Wszyscy (no prawie :) ) zamieszczają teraz "widoczki wakacyjne". No to i ja też :). Zrobione na spacerze 7 sierpnia, po południu; Canon EOS 350D, obiektyw 17-50 mm (Tamron), polar, z reki, Av 5.0, Tv 1/400, ISO 100, ogniskowa 17 mm
:) ja jestem podobnego zdania. Z dużym zdziwieniem przyjąłem informację, że nawet w niektórych przewodnikach ścieżka "dookólna" jest opisywana jako szlak... Znak końca szlaku widnieje wyraźnie przy szałasach, a przedeptania i rozwalone płotki ograniczające dostęp świadczą wyraźnie, że mało kto zwraca na to uwagę. Dobrze, że miejsce - w sumie - jest w miarę trudno dostępne.... A jagody rzeczywiście są "mniam", szarotki - jedne z piękniejszych i większych (z tych łatwo dostępnych)... I zawsze istnieje szansa na tet a tet z niedźwiedziem :))
Kiedyś pisałam o jagodach jakie tam są.... a są.... mniem :) ale zaraz ktoś ( nie pamiętam kto) upomniał mnie, abym nie pisała, by nie reklamować, bo takie miejsca są potrzebne dla złapania oddechu od tzw. stonki, która całkiem niedaleko przetacza się w ogromnych ilościach :)
NIe tylko w Częstochowie - ale tylko chciano - na szczęście nie zmieniono. Za to całkiem niedawno próbowano zmienić w Tatrach niektóre "brzydkie" nazwy :))
@Joginie - ten - a właściwie ta - sit skucina, to taka roślinka. Trawa - bodaj :)). Pod jesień, rudzieje, i wedle legend porastając (rzeczywiście) całe połacie zboczy masywu Czerwonych Wierchów, nadaje im charakterystyczny kolor. Ciekawe, że choć porasta zbocza innych szczytó w Tatrach Zachodnich, tam skojarzenia kolorystyczne przy nadawaniu nazwy (ogólnej) nie pojawiły się...
@Joginie - dzięki :)); @Marcinie - ale tylko jesienią... zimą zanim Czerwone WIerchy staną się zielone, a później rude - są przecież białe, a według niektórych wapień z bliska ma kolor niebieski :))
...tu jesteśmy na Hali na Stołach, po podejściu na najstarszym ponoć znakowanym szlakiem tatrzańskim. A to co widzisz, joginie, na wprost, to zielone, to Czerwone Wierchy.
Liliowe - proszę "szczura" :)) to taka przełęcz. Dosyć znana i chatakterysyczna, bo dla większości odwiedzających i opowiadających o Tatrach stanowi "granicę" pomiędzy Tatrami Wysokimi, a Zachodnimi. Dawno temu, na bardzo ważnej wycieczce naukowej właśnie na tej przełęczy "wizja lokalna" pozwoliła potwierdzić, że Tatry mają - generalnie - budowę płaszczowinową, analogiczną jak Alpy - ergo, najprawdopodobniej powstały w podobny sposób i w podobnym czasie :))). A Stoły - to dosyć popularna nazwa górska, nie tylko tatrzańska. Źródłosłów - w miarę prosty, choć niektórzy dodają także pojęcie "sztoły" (sztolnie, kopalnie) - bo rzeczywiście - w (powiedzmy) pobliżu zachowały się ślady po pracach górniczych i sztolniach... przepraszam za długi wykład...
nie lubię na Stoły i nawet z BN tam nie chodzę... "se bym" poszła na Liliowe, ale równie dobrze można na Marszałkowską albo do Międzyzdrojów... "se podjadę" na Mont Ventox...
