no raczej sie nie zacznie:) Lis ma racje - to wszystko jałowe dociekania są. Photoshop, to taki cyfrowy powiekszalnik a fotografia to nie kserokopia rzeczywistości. Tak jest i basta mówię :)
volocie te pytania o których piszesz to scholastyka. Klasyczne pytanie scholastyków: ile diabłów usiądzie na główce szpilki? Pytania niby są logiczne ale sprowadzają się same do absurdu.
Kwestia brody - pomiędzy rzeczami granice są intuicyjne. Takie proste zabiegi pokazują że właściwie nie da się pewnych rzeczy jasno rozgraniczyć. A najtrudniej jest określić rzeczy najprostsze. Ciężko spierać się o to czy oszukujesz odbiorcę czy nie w momencie gdy nikt nie wie na ile oddbiorca sam siebie oszukuje.
Mnie na przykład podobają sie Twoje czarno białe zdjęcia bardziej niż pozostałe. Często taka a nie inna forma nasuwa skojarzenia z treściami, które by nam nie przyszły do głowy gdyby właśnie taka a nie inna forma. Ogólnie brawo za zdjęcia i za dyskusję :))
czekam niecierpliwie na więcej...
Czy dobrze jest kiedy forma staje się treścią? dobrze jest kiedy forma wynika z treści, a jeszcze lepiej kiedy się wzajemnie uzupełniają i nie można ich wyraziście rozdzielic. W sumie....to nie wiem ;) ale pamietam taką zabawę polegającą na zadawaniu pytań rzekomo logicznych, co to zbijają z tropu normalnych ludzi. Było tam takie pytanie o brodzie - ile włosów tworzy brodę? jeden włos to nie broda., prawda? dwa włosy to też nie broda, ani nawet trzy. Ale trzysta tysięcy włosów to już całkiem konkretna broda. Gdzie zaszła zmiana? W którym miejscu można postawic granicę, precyzyjnie określic przejście miedzy włosem a wyrazistą z włosów brodą? Zatem - w którym miejscu ingerencja w materiał wyjściowy staje się ową formalną masturbacją? W pozornie jasnym podziale między treścią a formą pojawia się płynnośc. Masz racje twierdząc, że nie jest dobrze kiedy jedno z nich staje się wartością nadrzedną, cała sztuka to znalezienie właściwej proporcji. Niestety nie mogę przyznac, ze z jakiegokolwiek zdjęcia potrafiłabym 'zrobic' efekt specjalny. To też nie o to chodzi. Mogłabym ale - po co?wbrew pozorom wcale nie chodzi mi o te efekty. Rozumiem, że stoi za Tobą siła 'decydujacej chwili' Bressona. Intuicja i chwila w której naciska się spust migawki. Ta chwila stanowi o wyniku. Nie fałszuje rzeczywistości. Bo może to o to chodzi? o to, że ta dominacja strony formalnej zdjęcia, wynikajaca z upajania się warsztatem jest odbierana jako fałsz, okropne kłamstwo, oszukiwanie odbiorcy. A kłamstwo nie jest dobre. Czyli złe jest? a jeżeli kłamca nie zaprzecza, że kłamie to też kłamie...? Chyba nie wisi w powietrzu zapach polowania na heretyków? :) // szefostwo...nie jest do szpiku kości złe, ale dobre też nie jest:) Ona z zasady reaguje energicznie i już niejedną formę w proch obróciła, nie zważając wcale na jej treśc....a ja....ja z założenia nie wkupuję się w niczyje łaski. Wolę już raczej zatuszowac...zreszutowac:) fakt obecności moich kwiatów w jej kubku i skazac ten incydent na wieczne zapomnienie :]
masz rację - kiedy dwaj twórcy są tak samo sprawni technicznie, dyskusja na temat tego co robią, sprowadza się do rozmowy o gustach. I to chyba nie podlega dyskusji - nie można powiedzieć, że saudek jest lepszym fotografem od bressona (a może można? :), bo to dwa różne światy. Tak samo nie można cenić kapuścińskiego jako pisarza bardziej, niż kinga, bo jedynym co ich łączy to dziedzina, w której się wyrażają. Ja też wolę kapuścińskiego, ale przecież głównie nie za to, że tak świetnie posługuje się słowem, ale bardziej za sposób życia, postrzegania rzeczywistości, tego w jaki sposób podchodzi do wszystkiego, co mu się przydarza. Natomiast cieszę się, że wspomniałaś o środkach, jakich używa się do przekazania treści, bo tu właśnie pojawia się problem - ta