świetna coda, i te dwa spojrzenia portretowanego lekko w bok, na tamtym zdjęciu jakby patrzył na to, co mija, a tutaj na to, co będzie... mocna osobowość
Ludzie najczęściej mylą stanowisko zawiadowcy stacji z dyżurnym ruchu. Zawiadowca rządził (przed reorganizacją) całą stacją a podlegać mu mogło i 10 dyżurnych ruchu albo więcej. Fakt, że na małych stacjach zawiadowca mógł czasem w zastępstwie pracować jako dyż. ruchu. Na stacjach I klasy i pozaklasowych szef to już był Naczelnik Stacji. Dobry portret.
Sława [2009-12-18 13:23:07: z rozmowy z zawiadowcą, który po ponad pół wieku ujawnił w jakich okolicznościach objął stanowisko - ma coś z klimatu Hrabala: "Byłem zawiadowcą tej stacji od roku 1957. Stanowisko objąłem jako tymczasowe, w burzliwych okolicznościach, na dwa tygodnie.
Moim poprzednikiem był niejaki L. z Warszawy. Miał tam rodzinę i piękne mieszkanie na MDMie, ale związał się z dużo młodszą kobietą. Ukrył się z nią na tej małej stacji, mieszkali tu na kolejce. Żona go jednak odnalazła i pewnej niedzieli zjechała z interwencją. A wtedy ruch pasażerski na kolejce był bardzo duży, zwłaszcza w niedzielę, gdy ludzie dojeżdżali do kościoła. Legalna żona poczekała, aż wszyscy wyjdą z kościoła i przyjdą na stację. Tak podbuntowała wtedy miejscowe kobiety, że ruszyły szturmem z bosakami do mieszkania zawiadowcy i przegoniły tę drugą. W pole z dzieciakiem na ręku uciekała ze strachu. A jego służbowo przenieśli. Stacja została bez dyżurnego...
Małgorzata Kalbarczyk [2009-12-18 12:59:48; Piotr - Iberica [2009-12-18 14:24:33]; J_Mrówka [2009-12-18 14:59:47: pierwotnie to chciałem powtórzyć miejsce i pozę sprzed dwudziestu pięciu lat. Nic jednak dwa razy się nie zdarza. Po pierwsze, tory przysypane są ziemią. Po drugie, nie ma wagonów w tle, a tylko osiedle nowych domów w oddali. Po trzecie, pan zawiadowca był inaczej ubrany. Ja mu zresztą niczego nie sugerowałem, jeśli chodzi o strój i byłem zaskoczony, kiedy po paru minutach rozmowy powiedział, że w reklamówce ma swoja starą czapkę kolejarską i gwizdek. Trzeba było jednak znaleźć inne miejsce. To, w którym stoi, to jedyny zakręt na widocznym odcinku torów na odcinku trzech kilometrów. Szczęśliwie się składa, że w tle łapie się wtedy fragment stacyjnych zabudowań. Piotr trafnie odczytał moje intencje, żeby tło wnosiło element niepokoju, dopowiadało tę historię. Mnie to drzewo też nie razi, a coś do kadru wnosi. Bez niego niebo po prawej byłoby puste. Można było nie tyle stanąć inaczej, co ciaśniej kadrować (albo zapiąć długa ogniskową). Podobny wariant jest na portrecie z gwizdkiem, IMO gorzej to wygląda. Pan zawiadowca zrobił mi niespodziankę i zabrał na spotkanie czapke, ja też coś przygotowałem. Mianowicie Psixa. I ten portret jest właśnie Psixem robiony, z Biometarem 2.8/80 domknietym do 4. To szkło ładnie rozmywa. Pozdrawiam
świtny ten twój cykl powrotów. Zastanawiam się nad kadrem - w pierwszej chwili pomyślałam że wkurza mnie drzewo wyłażące z głowy. Nawet łaziło po łbie napisać - krok w pawo. Ale.....zniknęłyby tory przysłonięte sylwetką a one są tu ważne.
klasa
Samo w sobie świetne, a w zestawieniu z poprzednim - cudo.
a tak w ogóle - to można Panów rozpoznać :)) dobry portret :)
Najważniejsze w tym zdjęciu jest to, że dane Wam było się znowu spotkać. Reszta to pikuś :)...
świetna coda, i te dwa spojrzenia portretowanego lekko w bok, na tamtym zdjęciu jakby patrzył na to, co mija, a tutaj na to, co będzie... mocna osobowość
super!!!!!!
10!
max
borac pod uwage opis... 10
świetny portret
swietne to jest
Świetne dopełnienie serii
świetne
!
