Opis zdjęcia
okres pomiędzy 1966 a 1968 rokiem, wakacje w Rabie Wyżnej nieopodal Rabki. Aparat Druh Synchro z wkładką 4.5x6 cm, zapewne: f8, czas M, z ręki :); wywołanie: domowa ciemnia, dygitalizacja negatywu 2013, obróbka własna, przekadrowane do kwadratu. [w kwestii wyjaśnienia - w tym czasie "na letniaki" do górnej części Raby przyjeżdżały dwie-trzy rodziny z dziećmi w zbliżonym wieku. W ramach współpracy rodzice wymiennie zabierali całą czeredę - uzupełnioną dziećmi gospodarzy, u których wynajmowano pokoje - na rozmaite wycieczki. Na zdjęciu - wycieczka na "górę triangulacyjną", w ramach wycieczki, na szczycie organizowany był konkurs rysunkowy, wernisaż odbywał się w jednym z domów po powrocie. Nagrodami były kredki.]
:) Dzięki - być może kiedyś zdecyduję się na slajdy :). Pierwszą podświetlarkę też kombinowałem na różne sposoby - w końcu zdecydowałem się na kupno "zawodowej"... W sumie się opłaciło - bo dygitalizując kolekcję prof. Pazdry - nie miałem żadnych problemów z tym, o czym wspomniałeś :) Dzięki za rozmowę, pozdrawiam - i do przeczytania, i oglądania :)))
Z rzutnikiem " nie taki diabeł straszny jak go malują " łatwizna, poradzisz sobie bez problemu. Ja podświetlarkę robiłem sam. Problemy to moc, ciepło i równomierność światła. O odkurzaniu i elastyczności błon nie wspomnę. Jak mi "zdrowo odbije " to może coś wiekowego opublikuję ale raczej nie na publicznych portalach. Prędzej na blogu lub prywatnej stronce. Ponowne dzięki. Bywaj zdrów. :)
ps - co do slajdów - to tak sobie teraz kombinuję, że gdyby udało się tak ustawić "zestaw" - by ekran, na który rzucany jest obraz ze slajdu był w otoczeniu bezcieniowego namiotu, a zdjęcie robione (ze statywu oczywiście) prawie dokładnie z położenia rzutnika - to może coś by z tego wyszło... ale to tylko kombinacje laika :))
Nie miałem - na razie - doświadczeń z dygitalizacją kolorowych negatywów - ani tym bardziej slajdów... Ale z rozmaitych rozmów pamiętam, że metoda, którą opisałeś (rzutnik, statyw, etc...) jest nie do pobicia...---- Wracając do sprawy - podświetlarka (teraz nie pamiętam firmy, jutro w pracy sprawdzę) - "zapewnia" równomierność rozłożenia światła na całej powierzchni - są różne rozmiary, ja kupowałem taką, na której - z pewnym zapasem - zmieści się płytka szklana 9x12 lub nieco większa. Jutro sprawdzę. Ma również stałą temperaturę (czyli jasność) i można dzięki temu dopasować balans bieli do konkretnej podświetlarki :). Co do chemii powyższej fotografii - jak pisałem, nie pamiętam, Tata również - ale nie przypuszczam, by było to coś ekstra - raczej ogólnie - ówcześnie - dostępne odczynniki :) Skądinąd - koreks z tamtych czasów mam nadal :)
Dzięki bardzo. W temacie skanowania mam dokładnie takie same odczucia. Skanery do których miałem dostęp jakoś nigdy nie spełniały moich oczekiwań. Na dziś bawię się podobnie ale stałką 50 mm z makro. Niby wszystko cacy w BW ale ze slajdem NIEPOROZUMIENIE. Rzutnik, ekran, statyw i jest OK. Jak poradziłeś sobie z równomiernością podświetlenia ? Ja nadal mam z tym problem. Może jestem zbyt " aptekarski " ale stale szukam czegoś na stały " patent ". Co do tej pracy, ta tonalność powala na kolana, to musiała być ekstra chemia i to drobnoziarnista. Pozdrawiam. :)