maniera i kicz, o których mówisz a na które patrzę raczej krzywo (w jakiejkolwiek dziedzinie) wynika włąśnie z przerostu formy nad treścią. tego, że nie jest istotny materiał wyjściowy (to może być cokolwiek, bez znaczenia), wartością samą w sobie stanie się dopiero obróbka. Przyznasz chyba sama, że to prowadzi do takiej formalnej masturbacji, upajania się warsztatem i sprawnością retuszerską. A żeby jeszcze bardziej zaprzeczyć samemu sobie, powiem że to mi nie przeszkadza - po prostu wolę o formie i treści myśleć już podczas robienia zdjęcia a nie rodzielać tego i fotografować a potem zastanawiać się co mógłbym, za pomocą umiejętności które posiadam, wyrazić. Przyznaj, że przecież z jakiegokolwiek portretu, który zostałby Ci podrzucony, potrafiłabyś zrobić i panią z podbitym okiem i cieszącą się życiem pracownicę biura ;) Nie chcę, żebyś odebrała to jako atak, po prostu zastanawiam się czy dobrze jest kiedy forma staje się treścią? || Na tamten świat? Dlaczego - szefowa energicznie reaguje na prezenty, traktując je jako formę (!) wkupienia się w łaski? Eeee skoro od kawowo-kwiatowego incydentu minęło już kilka dni a ty nadal masz siłę, by reagować na moje komentarze, to znaczy, że nie jest taka zła. :-}
och dobrze wiedziałam co myślisz o Saudku. Odpowiedź jednak wyprzedziła moje kolejne pytania, które już tu sobie skrycie i podstępnie formułowałam na boku. Użyłes dwóch bardzo ważnych słów - świadomośc i kontrola. W tym chyba tkwi prawdziwa wartośc fotografii, prawda? dyskusja o sposobach wyrażania siebie na papierze, sprowadza się do poziomu dyskusji o gustach. Tobie to co robi Saudek nie odpowiada, a mnie bardzo. Ale myslę, ze o tym to już wiesz:) proza Kinga dobra jest, ale ja zdecydowanie bardziej wolę książki Kapuścińskiego. Albo inaczej - nie porównuję jednego z drugim, bo to zupełnie inne skale na mojej skalówce. Fotograf nigdy nie jest przeźroczysty i nie ma czegoś takiego jak fotografia obiektywna. Są tylko rózne sposoby tej osobistej ingerencji w to co mamy na kliszy, niektóre pewnie nazwiesz manierą. Moim zdaniem ważny jest dobór właściwego medium do treści jaką chce się przekazac. Ja tu i teraz lubię nadmiar - fikcji i pozy. Ale to też kwestia indywidualnej definicji tego słowa//odbitka? dla szefowej? w ramce....ooouuuaaa takie rady to mnie mogą na tamten swiat zaprowadzic, lub w najlepszym wypadku ta planowana potłuczona bohaterka spotu o przesolonej zupie obędzie się bez obrabiania w PS.
co myślę o saudku, dobrze wiesz co myślę. Tyle, że zaznaczam - ja się na tym po prostu nie znam. Mam dość wąski krąg fotograficznych zainteresowań i jeśli coś poza niego wykracza, zwyczajnie nie potrafię powiedzieć czy jest to zrobione dobrze czy nie. Reportaż pod względem merytorycznym mogę ocenić, ale wszystko inne łapię 'na czuja". Dobrze wiem, że saudek świadomie operuje kiczem, swoim wizjom nadaje okreśoną formę, używa w sposób zaplanowany narzędzi i ma kontrolę nad efektem końcowym. To świadczy o tym, że nie jest "artystą z przypadku" i za to wielki ukłon w jego stronę. Zupełnie inną kwestią jest natomiast czy taki sposób wyrażania siebie mi odpowiada. Nie odpowiada. Ja lubię spontaniczność, niedopowiedzenie, pomysł, który wpada Ci do głowy w ułamku sekundy i tyle też masz na jego realizację, warszat schodzi na plan dalszy. Widzisz, to jal z prozą Kinga - jego książki czyta się świetnie, widać, że facet zna swoje rzemiosło i dobrze wie jakimi środkami wywołać określony nastrój, ale co z tego, kiedy każda kolejna ksiązka jest skrupulatnym wypełnianiem stworzonej wczesniej foremki. || zdejmij zdjątko, zdejmij. Proponuję pójść dalej - zrób odbitkę, opraw i sprezentuj szefowej - sprawisz jej przyjemność a jesli następnym razem zdarzy Ci się pomylić naczynia, będzie patrzyła na to łaskawszym okiem.
