ja Ciebie nie atakuję, uważam, że zająłeś się bardzo ciekawym rodzajem fotografii... z przyjemnością zobaczę jak pracujesz, chętnie dowiedziałbym się więcej na temat procesu kolodionowego. Tylko widzisz, chodzi mi o to, że klient restauracji nie musi wiedzieć jak kucharz przygotowywał potrawę, żeby móc stwierdzić, czy ta potrawa jest smaczna. Dlatego uznałem, że, mimo nieznajomości techniki, wolno mi ocenić efekty... :) jak amen to amen
Techniki nie znasz, czyli nie znasz niczego z tego co komentowałeś :)
Bez złośliwości: moje wyglądają na poruszone jak piszesz, a tamte nie (te z 19-go wieku), a wiesz czemu?
a no temu, że większość "tamtych" byłą robiona na płytkach wielkości nie większej niż 5x7cm... i chcąc nie chcąc... porównywanie ich do formatu 18x24cm jest co najmniej nie na miejscu, poza tym plastyka przy takiej wielkości płyty i jasności obiektywów które stosuje, powoduje utrzymanie ostrości na poziomie 1cm (przy portrecie popiersia) stąd tak niezrozumiała dla Ciebie "obróbka" moich zdjęć :)
Reasumując, przyjdź na warsztaty, zobacz to na własne oczy, zrozumiesz o czym pisze ;)
A co do treści zdjęć, to jedni lubią kiszone ogórki, a inni kawior... każdy ma swój gust, i nie przystoi nikomu doradzać że "wszystkie oprócz tego czy owego wywal spokojnie i zacznij od początku".
ps: Arczer w 1851 roku po raz pierwszy opisał technikę, a nie wynalazł, a pierwsze udane próby robił z kolegami już w 1848 roku :)
Amen
sama technika jest ciekawa. Opierając się o tych kilka naprawdę udanych zdjęć z Twojego portfolio sam byłbym chętny żeby się jej nauczyć. Te Twoje zdjęcia mają stylistykę fotografii z końca 18 wieku... tylko właśnie mówię, że w efekcie często są poruszone (w odróżnieniu od tamtych), i żeby opanować to poruszenie, jakoś dziwacznie wyostrzone na wysokości oczu (nie mam pojęcia- w programie graficznym po przeniesieniu do kompa, czy jakoś inaczej... w każdym razie temat "zwracania uwagi" oczami trochę przesadzony, zwłaszcza w kontekście tego nieszczęsnego poruszenia które w Twoich kadrach występuje)
techniki nie znam... ale masz w portfolio przykłady postaci nieporuszonych ze stonowaną obróbką... jeżeli udało Ci się zrobić kilka zdjęć naprawdę dobrych i kilkanaście średnich, to albo kilka razy miałeś zwyczajne szczęście, i nie warto skupiać się na technice w której przeważnie zdjęcia wychodzą średnio; albo tylko kilka razy użyłeś tej techniki poprawnie, a pozostałe razy spartoliłeś. To są jedyne logiczne wnioski. Oczywiście to są moje wnioski. Zaraz zostanę na pewno zakrzyczany, odsądzony od czci i wiary przez osoby, które mój komentarz uznają za niezgodny z ich opinią. Pal licho, przyzwyczaiłem się do tego, że miewam inne zdanie niż "większość"... a ja nie komentowałem techniki, tylko efekty. Jak Twoim zdaniem mógłbym krytykować coś co jest mi nie znane??
@ VIII - co do poruszonych i "wyostrzonych" zdjęć...
czy znana Ci jest charakterystyka obiektywów typu Petzval, czym się cechują przy rysowaniu obrazu?
czy zdajesz sobie sprawę z czasów naświetlania tych ambrotypów?
czy wiesz jaka jest głębia ostrości przy formacie "matrycy" 18x24cm (nie mm) i optyce o ogniskowej 30cm i o jasności 1:4?
z opiniami typu "możesz swobodnie usunąć" i określeniem "podstawowych problemów" które stwierdziłeś możesz swobodnie zacząć edukacje w szkole fotograficznej.
ps: nie uznaj tego za atak, po prostu Twoja opinia mówi o tym że nie masz pojęcia co komentujesz (technike, nie to co jest na zdjęciu - to inna sprawa oczywiście).
idź w kierunku http://plfoto.com/zdjecie,portret,ambrotyp-18x24-nicole1,2377096.html... pozostałe zdjęcia możesz swobodnie usunąć i zacząć od początku. Podstawowe problemy: zdjęcia wyglądają na poruszone, oczy wyostrzone aż do bólu...
