jest niewyraźny :P
A tak przy okazji tego zdjęcia. Podoba mi sie to rozmycie. Pamiętam jak bardzo zachwyciło mnie 742624. Włazisz tam gdzie jest kontrowersyjnie, innaczej i dziwnie. Mnie to pociąga. Pociąga mnie taki sposób rejestrowania obrazu.
hehe.. no dom był wyżej, ale całą wiocha w dole. Ale żeby zaraz tam rzeka... rzeczka, raptem. 3 - 4 metry szerokości - pół metra głębokości. Ale pstrągi! jak słonie! i łapało się je koszami... do czasu - niestety jak jeden cymbał i kretyn... ech... to było w pierwszej połowie lat 80tych. Lasy były wtedy opryskiwane masowo na brudnicę mniszkę, a jeden z dowożących materiał opryskowy do helikopterów po skończonej robocie wpadł na genialny pomysł i umył beczkowóz w rzece. Spłynęło wiele, na prawdę wiele ton pstrąga. Facet poszedłna 5 lat do ciupy ale co z tego - rzeka do dzisiaj już nie ta sama. A były w niej nawet minogi!
Ani Słupia, ani Parsęta, tylko Łupawa. Łapałem na blachę, a 100m od mojego domu przepływała Charstnica - dopływ Łupawy - tam zdarzało się na robaka. Na muchę nie miałem nigdy okazji - dlatego pytam.
Piotrek: Ciekawa rzecz, zupełnie inaczej jak w Polsce na Islandii można łapać [było to przynajmniej dozwolone na rzece East Ranga] łososiowate na robaka. i tu i tam uchodzi to jednak za niesportową technikę a skuteczność chyba bardziej zależy od umiejętności, miejsca i pory, bo w tamtych rzekach przynęta podrzucona "pod nos" bez względu na jej pochodzenie inicjuje atak - to trochę inaczej niż na Słupi czy Parsęcie.. :)
Gosiu: dwie różne techniki dają dwa różne efekty. Naturalnie każdy ma indywidualne preferencje i na tym polega ta zabawa :) pozdrawiam. Pawełku.. przeczytali byśmy nieprzeczytane książki, zrobili niezrobione zdjęcia, przegadali wiele nocy.. ale czy myśli o niepoznanych wnukach dały by nam spać ?
Ja wiem, u ciebie nie ma przypadkowości, jest tak jak miało byc i to po mistrzowsku, ale ja bym jednak na koniec dała fleszem by bardziej uwypuklić ostatnia pozę, tak jakoś nie bardzo mi się... nie gniewaj się ale jak na moj gust sama rozmycie ((((( przepraszam
Jako ciekawostkę opowiem, że niedawno bohater tej fotki wraz z żoną mieli odwagę i fantazję zrezygnować z wygodnego życia w Polsce i intratnych, dobrze płatnych posad w międzynarodowych kompaniach i wyjechali na stałe do Nowej Zelandii zacząć zupełnie nowe życie. Lech chce dzierżawić kawałek rzeki i wybudować wędkarską „lodżę” a jego żona planuje hodować lawendę. Jeśli oglądają, to serdecznie pozdrawiam :)
platonicznie z braku czasu :)
trzeba kochac wędke , żeby zrobić taką fote ..:}
gruba ryba ;)
Fajne,dynamiczne , choć wękarstwo kojarzy mi się ze spokojem ;-)
darek, zapraszam tutaj : http://tinyurl.com/zxg42
mam pytanie a co złowił ?
Świetne!!
jest niewyraźny :P A tak przy okazji tego zdjęcia. Podoba mi sie to rozmycie. Pamiętam jak bardzo zachwyciło mnie 742624. Włazisz tam gdzie jest kontrowersyjnie, innaczej i dziwnie. Mnie to pociąga. Pociąga mnie taki sposób rejestrowania obrazu.
może to grypa?
siakis takis rozmyty jestes?
ja bym mu uciął minoga :>
ja bym mu uciął minoga :>
hehe.. no dom był wyżej, ale całą wiocha w dole. Ale żeby zaraz tam rzeka... rzeczka, raptem. 3 - 4 metry szerokości - pół metra głębokości. Ale pstrągi! jak słonie! i łapało się je koszami... do czasu - niestety jak jeden cymbał i kretyn... ech... to było w pierwszej połowie lat 80tych. Lasy były wtedy opryskiwane masowo na brudnicę mniszkę, a jeden z dowożących materiał opryskowy do helikopterów po skończonej robocie wpadł na genialny pomysł i umył beczkowóz w rzece. Spłynęło wiele, na prawdę wiele ton pstrąga. Facet poszedłna 5 lat do ciupy ale co z tego - rzeka do dzisiaj już nie ta sama. A były w niej nawet minogi!