incydentalnie mogło mi się zdarzyć otarcie o...szarżowanie narzędziem...ej efekty specjalne w tym filmie też są, budżet nam na to pozwala a ja ufam sobie na tyle, iż wiem że pod ratuszem nigdy nie stanę...jednak skutecznie obudziłeś czujność mą A co w takim razie myślisz o Saudku?// kwiaty w ładnym kubku....może jakieś ładne zdjątko zdejmę?
a nie masz czasem poczucia, że ocierasz się o taką estetykę spod ratusza? Dosłowność, troszeczkę nawet nachalność formalną? Nie atakuję Cię, po prostu zastanawiam się czy te zabiegi nie zmierzają w tym kierunku? Spójrz na dziełka dragana albo, żeby nie szukać daleko, zdjęcie numer 759543 - o tym właśnie mówię. To dla mnie jest gra pod publikę. || kwiaty w kawie, powiadasz - jeśli dobrze komponują się ze wzorem na kubku, szefowa nie powinna być zła. Odwołaj księżycową wyprawę.
Myślę, że dyskusje na temat użycia czy też nadużycia PSa i granicy między fotografią i grafiką są zupełnie zbędne, wyeksploatowane i przez to nudne ;) Podejmowanie tego tematu jest bezsensowne. Oczywisty jest fakt, że to co pokazuję jest wariacją na temat jednego portretu. Nikogo nie chcę przekonać, że jest inaczej. Kiedyś pewnie skończą mi się pomysły na ......obróbkę graficzną i pewnie zajmę się czymś innym. Wtedy zajmę się 'prawdziwą' fotografią:) Jednak w tej rozmowie chodzi mi o coś zupełnie innego. Słusznie zauważyłeś, że policzek jest puszczony...tak, że wyglada na spuchnięty. Masz racje, moje niedopatrzenie, niedobre światło, ewidentny błąd, zdjęcie puszczone technicznie... a Doktur się oburzył. Niesłusznie! i wziął Twoją uwagę jako potwarz wymierzoną modelce. Nie chodzi przecież o to zeby "pani była ładna" i zrobiona pod publiczkę, co bardzo często tu widujemy i to jest właśnie to typowe estetyczne lenistwo, objawiające się w komentarzach typu - ładna modelka.... Nie twierdzę, że moje prace pokazują to wszystko o czym wcześniej pisałam, ale też nie chcę uprawiać tutaj poletka dla estetycznych leni. Aby uzykać zamierzony efekt używam do tego PS...i tyle. Nikogo nie zmuszam do akceptowania tego co robię, i tym bardziej doceniam konstruktywną krytykę, jaką niewątpliwe prezentujesz:) ...//kawa? ja ...niechcący..włożyłam kwiaty do kawowego kubka szefowej, uciekam na księżyc.
