Zdjęcie dnia to coś nowego dziękuje!!! . Długo mnie nie było więc pisze dopiero teraz jestem naprawdę mile zaskoczony. Dziękuję za wszystkie komentarze i cieszę się ze zdjęcie wzbudziło taką rozmowę zważywszy że jest to moje pierwsze reporterskie tutaj.
Pozdrawiam oby każde zdjęcie cieszyło się takimi odwiedzinami :)
świetne zdjęcie... porusza, wzbudza emocje i dyskusję... a przecież o to chodzi w reporterce, tytuł nie jest potrzebny... a swoja drogą to tylu rzeźników na raz to dawno nie widziałem... panowie życia i śmierci...
Dyskusja wydaje się być zakończona - ale wczoraj miałem okazję porozmawiać na temat polowań - nie bezpośrednio z myśliwym, ale z wieloletnim opiekunem zagranicznych grup myśliwskich. Wiele ciekawego, a do tej dyskusji takie uwagi..., że - nie wiem jak to prawnie wygląda - o "odstrzale selekcyjnym" jest "mowa" w stosunku do zwierzyny typu jeleń, daniel, sarna. Nawet dziki chyba - w tej chwili - nie są "strzelane selekcyjnie". Podobno, w solidnych kołach, przed polowaniami specjalista przypomina jakie "sztuki" wolno strzelać. Również podobno, od dwóch-trzech lat PO polowaniu (na dużą zwierzynę) należy przekazać "wyżej" "parametry" upolowanych zwierząt, a często są one kontrolowane "na miejscu". Przestrzeganie "zasad" - zwłaszcza w przypadku "odstrzałów selekcyjnych" ma - podobno - wpływ na pulę sztuk przyznanych danemu kołu do odstrzału. Gdy zasady są zbyt lekko traktowane - karą jest zmniejszenie. A to przekłada się na możliwości "sprzedaży" odstrzału - głównie myśliwym zagranicznym. Mięso zabitych zwierząt (tych większych) - podobno obligatoryjnie trafia do punktów skupu - głównie w celu przebadania. Myśliwy ma - ewentualnie prawo - odkupić (być może po cenach preferencyjnych). Zwierzyna drobna i ptactwo - takim "rygorom" raczej nie podlega... pozdrawiam
Karczewski [2009-01-19 21:04:12] - "Ale czy odstrzelenie ponad 30 tyś sztuk jelenia szlachetnego nie wydaje się liczbą zbyt wysoką, nawet w stosunku do 154,2 tyś osobników". Wydaje się liczbą wysoką. Ale choćby dlatego prosiłem o *jakiekolwiek* dane, bo pal sześć czy tych jeleni jest 120, 150 czy 200 tys. - ja nie wiedziałem czy nie jest ich np. milion. Ale nawet jeżeli myślimy o tych liczbach - 30 tys. / 150 tys. - to rocznie odstrzeliwane jest 20% populacji. Jaki procent eliminowałyby drapieżniki, gdyby występowały na naszym terenie w "naturalnej" dla nich liczebności?
Nie mogę sie oprzeć przed wrzuceniem linkiiii > ___ http://www.lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=189 ___. Domniemywam, że zalinkowany periodyk jest w pewnej opozycji do władz PZŁ ;-)
Problem to chyba jest jeden w tym wszystkim. Na ile ustanowione zasady i prawo sprawdzają się w praktyce. Tego ja nie wiem. Ale przypadkiem trafiłem na niezłe jaja.... tfu artykuły dające obraz jakie wewnętrzne walki się toczą w PZŁ i gdzie sięgają ;-)))
A - przypomniało mi się - choć nieco z innej beczki, to poniekąd - w temacie. Co do "regulacji". Po sprawie niedźwiadka tatrzańskiego (tego zabitego przez turystów) - podobną dyskusję prowadzono na temat populacji niedźwiedzi na Słowacji - bo tam z polskiej części Tatr sobie przechodzą... - okazało się, że w Słowacji jest tych niedźwiedzi zbyt wiele - bodaj ponad 400 osobników - i to w znacznym stopniu zsynantropizowane... Słowacy bardzo poważnie "przymierzali się" do odstrzału - bo nie bardzo było gdzie je - po ewentualnym wyłapaniu - wywieźć. Jak się sprawa rozwiązała - nie wiem, choć - z pewnością - jeszcze nie "odstrzelali"... pozdrawiam
Cała - no powiedzmy, że pół - przyjemność po drugiej stronie. Temat ciekawy - i do drążenia :) Przy najbliższej okazji zapytam o to kuzyna - leśniczym jest :) pozdrowienia :))
I jeszcze jedno dzięki A_R_mator, Barszczon i M. Kisiak za to, że skłoniliście mnie do zgłębienia tematu,ciekawa i baaardzo zajmująca była to lektura ;)
ale czy to wina zwierzyny, że są szkody...nie rozumieją nas gdy mówimy nie wolno ;) to my wkraczamy stale w ich środowisko ograniczając im przestrzeń życiową, więc trzeba liczyć sie z tym, że zwierzaki i nam ograniczą dochody!
