Tafel -> też na to wpadłem.. z językiem polskim znaczy, działa :) ale patenty miałem generalnie różne. U jednego z rikszarzy zamówiłem kurs do Dubaju.. no co skonsternowany i zawiedzione powiedział z uśmiechem "MY RIKSZA no FLY" ..no i miałem go z głowy :D w fatephur sikri, byłem na samym końcu mojej wyprawy i do tego czasu zdążyłem juz opracować kilka myków a nawet w ramach zemsty trochę się z nimi podroczyłem. Dla przykładu we wspomnianym Fetephur, nie mieliśmy rupii i w promieniu kilku km nie było aktywnego bańkomatu znalazł się więc uczynny "przewodnik" który zaoferował się "pomóc". Oczywiście chciał zarobić ale znał tylko kurs dollara a nie euro, podałem mu więc lewy. Skończyło się na tym, że kupił po +- normalnym kursie myśląc, że zarobił 100proc :)) z małolatami zbierającymi przy wyjściu, zużyte bilety (oczywiście pod kolejny wałek) też się targowałem.. nie chcieli ich jednak kupić więc szybko się ulotnili :)) ..a ta wogóle to pięknie wszystkim dziękuję i serdecznie pozdrawiam :D
Ja na przewodników miałem taki patent: mówiłem im, że zapłacę im dwa razy tyle co chcieli ale pod jednym warunkiem: że będą mówili po polsku. Nikt nie spełnił tego warunku.
W Fathephur Sikri chodziłem sobie po tym meczecie z bramą zwyciestwa na wzgórzu i przyczepił się do mnie jakiś hindus, tylko mi przeszkadzał w rob ieniu zdjęć. On w jedną stronę i nawija co to jest tu ciekawego, ja w drugą po chwili orientuje się że mnie niema więc mnie goni. Nie dało rady się od niego odczepić. Najlepsze było na koniec za swe usługi chciał only 50 .... euro.
Jeszcze inny gościu w tym samym miejscu kolekcjoner monet i banknotów chciał wzbogacić swoją kolekcję w zamian za jakieś pamiątki, nawet trochę mówił po polsku czym mnie ujął i dałem mu ze 3 nasze monety, wtedy zorientował się że w Polsce nie ma Euro i do samego wyjscia dręczył mnie abym mu te złotówki wymienił na rupie albo Euro czy $
Tafel -> albo to ja miałem z kolei szczęście. Tylko ten wystawił mi rachunek, inny się prawie się obraził. Może też nie byłem w okresie turystycznym i nie było tylu "PRO"siaków.. nie mniej jednak, naciągaczy różnej maści tam sporo, więc też się opędzałem od przewodników, studentów "aglistyki" i zwykłych rikszarzy. Najlepsi i najprawdziwsi są ludzie na wsiach i tam chyba popełniłem najlepsze portrety :) | Macio -> to chyba prawda, mnie zszokowałe pewna mała dziewczynka, na gathah varanasi, kiedy po rozmowie z grupką dzieciaków podążyła za mną przekonując bym je dał pieniądze w s stylu "mi daj, im nie dawaj, ja im nie powiem" ..nic nie dostała ale wrażenie dziwne.. co do sprzętu to canon 5Dmk2 + canon50f1.4
........ Piękna kolorystyka, bardzo dobre technicznie, szkoda, że rama malowidła nie jest równo wypośrodkowana aby okalała postać. Tak czy siak........ pięknie się ogląda takie fotografie w zimną szarość, taką jak dziś.... pozdrawiam...***
Meller: to chyba ja mam pecha do świętych bo mi gratisowo nie chcą pozować. Może sprawiam wrażenie na osobę przy kasie (mam trochę zbednych kg). Jedną z moich ksyw w Indiach jaką nadali mi tubylcy był Dollar Man (inne Hard Man, Stron Man, Polish Man, Big Man) a w czasach młodości zawsze kiedy w grupie przechodzilismy obok kantoru koniki zaczepiały zawsze mnie
mi się niedawno, pierwszy raz w życiu zupełnie odechciało portretów w Nepalu, kiedy każdy wyciągał łapę po kasę i do tego te miny i fochy... To wielka porażka masowej turystyki - taka zmiana mentalności... Zresztą w Varanasi też o wiele gorzej w tej kwestii niż np. na południu Indii. Jakim sprzętem robiłeś? Pozdrawiam