technika powiadasz, sposób przekazu, wizja... tylko, że to, co pokazujesz ostatnio, jest dla mnie trochę prezentacją wspaniałego rzemiosła graficznego, potwierdzeniem, że fotoszopa masz w małym paluszku i starając się o pracę edytora w jakimś piśmie, powinnaś ją otrzymać z pocałowaniem ręki. O ocenę przymiotów, które wymieniłaś, jest mi łatwiej przy tych wcześniejszych zdjęciach, czarno-białych i jeszcze nie tak bardzo obrobionych. Rozumiesz o co mi chodzi - umiejętności stricte fotograficzne vs. obróbka graficzna gotowego materiału. Sama już do tego tak podchodzisz - "na nastepnym zdjęciu bedzie potłuczona..." czyli zrobisz zdjęcie i tak je obrobisz, że będzie wygladała jak bohaterka spotu o za słonej zupie. Bardzo mi się Twoje prace podobają i zgodzę się, że można oceniać wizję, emocje, pomysł, bo to kreujesz niewątpliwie, ale już technika i sposób przekazu... to jest mi obce. || czas na kawę! :-}
taaa to tak typowe dla plfoto....przeca tu nie o urodę chodzi, nie o to, kto ma jakie policzki albo uszy, czy ładny czy też szpetny jak noc bez księzyca, ale o sposób przekazu, o obraz, wizje, pomysł, emocje...technikę? więc komentarze odnoszące się to urody zastanego obiektu radzę odpuściłabym sobie. Rzeczywiście, nie zauważyłam tego wcześniej, że z policzkiem coś napsułam i spuchł jakby ją chłop codziennie lał. Ale na nastepnym zdjęciu bedzie potłuczona jak chińska laleczka z czeskiego porcelitu ;)
baby take off your cool i wanna see you i want to get to know you i hope that you're the one if not, you are the prototype we'll tiptoe to the sun and do thangs I know you like..i wanna say stank you very much for picking me up and bringing me back to this world...let me hear that that first one when I first started kisses for all of your solul
oj bonoo bonoo właśnie że oryginał ciekawszy ale co ty możesz o tym chłopie wiedzieć, a policzek....to ewidentna potwarz!! choć troszke racji jest ale może ja nie powinienem....
ale komentarze... nie mam siły czytać... Zdjęcie świetne!
fajnie tniesz
+
podoba mi się.
ribaldinho uwierz, że TĘ jest bardzo poprawnie.
rybaldinho: jednak tĘ maszynĘ. W gramatyce języka polskiego to się nazywa "związek zgody"
a piegi - śliczne
chyba TĄ maszynę...?
nie docenione :/
fajan kolorystyka i światło
piegi uwielbiam.. kolor fajny.. taka złota fotografia
o! bardzo, bardzo dobre! +++
dziala
śliczne.
no raczej sie nie zacznie:) Lis ma racje - to wszystko jałowe dociekania są. Photoshop, to taki cyfrowy powiekszalnik a fotografia to nie kserokopia rzeczywistości. Tak jest i basta mówię :)
no i się zacznie dyskurs filozoficzny.
volocie te pytania o których piszesz to scholastyka. Klasyczne pytanie scholastyków: ile diabłów usiądzie na główce szpilki? Pytania niby są logiczne ale sprowadzają się same do absurdu. Kwestia brody - pomiędzy rzeczami granice są intuicyjne. Takie proste zabiegi pokazują że właściwie nie da się pewnych rzeczy jasno rozgraniczyć. A najtrudniej jest określić rzeczy najprostsze. Ciężko spierać się o to czy oszukujesz odbiorcę czy nie w momencie gdy nikt nie wie na ile oddbiorca sam siebie oszukuje. Mnie na przykład podobają sie Twoje czarno białe zdjęcia bardziej niż pozostałe. Często taka a nie inna forma nasuwa skojarzenia z treściami, które by nam nie przyszły do głowy gdyby właśnie taka a nie inna forma. Ogólnie brawo za zdjęcia i za dyskusję :)) czekam niecierpliwie na więcej...
swietne, ale szczegolnie podoba mi sie dyskusja
niesamowite...
zdjęcie kolejne wrzucaj :-}
Czy dobrze jest kiedy forma staje się treścią? dobrze jest kiedy forma wynika z treści, a jeszcze lepiej kiedy się wzajemnie uzupełniają i nie można ich wyraziście rozdzielic. W sumie....to nie wiem ;) ale pamietam taką zabawę polegającą na zadawaniu pytań rzekomo logicznych, co to zbijają z tropu normalnych ludzi. Było tam takie pytanie o brodzie - ile włosów tworzy brodę? jeden włos to nie broda., prawda? dwa włosy to też nie broda, ani nawet trzy. Ale trzysta tysięcy włosów to już całkiem konkretna broda. Gdzie zaszła zmiana? W którym miejscu można postawic granicę, precyzyjnie określic przejście miedzy włosem a wyrazistą z włosów brodą? Zatem - w którym miejscu ingerencja w materiał wyjściowy staje się ową formalną masturbacją? W pozornie jasnym podziale między treścią a formą pojawia się płynnośc. Masz racje twierdząc, że nie jest dobrze kiedy jedno z nich staje się wartością nadrzedną, cała