Ha - moja kocimietke koty wytarzały do 0 - ja w "odwecie" nalałam kilka kropli walerianowych na swojom .... zostawioną za krzaczkem i .... czy koty sie pierze?
kaczko, a ja myślałam, że tylko ja źle karmię moje biedne sierściowe stworzenie. wprawdzie na puszce podane są proporcje, któe juz dawno przestały obowiązywac rzeczonego ale okres kijoszczotkowości nie chce przejść w żaden inny...
skoro antelia tak pisze, to pewnie wie...a zatem ode mnie takze, usmiechu na codzień i wszystkiego co naj...z okazji urodzin; a rudzielec nieźle wykarmiony; mój kocur chwilowo przypomina bury, pręgowany kij od szczotki na czterech łapach:-)))
O jaki "bambusowaty"!! Mój może tylko pozazdrościć kocimiętki ( zastępczo niekiedy jak dorwie się do ziółek ,to wiem coś o tej kociej ekstazie!) Fajne! :))
Takie wielkie koty maja cos w sobie... Kilka takich, lecz brzydziej umaszczonych mieszka w moim ogrodku... nic dziwnego ze moja kota przed takimi gigantami ucieka ;-) Ladny kadr :)
No tak, jak wolny to nie musi dostawać kolacji, skąd my to znamy? Głodna wolność, albo w niewoli przysmaki? Mój rudy kocur jest wolny, ale na kolację przychodzi.
giegato, nie wiem, czy zdołam zapamiętać. Zawsze mi z trudem przychodziło przyswajanie języków obcych. A co do Twojej trzody i zagonów - może się zdarzyć, że masz i koty nietypowe, i kocimiętkę wadliwą. :-))
Mam dwa koty i kocimiętki całe zagony - ale nie zazębia mi się jedno z drugim. Koty nietypowe czy kocimiętka wadliwa? Siwis - wyczesany to mniej więcej to samo, co "w deseczkę" (w języku z okresu flower - power).
Siwis: dziekuje za informacje. Nie slyszalem o czyms takim. Zdjecie moim zdaniem czytelne tylko dla kociarzy. Ja nie wiedzialem, co ten zwierz wyczynia. Ale - to w koncu zart :-).
Joad, witaj. Twoja nieustająca pogoda ducha mnie zadziwia. Fajnie, że opowiadasz co na zdjęciu przedstawione, ale to przecież każdy widzi... :-)) Pozdrawiam. (a w tajemnicy Ci powiem, że to zdjęcie, w pewnym sensie, dla Ciebie, hi, hi)
siwis!... to nie jest dobre... no sam zobacz... swiatło... wielki rudy kałdun na pierwszym planie...kolory... nie wiem, czy Cię to pocieszy, że masz przezarąbistego kota....
wrobldob => oczywiście to nazwa polska. Ma też i naukową nazwę łacińską: Nepeta cataria. Nazwa nepeta wywodzi się od nazwy rzymskiego miasta Nepeti, gdzie uprawiano kocimiętkę.
wrobldob => kocimiętka jest ziołem przyprawowym i ma właściwości lecznicze, dzięki zawartości sporej ilości różnych olejków eterycznych. Suszone liście, jeśli pali się je jak tytoń, mają łagodne działanie halucynogenne. Kocimiętka jest wdzięczną rośliną z nibyokółkami bladoróżowych lub białych kwiatów, które przyciągają pszczoły, o ile wcześniej nie zniszczą ich koty. Koty bowiem, zwabione zapachem, układają się pośrodku rośliny, tarzają w niej, gdyż zapach wprawia je w rozkoszny nastrój. Stąd nazwa ziela - kocimiętka.
katula => na połoninach, na niebieskich, na pewno się spotkały... dzięki katulo. :-) Nereis => to tak między nami wąchaczami... :-) Atamanko => tak już masz. Dzięki za szacunek. I ja się tobie kłaniam.
giegato, jeśli "wyczesany" jest ze słownika gwary młodzieżowej, to pewnie znaczy coś innego niż myślę :-)) telegraf, jslawin, Romantika => uśmiecham się do Was :-) Jankowski => to był wolny kot, nie musiał dostawać kolacji :-) Elżbieta, sofjez => dzięki w imieniu najbardziej rudego z rudych wąsaczy.
miauuuuu, skad ja znam te latajace doniczki:))))))) na widok kota sama popadam w ekstaze;) bardzo lubie koty, bardzo.... rzeczywiscie az chcialoby sie wytarmosic:))) ciekawe czy w niebianskich poloninach spotkal moje kociaki, ktore tez ginely w bardzo nierownej walce..... pzdr.serd.
rydzoo => to normalne, każdy ma foty lepsze i gorsze, nie byłoby lepszych bez gorszych :-)) AnHel => dzięki, zgadza się, przypuszczam, że uśmiecha się tam gdzieś na niebieskich połoninach...
