kopicowo.jak zwykle ujmuje choc slodyczy sporo, czy nie za wiele?jednakze klimat jest niesamowity.A tak soja droga dziekuje za wszelkie wskazowki - dialog pomiedzy plotka a "rekinem"...?:)))
Twoj kadr -z droga- podoba mi sie bardziej. Dzis na pewno zrobilbym inny; moze podobny do Twojego. To zdjecie wygrzebalem z glebokiej szuflady. Gdyby miec szeroko kat tez mozna by cos ciekawego pewnie uzyskac
Witam ziomala. Skadrować ten zamek to trudna sprawa, ale całość bardzo pozytywna. Zapraszam do efektów mojej walki z tym samym problemem 535625 i http://fotografia.interklasa.pl /index.php?akcja=zdjecie&ak =pokaz&id=26656 bez spacji oczywiście . Pozdrawiam
Kopice z imponującym 60 hektarowym parkiem stały się miejscem często odwiedzanym przez arystokrację. Bywali tu książęta i baronowie. Niestety zaczął się też pojawiać duch rycerza bez głowy. Legenda ta wiąże tę postać z Karolem Godulą, który dopiero w jednym kawałku może zaznać wiecznego spoczynku. Winy swego przybranego ojca starała się odkupić Joanna. Zawsze widywano ją na czele pielgrzymek. To za jej pieniądze powstały liczne w okolicy Kopic kościoły. Gdy Europę ogarnęła wojenna pożoga II wojny - złe moce tryumfowały nie tylko w Kopicach. W pałacu częstymi gośćmi byli Hitler, Goering, Goebbels. Bogaty ród Schaffgotschów miał także swoje miejsce w III Rzeszy. Wojna z pałacem w Kopicach obeszła się dosyć łaskawie. W prawdzie na murach do dzisiaj są widoczne ślady walk, ale okoliczni mieszkańcy twierdzą, że pałac wyglądał tak jak by przed chwilą opuścili go mieszkańcy. Nic dziwnego że szabrownicy mieli tu bogaty łup i tylko czasami duch rycerza bez głowy przepłaszał niektórych z nich. Zagłada pałacu przyszła w 1958 roku, gdy kolejny pożar doprowadził do zawalenia niemal wszystkich kondygnacji. Klątwa Goduli zadziałała. Dziś nawet w słoneczną pogodę ruiny pałacu wywołują ciarki na plecach zwiedzających. To co uderza wnikliwego obserwatora to poobcinane, poobrywane głowy wszystkich postaci, czy to ludzkich czy zwierzęcych, które zakute w kamień ocalały na murach pałacu. Głów nie mają orły wieńczące wierzę nad dawną salą rycerską. Zamazane twarze mają aniołowie i sam Chrystus na frontonie pałacowej Kaplicy. Ktoś odstrzelił albo urwał pyski tak zwanych rzygaczy, czyli ozdobnych w kształcie zwierząt wylotów z rynien. A znajdują się one na wysokości około 20 metrów nad ziemią, przy dachu wspaniałej niegdyś wierzy. Od środka nie sposób się do nich dostać, Bo od dawna nie istnieją żadne schody. Głowę ocalił jedynie Kamienny św. Krzysztof, spoglądający na przechodniów pokonujących most przy pałacu. Zniknęły także figury dawnych właścicieli pałacu. Tylko kamienne szarfy informują że kiedyś Joanna i Hans Ulryk Schaffgotsch spoglądali w stronę stawu na zachód słońca pod parkowymi drzewami.
ciekawa praca, nie wygląda źle... a tam juz do remontu się przymierzają :)
CB tez ladne:]
Taaaa wyjątkowo dobry kadr . chciałbym to widzieć b/w
piękne, po prostu bajka
.. niezła historia i obraz..
twórczy jesteś ! zabijaste folio , brawo !
kopicowo.jak zwykle ujmuje choc slodyczy sporo, czy nie za wiele?jednakze klimat jest niesamowity.A tak soja droga dziekuje za wszelkie wskazowki - dialog pomiedzy plotka a "rekinem"...?:)))
Ponure niesamowite. Gdzie takie miejsce się znajduje?
No, no bardzo dobre. Kolory podobają mi się bardzo.