Karczewski [2009-01-19 21:04:12] > Nie jestem myśliwym i nie będę. Oczywiste, że problemów tego typu nie rozwikłamy. Są zbyt złożone, ale nie upatruję w nich teorii spiskowych jakie padały w tej dyskusji i innych. W swoich rozważaniach nie jesteśmy w stanie odnieść się do wszystkich problemów i ich precyzyjnie przeanalizować. Nawet 75% nie jestem w stanie zinterpretować. Coś zacytuję (dotyczy roku 2007) z netu "W ubiegłym roku koła łowieckie w całej Polsce wypłaciły rolnikom 31 mln złotych." Chodzi oczywiści o szkody. Ile jest jeszcze czynników, które trzeba by rozważać? Bo uproszczenia też do niczego konkretnego nie prowadzą :-)
Tyle głupkowatych, stylistycznych błędów wkradło się do mojej poprzedniej wypowiedzi, chyba jeszcze wtedy spałem ;P A_R_mator doskonale wiem o co chodzi Ci z możliwością odniesienia się do konkretnych liczb, bo mnie też irytują sytuacje kiedy tego punktu odniesienia nie mam! Ale czy odstrzelenie ponad 30 tyś sztuk jelenia szlachetnego nie wydaje się liczbą zbyt wysoką, nawet w stosunku do 154,2 tyś osobników (dane z raportu dotyczącego leśnictwa, raport o ochronie środowiska podaje natomiast, że populacja jelenia liczy 163,6tyś osobników) w całej Polsce. Bo mi osobiście tak i czuję przez to pewien niesmak. Warto tutaj zwrócić uwagę również na to po co sprowadzono i wypuszczono do naszych lasów daniele czy jelenie sika. Czyż nie lepiej byłoby pozwolić rozrosnąć się populacji naszego pięknego jelenia szlachetnego! No ale przecież każdy myśliwy chciałby mieć w swoim zbiorze coś bardziej „egzotycznego”…tylko czy to jest właściwy argument? wracając jeszcze do dzików to pewną trochę szokującą dla mnie informacją było to, że w regionie południowo-zachodnim do którego zaliczane jest woj. dolnośląskie i opolskie populacja dzika w roku 2007 wynosiła 27900sztuk a odstrzelono 21166 sztuk czyli ponad 75 %! A co z kłusownictwem o którym wspomina Barszczon. Ile zwierzyno padło z ich rąk?! Oni nie boją się nawet ustrzelić rysia swoją drogą noszącego obrożę z nadajnikiem, więc pewnie taki lis, dzik czy jeleń to przysłowiowe małe piwo, albo bułka z masłem! ;/ cóż wielowątkowe to historie, trudne do rozwiązania i na pewno nie znajdą one rozstrzygnięcia tu na plfoto jak już zauważył Barszczon.
Karczewski [2009-01-19 10:47:30] - chylę czoła :-) Niemniej podtrzymuję, że same dane liczbowe o odstrzale o niczym nie świadczą bez danych o liczebności populacji. Akurat PZŁ pewnie bardziej wierzę w tej kwestii (tj. odstrzału), niż organizacjom ekologicznym, a najbardziej wierzyłbym niezależnym instytucjom naukowym. Z kolei, jeżeli przyjąć te dane za dobrą monetę: skoro strzelali ileśtam w 2003/2004, a trzy lata później dało się odstrzelić podobne liczby, to jakiejś strasznej hekatomby co roku nie urządzali...
Karczewski [2009-01-19 10:47:30] Mnóstwo pracy włożyłeś :-) Pisząc o danych, miałem na myśli, że bez populacji nie ma punktu odniesienia i dlatego dane są bezwartościowe. Wszystkie dane liczbowe, bez odniesienia do całości naprawdę o niczym nie mówią. Posiadając dane procentowe, trzeba by jeszcze znać pozostałe uwarunkowania środowiskowe, obiektywne oczywiście, a nie takie pochodzące ze źródeł obarczonych stronniczym subiektywizmem (np PZŁ). Np czy wiadomo jaka powinna być populacja dzika nie zagrażająca uprawom (to przykład). Może trochę na zimno podchodzę do problemu bo np... prawie cała populacja bydła idzie do rzeźni...
