Taki tekst odczytuję jednoznacznie - " .. a tak swoja droga to tego pana jeszcze nie ustrzelilem .. innych juz mam .. sam nie wiem czy jest tego wart aby zawitac w mojm PortFolio :P", odpowiedz samego autora również mnie rozczarowała... poza tym fotografia słaba. Ale jak już powszchnie wiadomo- baza to ustrzelenie unikatowego gatunku...
Nie wiem, czy nie demonizujesz. To "ustrzelenie" to dla mnie zwykly slang fotograficzny, często czytam, że jest fajnie/dobrze ustrzelone to, czy tamto. Czyli sfotografowane ;)
Akua... ludzie srają na siebie bo mogą i nic mi do tego- niech se to robią. Ja piszę, że gardzę fotografami, którzy traktują swoich bohaterów jak jakieś trofea. W dupie mam to czy to Wyborcza, czy Fakt, czy super expres... oceniam efekt końcowy, ale mega ważne są również dla mnie intencje autora. Jak ten deklaruje, żę portrety jego bohaterów to trofea- to takiego autora nie szanuję- to sprzeczne z moją naturą i tyle. Nie zabraniam jednak nikomu innemu wielbienia tych bażancich kukieł na meblościance, takiego super łowcy.
Cała masa fotografii np. prasowej przedstawia polityków - w zaleznosci od sympatii wydawcy - korzystnie lub nie. Dobre przyklady mielismy podczas ostatniej kampanii wyborczej (np. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19012800,jak-wsieci-przedstawia-kandydatki-na-premiera-wyretuszowana.html ). Socjotechnika. Tu nie podoba mi się edycja, co do sposobu "złapania" bohatera mam mieszane odczucia.
NIe wiem czy powinienem dać kolejny krok w wyrażeniu o to o co mi chodzi ale zaryzykuję: Mi generalnie chodzi o to, że oczywiście najwazniejszy jest efekt końcowy- świetna fota i ja ją oceniam tak jak ją widzę, ale ... kiedy widzę, że autor zdjęcia jest nieuczciwy wobec widza, wobec bohaterów swojej fotografii, bazuje na egzotyce a nie merytoryce... to niestety ja czuję osobisty niesmak. Zamiast refleksji na której powinienem się skupić o ile się rodzi, widzę, zimne wyrachowanie... " warto go ustrzelić" "okaz", "unikat", "Rzadkość"... mam w pogardzie takie podejście do fotohgrafii. Proszę mi wybaczyć za szczerość. Ale gdyby mi przyszło fotografować Putina czy Obamę, to nie skupiłbym się na nich jako na okazach do ustrzelenia. Próbowałbym ich rozgryźć fotograficznie, pokazać jakąś prawdę o nich. I gdyby mi się o nie udało, odczułbym osobistą porazkę... Powyższa fotografia jest słaba, jest ciekawostką, bo na niej unikast, ekscentryk, ktoś kontrowersyjny i nic pozxa tytm, a najbardziej uderza komentarz- warto ustrzelić jak bażanta :/. Zero w tym kreatywności, twórczego myslenia, tylko potrzeba posiadania koljnej " unikatowej mordy" w swym portfolio
'spotting' politykierów też mi jakoś się nie podoba, choć ten obrazek powyżej nie jest złym portretem i nie ma nic wspólnego z katalogowym pstrykaniem... polityków można dobrze fotografować przykładem jest to oto folio: http://plfoto.com/59995/autor.html
Powiedz mi proszę- Czy traktujesz swoich bohaterów fotografii jako wypchane bażanty na meblościance? Jak Trofea? Jak osobiśtości które warto ustrzelić by przyozdobiły portfolio? Ja z dyskusji na samym dole wywnioskowałem, że conajmniej dwie osoby akurat na tym w swoim fotografowaniu się skupiają- a ja tym gardzę i to wyraziłem. Moim zdaniem prosto wyjaśniona sytuacja :)
Spóźniony nieco na narodziny boskie, IV królu ;). NIe, nie piszę o fotografii reporterskiej- piszę o podejściu fotografów. Sam czasem reporterkę uprawiam, ale nie traktuję wtedy swoich bohaterów, jak jakieś okazy, które trzeba ustrzelić, by przyozdobiły ścianę mojego portfolio. Zazwyczaj staram się, sięgać tematu aby była refleksja...niestety nie zawsze się udaje. Czy jak się uda wzbudzić refleksję i czy ona będzie zdobić moje portfolio - to już inna sprawa
Mnie nie obchodzi o co chodzi w danej kategorii fotografii. Ja tylko mówię, że w pogardzie mam fotografów, traktujących swoich bohaterów fotografii jak wypchane bażanty na meblościance. Po protu tak mam i już. Zero w tym sztuki, odkrywczego działania, kratywności, widzę w tym tylko potrzebę "wygrania losu na loterii"... ktoś znany zrobi coś głupiego a ja to "ustrzelę"- i trofeum w portfolio. Takie podejście mam w pogardzie i nic tego nie zmieni.
