giegato, nie wiem, czy zdołam zapamiętać. Zawsze mi z trudem przychodziło przyswajanie języków obcych. A co do Twojej trzody i zagonów - może się zdarzyć, że masz i koty nietypowe, i kocimiętkę wadliwą. :-))
giegato, jeśli "wyczesany" jest ze słownika gwary młodzieżowej, to pewnie znaczy coś innego niż myślę :-)) telegraf, jslawin, Romantika => uśmiecham się do Was :-) Jankowski => to był wolny kot, nie musiał dostawać kolacji :-) Elżbieta, sofjez => dzięki w imieniu najbardziej rudego z rudych wąsaczy.
Adach => nie wegetarianin, raczej narkoman :-) kadma => bo wszystkie, to kocury z jednego rodu. Wszystkie kotki z tej dynastii, a już czwarte pokolenie nastało, zawsze rodzą rude kocury, i dorodne!! Ten na zdjęciu wiódł szczęśliwy żywot w górach, swobodny, nie bał się rysi, często wracał z lasu nieco poszarpany. Wreszcie zginą w walce... chyba nierównej.
Ryży kudła wara od źródła ;-))) To jest LEw - ale z king size'u
super kolory wyszły! i detale zostały zachowane. pzdr
giegato, nie wiem, czy zdołam zapamiętać. Zawsze mi z trudem przychodziło przyswajanie języków obcych. A co do Twojej trzody i zagonów - może się zdarzyć, że masz i koty nietypowe, i kocimiętkę wadliwą. :-))
giegato, jeśli "wyczesany" jest ze słownika gwary młodzieżowej, to pewnie znaczy coś innego niż myślę :-)) telegraf, jslawin, Romantika => uśmiecham się do Was :-) Jankowski => to był wolny kot, nie musiał dostawać kolacji :-) Elżbieta, sofjez => dzięki w imieniu najbardziej rudego z rudych wąsaczy.
Che, che! gdyby Rudzielec przeczytał dopisek do zdjęcia - uśmiechnął by się pod wąsem! :))) Pzdr.
Adach => nie wegetarianin, raczej narkoman :-) kadma => bo wszystkie, to kocury z jednego rodu. Wszystkie kotki z tej dynastii, a już czwarte pokolenie nastało, zawsze rodzą rude kocury, i dorodne!! Ten na zdjęciu wiódł szczęśliwy żywot w górach, swobodny, nie bał się rysi, często wracał z lasu nieco poszarpany. Wreszcie zginą w walce... chyba nierównej.
pozdrów kota:)
no, trochę insze spojrzenie na kociaka, nie jest nudne :)