moiraine: Ja będąć w Kathmandu w 2005 roku miałem z Sadhu (http://plfoto.com/zdjecie,portret,sw-mikolaj-z-kathmandu,809830.html) niemalże kupla. Podczas tej wizyty dałem mu kilka zdjęć z 2003 roku i także artykuł o mojej wyprawie z jego dużym zdjęciem. Od tego czasu jak tylko mnie zobaczył, to pozdrawiam, zapraszał na pogaduszki i mogłem mu robić zdjęć ile tylko dusza zapragła. Inny Sadhu (ten z prawej strony http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,swieci-i-tafel-czyli-ja,1133585.html) pomimo dostania kilku zdjęć nadal bez kasy nie chciał pozować do zdjęć (nie było go w gazecie, może dlatego)
Tafel -> to był, dopiero ewenement, hehe :D ja kiedy do niego podszedłem nie wiedziałem, że to "pro". Pogadałem chwilę, uśmiechnął się i zgodził się na zdjęcia. W trakcie sesji miałem niezły ubaw bo on mi zaczął liczyć zdjęcia :D pierwszy trzask migawki.. słyszę "one", drugi trzask migawki.. słyszę "two" i tak dalej. Po sesji zarządał 500rupii, dostał 20 a było blisko że nie dostał by wcale bo ja się na komercyjną fotografię nie umawiałem :) | moiraine -> to chyba jedyny taki rasowy PRO z jakim nieświadomie zresztą "pracowałem", dlatego właśnie pirat z Karaibów ;) na gathah Varanasi wciąż jeszcze większość świętych ludzi wręcz odmawia pieniędzy, możesz im za to podarować pożywienie :)
Też jestem ciekawa ceny za zdjęcie :) Mi się udało jechać w pociągu z Puri z prawdziwym, takim nie turystycznym :) Zdjęcie kosztowało zaledwie uśmiech :)
o mam też tego gościa na kilku swoich fotach ale z pewnej odległości. A tak z ciekawosci ile zarządał za tak ładne pozowanie? A co do zdjęcia to fajniejsze by było gdyby trochę przesunąć się na prawo i modela wkomponowac w środek ramki powstalej z malowidła
dlugo mnie nie bylo, a tu takie niespodzianki u Ciebie! wspanialy portret , co za wyrazistosc szczegolu!
u dobre foty tu u ciebie są :)
pięknie....
Świetny portret. Ach, te Indie.
bdb
Czad
:);)
czad
swietna fotka szkoda ze tytul slaby
++++
na kolana przed guru klękam
dobre!!!!
świetne! i te kolory
mega !
moje skojarzenie: hello Meller! :)
niebywale dobre dni na plf...
10. Niebywale empatyczne spojrzenie!:)
Wspaniale:)
Kapitalne foto. Kolory bajkowe :)
podoba się
bardzo mocny portret
pozdrawiam:)
znak pokoju
:)
co za Model :) pozazdrościć !
bdb......................................//
Pojechało by się, ech...
świetny portret...
:))
;))
Tafel -> też na to wpadłem.. z językiem polskim znaczy, działa :) ale patenty miałem generalnie różne. U jednego z rikszarzy zamówiłem kurs do Dubaju.. no co skonsternowany i zawiedzione powiedział z uśmiechem "MY RIKSZA no FLY" ..no i miałem go z głowy :D w fatephur sikri, byłem na samym końcu mojej wyprawy i do tego czasu zdążyłem juz opracować kilka myków a nawet w ramach zemsty trochę się z nimi podroczyłem. Dla przykładu we wspomnianym Fetephur, nie mieliśmy rupii i w promieniu kilku km nie było aktywnego bańkomatu znalazł się więc uczynny "przewodnik" który zaoferował się "pomóc". Oczywiście chciał zarobić ale znał tylko kurs dollara a nie euro, podałem mu więc lewy. Skończyło się na tym, że kupił po +- normalnym kursie myśląc, że zarobił 100proc :)) z małolatami zbierającymi przy wyjściu, zużyte bilety (oczywiście pod kolejny wałek) też się targowałem.. nie chcieli ich jednak kupić więc szybko się ulotnili :)) ..a ta wogóle to pięknie wszystkim dziękuję i serdecznie pozdrawiam :D
bardzo lubie tego typu fotografie
kolory grają :)
osz Ty! dobryś jest pieron! fota miażdży po całości!:)
Zachwycasz chyba cały portal. Doskonała praca. Pozdrawiam*
bardzo solidne rzemiosło, czapki z głów
ależ kolory!
super
BDB!
