Ocena będzie widoczna gdy zagłosuje co najmniej 5 osób.
mało ocen
Opis zdjęcia
Kolejną opowieść czas zacząć. O niespełnionych marzeniach. Ale i o tym, że jeszcze w zielone gramy... Że jeszcze się nam chce... Życzę miłej lektury. :{)
nie czytałam jeszcze tego conapisane, napisze tylko od siebie i uciekam do obowiązków, a poczytać wrócę potem.... podoba mi sie to zdjęcie tyle, że zatytułowałabym nie znając jego historii domy prawie szklane:) pzdr.serd.:)
borysiasty => W rzeczy samej. Kiedy w nocy chodziłem się wysikać (lubię to czynić na łonie natury), to zawsze wracałem z kilkoma guzami na głowie... Człowiek zaspany, a tu co krok londyńska budka telefoniczna... :{)
Strasznie lubię te Twoje "okołoschroniskowe opowieści", zawsze marzyłem żeby w takich miejscach zostać na dłużej bo mają swój niepowtarzalny klimat i zawsze z nich uciekałem w góry bo przeszkadzali mi ludzie... Życzę spełnienia marzeń.
Ale wracając do zdjęcia i tytułu. Kiedy tak z kolegą taszczyliśmy to okno w górę polany, a przechodzący turyści patrzyli z niedowierzaniem na dwóch wariatów, to przypomniał mi się legendarny już film Polańskiego, gdzie dwóch facetów taszczy po plaży szafę... (Dwaj ludzie z szafą, 1958). No i tak powstało zdjęcie i tytuł... Irracjonalność sytuacji jest chyba podobna. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. :{)
Wszyscy o budowaniu domu, a nikt się jeszcze tytułu nie czepił... Pozwolę sobie opowiedzieć, jak powstało zdjęcie. Wielu z Was zna mnie jako naturalistę, fotografa rzeczy zastanych... Otóż to zdjęcie jest jednym z nielicznych inscenizowanych przeze mnie. A było tak. Rzecz dzieje się na dużej hali przed schroniskiem górskim. W całym schronisku były wymieniane okna na nowe i te nowe właśnie przywieziono od stolarza. Wymyśliłem, aby wynieść jedno okno na halę i przez to okno zrobić zdjęcie schroniska. Miało to wyglądać tak, jakby było robione z jakiegoś wnętrza, z jakiegoś domu. Potem miałem pokazywać zdjęcie znajomym, aby zgadywali, skąd to było robione. No, konsternacja była duża, bo oni (ci moi znajomi) przecież wiedzieli, że na hali nie ma żadnej innej chałupy oprócz schroniska... Niektórym, tym co dawno na hali nie byli, wmawiałem nawet (łżąc jak pies oczywiście), że zbudowałem sobie tam chatkę. Dużo było przy tym zabawy...
Witajcie Milusińscy. Widzę, że opis zdjęcia ukierunkował nieco skojarzenia... Z tymi marzeniami niespełnionymi to jest, jak zwykle u mnie, tak pół żartem i pół tylko serio. Tęsknota za własną chatką w górach jest, ale nie zatruwa mi życia. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma... Jak się nie ma chaty w górach, to się ma przyjaciół z chatą w górach... Trzeba sobie jakoś radzić. To zdjęcie jest jakąś tam wariacją na temat. Chyba się dzisiaj rozgadam, z góry przepraszam tych, co tego nie lubieją...
Kurcze, nowa technologia budowy domów - zaczyna się od okna, które obudowuje się ścianą, pod którą następnie kopie się pod fundament ;))) Nieźle ustrzelone :)
Marzenia mają to do siebie ze jak sie bardzo pragnie to one sie spelniają a wiec siadam, czekam na ich spelnienie i oczekując spiewam "...Jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy Jeszcze któregoś rana odbijemy się od ściany Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną Jeszcze zimowe śmieci na ogniskach wiosny spłoną..." :)
:D W zielone gram!!!! A dom z wiatru, bez strychów i piwnic w takim miejscu i z takimi widokami to świetny pomysł... podpisuję się pod nim i czekam na dalsze rozdziały opowieści. Serdeczności siwisku :))
Jaka szafa?? ;) Kabina prysznicowa (nawet recznik jest na wlasciwym miejscu :D). I to nawet rozumiem, bo kto nie marzy o kapieli po dlugiej wedrowce ;)
RychoOprycho => w rzeczy samej, to podobne bajeczki... :{) OlivkoR => nie żałuj, nie martw się, przecież jeszcze w zielone gramy, jeszcze kiedyś odbijemy się od ściany... dom będzie, jeśli nie z drewna to z wiatru, bez strychów i bez piwnic... taki zbuduję dom, bo taki dom MUSI BYĆ! :{)
Laurro, Saaroo => widzę u Was pogodę ducha, to mnie cieszy... :{) Marmic => jako, że sam układasz niezłe opowieści, jawisz mi się wdzięcznym słuczaczem... Pozdrawiam :{)
PRozaItrzllkfdpgjrb.... ech, to za trudne do wypowedzenia, znaczy wypisania... [ech ty baba, durna baba, ty masz chyba głowa słaba... ]. Muszę Ci wymyśleć coś prostszego. Witam!!! :{))
szkoda, że opowieść będzie o niespełnionych marzeniach.... bo już się boję, że nic z tego domku nie będzie.. obym się myliła i oby sie okazało, że okna po prostu nie takie :)
fajne
a ja myślałam, że to kabina prysznicowa albo kibelek na powietrzu...jak to w plenerze bywa ;-
Pomysł odlotowy... widok na schronisko;-)))
hyhy smieszna ale bardzo ładne
A to zdjęcie mnie rozwaliło!
