Opis zdjęcia
" Człowiek bez psa idzie sobie równym tempem, pod nogi nie patrząc, spoziera na boki (...) Tak pięknie wokół, że aż nudno. Po pewnym czasie człek pozbawiony psa ziewa niczym mops (...) Piechur zaopatrzony w psa kontempluje przyrodę inaczej; zapomina o botanice, a skupia się na geologii. Nie rozgląda się nic a nic, gdyż wzrok ma wbity w ścieżkę tak najeżoną skalnymi ułamkami jak dyktando analfabety "bykami". Albo bardziej. Ręka ze smyczą utrzymuje łączność z psem, a druga pomaga ciału utrzymać równowagę, co tym bardziej konieczne, że wiatr zdążył przeobrazić się w sakramencką wichurę. Zaczyna też padać. Z początku nieśmiało, jakby chyłkiem, po kilku minutach leje już jak z cebra. Woda leci i z nieba, do którego całkiem niedaleko oraz z psa, otrząsającego się bez przerwy. Deszcz mi pada, wilki jakieś! " - http://www.pinezka.pl/podroze-archiwum/2147-deszcz-mi-pada-wilki-jakies