sztuka to znalezienie właściwej proporcji. Niestety nie mogę przyznac, ze z jakiegokolwiek zdjęcia potrafiłabym 'zrobic' efekt specjalny. To też nie o to chodzi. Mogłabym ale - po co?wbrew pozorom wcale nie chodzi mi o te efekty. Rozumiem, że stoi za Tobą siła 'decydujacej chwili' Bressona. Intuicja i chwila w której naciska się spust migawki. Ta chwila stanowi o wyniku. Nie fałszuje rzeczywistości. Bo może to o to chodzi? o to, że ta dominacja strony formalnej zdjęcia, wynikajaca z upajania się warsztatem jest odbierana jako fałsz, okropne kłamstwo, oszukiwanie odbiorcy. A kłamstwo nie jest dobre. Czyli złe jest? a jeżeli kłamca nie zaprzecza, że kłamie to też kłamie...? Chyba nie wisi w powietrzu zapach polowania na heretyków? :) // szefostwo...nie jest do szpiku kości złe, ale dobre też nie jest:) Ona z zasady reaguje energicznie i już niejedną formę w proch obróciła, nie zważając wcale na jej treśc....a ja....ja z założenia nie wkupuję się w niczyje łaski. Wolę już raczej zatuszowac...zreszutowac:) fakt obecności moich kwiatów w jej kubku i skazac ten incydent na wieczne zapomnienie :]
mogę sie gdzieś tu wcisnąć/?napisać tylko że lubię
masz rację - kiedy dwaj twórcy są tak samo sprawni technicznie, dyskusja na temat tego co robią, sprowadza się do rozmowy o gustach. I to chyba nie podlega dyskusji - nie można powiedzieć, że saudek jest lepszym fotografem od bressona (a może można? :), bo to dwa różne światy. Tak samo nie można cenić kapuścińskiego jako pisarza bardziej, niż kinga, bo jedynym co ich łączy to dziedzina, w której się wyrażają. Ja też wolę kapuścińskiego, ale przecież głównie nie za to, że tak świetnie posługuje się słowem, ale bardziej za sposób życia, postrzegania rzeczywistości, tego w jaki sposób podchodzi do wszystkiego, co mu się przydarza. Natomiast cieszę się, że wspomniałaś o środkach, jakich używa się do przekazania treści, bo tu właśnie pojawia się problem - ta maniera i kicz, o których mówisz a na które patrzę raczej krzywo (w jakiejkolwiek dziedzinie) wynika włąśnie z przerostu formy nad treścią. tego, że nie jest istotny materiał wyjściowy (to może być cokolwiek, bez znaczenia), wartością samą w sobie stanie się dopiero obróbka. Przyznasz chyba sama, że to prowadzi do takiej formalnej masturbacji, upajania się warsztatem i sprawnością retuszerską. A żeby jeszcze bardziej zaprzeczyć samemu sobie, powiem że to mi nie przeszkadza - po prostu wolę o formie i treści myśleć już podczas robienia zdjęcia a nie rodzielać tego i fotografować a potem zastanawiać się co mógłbym, za pomocą umiejętności które posiadam, wyrazić. Przyznaj, że przecież z jakiegokolwiek portretu, który zostałby Ci podrzucony, potrafiłabyś zrobić i panią z podbitym okiem i cieszącą się życiem pracownicę biura ;) Nie chcę, żebyś odebrała to jako atak, po prostu zastanawiam się czy dobrze jest kiedy forma staje się treścią? || Na tamten świat? Dlaczego - szefowa energicznie reaguje na prezenty, traktując je jako formę (!) wkupienia się w łaski? Eeee skoro od kawowo-kwiatowego incydentu minęło już kilka dni a ty nadal masz siłę, by reagować na moje komentarze, to znaczy, że nie jest taka zła. :-}
och dobrze wiedziałam co myślisz o Saudku. Odpowiedź jednak wyprzedziła moje kolejne pytania, które już tu sobie skrycie i podstępnie formułowałam na boku. Użyłes dwóch bardzo ważnych słów - świadomośc i kontrola. W tym chyba tkwi prawdziwa wartośc fotografii, prawda? dyskusja o sposobach wyrażania siebie na papierze, sprowadza się do poziomu dyskusji o gustach. Tobie to co robi Saudek nie odpowiada, a mnie bardzo. Ale myslę, ze o tym to już wiesz:) proza Kinga dobra jest, ale ja zdecydowanie bardziej wolę książki Kapuścińskiego. Albo inaczej - nie porównuję jednego z drugim, bo to zupełnie inne skale na mojej skalówce. Fotograf nigdy nie jest przeźroczysty i nie ma czegoś takiego jak fotografia obiektywna. Są tylko rózne sposoby tej osobistej ingerencji w to co mamy na kliszy, niektóre pewnie nazwiesz manierą. Moim zdaniem ważny jest dobór właściwego medium do treści jaką chce się przekazac. Ja tu i teraz lubię nadmiar - fikcji i pozy. Ale to też kwestia indywidualnej definicji tego słowa//odbitka? dla szefowej? w ramce....ooouuuaaa takie rady to mnie mogą na tamten swiat zaprowadzic, lub w najlepszym wypadku ta planowana potłuczona bohaterka spotu o przesolonej zupie obędzie się bez obrabiania w PS.
