na łąkę.. obmywając bose stopy rosą... stawała na środku niewielkiej polany.. zadzierała głowę.. zamykała oczy i próbowała nozdrzami wyłapać każdy oddech mokrej rosą ziemi... jednego z takich poranków.. w czasie odprawiania codziennego rytuału... gdy uniosła wysoko głowę... powoli do jej uszu zaczęły napływać dźwięki... najpierw cichutko jak szmer motylich skrzydeł... dźwięk wiatru przelatującego pośpiesznie... każdy dźwięk z osobna, każdy coraz intensywniejszy... powoli, coraz głośniej... aż wreszcie ogranęła ją niezmierzona ilość dźięków... fontanna dźwięków... chór ptasigo trelu... śpiew traw... wszytsko połączyło się w oszałamiającą muzykę... przypominającą feerię barw w ogrodzie... nazajutrz pochowano ją w tym miejscu, gdzie po raz pierwszy Jasmine poznała cud dźwięku...
Bokeh i owszem, bo skomponował cudowną przestrzeń. Twarz i szyja modelki koniecznie do regeneracji, tak nie może zostać, mnie to rusza graficznie. Cześć Draxsiu :)
h
świetne :)
niezłe
często tu wracam.
świetna seria
skojarzyło mi się tak: http://emuzeum.republika.pl/obrazy/daumier/praczka.jpg
piekny sixowy obraz (jakmniemam) :) go, kolor,,mimika..
DOSKONAŁE!!!
niesamowity obraz...
Cudowny bokeh!
genialna , seria:)
piękne..
hmm, to jest Nikkor 50/1.8.. po prostu kocham tę markę, nie umiem robić zdjęć inną.
mam obiektyw ktory ma taki bokeh, ale to 30 letni 50mm z przesloną 1,7 (M42). Po exifie widze ze u Ciebie jakas nowoczesna piećdziesiątka, co to jest za szklo?
bardzo mi się...ciekawe portfolio, będę tu wracać... :-)
Bardzo dobry portret. Bardzo dobry pomysł i świetny tytuł , który współgra ze zdjęciem. / Jest w tej fotce pewna historia i głębia. / Ciekawe światło. / Bardzo dobry, przejrzysty kadr./ Cudnie delikatna modelka! / Gratuluję całokształtu. Ujmujące zdjęcie! Promyczki !!!!!!!
:o łaaaaał ,piękne!
dobre, bardzo ładne tło.
Świetne!
nie vive a vice, haha :P viva!
i vive versa, kotku :) się coś wymyśli!
Dzieki kolego za nalot po moim folio:) Mieszkam nieopodal miasta nad brda, masz swietne modelki, moze bede mogla sie kiedys wprosic na jakas wspolna sesje? Pozdr.
najs. magia sredniego obrazka
Tak!
!!!!!