Adach => nie wegetarianin, raczej narkoman :-) kadma => bo wszystkie, to kocury z jednego rodu. Wszystkie kotki z tej dynastii, a już czwarte pokolenie nastało, zawsze rodzą rude kocury, i dorodne!! Ten na zdjęciu wiódł szczęśliwy żywot w górach, swobodny, nie bał się rysi, często wracał z lasu nieco poszarpany. Wreszcie zginą w walce... chyba nierównej.
Leonidasie, zdjęcie siwisowe, kot nie siwisowy. Ale z bardzo bliskiego mi kociego rodu. Istna dynastia górska :-) aKySZ => dzięki, to wielki komplement. Nie nudne kocie zdjęcie, to duża sprawa :-))
Ha, witam i pozdrawiam. Tylu Was zaglądnęło, że nie zdołam wymienić wszystkich z imienia. Widzę, że sami kociarze, wszyscy wiedzą, co to za scenka. Ten rudzielec, to kot gigant. A doniczkę sam sobie sprowadzał do parteru i świat przestawał istnieć... Dzięki za ciepłe przyjęcie.
Na pewno też na pogłaskanie... kot zajęty "wąchaniem" kocimięty da się zapewne lekko potarmosić a ma futerko jak malowane, tylko patrzeć i głaskać, no tak,żeby nie zagłaskać :))) Pozdr
leonidas, nie próbuj. waleriany dla kota są bardzo nieprzyjemne - stąd te reakcje. lepiej popróbować z kocimiętką. dobrze działa też mój moherowy sweterek - to jest dopiero extaska. muszę go trzymać pod kluczem, bo potarafi go sobie wyciągnąć z szafy zamkniętej i wyślimaczyć i się w nim wytarzać namiętnie
No co Ty? Masz też koty? Sprawdziłam, zobaczyłam... pozdr
Pan postawił kocimiętke i zaraz kot goni w pietkę;)
Klub Ulubionych Rudych Kotow ;-)
No proszę.... jaki to szczęśliwy żywot górskie koty miewają :)) A jednak coś umknęło ;) Pozdrówki Mi :)
Kocimiętka, koci... Śliczny kocuch, mam podobnego, ale zdjęć jeszcze nie wstawiłam:-( Mój z dzwonkiem na szyi chadza;-) profilaktycznie;)
tego jeszcze nie widzialam a tez jest taki ladniutki;-))
Uwielbiam wręcz koty, a rude szczegolnie
ale rudzielec
ej... no... jakim przypadkeim to przegapiłam?
Nio czasami rózne takie głupie psie mysli przychodzą mi do głowy :))))
Oj Aqita, Aqita... A ja myślałem, żeś ty poważna kobita... :{) Koty się pierze, ino nie wyżyma.
Ha - moja kocimietke koty wytarzały do 0 - ja w "odwecie" nalałam kilka kropli walerianowych na swojom .... zostawioną za krzaczkem i .... czy koty sie pierze?
albo kot lubi suróweczkę albo wącha jakies niedozwolone ziele hodowane przez właściciela jak ekstaza to wnosze że to drugie :0))
kaczko, a ja myślałam, że tylko ja źle karmię moje biedne sierściowe stworzenie. wprawdzie na puszce podane są proporcje, któe juz dawno przestały obowiązywac rzeczonego ale okres kijoszczotkowości nie chce przejść w żaden inny...
skoro antelia tak pisze, to pewnie wie...a zatem ode mnie takze, usmiechu na codzień i wszystkiego co naj...z okazji urodzin; a rudzielec nieźle wykarmiony; mój kocur chwilowo przypomina bury, pręgowany kij od szczotki na czterech łapach:-)))
najlepsiejszego, urodzinowego, siwis...
siwis: eee, dzięki, rozumiem że ja jestem ten krzak a on go zaraz zeżre i będzie wreszcie spokój...
Teraz już wiem dlaczego mój sierściuch się dobierał do herbatki ziołowej :))))
Ryży kudła wara od źródła ;-))) To jest LEw - ale z king size'u
O jaki "bambusowaty"!! Mój może tylko pozazdrościć kocimiętki ( zastępczo niekiedy jak dorwie się do ziółek ,to wiem coś o tej kociej ekstazie!) Fajne! :))
kocimietka, no tak, teraz wiadomo czym najlepiej koty elktryzowac....