5/10
ciekawa stylizacja....podoba mi się
poruszone sa lepsze-wiadomo :)
http://www.youtube.com/watch?v=v3HCRDmd500
Bardzo na tak!
dobre!!
ja Ciebie nie atakuję, uważam, że zająłeś się bardzo ciekawym rodzajem fotografii... z przyjemnością zobaczę jak pracujesz, chętnie dowiedziałbym się więcej na temat procesu kolodionowego. Tylko widzisz, chodzi mi o to, że klient restauracji nie musi wiedzieć jak kucharz przygotowywał potrawę, żeby móc stwierdzić, czy ta potrawa jest smaczna. Dlatego uznałem, że, mimo nieznajomości techniki, wolno mi ocenić efekty... :) jak amen to amen
Techniki nie znasz, czyli nie znasz niczego z tego co komentowałeś :) Bez złośliwości: moje wyglądają na poruszone jak piszesz, a tamte nie (te z 19-go wieku), a wiesz czemu? a no temu, że większość "tamtych" byłą robiona na płytkach wielkości nie większej niż 5x7cm... i chcąc nie chcąc... porównywanie ich do formatu 18x24cm jest co najmniej nie na miejscu, poza tym plastyka przy takiej wielkości płyty i jasności obiektywów które stosuje, powoduje utrzymanie ostrości na poziomie 1cm (przy portrecie popiersia) stąd tak niezrozumiała dla Ciebie "obróbka" moich zdjęć :) Reasumując, przyjdź na warsztaty, zobacz to na własne oczy, zrozumiesz o czym pisze ;) A co do treści zdjęć, to jedni lubią kiszone ogórki, a inni kawior... każdy ma swój gust, i nie przystoi nikomu doradzać że "wszystkie oprócz tego czy owego wywal spokojnie i zacznij od początku". ps: Arczer w 1851 roku po raz pierwszy opisał technikę, a nie wynalazł, a pierwsze udane próby robił z kolegami już w 1848 roku :) Amen
1851 roku Frederick Scott Archer wynalazł proces kolodionowy... nie z końca 18, tylko z połowy 19, przejęzyczenie
sama technika jest ciekawa. Opierając się o tych kilka naprawdę udanych zdjęć z Twojego portfolio sam byłbym chętny żeby się jej nauczyć. Te Twoje zdjęcia mają stylistykę fotografii z końca 18 wieku... tylko właśnie mówię, że w efekcie często są poruszone (w odróżnieniu od tamtych), i żeby opanować to poruszenie, jakoś dziwacznie wyostrzone na wysokości oczu (nie mam pojęcia- w programie graficznym po przeniesieniu do kompa, czy jakoś inaczej... w każdym razie temat "zwracania uwagi" oczami trochę przesadzony, zwłaszcza w kontekście tego nieszczęsnego poruszenia które w Twoich kadrach występuje)
techniki nie znam... ale masz w portfolio przykłady postaci nieporuszonych ze stonowaną obróbką... jeżeli udało Ci się zrobić kilka zdjęć naprawdę dobrych i kilkanaście średnich, to albo kilka razy miałeś zwyczajne szczęście, i nie warto skupiać się na technice w której przeważnie zdjęcia wychodzą średnio; albo tylko kilka razy użyłeś tej techniki poprawnie, a pozostałe razy spartoliłeś. To są jedyne logiczne wnioski. Oczywiście to są moje wnioski. Zaraz zostanę na pewno zakrzyczany, odsądzony od czci i wiary przez osoby, które mój komentarz uznają za niezgodny z ich opinią. Pal licho, przyzwyczaiłem się do tego, że miewam inne zdanie niż "większość"... a ja nie komentowałem techniki, tylko efekty. Jak Twoim zdaniem mógłbym krytykować coś co jest mi nie znane??
@ VIII - co do poruszonych i "wyostrzonych" zdjęć... czy znana Ci jest charakterystyka obiektywów typu Petzval, czym się cechują przy rysowaniu obrazu? czy zdajesz sobie sprawę z czasów naświetlania tych ambrotypów? czy wiesz jaka jest głębia ostrości przy formacie "matrycy" 18x24cm (nie mm) i optyce o ogniskowej 30cm i o jasności 1:4? z opiniami typu "możesz swobodnie usunąć" i określeniem "podstawowych problemów" które stwierdziłeś możesz swobodnie zacząć edukacje w szkole fotograficznej. ps: nie uznaj tego za atak, po prostu Twoja opinia mówi o tym że nie masz pojęcia co komentujesz (technike, nie to co jest na zdjęciu - to inna sprawa oczywiście).
a jakież są te poglądy?
@ VIII - dzięki za opinie, ale pozostanę przy swoich poglądach...
idź w kierunku http://plfoto.com/zdjecie,portret,ambrotyp-18x24-nicole1,2377096.html... pozostałe zdjęcia możesz swobodnie usunąć i zacząć od początku. Podstawowe problemy: zdjęcia wyglądają na poruszone, oczy wyostrzone aż do bólu...
zmuszona do pozowania, w oczach łzy.....
miewasz dobre zdjęcia, to jest średnie