@Karbiku - słuszna racja :)). Ja napisałem o tym 45 minutowym podejściu nie w kontekście narzekania... :)) Wręcz przeciwnie - dosyć mozolne podejście stanowi znakomity ogranicznik masowości... :))
Kiedy była niefotograficzna :)??? i gdzie byłeś - bośmy się pewnie mijali :)) Faktycznie 4-6 sierpnia było fatalnie - i trzeba było "uciekać" zupełnie gdzie indziej :)) ale w piątek-sobotę- niedzielę było "super" :)
@Kayzer - to nad jeziorami nie będzie ludków???; @Szambonur - dzięki, też bardzo lubię to miejsce - jedno z moich "tuładni" :)); @Corundum - racja :); NBA - ustawienia podane przy opisie, być może mam inaczej skalibrowany monitor ale "takiego przepału" - nie widzę... pozdrawiam
:) ja jestem podobnego zdania. Z dużym zdziwieniem przyjąłem informację, że nawet w niektórych przewodnikach ścieżka "dookólna" jest opisywana jako szlak... Znak końca szlaku widnieje wyraźnie przy szałasach, a przedeptania i rozwalone płotki ograniczające dostęp świadczą wyraźnie, że mało kto zwraca na to uwagę. Dobrze, że miejsce - w sumie - jest w miarę trudno dostępne.... A jagody rzeczywiście są "mniam", szarotki - jedne z piękniejszych i większych (z tych łatwo dostępnych)... I zawsze istnieje szansa na tet a tet z niedźwiedziem :))
Kiedyś pisałam o jagodach jakie tam są.... a są.... mniem :) ale zaraz ktoś ( nie pamiętam kto) upomniał mnie, abym nie pisała, by nie reklamować, bo takie miejsca są potrzebne dla złapania oddechu od tzw. stonki, która całkiem niedaleko przetacza się w ogromnych ilościach :)
:)) tak "po prawdzie" - to i tak miejsce "nie dostępne" :)))
Znajomy plotek, ulubione miejsce.. Dobrze,że tak mało popularne :)
:))
Marcin...
Marci + barszczon - dzięki :-) Zupełnie nie skojarzyłem, bo "sit" to nazwa sitowia a więc roślinność :-(((
NIe tylko w Częstochowie - ale tylko chciano - na szczęście nie zmieniono. Za to całkiem niedawno próbowano zmienić w Tatrach niektóre "brzydkie" nazwy :))
Za to pojawiły się skojarzenia gdzie indziej - ponoć przy którejś fali dekomunizacji w Częstochowie zmieniono nazwę ul. Czerwonych Wierchów.
@Bartoszu - dzięki :))
@Joginie - ten - a właściwie ta - sit skucina, to taka roślinka. Trawa - bodaj :)). Pod jesień, rudzieje, i wedle legend porastając (rzeczywiście) całe połacie zboczy masywu Czerwonych Wierchów, nadaje im charakterystyczny kolor. Ciekawe, że choć porasta zbocza innych szczytó w Tatrach Zachodnich, tam skojarzenia kolorystyczne przy nadawaniu nazwy (ogólnej) nie pojawiły się...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sit_skucina - roślina odpowiedzialna za czerwonawy kolor Czerwonych Wierchów jesienią.
gadajcie po ludzku!
przyzwoity kadr paniee :)
Marcin Kysiak [2009-08-13 23:28:50] ==> co to znaczy po naszemu?
@Joginie - dzięki :)); @Marcinie - ale tylko jesienią... zimą zanim Czerwone WIerchy staną się zielone, a później rude - są przecież białe, a według niektórych wapień z bliska ma kolor niebieski :))
Sit skucina
barszczon [2009-08-13 23:17:52] ==> poczułem się jak w pewnej sali w budynku przy Banacha :-))) - to wspomnienie nie jest mi niemiłe :-)
Acha, to trawa jest czerwona?
...tu jesteśmy na Hali na Stołach, po podejściu na najstarszym ponoć znakowanym szlakiem tatrzańskim. A to co widzisz, joginie, na wprost, to zielone, to Czerwone Wierchy.
