Peiter- Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie,
którzy mają w sobie coś złego do ukrycia i boją się,
że po wódce to z nich wylezie.
Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi.
No może trochę na zdrowiu.
- Piotr Skrzynecki
orkan+No piknie mi kolego życzycie:)Jarek ma odlotowe teksty,sprawiłeś że uśmiałem się z rana bez piwnego wspomaganiaaaaaa.
Na na na na na na na na
W naszym domu jest jak w czarnej dziurze
Co zrobię to zaraz kogoś wkurzę
Trzeci miesiąc gęby w krąg ponure
Chyba czas rozejrzeć się za sznurem
Nie na drzewo nie właź konar trzaśnie
W grunt przywalisz zaśniesz lecz nie zgaśniesz
Będziesz połamany do imentu
Kliniczny przypadek dla studentów
To wlezę na komin na wysoki
Niech gapią się gapie na me zwłoki
Rozpłaczą się widząc kto to leży
Krzyż zrobią mi z dykty lub z paździerzy
Nie zapłacze nikt, bo lubią świnie
Jak to tak jak w kinie leży w glinie
Wgapi taki w truchło dziób głupawy
I pójdzie załatwiać swoje sprawy
To kupię w aptece cyjankali
By po mnie choć krewni zapłakali
Jak sobie ten napój golnę z gwinta
To wnet mnie utuli ziemia świnta
Lecz pewności brak przez te podróby
Czy ten lek przywiedzie cię do zguby
Ty chcesz być martwy i wreszcie happy
A żyjesz bez nerek za to ślepy
Pójdę sobie gdzieś na torowisko
Zbędą po mnie gacie i to wszystko
Pendolino pogna aż do Pragi
Ja sobie w kostnicy spocznę nagi
Głupiś synku głupiś absolutnie
Pociąg to ci synku nic nie utnie
Wydmuchnie cie z torów i z tych gaci
A za postój mandat każą płacić
Ostatnia nadzieja w palnej broni
Wyceluje se do lewej skroni
Zanim strzele raz dwa trzy odlicze
I spokój mi wyjdzie na oblicze
Ręce ci drżą jak u pijaczyny
Zrobisz sito z usznej małżowiny
I nigdy już przez ten huk z rusznicy
Nie usłyszysz Jarka Nohavicy
Co mam czynić mój ty Boże poradź
By mnie grabarz wreszcie mógł zaorać
Co robić z zasranym mym żywotem
Coś mi dał i nie chcesz wziąć z powrotem
Żywot masz zasrany ty matole
Ciesz się ciulu żeś tam wciąż na dole
Rzuć gorzałę, fajki i kwękanie
Bo dość mam patrzenia z góry na nie
Żywot masz zasrany ty matole
Ciesz się ciulu żeś tam wciąż na dole
Rzuć gorzałę, fajki i kwękanie
Bo dość mam patrzenia z góry na nie
Na na na na na na na na
ja tam się alkoholu nie boję, choć mam w sobie tyle ukrytego złą zła...
Peiter- Alkoholu tak naprawdę boją się tylko ludzie, którzy mają w sobie coś złego do ukrycia i boją się, że po wódce to z nich wylezie. Ludziom pięknym od wewnątrz alkohol nie szkodzi. No może trochę na zdrowiu. - Piotr Skrzynecki
jasny lager. polecane przez Instytut Matki I Dziecka. naturalny izotonik. jedyna wada - zaraz się chce do dabljusi:)
-Lucy-Popatrz,a ja coraz młodsze koleżanki...:)Jak to jest na tym świecie zgrabnie poukładane.Pozdrawiam rodzinke.
Nieźle się trzymasz. Jaromir Rządzi :) a ja mam coraz starszych kumpli :D
też mi się gęba cieszy....:....cieszmy się osobowościami Tw pokroju ;)...pzdr
orkan+No piknie mi kolego życzycie:)Jarek ma odlotowe teksty,sprawiłeś że uśmiałem się z rana bez piwnego wspomaganiaaaaaa. Na na na na na na na na W naszym domu jest jak w czarnej dziurze Co zrobię to zaraz kogoś wkurzę Trzeci miesiąc gęby w krąg ponure Chyba czas rozejrzeć się za sznurem Nie na drzewo nie właź konar trzaśnie W grunt przywalisz zaśniesz lecz nie zgaśniesz Będziesz połamany do imentu Kliniczny przypadek dla studentów To wlezę na komin na wysoki Niech gapią się gapie na me zwłoki Rozpłaczą się widząc kto to leży Krzyż zrobią mi z dykty lub z paździerzy Nie zapłacze nikt, bo lubią świnie Jak to tak jak w kinie leży w glinie Wgapi taki w truchło dziób głupawy I pójdzie załatwiać swoje sprawy To kupię w aptece cyjankali By po mnie choć krewni zapłakali Jak sobie ten napój golnę z gwinta To wnet mnie utuli ziemia świnta Lecz pewności brak przez te podróby Czy ten lek przywiedzie cię do zguby Ty chcesz być martwy i wreszcie happy A żyjesz bez nerek za to ślepy Pójdę sobie gdzieś na torowisko Zbędą po mnie gacie i to wszystko Pendolino pogna aż do Pragi Ja sobie w kostnicy spocznę nagi Głupiś synku głupiś absolutnie Pociąg to ci synku nic nie utnie Wydmuchnie cie z torów i z tych gaci A za postój mandat każą płacić Ostatnia nadzieja w palnej broni Wyceluje se do lewej skroni Zanim strzele raz dwa trzy odlicze I spokój mi wyjdzie na oblicze Ręce ci drżą jak u pijaczyny Zrobisz sito z usznej małżowiny I nigdy już przez ten huk z rusznicy Nie usłyszysz Jarka Nohavicy Co mam czynić mój ty Boże poradź By mnie grabarz wreszcie mógł zaorać Co robić z zasranym mym żywotem Coś mi dał i nie chcesz wziąć z powrotem Żywot masz zasrany ty matole Ciesz się ciulu żeś tam wciąż na dole Rzuć gorzałę, fajki i kwękanie Bo dość mam patrzenia z góry na nie Żywot masz zasrany ty matole Ciesz się ciulu żeś tam wciąż na dole Rzuć gorzałę, fajki i kwękanie Bo dość mam patrzenia z góry na nie Na na na na na na na na
https://www.youtube.com/watch?v=OK6qpvQUKS0...najl...;)
asiasidoTelefon żony,lezał na stole to został wykorzystany.Pozdrowienia ze wsi dla ziomalek i ziomali z częstochowskiej centrali:)
Lokowanie produktu.:D
zjadłam "b" :)
pozdrawiam ziomka :) a jaky tak bez telefonu ;)