Twoj kadr -z droga- podoba mi sie bardziej. Dzis na pewno zrobilbym inny; moze podobny do Twojego. To zdjecie wygrzebalem z glebokiej szuflady. Gdyby miec szeroko kat tez mozna by cos ciekawego pewnie uzyskac
Witam ziomala. Skadrować ten zamek to trudna sprawa, ale całość bardzo pozytywna. Zapraszam do efektów mojej walki z tym samym problemem 535625 i http://fotografia.interklasa.pl /index.php?akcja=zdjecie&ak =pokaz&id=26656 bez spacji oczywiście . Pozdrawiam
swietna wizja, pieknie ukazana! dobre jest
no taaaak:)
tez jestem Ktosiem:)))) zachwyconym Ktosiem:) powtóre zachwyconym... intensywne grusse
Straszny dwór , a foto. podoba mi się - pozdrawiam serdecznie
lubię takie klimaty, fajnie pokazane, pozdrawiam:)
No niezle,niezle.Podoba sie i to bardzo.Pozdrawiam.
ciekawe miejsce z oddechem dawnych czasów...a krzaki pary puszczają.
Jak w starym filmie fajnie podfarbowane,podoba sie,pzdr
mamy kupę takich miejsce ..chyba na nie powinno byc osobne polfoto; )....... smutne i piekne to zdjęcie
ja też nie mogę spać, ciekawe miejsce, trzeba sie tam wybrać:)))
OoOo, kilku Ktosiow sie pojawilo:] Pozdrawiam. A ja nie moge spac...:((
super :)
kolory bardzo nienaturalne, ale foto bardzo sympatyczne :) podoba sie
bardzo lubie -folio godne uwagi-pozdr.
woooow.... niezła historia i obraz... :)
nierealność w obrazie, opowieść w tekście, podoba się
Fajna opowieść, ale obraz jeszcze fajniejszy! Niesamowity efekt! :-)) Pzdr.
Imponująca legenda.
super pomysł i niezgorsze wykonanie!MAX
P I Ę K N E!!!
fajne podbarwienia, z kliatem
:)
No proszę, biedna dziewczyna a tak awansowała. Niezłe.
Kopice z imponującym 60 hektarowym parkiem stały się miejscem często odwiedzanym przez arystokrację. Bywali tu książęta i baronowie. Niestety zaczął się też pojawiać duch rycerza bez głowy. Legenda ta wiąże tę postać z Karolem Godulą, który dopiero w jednym kawałku może zaznać wiecznego spoczynku. Winy swego przybranego ojca starała się odkupić Joanna. Zawsze widywano ją na czele pielgrzymek. To za jej pieniądze powstały liczne w okolicy Kopic kościoły. Gdy Europę ogarnęła wojenna pożoga II wojny - złe moce tryumfowały nie tylko w Kopicach. W pałacu częstymi gośćmi byli Hitler, Goering, Goebbels. Bogaty ród Schaffgotschów miał także swoje miejsce w III Rzeszy. Wojna z pałacem w Kopicach obeszła się dosyć łaskawie. W prawdzie na murach do dzisiaj są widoczne ślady walk, ale okoliczni mieszkańcy twierdzą, że pałac wyglądał tak jak by przed chwilą opuścili go mieszkańcy. Nic dziwnego że szabrownicy mieli tu bogaty łup i tylko czasami duch rycerza bez głowy przepłaszał niektórych z nich. Zagłada pałacu przyszła w 1958 roku, gdy kolejny pożar doprowadził do zawalenia niemal wszystkich kondygnacji. Klątwa Goduli zadziałała. Dziś nawet w słoneczną pogodę ruiny pałacu wywołują ciarki na plecach zwiedzających. To co uderza wnikliwego obserwatora to poobcinane, poobrywane głowy wszystkich postaci, czy to ludzkich czy zwierzęcych, które zakute w kamień ocalały na murach pałacu. Głów nie mają orły wieńczące wierzę nad dawną salą rycerską. Zamazane twarze mają aniołowie i sam Chrystus na frontonie pałacowej Kaplicy. Ktoś odstrzelił albo urwał pyski tak zwanych rzygaczy, czyli ozdobnych w kształcie zwierząt wylotów z rynien. A znajdują się one na wysokości około 20 metrów nad ziemią, przy dachu wspaniałej niegdyś wierzy. Od środka nie sposób się do nich dostać, Bo od dawna nie istnieją żadne schody. Głowę ocalił jedynie Kamienny św. Krzysztof, spoglądający na przechodniów pokonujących most przy pałacu. Zniknęły także figury dawnych właścicieli pałacu. Tylko kamienne szarfy informują że kiedyś Joanna i Hans Ulryk Schaffgotsch spoglądali w stronę stawu na zachód słońca pod parkowymi drzewami.