@Wykopalisko - nie wiem czy odpowiedź Cię usatysfakcjonuje... zgodnie z opisem - zdjęcie zostało wykonane podczas wakacji - nie dokładnie pamiętam czy to był rok 1966, czy '67, czy może '68. Na upartego mógłby być i '65. Później niż 1968 raczej nie... Tak czy inaczej - po powrocie z wakacji Tata wywołał negatyw - czy przy tym konkretnie wywoływaniu asystowałem czy nie - nie pamiętam. Nie pamiętam również odczynników... Negatyw - zwinięty w rulonik i zawinięty w kawałek gazety - przeleżał do - mniej więcej roku 2011 w rozmaitych pudełkach, szufladach, etc. Gdzieś po marcu 2011 - "odkryłem" jego istnienie - i po pocięciu i włożeniu w koszulki - wpiąłem do segregatora... A kilka dni temu - na zakończenie dygitalizacji swoich negatywów średniego formatu - zdygitalizowałem również i wszystkie - zachowane i odnalezione - negatywy średniego formatu. Procedurę jaką dygitalizuję negatywy - już gdzieś podawałem - ale mogę powtórzyć. Negatyw kładziony jest na podświetlarce, w takiej - swego rodzaju - maskownicy, z otworem na średni wymiar, pojedyncza klatka. A następnie jest fotografowany aparatem cyfrowym przy odpowiednio dobranej przysłonie. Aparat oczywiście jest na statywie sporządzonym ze starego powiększalnika. Całość odbywa się w zaciemnionym pokoju - tak by jedynym, mocnym źródłem światła było światło z podświetlarki. Ogniskowa obiektywu ustawiona jest tak, by przy maksymalnym powiększeniu, pojedyncza klatka wypełniała max. powierzchni zdjęcia. Zdjęcie wykonywane jest w formacie RAW. Później - w programie graficznym (przeznaczonym do obróbki zdjęć z tego typu aparatu) - następuje wykadrowanie, przekonwertowanie pliku do formatu JPEG albo TIFF. A później - w programie graficznym do obróbki fotografii (ale nie PS - tylko Corel Paint Shop Pro Photo X2, PhotoShopa bowiem nie posiadam) następuje zmiana negatywu na obraz pozytywowy. No i - ewentualna dalsza "obróbka" - związana głównie z korektami wynikającymi z rozmaitego rodzaju kompresją pliku. Z tego co zauważył jeden z moich znajomych - wszystkie czynności, których dokonuję programowo - są możliwe do zrealizowania przy pomocy powiększalnika. Dla mnie nie ma to większego znaczenia - ale są tacy, których to interesuje. ---- początkowo - skanowałem negatywy - ale różnica (na plus dla dygitalizacji aparatem cyfrowym) - według mnie jest zdecydowana...---- w przypadku większości fotografii z kategorii "retro" - dysponuję jedynie skanami z odbitek, a to zupełnie inna bajka :)
Ja wszystko rozumiem i pokłon składam za ten wywoływacz. Jakim cudem masz tak genialną tonalność ? To z odbitki czy PS-uty skan z negatywu ? Ps. Wpadłem ponownie, a nawet coś opublikowałem ale nie mam zamiaru nikomu słodzić więc "Jak tu żyć panie premierze ? ". Pozdrawiam. ;)
:))
@70200 - łuki z leszczyny !! ba!! ;@Kgh - dziękuję :)
zdjęcie jest bardzo fajne ... byłem na wakacjach w Rabce jako dziecko 10 letnie ... robiliśmy łuki z leszczyny ... coś jest w dziecku czego potem już nie ma w dorosłym że świat jest pasjonujący a ono szczęśliwe ...
:) @Szarado - mieliśmy to szczęście, że naszym Rodzicom się chciało :)
:D :))
Dobrze zorganizowana współpraca, w sensie pedagogicznym przede wszystkim:) ładne zdjęcie.
Sympatycznie :-)
Miłe
:)
"komplet" kredek świecowych!!! :)
luksusowe nagrody :)