Świetnie! Bardzo zabawne..
Zaczyna się dom? ;o)
jajcarskie
już by się przydała Mi a nie na stare lata....
monty pythonowe :)
Uśmiecham się z Romanem P :) Łza tez zakręciła się w oku.Ech; Siwisie...Pozdrawiam
"Rzecz jedna sama w sobie, nie zawsze jest jednaka, lecz bywa w różnej dobie to taka, to owaka..." ;) Pozdrawiam :)
Widzialem i tez mi sie podobalo - pozdrawiam
Chatka w gorach z przyjaciolmi powiadasz.... przydaloby sie na stare lata :)
Kabina prysznicowa i/lub tlelefoniczna, wersja outdoor, HD, górska, letnia, portable, do samodzielnego montażu. Maskowania brak. Inetresująca oferta :-) Pzdr.
schronisko* ;)
Siwisie -> tak nagle z mgły wyrasta, nie? Cztery łapy wyrzucasz do przodu, ale nie zdążysz zahamować. Skądś to znam, może to to samo schniosko? :DD
okno na świat ! :)) cały Ty!
Podoba mi sie Twoje folio i Twoje widzenie :) Serdecznie pozdrawiam
pod jawore-e-em jako żywo :) pozdrawiam
Nereis, Nereis, Nereis.... Wzięło Cię na wspomnienia... Hi, hi... ano, pod jaworem! :{))
katulo => domy prawie szklane - no, to też mżonki... :{) PrzemB => napisałem o tym dokładnie nieco wcześniej... :{)
pod jaworem...
Siwis - odpisałam pod moja fotka
Fajne, to ustawiane czy napotkane przypadkowo ?
nie czytałam jeszcze tego conapisane, napisze tylko od siebie i uciekam do obowiązków, a poczytać wrócę potem.... podoba mi sie to zdjęcie tyle, że zatytułowałabym nie znając jego historii domy prawie szklane:) pzdr.serd.:)
Karunia => odezwij się... :{)
borysiasty => W rzeczy samej. Kiedy w nocy chodziłem się wysikać (lubię to czynić na łonie natury), to zawsze wracałem z kilkoma guzami na głowie... Człowiek zaspany, a tu co krok londyńska budka telefoniczna... :{)
To jest londyńska budka telefoniczna, jakich w górach pełno. Ot, co! :p
Strasznie lubię te Twoje "okołoschroniskowe opowieści", zawsze marzyłem żeby w takich miejscach zostać na dłużej bo mają swój niepowtarzalny klimat i zawsze z nich uciekałem w góry bo przeszkadzali mi ludzie... Życzę spełnienia marzeń.
Życzenia miłej lektury się spełniły, ciekawą historię opowiedziałeś :)) A niektórym to dopiero teraz się chce..:)) Pozdr
Ale wracając do zdjęcia i tytułu. Kiedy tak z kolegą taszczyliśmy to okno w górę polany, a przechodzący turyści patrzyli z niedowierzaniem na dwóch wariatów, to przypomniał mi się legendarny już film Polańskiego, gdzie dwóch facetów taszczy po plaży szafę... (Dwaj ludzie z szafą, 1958). No i tak powstało zdjęcie i tytuł... Irracjonalność sytuacji jest chyba podobna. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. :{)
Wszyscy o budowaniu domu, a nikt się jeszcze tytułu nie czepił... Pozwolę sobie opowiedzieć, jak powstało zdjęcie. Wielu z Was zna mnie jako naturalistę, fotografa rzeczy zastanych... Otóż to zdjęcie jest jednym z nielicznych inscenizowanych przeze mnie. A było tak. Rzecz dzieje się na dużej hali przed schroniskiem górskim. W całym schronisku były wymieniane okna na nowe i te nowe właśnie przywieziono od stolarza. Wymyśliłem, aby wynieść jedno okno na halę i przez to okno zrobić zdjęcie schroniska. Miało to wyglądać tak, jakby było robione z jakiegoś wnętrza, z jakiegoś domu. Potem miałem pokazywać zdjęcie znajomym, aby zgadywali, skąd to było robione. No, konsternacja była duża, bo oni (ci moi znajomi) przecież wiedzieli, że na hali nie ma żadnej innej chałupy oprócz schroniska... Niektórym, tym co dawno na hali nie byli, wmawiałem nawet (łżąc jak pies oczywiście), że zbudowałem sobie tam chatkę. Dużo było przy tym zabawy...