Takie wielkie koty maja cos w sobie... Kilka takich, lecz brzydziej umaszczonych mieszka w moim ogrodku... nic dziwnego ze moja kota przed takimi gigantami ucieka ;-) Ladny kadr :)
super kolory wyszły! i detale zostały zachowane. pzdr
No tak, jak wolny to nie musi dostawać kolacji, skąd my to znamy? Głodna wolność, albo w niewoli przysmaki? Mój rudy kocur jest wolny, ale na kolację przychodzi.
giegato, nie wiem, czy zdołam zapamiętać. Zawsze mi z trudem przychodziło przyswajanie języków obcych. A co do Twojej trzody i zagonów - może się zdarzyć, że masz i koty nietypowe, i kocimiętkę wadliwą. :-))
Mam dwa koty i kocimiętki całe zagony - ale nie zazębia mi się jedno z drugim. Koty nietypowe czy kocimiętka wadliwa? Siwis - wyczesany to mniej więcej to samo, co "w deseczkę" (w języku z okresu flower - power).
ania69, przecież kazdy wie, że... każdy kot po jedzeniu, myśli tylko o kocimiętkowieniu...
czy on już nie miał co jeśc?;)))
Siwis: dziekuje za informacje. Nie slyszalem o czyms takim. Zdjecie moim zdaniem czytelne tylko dla kociarzy. Ja nie wiedzialem, co ten zwierz wyczynia. Ale - to w koncu zart :-).
Nie wegetarianin, a raczej walerianin...
Joad, witaj. Twoja nieustająca pogoda ducha mnie zadziwia. Fajnie, że opowiadasz co na zdjęciu przedstawione, ale to przecież każdy widzi... :-)) Pozdrawiam. (a w tajemnicy Ci powiem, że to zdjęcie, w pewnym sensie, dla Ciebie, hi, hi)
siwis!... to nie jest dobre... no sam zobacz... swiatło... wielki rudy kałdun na pierwszym planie...kolory... nie wiem, czy Cię to pocieszy, że masz przezarąbistego kota....
Ebusiu, kot nie młody już. To stary hulaka, nie stroniący, jak widać, od uciech życia doczesnego. :-)) mediko => kulde, no tak się porobiło :-))
wrobldob => oczywiście to nazwa polska. Ma też i naukową nazwę łacińską: Nepeta cataria. Nazwa nepeta wywodzi się od nazwy rzymskiego miasta Nepeti, gdzie uprawiano kocimiętkę.
wrobldob => kocimiętka jest ziołem przyprawowym i ma właściwości lecznicze, dzięki zawartości sporej ilości różnych olejków eterycznych. Suszone liście, jeśli pali się je jak tytoń, mają łagodne działanie halucynogenne. Kocimiętka jest wdzięczną rośliną z nibyokółkami bladoróżowych lub białych kwiatów, które przyciągają pszczoły, o ile wcześniej nie zniszczą ich koty. Koty bowiem, zwabione zapachem, układają się pośrodku rośliny, tarzają w niej, gdyż zapach wprawia je w rozkoszny nastrój. Stąd nazwa ziela - kocimiętka.
..?? ... o kulde.. naprawdę źle z tym plfoto..
chyba młody ten kotek, co przewraca donicę:) Na miły relaksujący dzień:) albo noc, siwisie:)
Nie wiem co to kocimieta... :-/.
Kot.
pozdrawiam
katula => na połoninach, na niebieskich, na pewno się spotkały... dzięki katulo. :-) Nereis => to tak między nami wąchaczami... :-) Atamanko => tak już masz. Dzięki za szacunek. I ja się tobie kłaniam.
giegato, jeśli "wyczesany" jest ze słownika gwary młodzieżowej, to pewnie znaczy coś innego niż myślę :-)) telegraf, jslawin, Romantika => uśmiecham się do Was :-) Jankowski => to był wolny kot, nie musiał dostawać kolacji :-) Elżbieta, sofjez => dzięki w imieniu najbardziej rudego z rudych wąsaczy.
siwis- z calym szacunkiem dla Twojej osoby, ale zdjecie mi sie zupelnie nie podoba, mimo tylu zachwytow ponizej :( Ani kadr, ani tresc zdjecia.
dlatego taki nasycony i ekstatyczny ;)
całe życie z kwiatków wywąchał...
miauuuuu, skad ja znam te latajace doniczki:))))))) na widok kota sama popadam w ekstaze;) bardzo lubie koty, bardzo.... rzeczywiscie az chcialoby sie wytarmosic:))) ciekawe czy w niebianskich poloninach spotkal moje kociaki, ktore tez ginely w bardzo nierownej walce..... pzdr.serd.
