Opis zdjęcia
właściwie to kolejna fotografia-ilustracja-zagadka. również do książki o tematyce górskiej, wręcz tatrzańskiej, luty 2009; Canon EOS 350D, obiektyw 17-50 mm (Tamron), z ręki, Av 2.8, Tv 1/4000, ISO 400, obróbka programowa (program wygrany)
dzięki :))
Na pocztówkę z nim! Rewelacja!
:)) każdy ma takie "własne" miejsca w Tatrach... :) serdecznie pozdrawiam
Moje najlepsze schronienie w Tatrach. Szczególnie zimowym popołudniem, gdy nie ma w nim nikogo. Zapalam wtedy w piecu, robię gorącą herbatę, siadam na drewnianej ławie i patrzę na zimowe klasyki MOKa wiszące na ścianie. Później zasypiam w pokoiku na dole, tuż pod oknem. Czasem przychodzią wtedy jeszcze jacyś spóźnieni turyści, lub ktoś po długiej wspinaczce. Słychać tylko trzask dorzucanego do pieca drewna, skrzypnięcie drzwi. Cicho pada śnieg... Cudnie.
zobaczyłem :)) dzięki - pozostaje jedynie cierpliwość :))
zobacz ostatnie zdjęcie, które zamieścił Robert37 - tam widać, że w Irlandii wiosna w pełni:)) A u nas za oknem...szkoda gadać. POzdrawiam
:) ale to się nie liczy :)))... niedawno gdzieś czytałem, że w Irlandii już kwitły :))
no ale nie zapominaj że jeszcze sa Gorce gdzie kwiatki są wczesniej:))
zapewne w kwietniu już będą - zwłaszcza na stokach gubałowskich :))
ja uderzam w góry dopiero w kwietniu więc jeszcze krokusy mają troche czasu:)) - muszą poczekać na mnie, he he!
:) szczerze napiszę, że pamiętając zeszłoroczne warunki - nieśmiało liczyłem na krokusy już teraz, podzczas ostatniego mojego pobytu. Ale - na szczęście (bo LP zdecydowanie przedkłada narty nad mokry śnieg) - jeszcze było (i jest) masa śniegu :))
lubię śnieg ale teraz czekam już tylko na krokusy - oj przyfoci się, przyfoci:))) POzdrawiam
owszem - bajkowo było, nawet bardzo :)) i jest dalej :))
ale bajkowo:)
co do książki - warto przeczytać, jeśl się ktoś interesuje Tatrami i historią... co do wyjazdów :)))
nie znam, ale zazdroszcze ciągłych wyjazdów :) miłego pobytu :)
Bo mnie nie było :) - byłem tam, gdzie jest ten domek :)) Właściwie, to będę dopiero jutro :)... Ale już dziś mogę podać rozwiązanie zagadki :). Chodziło mi o "Z dziejów taternictwa" B. Chwaścińskiego...pozdrawiam
obiecałeś podac tytuł książki, minął piątek, a tu nic :)
:) A owszem - takie świętowanie - urocza rzecz. Miałem okazję - co prawda nie w tym domu, ale w podobnym :)) dzięki i pozdrawiam serdecznie :)
Tak przynamej ja to odbieram. i tak opisuję. Chętnie bym zasiadł przy stole Bożenarodziniowym w takiej chatce. Albo przewitać Nowy Rok... Jak bywam na portalu, zawsze odwiedzam cię, patrzę, co masz nowego.
@Raingold - dzięki. Cieszę się, żeś znów "do mnie" zawitał. Faktycznie - wyszło świątecznie, choć nie taki był zamysł :))
Bardzo romantycznie, świątecznie to wyszło.
dzięki :)
bardzo mi się podoba ;)
@Tuberozo - cierpliwości - rozwiązanie zagadki w piątek...@Yogiigoy - dzięki
no tym razem to 100 procentowa pocztówka przedwojenna ;)
szkoda, ale w takim razie nie wiem :)
:)) - jakby bliżej ale nie to. Bardziej ogólniejsza książka - o Kordysie i Jego tatrzańskich dokonaniach też w niej jest :)
Roman Kordys „Taternik” z 1913 roku ? są nagrody ?