Ok, jestem przekonany. Biorę ten pakiet razem z turbanem :-)
Miras40 [2011-01-13 12:29:13] - bo to fuzja :-D
Heyah ... w kolorach Orange. Ma moc
Ja na przewodników miałem taki patent: mówiłem im, że zapłacę im dwa razy tyle co chcieli ale pod jednym warunkiem: że będą mówili po polsku. Nikt nie spełnił tego warunku. W Fathephur Sikri chodziłem sobie po tym meczecie z bramą zwyciestwa na wzgórzu i przyczepił się do mnie jakiś hindus, tylko mi przeszkadzał w rob ieniu zdjęć. On w jedną stronę i nawija co to jest tu ciekawego, ja w drugą po chwili orientuje się że mnie niema więc mnie goni. Nie dało rady się od niego odczepić. Najlepsze było na koniec za swe usługi chciał only 50 .... euro. Jeszcze inny gościu w tym samym miejscu kolekcjoner monet i banknotów chciał wzbogacić swoją kolekcję w zamian za jakieś pamiątki, nawet trochę mówił po polsku czym mnie ujął i dałem mu ze 3 nasze monety, wtedy zorientował się że w Polsce nie ma Euro i do samego wyjscia dręczył mnie abym mu te złotówki wymienił na rupie albo Euro czy $
dlon
Tafel -> albo to ja miałem z kolei szczęście. Tylko ten wystawił mi rachunek, inny się prawie się obraził. Może też nie byłem w okresie turystycznym i nie było tylu "PRO"siaków.. nie mniej jednak, naciągaczy różnej maści tam sporo, więc też się opędzałem od przewodników, studentów "aglistyki" i zwykłych rikszarzy. Najlepsi i najprawdziwsi są ludzie na wsiach i tam chyba popełniłem najlepsze portrety :) | Macio -> to chyba prawda, mnie zszokowałe pewna mała dziewczynka, na gathah varanasi, kiedy po rozmowie z grupką dzieciaków podążyła za mną przekonując bym je dał pieniądze w s stylu "mi daj, im nie dawaj, ja im nie powiem" ..nic nie dostała ale wrażenie dziwne.. co do sprzętu to canon 5Dmk2 + canon50f1.4
........ Piękna kolorystyka, bardzo dobre technicznie, szkoda, że rama malowidła nie jest równo wypośrodkowana aby okalała postać. Tak czy siak........ pięknie się ogląda takie fotografie w zimną szarość, taką jak dziś.... pozdrawiam...***
mega!
Meller: to chyba ja mam pecha do świętych bo mi gratisowo nie chcą pozować. Może sprawiam wrażenie na osobę przy kasie (mam trochę zbednych kg). Jedną z moich ksyw w Indiach jaką nadali mi tubylcy był Dollar Man (inne Hard Man, Stron Man, Polish Man, Big Man) a w czasach młodości zawsze kiedy w grupie przechodzilismy obok kantoru koniki zaczepiały zawsze mnie
mi się niedawno, pierwszy raz w życiu zupełnie odechciało portretów w Nepalu, kiedy każdy wyciągał łapę po kasę i do tego te miny i fochy... To wielka porażka masowej turystyki - taka zmiana mentalności... Zresztą w Varanasi też o wiele gorzej w tej kwestii niż np. na południu Indii. Jakim sprzętem robiłeś? Pozdrawiam
extra - cóż za kolory, mocno pachnie egzotyką:)
moiraine: Ja będąć w Kathmandu w 2005 roku miałem z Sadhu (http://plfoto.com/zdjecie,portret,sw-mikolaj-z-kathmandu,809830.html) niemalże kupla. Podczas tej wizyty dałem mu kilka zdjęć z 2003 roku i także artykuł o mojej wyprawie z jego dużym zdjęciem. Od tego czasu jak tylko mnie zobaczył, to pozdrawiam, zapraszał na pogaduszki i mogłem mu robić zdjęć ile tylko dusza zapragła. Inny Sadhu (ten z prawej strony http://plfoto.com/zdjecie,ludzie,swieci-i-tafel-czyli-ja,1133585.html) pomimo dostania kilku zdjęć nadal bez kasy nie chciał pozować do zdjęć (nie było go w gazecie, może dlatego)
Tafel -> to był, dopiero ewenement, hehe :D ja kiedy do niego podszedłem nie wiedziałem, że to "pro". Pogadałem chwilę, uśmiechnął się i zgodził się na zdjęcia. W trakcie sesji miałem niezły ubaw bo on mi zaczął liczyć zdjęcia :D pierwszy trzask migawki.. słyszę "one", drugi trzask migawki.. słyszę "two" i tak dalej. Po sesji zarządał 500rupii, dostał 20 a było blisko że nie dostał by wcale bo ja się na komercyjną fotografię nie umawiałem :) | moiraine -> to chyba jedyny taki rasowy PRO z jakim nieświadomie zresztą "pracowałem", dlatego właśnie pirat z Karaibów ;) na gathah Varanasi wciąż jeszcze większość świętych ludzi wręcz odmawia pieniędzy, możesz im za to podarować pożywienie :)
super energetyczna tonacja... oglądam i ładuję baterie...
Też jestem ciekawa ceny za zdjęcie :) Mi się udało jechać w pociągu z Puri z prawdziwym, takim nie turystycznym :) Zdjęcie kosztowało zaledwie uśmiech :)
o mam też tego gościa na kilku swoich fotach ale z pewnej odległości. A tak z ciekawosci ile zarządał za tak ładne pozowanie? A co do zdjęcia to fajniejsze by było gdyby trochę przesunąć się na prawo i modela wkomponowac w środek ramki powstalej z malowidła
bardzo soczyste... :)
niezłe
coś czuję, ze sporo "perełek" przywiozłes z wyprawy :) bdb
Portret, poprawny, ale egzotyczny, wyląduje na DNie. :)))
mocne :)