Ludzie najczęściej mylą stanowisko zawiadowcy stacji z dyżurnym ruchu. Zawiadowca rządził (przed reorganizacją) całą stacją a podlegać mu mogło i 10 dyżurnych ruchu albo więcej. Fakt, że na małych stacjach zawiadowca mógł czasem w zastępstwie pracować jako dyż. ruchu. Na stacjach I klasy i pozaklasowych szef to już był Naczelnik Stacji. Dobry portret.
alez historia, pieknie
Bardzo dobre.
bdb
... zdjęcie z historią w tle ...
+++
Sława [2009-12-18 13:23:07: z rozmowy z zawiadowcą, który po ponad pół wieku ujawnił w jakich okolicznościach objął stanowisko - ma coś z klimatu Hrabala: "Byłem zawiadowcą tej stacji od roku 1957. Stanowisko objąłem jako tymczasowe, w burzliwych okolicznościach, na dwa tygodnie. Moim poprzednikiem był niejaki L. z Warszawy. Miał tam rodzinę i piękne mieszkanie na MDMie, ale związał się z dużo młodszą kobietą. Ukrył się z nią na tej małej stacji, mieszkali tu na kolejce. Żona go jednak odnalazła i pewnej niedzieli zjechała z interwencją. A wtedy ruch pasażerski na kolejce był bardzo duży, zwłaszcza w niedzielę, gdy ludzie dojeżdżali do kościoła. Legalna żona poczekała, aż wszyscy wyjdą z kościoła i przyjdą na stację. Tak podbuntowała wtedy miejscowe kobiety, że ruszyły szturmem z bosakami do mieszkania zawiadowcy i przegoniły tę drugą. W pole z dzieciakiem na ręku uciekała ze strachu. A jego służbowo przenieśli. Stacja została bez dyżurnego...
Małgorzata Kalbarczyk [2009-12-18 12:59:48; Piotr - Iberica [2009-12-18 14:24:33]; J_Mrówka [2009-12-18 14:59:47: pierwotnie to chciałem powtórzyć miejsce i pozę sprzed dwudziestu pięciu lat. Nic jednak dwa razy się nie zdarza. Po pierwsze, tory przysypane są ziemią. Po drugie, nie ma wagonów w tle, a tylko osiedle nowych domów w oddali. Po trzecie, pan zawiadowca był inaczej ubrany. Ja mu zresztą niczego nie sugerowałem, jeśli chodzi o strój i byłem zaskoczony, kiedy po paru minutach rozmowy powiedział, że w reklamówce ma swoja starą czapkę kolejarską i gwizdek. Trzeba było jednak znaleźć inne miejsce. To, w którym stoi, to jedyny zakręt na widocznym odcinku torów na odcinku trzech kilometrów. Szczęśliwie się składa, że w tle łapie się wtedy fragment stacyjnych zabudowań. Piotr trafnie odczytał moje intencje, żeby tło wnosiło element niepokoju, dopowiadało tę historię. Mnie to drzewo też nie razi, a coś do kadru wnosi. Bez niego niebo po prawej byłoby puste. Można było nie tyle stanąć inaczej, co ciaśniej kadrować (albo zapiąć długa ogniskową). Podobny wariant jest na portrecie z gwizdkiem, IMO gorzej to wygląda. Pan zawiadowca zrobił mi niespodziankę i zabrał na spotkanie czapke, ja też coś przygotowałem. Mianowicie Psixa. I ten portret jest właśnie Psixem robiony, z Biometarem 2.8/80 domknietym do 4. To szkło ładnie rozmywa. Pozdrawiam
charakter na dychę
z drzewem byłoby gorzej gdyby wyrastało symetrycznie nad czapką. tutaj mz nie razi.
+++
mnie tez to drzewo wkurza, pol kroku w prawo ;)
znakomity portret :)
atutem tego zdjęcia jest też i tło, które samo w sobie ma swój ciekawy wyraz
zupełnie niezłe / no gdyby jeszcze kontakt wzrokowy ... ale to już za dużo /
pięknie
i pięknie pokazałeś znaczenie pamięci w fotografii, kolejny raz zresztą, pozdrawiam
http://www.youtube.com/watch?v=tDmbAsiMNqw
mega portret
Prawdziwy kolejarz
świtny ten twój cykl powrotów. Zastanawiam się nad kadrem - w pierwszej chwili pomyślałam że wkurza mnie drzewo wyłażące z głowy. Nawet łaziło po łbie napisać - krok w pawo. Ale.....zniknęłyby tory przysłonięte sylwetką a one są tu ważne.
fajne, jakie szkiełko ?
jest dobre
miazga