Liliowe - proszę "szczura" :)) to taka przełęcz. Dosyć znana i chatakterysyczna, bo dla większości odwiedzających i opowiadających o Tatrach stanowi "granicę" pomiędzy Tatrami Wysokimi, a Zachodnimi. Dawno temu, na bardzo ważnej wycieczce naukowej właśnie na tej przełęczy "wizja lokalna" pozwoliła potwierdzić, że Tatry mają - generalnie - budowę płaszczowinową, analogiczną jak Alpy - ergo, najprawdopodobniej powstały w podobny sposób i w podobnym czasie :))). A Stoły - to dosyć popularna nazwa górska, nie tylko tatrzańska. Źródłosłów - w miarę prosty, choć niektórzy dodają także pojęcie "sztoły" (sztolnie, kopalnie) - bo rzeczywiście - w (powiedzmy) pobliżu zachowały się ślady po pracach górniczych i sztolniach... przepraszam za długi wykład...
Szczur nizinny...
Szczu nizinny, znaczy ja, czuje się tutaj jak na niemieckim kazaniu...Stoły, Liliowe... :-((( No to popatrzę na obrazek...
:)) trzymam za słowo :)) - a w tym czasie, gdy byłem na tych Stołach, to na Liliowe "waliły" tłumy chyba większe niż na międzyzdrojowy deptak :))
nie lubię na Stoły i nawet z BN tam nie chodzę... "se bym" poszła na Liliowe, ale równie dobrze można na Marszałkowską albo do Międzyzdrojów... "se podjadę" na Mont Ventox...
:) Marcinie :))) dzięki - ale skoro uściślamy, to do końca...:))
Stoły. Bez przepaleń.
@Karbiku - słuszna racja :)). Ja napisałem o tym 45 minutowym podejściu nie w kontekście narzekania... :)) Wręcz przeciwnie - dosyć mozolne podejście stanowi znakomity ogranicznik masowości... :))
--> barszczon [2009-08-11 11:10:09]: trzeba przecież pójść w górę, żeby fotografować to, co w dole, choć w górze...
Gobo32 - no to rzeczywiście miałeś pecha :)) - przed TDP - była jedyna ucieczka - w góry... Zakopane sparaliżowane komunikacyjnie było od rana...
w piątek było już pięknie, lecz chciałem uciec przed tour'em i bezchmurne niebo obserwowałem zza kierownicy:/
A dziękuję, dziękuję :))
Niczego sobie...
Kiedy była niefotograficzna :)??? i gdzie byłeś - bośmy się pewnie mijali :)) Faktycznie 4-6 sierpnia było fatalnie - i trzeba było "uciekać" zupełnie gdzie indziej :)) ale w piątek-sobotę- niedzielę było "super" :)
a jeszcze przed południem pogoda była nie fotograficzna, podobnie jak cały wcześniejszy tydzień, który spędziłem w Tatrach, aby robić zdjęcia. Ech...
@Lukapl :) dzięki; @Choszczman - :) spacer fajny, tyle, że w jedną stronę około 45 minut ostro w górę. A na miejscu szarotki, widoki, niedźwiedzie :))
ładnie spacerowałeś..:)
@NBA "Polar i taki przepał na niebie?" Urok kalibracji LCD - u mnie brak jakicholwiek przepalen.
pewnie będą, ale ja mam swoje miejsce;) tylko ja i rodzina;) no i piwko;D
@Kayzer - to nad jeziorami nie będzie ludków???; @Szambonur - dzięki, też bardzo lubię to miejsce - jedno z moich "tuładni" :)); @Corundum - racja :); NBA - ustawienia podane przy opisie, być może mam inaczej skalibrowany monitor ale "takiego przepału" - nie widzę... pozdrawiam
Polar i taki przepał na niebie? Oj coś z ekspozycja nie tak mz...
im mniej ludków tym lepiej
Zdjęcie może i banalne, ale przedstawia najpiękniejsze tatrzańskie miejsca - dla mnie oczywiście, bo każdy inaczej mierzy... Powodzenia na zaś...
oj, zazdroszczę. Do okoła mnie ok. 2 mln ludzi:( ale tylko do czwartku i nad jeziora;))
:)) dzięki za odwiedziny, spacer - owszem, uday bardzo, przede wszystkim z powodu minimalnej obecności ludzkości...
a spacer chociaż udany? żartuję;)