ojej.. :)
"dotąd jedynym dźwiękiem jaki słyszała była cisza... gdy w wieku dwóch lat miała za sobą mnóstwo podróży do wszystkich klinik świata bezskutecznie próbując odzyskać ten jeden z brakujących zmysłów lekarze orzekli w końcu,że nigdy nie będzie słyszeć... z biegiem czasu wszystkie zmysły zaczęły rekompensować jej brak słuchu, wszystkie wyczulone.. każdy drażliwy.. dotyk opuszkami palców.. wzrok obrysowujący ostro każdy kształt.. każdy zapach łąki odczuwany z odurzającą intensywnością... a życie upływało w ciszy... mieniło się tysiącami kolorów, zapachów, kształtów... upływało bez skargi... choć w sercu marzyła by choć raz usłyszeć.. minęły lata.. Jasmine była już dorosłą kobietą taką o której zwykło się mówić "piękność", w czasie rutynowych badań lekarskich wykryto u niej nowotwór... nie kwalifikował się do zoperowania... zostało jej niewiele czasu... Jasmine nie zgodziła się na chemię, naświetlania, nie zgodziła się by zostać w szpitalu... jeszcze wtedy gdy była małą dziewczynką rodzice kupili mały domek na skraju lasu, by Jasmine mogła cieszyć się nadzieją zielonych traw, słodką obietnicą kwiatów... teraz zdecydowała,że właśnie tam spędzi te ostatnie dni... nie widać było w niej objawów choroby, może przyćmiła ona jedynie ten blask, który zawsze roztaczała wokół.. przyćmiła,ale nie sprawiła,że zgasł... każdego dnia bardzo wcześnie rano wychodziła na łąkę.. obmywając bose stopy rosą... stawała na środku niewielkiej polany.. zadzierała głowę.. zamykała oczy i próbowała nozdrzami wyłapać każdy oddech mokrej rosą ziemi... jednego z takich poranków.. w czasie odprawiania codziennego rytuału... gdy uniosła wysoko głowę... powoli do jej uszu zaczęły napływać dźwięki... najpierw cichutko jak szmer motylich skrzydeł... dźwięk wiatru przelatującego pośpiesznie... każdy dźwięk z osobna, każdy coraz intensywniejszy... powoli, coraz głośniej... aż wreszcie ogranęła ją niezmierzona ilość dźięków... fontanna dźwięków... chór ptasigo trelu... śpiew traw... wszytsko połączyło się w oszałamiającą muzykę... przypominającą feerię barw w ogrodzie... nazajutrz pochowano ją w tym miejscu, gdzie po raz pierwszy Jasmine poznała cud dźwięku...
Piekne.
Bardzo fajna fota.
wow!!! masz niesamowite pf! tyle nietypowych twarzy! bardzo mi się podoba właściwie to praktycznie każde zdjęcie;] pozdr
dziękuję i też pozdrawiam wszystkich.
ach! :) Neczek degenerat graficzny to bredzi coś o wulkanizacji ;)))
[+] pozdrówka ciepłe :)
ciepłe i nostalgiczne ;]
cudne, drax. zachwyca.
piękne.
grabulka wszystkim ;D
bardzo ladne nastrojowe
mniam :)
sliczne jest
ale ladn
ach to tlo!
a to jest przepiekniste :D
sliczne
Świetna kontynuacja serii... może jest coś w tym, co mówi neczek...
bokeh wspaniały jak zawsze. dobra seria!
(kompot z gruszek i rozowa pianka)
czadowe :D do siebie zapraszam
w tle mam jakiś ambient dub i bardzo ładnie to gra z fotą :)
swietliki na wodzie..
:* mam przejść na język słahili? ;D
uwielbiam twoje komentarze Neczku, tym bardziej, że ich często nie rozumiem :*
Bokeh i owszem, bo skomponował cudowną przestrzeń. Twarz i szyja modelki koniecznie do regeneracji, tak nie może zostać, mnie to rusza graficznie. Cześć Draxsiu :)
bardzo!!!
drax.... :*
piekna GO, bardzo ladnie
jejejej jaki ladny bokeh...piekne foto :)
szepty... zawirowania... zaklęta pięknie chwila...
cudny ten bokeh....
Niesamowite tło - żyje!
nice
pięknie jest
+
lubię
magicznie
fajne
piękne historie opowiadasz...
baaardzo nastrojowe
no bo to zmierch najciekawsze głosy przynosi... faktycznie pełny ekran polecam lub wieczorne oglądanie.
jeszcze lepsze na pełnym ekranie.
spoko portret trrszku małio światła na twarzy
takie czary czarodziejskie:)
ladny obrazek!
uoo, zjadłoby sie bokeh... , kapke wiecej buzi bym doswietliła, buźki.
bardzo dobre, działa na wyobraźnię, słychać wręcz ... ;)
bardzo.... szepty...
bardzo mi się podoba. Pozdrawiam :)
bardzo ladny bokeh ;)
lubie...
fajne