Witajcie Milusińscy. Widzę, że opis zdjęcia ukierunkował nieco skojarzenia... Z tymi marzeniami niespełnionymi to jest, jak zwykle u mnie, tak pół żartem i pół tylko serio. Tęsknota za własną chatką w górach jest, ale nie zatruwa mi życia. Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma... Jak się nie ma chaty w górach, to się ma przyjaciół z chatą w górach... Trzeba sobie jakoś radzić. To zdjęcie jest jakąś tam wariacją na temat. Chyba się dzisiaj rozgadam, z góry przepraszam tych, co tego nie lubieją...
a moze to latryna? ale mi się podoba
Kurcze, nowa technologia budowy domów - zaczyna się od okna, które obudowuje się ścianą, pod którą następnie kopie się pod fundament ;))) Nieźle ustrzelone :)
Sori za jąkanie :D
Myślę, że warto po roku | wrócić i spojrzeć znów z boku | na stada białych obłoków | i telefony na stoku.
Na pewno warto po roku | wrócić i spojrzeć znów z boku | na stada białych obłoków | i telefony na stoku.
Marzenia mają to do siebie ze jak sie bardzo pragnie to one sie spelniają a wiec siadam, czekam na ich spelnienie i oczekując spiewam "...Jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy Jeszcze któregoś rana odbijemy się od ściany Jeszcze wiosenne deszcze obudzą ruń zieloną Jeszcze zimowe śmieci na ogniskach wiosny spłoną..." :)
no to pierwszy rozdział juz jest :P
hehe dobre :)
jakby nie patrzeć ta kabina natryskowa trzyma poziom :) pozdrawiam
:D W zielone gram!!!! A dom z wiatru, bez strychów i piwnic w takim miejscu i z takimi widokami to świetny pomysł... podpisuję się pod nim i czekam na dalsze rozdziały opowieści. Serdeczności siwisku :))
:)
nie wiem, siwisie...to może Cię tylko pozdrowię :)
no tak, można : niespełnione... ale też: od czegoś trzeba zacząć :))
Jaka szafa?? ;) Kabina prysznicowa (nawet recznik jest na wlasciwym miejscu :D). I to nawet rozumiem, bo kto nie marzy o kapieli po dlugiej wedrowce ;)
od czegos trzeba zaczac budowe domu :)
jest juz okno na swiat - wiec nie jest zle ..:))
:) ciekawam jaką to opowieść zaczynasz; moje pierwsze skojarzenie: "budujemy nowy dom...", czekam na ciąg dalszy zagadki:))
Szyberdom, bez szyberdachu
RychoOprycho => w rzeczy samej, to podobne bajeczki... :{) OlivkoR => nie żałuj, nie martw się, przecież jeszcze w zielone gramy, jeszcze kiedyś odbijemy się od ściany... dom będzie, jeśli nie z drewna to z wiatru, bez strychów i bez piwnic... taki zbuduję dom, bo taki dom MUSI BYĆ! :{)
Laurro, Saaroo => widzę u Was pogodę ducha, to mnie cieszy... :{) Marmic => jako, że sam układasz niezłe opowieści, jawisz mi się wdzięcznym słuczaczem... Pozdrawiam :{)
inne - znaczy sie odbior ponadpozytywny!:D
PRozaItrzllkfdpgjrb.... ech, to za trudne do wypowedzenia, znaczy wypisania... [ech ty baba, durna baba, ty masz chyba głowa słaba... ]. Muszę Ci wymyśleć coś prostszego. Witam!!! :{))
szkoda, że opowieść będzie o niespełnionych marzeniach.... bo już się boję, że nic z tego domku nie będzie.. obym się myliła i oby sie okazało, że okna po prostu nie takie :)
piękne to niespełnienie - znam podobną bajeczkę pt. "ma szeklę, to będzie kiedyś moja żaglówka". Bombiaste
To czas usiąść wygodnie w fotelu i posłuchać... Opowieść zaczyna się interesująco. Pozdrawiam.
hehe zaczyna sie nowa opowiesc... o tym jak budowano dom :)) od czegos przeciez trzeba zaczac:))
jeszcze w zielone gramy...:D:D:P;))))) I like it:p
zestaw małego majsterkowicza in da plener