CZEMU SAME CHŁOPAKI, BO KOBIETY PRACUJĄ CIĘŻKO PRZY WARZYWACH A NAM UDAŁO SIĘ ZERWAĆ NA SESJE Z POLOWANIA. DODAM, IŻ POLA UPRAWNE SĄ TARASAMI NA TAK STROMYCH ZBOCZACH, IŻ CIĘŻKO SIĘ NA NIE WDRAPAĆ NA CZWORAKACH DO 3,5 km n.p.m :)
do m4zi; bardzo przyjazni byli; tak jak na całym świecie wszyscy ludzie; prócz kraju w którym nigdy nie spędzam sylwestra .. . .już 18km od mojego domu za czeską granicą przyjaznie jest raczej :)
do Karczewskiego; myślę że mieszanie krwi nie jest im obce; liczba ludzi w osadach nie była raczej wysoka i wiele buzi było do siebie podobnych i myślę iż nie stanowiło to dla nich problemu podobnie jak to, że 20-30 lat temu ich głównym celem-sensem w życiu były walki między osadami i rytualny kanibalizm; polegający na odcinaniu wcześniej połamanych kończyn, żywym ludziom i przypiekanie ran w ogniu by zatamować krwawienie i mieć dalej świeże mięsko
do Kankaia; kobiety pracowały bardzo ciężko w polu a raczej w górach obsianych gęsto tarasami, położonymi na tak stromych zboczach, że poruszać się po nich można było wyłącznie na czworakach by nie "odpaść" od zbocza, jeśli chodzi o warzywa; mieli wszytko ale brakowało im białka zwierzęcego przez to te wypięte brzuszki u dzieci i bardzo duże-zdeformowane stawy łokciowe i kolanowe, za małą świnkę wielkości kurczaka można było kupić żonę, a za dwie świnki "zrobić" dziecko żonie kolegi jeśli nie miało się swojej. Mężczyzni natomiast zajmowali się naprawą szałasów, ważnymi rozmowami, paleniem tytoniu ( paląc kręcili kolejne skręty) i polowaniem; niestety nie widziałem by upolowali cokolwiek :)
do Fanny; dzieliło nas milion lat, oni odpalali ogień za pomocą urządzenia na kształt łuku, którego cięciwa była przepleciona przez wokół kija który, trąc drewienko rozgrzewał je a póżniej wysuszony mech, trwało to ok . 2-3 minut i już mieli czy odpalić ognisko, pomimo takiej różnicy i braku jakichkolwiek wspólnych słów dogadywaliśmy się gestem, spojrzeniem i myślę, że najbardziej telepatycznie; były to dla mnie jedne z bardziej cudownych chwil w życiu, a gdy budziłem się rano w swoim szałasie i odsuwałem jego "okiennice" cała wioska była wpatrzona w nas i rechotała tak jak by zobaczyła ufo występujące w kabarecie :)
właśnie Ravcio to jest rodzeństwo czy działa tutaj taka sama zasada jak w przypadku nierozpoznawalności wyjątkowości i odmienności twarzy Azjatów przez Europejczyków
Ale nastrój, wyglądają na dość naburmuszonych. Wspaniała gromadka i znów kawałek nieznanego świata na dobrej fotografii :) Za opis - dzięki... - zawsze czytam.
do SZAREJ RENETY; wiem iż w tej kategorii miało by lepsza oglądalność ale bez jaj ! a rozmawialiśmy z nimi na migi i o dziwo we wszystkim i o wszystko można było się dogadać, poza tym mieliśmy 2ch anglojęzycznych tragarzy Izaka i Dawida :)
sympatycznie:)
ojoj..., ta malutka w białej sukience jak wisienka na torcie..., piękniste foto!
ciagnie mnie tam do nich...
chłopcy mają zawsze lepiej.......///
+
Zdjęcie jak film...
piknie
* wojaży :)
ehhhh pozazdrościć wijaży
brzuszki ech.
ręce!
to ciekawe, wszyscy maja takie same minki....
bdb niczym Cejrowkski :) pozdrawiam ;D
Fajna reporterka.
!!!
jestem na tak:)
extra
ekstra
pozazdroscic wycieczki :)
łowcy manioku:)
świetne!!!!!