o rany i znowusz - dygresja - mialo byc, ok spadam spod tej foty bo mi się juz nie widzi to poprawianie:\
pardon - dygrasja DO waszej dyskusji, wybaczcie kochani ale człowiek juz zmęczony jest i mu się myli wszystko hie hie hy:]
kobicie ząba wyrwali a volot to udokumentowała - i wyszło jak zwykle bardzo przyjemnie, to taka mała dygresja od waszej dyskusji.
co myślę o saudku, dobrze wiesz co myślę. Tyle, że zaznaczam - ja się na tym po prostu nie znam. Mam dość wąski krąg fotograficznych zainteresowań i jeśli coś poza niego wykracza, zwyczajnie nie potrafię powiedzieć czy jest to zrobione dobrze czy nie. Reportaż pod względem merytorycznym mogę ocenić, ale wszystko inne łapię 'na czuja". Dobrze wiem, że saudek świadomie operuje kiczem, swoim wizjom nadaje okreśoną formę, używa w sposób zaplanowany narzędzi i ma kontrolę nad efektem końcowym. To świadczy o tym, że nie jest "artystą z przypadku" i za to wielki ukłon w jego stronę. Zupełnie inną kwestią jest natomiast czy taki sposób wyrażania siebie mi odpowiada. Nie odpowiada. Ja lubię spontaniczność, niedopowiedzenie, pomysł, który wpada Ci do głowy w ułamku sekundy i tyle też masz na jego realizację, warszat schodzi na plan dalszy. Widzisz, to jal z prozą Kinga - jego książki czyta się świetnie, widać, że facet zna swoje rzemiosło i dobrze wie jakimi środkami wywołać określony nastrój, ale co z tego, kiedy każda kolejna ksiązka jest skrupulatnym wypełnianiem stworzonej wczesniej foremki. || zdejmij zdjątko, zdejmij. Proponuję pójść dalej - zrób odbitkę, opraw i sprezentuj szefowej - sprawisz jej przyjemność a jesli następnym razem zdarzy Ci się pomylić naczynia, będzie patrzyła na to łaskawszym okiem.
incydentalnie mogło mi się zdarzyć otarcie o...szarżowanie narzędziem...ej efekty specjalne w tym filmie też są, budżet nam na to pozwala a ja ufam sobie na tyle, iż wiem że pod ratuszem nigdy nie stanę...jednak skutecznie obudziłeś czujność mą A co w takim razie myślisz o Saudku?// kwiaty w ładnym kubku....może jakieś ładne zdjątko zdejmę?
a nie masz czasem poczucia, że ocierasz się o taką estetykę spod ratusza? Dosłowność, troszeczkę nawet nachalność formalną? Nie atakuję Cię, po prostu zastanawiam się czy te zabiegi nie zmierzają w tym kierunku? Spójrz na dziełka dragana albo, żeby nie szukać daleko, zdjęcie numer 759543 - o tym właśnie mówię. To dla mnie jest gra pod publikę. || kwiaty w kawie, powiadasz - jeśli dobrze komponują się ze wzorem na kubku, szefowa nie powinna być zła. Odwołaj księżycową wyprawę.