W pogardzie mam fortografów, którzy bohaterów swoich fotografii traktują jak jakieś trofea... Ja moge nie lubić swojego modela, ale to ode mni zalezy czy fotografuję go czy nie, więc w pewien sposób taki bohater mojej fotografii jest mi potrzebny, nie ja jemu. Gardż fotografami, którzy z fotografowania robią sobie polowanie na unikatowe gatunki, nawet kiedy sa z rodziny padlinożerców :/
Baju baj proszę pana....a był taki przyjazny i.....
Jakie nosi skarpetki?
akua , w bezpośrednim kontakcie superowy facet . wesoły , uprzejmy , wygadany do bólu i taki przyjazny . poza tym dobrze wysportowany .
Co do przyjemności się nie wypowiadam, fotograficznie z dużo większym sensem niż omawiane, IMO.
akua , trochę go fotografowałem . dość przyjemny facet - http://onephoto.net/template/full_zoom.php?id=813268
To z linka dużo lepsze.
http://onephoto.net/template/full_zoom.php?id=810772
Taki tekst odczytuję jednoznacznie - " .. a tak swoja droga to tego pana jeszcze nie ustrzelilem .. innych juz mam .. sam nie wiem czy jest tego wart aby zawitac w mojm PortFolio :P", odpowiedz samego autora również mnie rozczarowała... poza tym fotografia słaba. Ale jak już powszchnie wiadomo- baza to ustrzelenie unikatowego gatunku...
Nie wiem, czy nie demonizujesz. To "ustrzelenie" to dla mnie zwykly slang fotograficzny, często czytam, że jest fajnie/dobrze ustrzelone to, czy tamto. Czyli sfotografowane ;)
Akua... ludzie srają na siebie bo mogą i nic mi do tego- niech se to robią. Ja piszę, że gardzę fotografami, którzy traktują swoich bohaterów jak jakieś trofea. W dupie mam to czy to Wyborcza, czy Fakt, czy super expres... oceniam efekt końcowy, ale mega ważne są również dla mnie intencje autora. Jak ten deklaruje, żę portrety jego bohaterów to trofea- to takiego autora nie szanuję- to sprzeczne z moją naturą i tyle. Nie zabraniam jednak nikomu innemu wielbienia tych bażancich kukieł na meblościance, takiego super łowcy.
ta , jest on solą w oku niejednemu
skrytym parówkożercom mówimy nie (eksperci nie powinni dopuszczać, go do swoich eksperymentów, bo źle mu z oczu patrzy)
Cała masa fotografii np. prasowej przedstawia polityków - w zaleznosci od sympatii wydawcy - korzystnie lub nie. Dobre przyklady mielismy podczas ostatniej kampanii wyborczej (np. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19012800,jak-wsieci-przedstawia-kandydatki-na-premiera-wyretuszowana.html ). Socjotechnika. Tu nie podoba mi się edycja, co do sposobu "złapania" bohatera mam mieszane odczucia.