Podoba mi się ten rudzielec. Chyba najbardziej rudy z rudych. Fajny. :)
zapomniałam dopisać... a ten to ma dopiero wąsiki , mruczaste ... głosowałam z mojego drugiego konta ... perla1 .. pozdrawiam ))))))
świetne ujęcie ... super przyłapany )))
Biedny rudy zrzucił kwiatek, teraz boi się ogromnie, nie ma on najlepszych wspomnień. Zazwyczaj po takiej akcji musi iść spać bez kolacji. :)))
gniewa sie czy spi...? :-)
WALERINĘ niucha.
widze ze kotek lubial makro ...:))Pozdr.
Wyczesany! (właśnie poznałam to słowo ze słownika gwary młodzieżowej, chyba tu pasuje?)
rydzoo => to normalne, każdy ma foty lepsze i gorsze, nie byłoby lepszych bez gorszych :-)) AnHel => dzięki, zgadza się, przypuszczam, że uśmiecha się tam gdzieś na niebieskich połoninach...
Che, che! gdyby Rudzielec przeczytał dopisek do zdjęcia - uśmiechnął by się pod wąsem! :))) Pzdr.
oj jakos mi nie przydadla do gustu. Masz lepsze foty Pozdro
Adach => nie wegetarianin, raczej narkoman :-) kadma => bo wszystkie, to kocury z jednego rodu. Wszystkie kotki z tej dynastii, a już czwarte pokolenie nastało, zawsze rodzą rude kocury, i dorodne!! Ten na zdjęciu wiódł szczęśliwy żywot w górach, swobodny, nie bał się rysi, często wracał z lasu nieco poszarpany. Wreszcie zginą w walce... chyba nierównej.
pozdrów kota:)
ha, ha, ale podobne do siebie:)
Kot wegetarianin??? (Siwis... nie wierzę). Fajny rudzielec!
to jest to, co TOMMY lubi najbardziej :> ;DD Pozdr :)
kadma => każdy z nich to inny kot i inne pokolenie :-))) a czwarty jest podobny do kozy...
Nie tylko sypia na klawiaturze, marzy o ptaszkach, wącha sobie też ziółka i jaki już jest duży! Sympatyczne, pozdrawiam:)
Leonidasie, zdjęcie siwisowe, kot nie siwisowy. Ale z bardzo bliskiego mi kociego rodu. Istna dynastia górska :-) aKySZ => dzięki, to wielki komplement. Nie nudne kocie zdjęcie, to duża sprawa :-))
Ha, witam i pozdrawiam. Tylu Was zaglądnęło, że nie zdołam wymienić wszystkich z imienia. Widzę, że sami kociarze, wszyscy wiedzą, co to za scenka. Ten rudzielec, to kot gigant. A doniczkę sam sobie sprowadzał do parteru i świat przestawał istnieć... Dzięki za ciepłe przyjęcie.
hmm.. znów mój kotecek!!
ruda pieknosc w ekstazie:) no no... ;)) piekne ma futerko:)))
Na pewno też na pogłaskanie... kot zajęty "wąchaniem" kocimięty da się zapewne lekko potarmosić a ma futerko jak malowane, tylko patrzeć i głaskać, no tak,żeby nie zagłaskać :))) Pozdr
Gdy już nas przyzwyczaiłeś do zadzierania głowy, to teraz ekstaza na ziemi. Ciekawe który z nas trzech ma dłuższe wąsy? :))))
potwierdzam kropelki walerianowe albo ziola w torebkach, moj kotek szalal przy tym,pozatym zdjecie ladne:)
hi hi - rozumiem :) pozdrawiam
Rudziaszka, rozrabiaszka?: )))Pozdrawiam
fiu fiu.. zagwizdał Ćwirek. Ależ ten kot ma jazdy!
no, trochę insze spojrzenie na kociaka, nie jest nudne :)
He, sweterek też może być. Siwis - masz taki sweterek?
leonidas, nie próbuj. waleriany dla kota są bardzo nieprzyjemne - stąd te reakcje. lepiej popróbować z kocimiętką. dobrze działa też mój moherowy sweterek - to jest dopiero extaska. muszę go trzymać pod kluczem, bo potarafi go sobie wyciągnąć z szafy zamkniętej i wyślimaczyć i się w nim wytarzać namiętnie
Podobno, jak się da kotu krople walerianowe, to potrafi pokazać niezłą klasę. Czy to kot siwisowy? Cześć.
Świetny rudzielec :)
z okazji walętynek kot dostał kocimiętkę...
:D Hihi! Jaki ziołowo-zawąchany!!! ;))) A futrzysko - aż chce się potarmosić... Pozdrówka D. :))
Pewnie przez sen uśmiecha się pod wąsem. :)))
fajny kociak;-)
kapitalnie oddaje koci nastrój ekstazy ziołowej :))) pozdrawiam!