:)
Classic!
o zazdroszczę takich podróży
ale ekipa, hehe :DD
:)
Uwielbiam zdjecie w takich klimatach !!
super, fajnie zapozowali...
ciekawe to wszystko
dobra robota !!
hmm. może i kazirodztwo to u nich normalka
dobre!:)
szkoła życia...
bdb
fajnie się zgrały konary suchych drzew i założone na głowy rączki dzieci :) świetne foto mz
do m4zi; bardzo przyjazni byli; tak jak na całym świecie wszyscy ludzie; prócz kraju w którym nigdy nie spędzam sylwestra .. . .już 18km od mojego domu za czeską granicą przyjaznie jest raczej :)
bardzo dobre zdjęcie :) - przyjaźni byli ? ;] nie wyglądają ;)
brygada
jak ja bym chciałą tam pojechac:)
super opowieści
+
kurcze...niesamowite są Twoje historie!!! Bardzo lubię je czytać!
do Karczewskiego; myślę że mieszanie krwi nie jest im obce; liczba ludzi w osadach nie była raczej wysoka i wiele buzi było do siebie podobnych i myślę iż nie stanowiło to dla nich problemu podobnie jak to, że 20-30 lat temu ich głównym celem-sensem w życiu były walki między osadami i rytualny kanibalizm; polegający na odcinaniu wcześniej połamanych kończyn, żywym ludziom i przypiekanie ran w ogniu by zatamować krwawienie i mieć dalej świeże mięsko
do Kankaia; kobiety pracowały bardzo ciężko w polu a raczej w górach obsianych gęsto tarasami, położonymi na tak stromych zboczach, że poruszać się po nich można było wyłącznie na czworakach by nie "odpaść" od zbocza, jeśli chodzi o warzywa; mieli wszytko ale brakowało im białka zwierzęcego przez to te wypięte brzuszki u dzieci i bardzo duże-zdeformowane stawy łokciowe i kolanowe, za małą świnkę wielkości kurczaka można było kupić żonę, a za dwie świnki "zrobić" dziecko żonie kolegi jeśli nie miało się swojej. Mężczyzni natomiast zajmowali się naprawą szałasów, ważnymi rozmowami, paleniem tytoniu ( paląc kręcili kolejne skręty) i polowaniem; niestety nie widziałem by upolowali cokolwiek :)
do Fanny; dzieliło nas milion lat, oni odpalali ogień za pomocą urządzenia na kształt łuku, którego cięciwa była przepleciona przez wokół kija który, trąc drewienko rozgrzewał je a póżniej wysuszony mech, trwało to ok . 2-3 minut i już mieli czy odpalić ognisko, pomimo takiej różnicy i braku jakichkolwiek wspólnych słów dogadywaliśmy się gestem, spojrzeniem i myślę, że najbardziej telepatycznie; były to dla mnie jedne z bardziej cudownych chwil w życiu, a gdy budziłem się rano w swoim szałasie i odsuwałem jego "okiennice" cała wioska była wpatrzona w nas i rechotała tak jak by zobaczyła ufo występujące w kabarecie :)
właśnie Ravcio to jest rodzeństwo czy działa tutaj taka sama zasada jak w przypadku nierozpoznawalności wyjątkowości i odmienności twarzy Azjatów przez Europejczyków
rewelacyjne!!!
zwiedzam z Tobą świat :)
wszystko zatem, jak należy, kobiety pracuja, mężczyźni...też pracują:)
super
ciekawe jak sie z nimi dogadales ze chcesz zrobic zdjecie
jak sie tak przyjrzec to niektorzy bardzo podobni do siebie, ciekawe na ile oni tam sa zmiksowani genetycznie
no i patrza co to za dziwadla przyszly :D
dzieci na polowaniu ... lubie Twoje opowieści,, szkoda że nie dotarłeś do tych jedzących ludzi...
Ale nastrój, wyglądają na dość naburmuszonych. Wspaniała gromadka i znów kawałek nieznanego świata na dobrej fotografii :) Za opis - dzięki... - zawsze czytam.
chyba, ta pirewsza z lewej to dziewczynka
fajna reporterka ...:)
+
Extra!
zdjęcie potęga, świetne.
super zdjecie
jak zwykle ciekawe +++
bardzo interesujące foto
świetnie pokazane kawałek świata
wspaniały klimat, zdjęcie równie dobre : ) zazdroszczę
dobre!
do SZAREJ RENETY; wiem iż w tej kategorii miało by lepsza oglądalność ale bez jaj ! a rozmawialiśmy z nimi na migi i o dziwo we wszystkim i o wszystko można było się dogadać, poza tym mieliśmy 2ch anglojęzycznych tragarzy Izaka i Dawida :)
bardzo dobry portret zbiorowy
Ekstra. Tylko dlaczego towarzystwo takie nie uśmiechnięte? Trzeba było im nakazać cziiiiiz czy coś w ten deseń :)
wow, świetne foto
bardzo dobre...
z tyłu dziołchy się pochowały...wstyd im ,że nie są na polu..:)
powinno być w kategori akt ;} świetna fota , po jakiemu wy tam sie porozumiewaliście?
Świetnie .