NIe wiem czy powinienem dać kolejny krok w wyrażeniu o to o co mi chodzi ale zaryzykuję: Mi generalnie chodzi o to, że oczywiście najwazniejszy jest efekt końcowy- świetna fota i ja ją oceniam tak jak ją widzę, ale ... kiedy widzę, że autor zdjęcia jest nieuczciwy wobec widza, wobec bohaterów swojej fotografii, bazuje na egzotyce a nie merytoryce... to niestety ja czuję osobisty niesmak. Zamiast refleksji na której powinienem się skupić o ile się rodzi, widzę, zimne wyrachowanie... " warto go ustrzelić" "okaz", "unikat", "Rzadkość"... mam w pogardzie takie podejście do fotohgrafii. Proszę mi wybaczyć za szczerość. Ale gdyby mi przyszło fotografować Putina czy Obamę, to nie skupiłbym się na nich jako na okazach do ustrzelenia. Próbowałbym ich rozgryźć fotograficznie, pokazać jakąś prawdę o nich. I gdyby mi się o nie udało, odczułbym osobistą porazkę... Powyższa fotografia jest słaba, jest ciekawostką, bo na niej unikast, ekscentryk, ktoś kontrowersyjny i nic pozxa tytm, a najbardziej uderza komentarz- warto ustrzelić jak bażanta :/. Zero w tym kreatywności, twórczego myslenia, tylko potrzeba posiadania koljnej " unikatowej mordy" w swym portfolio
osobiście bohaterów moich wędrówek nie traktuję jako trofeum , gdyby tak było miał bym w p/f kilka tysięcy zdjęć -)))
'spotting' politykierów też mi jakoś się nie podoba, choć ten obrazek powyżej nie jest złym portretem i nie ma nic wspólnego z katalogowym pstrykaniem... polityków można dobrze fotografować przykładem jest to oto folio: http://plfoto.com/59995/autor.html
Powiedz mi proszę- Czy traktujesz swoich bohaterów fotografii jako wypchane bażanty na meblościance? Jak Trofea? Jak osobiśtości które warto ustrzelić by przyozdobiły portfolio? Ja z dyskusji na samym dole wywnioskowałem, że conajmniej dwie osoby akurat na tym w swoim fotografowaniu się skupiają- a ja tym gardzę i to wyraziłem. Moim zdaniem prosto wyjaśniona sytuacja :)
- ))))
Być może na tym właśnie polega różnica między nami :)))
a więc w dalszym ciągu nie rozumiem o co Ci chodzi ?
Spóźniony nieco na narodziny boskie, IV królu ;). NIe, nie piszę o fotografii reporterskiej- piszę o podejściu fotografów. Sam czasem reporterkę uprawiam, ale nie traktuję wtedy swoich bohaterów, jak jakieś okazy, które trzeba ustrzelić, by przyozdobiły ścianę mojego portfolio. Zazwyczaj staram się, sięgać tematu aby była refleksja...niestety nie zawsze się udaje. Czy jak się uda wzbudzić refleksję i czy ona będzie zdobić moje portfolio - to już inna sprawa
WildWhisper - czy piszesz o fotografii reporterskiej ??
Mnie nie obchodzi o co chodzi w danej kategorii fotografii. Ja tylko mówię, że w pogardzie mam fotografów, traktujących swoich bohaterów fotografii jak wypchane bażanty na meblościance. Po protu tak mam i już. Zero w tym sztuki, odkrywczego działania, kratywności, widzę w tym tylko potrzebę "wygrania losu na loterii"... ktoś znany zrobi coś głupiego a ja to "ustrzelę"- i trofeum w portfolio. Takie podejście mam w pogardzie i nic tego nie zmieni.
Hmmm... a nie o to tez chodzi w tego typu fotografii?
W pogardzie mam fortografów, którzy bohaterów swoich fotografii traktują jak jakieś trofea... Ja moge nie lubić swojego modela, ale to ode mni zalezy czy fotografuję go czy nie, więc w pewien sposób taki bohater mojej fotografii jest mi potrzebny, nie ja jemu. Gardż fotografami, którzy z fotografowania robią sobie polowanie na unikatowe gatunki, nawet kiedy sa z rodziny padlinożerców :/
łałł, bożyszcze moje.
U mnie tylko czkawka...
Bynajmniej nie wypada bekać...:)
mariusz_woźniak, bynajmniej i przynajmniej to są słowa, które mają różne znaczenia, nie można stosować ich zamiennie
bynajmniej na miniaturce tak wygląda
trochę jak wielki wódź lenin
:)
sebcio .. a to fakt, mozna by fajny reportaz z jego min sklecic .. patrz szczyt G8 i "pijany" Miedjediew :)
do Fantomas - jest warto bardzo fajnie sie zachowuje i gestykuluje - polecam na ustrzelenie
wygląda na to, że jest wniebowzięty
.. a tak swoja droga to tego pana jeszcze nie ustrzelilem .. innych juz mam .. sam nie wiem czy jest tego wart aby zawitac w mojm PortFolio :P
o cholera ocenzurowało mi komentarz .... :)
... .... ... .... .. ... .... zalewa
podpis: destruktor