No - murowanieckiej szarlotki dawno nie jadłem :) może dasz się zaprosić? :);) Książka - niestety nie trafiona. Ta o której myślę - to bardziej historia rzeczywista podboju Tatr (podpoiwedź) niż wspomnienia... A swoją drogą - muszę pomyśleć do ilustracji dla "W stronę Pysznej" :) dzięki za odwiedziny :)
o matko z córką... mojo prawda, twojo prawda, g..... prawda... najlepsza jest w Murowańcu. Zagadka: może "W stronę Pysznej"? Choć to w zupełnie inną stronę...
no nie wiem...nie wiem... są różne frakcje. Szarlotka morskooczna wcale nie odstaje od pięcistawiańskiej... A i tak - według mnie - ta z Chochołowskiej jest nie do pobicia (co prawda mnie serwowano ją - po znajomości, na ciepło, z bitą śmietaną i świeżymi jagodami...)
korekta: jabłecznik, znaczy się szarlotka...
No tak... Ale najlepszy jabłeczni można zjeść tylko w dolinie pięciu stawów.... ;)
kurnej chaty :)) - do dziś jest (swego czasu miałem możliwość i przyjemność spędzić prawie tydzień w takim szałasie. Razem z bacą, małymi owieczkami, ogniskiem i produkcją serów...). Tyle, że ten budynek, tzw. "stare schronisko" - szałasem praktycznie nigdy nie był. To stara wozownia, przerobiona - początkowo czasowo, póżniej na stałe - na schronisko, po pożarze poprzedniego schroniska TT nad Morskim Okiem :)
Kiedyś palenisko byłoo integralną częścia szałasu juchaskiego... ;)
@Rudamary????? watra wewnątrz domu???? :)) Bo grzane wino - obok w schronisku do zakupienia :))
Ach spędzić w tym domku jedną noc przy watrze i grzańcu! ;)
W "wozowni" z pewnością odnalazło się, a nawet znalazło wiele miłości :))
tu też jest atmosfera, jak "za dawnych czasów"...:)) ilustracja bardziej do historii... pewnej zagubionej miłości...:)) i tu się odnależli...:))
do czego by pasowało? :) dzięki za komentarz :)
hmmm, taternictwo powiadasz... mnie to by pasowało całkiem do czego innego, ale powiem tylko, że bardzo mi się podoba :))
w sumie - czemu nie. Ale nie tym razem. Ilustracja do jednej z "podstawowych" książek (dla mnie) dot. historii taternictwa. (to duża podpowiedź...)
ilustracja do bajki ?
dzięki - mnie też :))
mi się taka ilustracja bardzo podoba ;-)
To dzięki temu programowi - nargoda to nagroda :))
Ładny brązik...stara fotografia. Acha: klimatyczne :-)))
A - być może nie zauważyłeś. Ja praktycznie zawsze podaję. Albo, że "z ręki", albo że "ze statywu". A tak jak napisałem - przy śnieżycy czy deszczu zdarza mi się fotografować nawet bardzo krótkie czasy - ze statywu, bo aparat wtedy lepiej można ochronić. Zresztą, nawet przy ładnej pogodzie (i krótkich czasach), jak mam czas, chęć na dźwiganie i długi obiektyw zapięty do aparatu to też wolę statyw...
No bo podajesz: „Z RĘKI, Av 2.8, Tv 1/4000” :)))...
:)) @Malczer - a czemu miałbyś/miałbym ja ustawiać statyw? Z drugiej strony - dzień wcześniej targałem ze sobą statyw, a aparat przyczepiony do statywu był zabezpieczony pokrowcem. Bo śnieg sypał cały czas... Tu mi się nie chciało nosić statywu :)
Generalnie, jakbym dla czasów 1/4000 musiał stawiać statyw to chyba bym wygrał mistrzostwo świata w zawartości cukru w cukrze ;)))...
Zagadka aktualna - do jakiej książki i którego Autora - wykombinowałem tę fotografię, jako ilustrację?