Myślę, że dyskusje na temat użycia czy też nadużycia PSa i granicy między fotografią i grafiką są zupełnie zbędne, wyeksploatowane i przez to nudne ;) Podejmowanie tego tematu jest bezsensowne. Oczywisty jest fakt, że to co pokazuję jest wariacją na temat jednego portretu. Nikogo nie chcę przekonać, że jest inaczej. Kiedyś pewnie skończą mi się pomysły na ......obróbkę graficzną i pewnie zajmę się czymś innym. Wtedy zajmę się 'prawdziwą' fotografią:) Jednak w tej rozmowie chodzi mi o coś zupełnie innego. Słusznie zauważyłeś, że policzek jest puszczony...tak, że wyglada na spuchnięty. Masz racje, moje niedopatrzenie, niedobre światło, ewidentny błąd, zdjęcie puszczone technicznie... a Doktur się oburzył. Niesłusznie! i wziął Twoją uwagę jako potwarz wymierzoną modelce. Nie chodzi przecież o to zeby "pani była ładna" i zrobiona pod publiczkę, co bardzo często tu widujemy i to jest właśnie to typowe estetyczne lenistwo, objawiające się w komentarzach typu - ładna modelka.... Nie twierdzę, że moje prace pokazują to wszystko o czym wcześniej pisałam, ale też nie chcę uprawiać tutaj poletka dla estetycznych leni. Aby uzykać zamierzony efekt używam do tego PS...i tyle. Nikogo nie zmuszam do akceptowania tego co robię, i tym bardziej doceniam konstruktywną krytykę, jaką niewątpliwe prezentujesz:) ...//kawa? ja ...niechcący..włożyłam kwiaty do kawowego kubka szefowej, uciekam na księżyc.
technika powiadasz, sposób przekazu, wizja... tylko, że to, co pokazujesz ostatnio, jest dla mnie trochę prezentacją wspaniałego rzemiosła graficznego, potwierdzeniem, że fotoszopa masz w małym paluszku i starając się o pracę edytora w jakimś piśmie, powinnaś ją otrzymać z pocałowaniem ręki. O ocenę przymiotów, które wymieniłaś, jest mi łatwiej przy tych wcześniejszych zdjęciach, czarno-białych i jeszcze nie tak bardzo obrobionych. Rozumiesz o co mi chodzi - umiejętności stricte fotograficzne vs. obróbka graficzna gotowego materiału. Sama już do tego tak podchodzisz - "na nastepnym zdjęciu bedzie potłuczona..." czyli zrobisz zdjęcie i tak je obrobisz, że będzie wygladała jak bohaterka spotu o za słonej zupie. Bardzo mi się Twoje prace podobają i zgodzę się, że można oceniać wizję, emocje, pomysł, bo to kreujesz niewątpliwie, ale już technika i sposób przekazu... to jest mi obce. || czas na kawę! :-}
taaa to tak typowe dla plfoto....przeca tu nie o urodę chodzi, nie o to, kto ma jakie policzki albo uszy, czy ładny czy też szpetny jak noc bez księzyca, ale o sposób przekazu, o obraz, wizje, pomysł, emocje...technikę? więc komentarze odnoszące się to urody zastanego obiektu radzę odpuściłabym sobie. Rzeczywiście, nie zauważyłam tego wcześniej, że z policzkiem coś napsułam i spuchł jakby ją chłop codziennie lał. Ale na nastepnym zdjęciu bedzie potłuczona jak chińska laleczka z czeskiego porcelitu ;)
nie potwarz tylko popoliczek! Dziewczyna ładna i na jej urodę nie śmiałbym się zamachnąć, ale naprawde policzek jej się nieco... uwypuklił ;-}
baby take off your cool i wanna see you i want to get to know you i hope that you're the one if not, you are the prototype we'll tiptoe to the sun and do thangs I know you like..i wanna say stank you very much for picking me up and bringing me back to this world...let me hear that that first one when I first started kisses for all of your solul
oj brrr masz 784 gęsie skórki... kurcze pióro...nie grzeją tam za górami i lasami? brrrr szalik...ojojooojjj
hmmmm
oj bonoo bonoo właśnie że oryginał ciekawszy ale co ty możesz o tym chłopie wiedzieć, a policzek....to ewidentna potwarz!! choć troszke racji jest ale może ja nie powinienem....
hahahahahaha
właśnie wróciła od dentysty, gdzie dostała znieczulenie w cały prawy policzek.
bonoo [ignoruj] 15.10.05 16:42 ---> brak luminacji bez rewelacji
dobre kolory. i fajna twarz do zdjęć
piękne piegi. piękna modelka.
oryginal juz pewnie mniej ciekawy, hmm?
ladnie obszopione
codziennosc nieuleczalna
super
bardzo ładne zdjęcie