pisałem o tych rzekach, bo na nich łapałem, ale Ty szczęściarz jesteś mieszkać 100 m od rzeki.. tylko mam nadzieję że na górce ;)
Ani Słupia, ani Parsęta, tylko Łupawa. Łapałem na blachę, a 100m od mojego domu przepływała Charstnica - dopływ Łupawy - tam zdarzało się na robaka. Na muchę nie miałem nigdy okazji - dlatego pytam.
Piotrek: Ciekawa rzecz, zupełnie inaczej jak w Polsce na Islandii można łapać [było to przynajmniej dozwolone na rzece East Ranga] łososiowate na robaka. i tu i tam uchodzi to jednak za niesportową technikę a skuteczność chyba bardziej zależy od umiejętności, miejsca i pory, bo w tamtych rzekach przynęta podrzucona "pod nos" bez względu na jej pochodzenie inicjuje atak - to trochę inaczej niż na Słupi czy Parsęcie.. :)
lubie tak machniete :) a lawende tylko na balkoni hoduje :)
rozmycia tu trafine !!! a to sztuka nie lada :)))
Jak "bralność" na muchę w porównaniu z "bralnością" na robaka?
wiem... jak tak tylko, to nie krytyka
Gosiu: dwie różne techniki dają dwa różne efekty. Naturalnie każdy ma indywidualne preferencje i na tym polega ta zabawa :) pozdrawiam. Pawełku.. przeczytali byśmy nieprzeczytane książki, zrobili niezrobione zdjęcia, przegadali wiele nocy.. ale czy myśli o niepoznanych wnukach dały by nam spać ?
znam ta fote i opowiesc .... to co Marcin ?? .....
fajnie wyszło, długi czas
Ja wiem, u ciebie nie ma przypadkowości, jest tak jak miało byc i to po mistrzowsku, ale ja bym jednak na koniec dała fleszem by bardziej uwypuklić ostatnia pozę, tak jakoś nie bardzo mi się... nie gniewaj się ale jak na moj gust sama rozmycie ((((( przepraszam
Saaraa : ano było tego ze dwadzieścia sztuk, materiał na film powstał i chyba wyjdzie w najbliższym WMH.
Bardzo mi się podoba. W zasadzie... jedno z lepszych wędkarskich jakie widziałem :) pzdr
Wędkarski balet, Też się stęskniłem.
ciekawe, ciekawe.... a zlowil cos?
Aniu, ni grama ostrości i jeszcze pod prąd :D
Cudowne oddanie się pasji, nie tylko wędkarskiej ;)
poruszone :P...lawendę..i tak ciągle...:))..a to Ci ciekawostka :P
niezle ujecie, zaczac Nowe zycie...Nowa to Nowa, skoro....ciągnie
ciekawie zlapane:) Pozdrawiam!
:D Bombowe... wędkarskie mniammm :))
... zazdroszcze im ... zdjecie bardzo fajnie pomyslane - podoba mi sie :)
świetny numer .... pozdrawiam
܀ z pomysłem... chwali się ..:)
Widzę ze juz tęsknisz --nie tylko Ty, bo z lodu juz się nałapałem i chce mi się otwartej wody-pozdr
niexle zarzucił....
interesujące ;)
I dynamika i kolorystyka, ajednocześnie spokój = piękności!!! Pozdrawiam!
fajne
ƒ lubie.
__ciekawa fotka..a bohaterom tej opowiastki zycze wielu dalszych sukcesow..
No, no, no, pieknie. Pozdrawiam
To musiał być daleki rzut. :)))
ciekawe
oj dobre
niesamowite
ciekawe
Też pozdrawiamy, impresja fajna...
ładna
Jako ciekawostkę opowiem, że niedawno bohater tej fotki wraz z żoną mieli odwagę i fantazję zrezygnować z wygodnego życia w Polsce i intratnych, dobrze płatnych posad w międzynarodowych kompaniach i wyjechali na stałe do Nowej Zelandii zacząć zupełnie nowe życie. Lech chce dzierżawić kawałek rzeki i wybudować wędkarską „lodżę” a jego żona planuje hodować lawendę. Jeśli oglądają, to serdecznie pozdrawiam :)
extra!!!