Odpracowałeś ogromną robotę :) Widzę same - metodyczne - problemy, zresztą tak jest zawsze, gdy usiłujemy się "wgłębiać" w jakiś temat. Nie mam pojęcia w jaki sposób szacowana jest populacja dzików (czy innych - łownych) zwierząt. Wiem jak - mniej więcej - "liczy się" na przykład kozice... ale to nie jest zwierzyna łowna :) i ewentualne straty w populacji związane z kłusownictwem są i tak zbyt duże. Poza tym - w tym przypadku szacunkowa jest liczba zwierząt zabitych (skłusowanych). Problem - wracam do dzików i próby oceny liczby upolowanych zwierząt w stosunku do całej populacji - jest z pewnością skomplikowany i raczej nie do rozstrzygnięcia - zwłaszcza tu na Plfoto :). Na marginesie - wracając do samej fotografii - to fakt, iż sprowokowała ona taką dyskusję - może nie bezpośrednio, ale jednak "podnosi" jej ocenę :) pozdrawiam
Wikipedia to bardzo marne źródło! Chociaż niektóre dane są tam bardzo rzetelnie opracowane jest w niej cała masa na co zwrócę uwagę za chwilę... Dane które zamieściłem poniżej pochodzą danych statystycznych Polskiego Związku Łowieckiego - a czemu nie podałem liczby osobników całej populacji, bo uważam że akurat przez myśliwych, dane te mogą nie pokrywać się z prawdą. Na stronie PZŁ można znaleźć dane dotyczące populacji poszczególnych gatunków... mi jednak zależało na pokazaniu liczby osobników które pada z rąk myśliwych i jak widać liczby te są ogromne i ja raczej nie widzę tu regulacji liczebności populacji... Pokażę wam również jak różne są dane w różnych WAŻNYCH źródłach: co do danych z wiki np. która podaje że w Polsce populacja dzika liczy 74 tys. Osobników należało by sprawdzić rok z którego te dane pochodzą! Tu jest największy problem, ludzi widzą liczbę a nie patrzą na źródło z którego one pochodzą! Dane które ja przytaczam są chyba najświeższe bo pochodzą z 2007 roku. I tak według PZŁ dzików ich 159268 czyli prawie 160 tyś czyli 2 razy więcej niż podaje wiki... ale czy Wikipedia kłamie może i nie, ale nie sokoro rocznie pada 100tys sztuk dzika, to można mieć pewnie wątpliwości. Sprawdziłem źródło (Sytuacja zwierząt łownych na Ziemi Szczecińskiej. Zarząd Okręgowy PZŁ w Szczecinie. [dostęp 20 lipca 2008]) i rzeczywiście podaja oni liczbę 74 tyś sztuk dzika w kraju, ale skąd oni mają te dane nie wiem , wszak należa oni do PZŁ! Według GUS natomiast liczba dzików w Polsce szacowana jest na 178,6 tyś osobników w raporcie dotyczącym leśnictwa – dział łowiectwo(rok 2007), zaś w raporcie dotyczącym ochrony środowiska (stan na rok 2008) liczba ta wynosi 211,8 tyś sztuk!!! i co czy dalej będziecie się mnie czepiać za to że nie podałem liczby osobników… absolutnie nie chciałem niczym manipulować...to nie ja manipuluje a osoby które prowadzą różne dane statystyczne. Chciałem uniknąć tego typu dyskusji ale widać jest to ni uniknione. Ja po prostu chciałem wskazać faktyczny stan dotyczących odstrzelonych sztuk! I to do nas należy interpretacja czy liczby te są niewielkie, czy też coś tu nie ładnie pachnie gdy! I tutaj jeszcze jedna myśl nasuwa mi się do głowy po zapoznaniu się z kilkoma dokumentami statystycznymi, tj. w łatwy sposób można skorelować np. liczbę członków należących do kół łowieckich która wynosi 105751 na rok 2007 z liczbą odstrzelonych w tymże roku dzików która wynosi 104412sztuk ... ciekaw jestem czy gdyby było 150tyś członków czy tyle padłoby dzików...odpowiedzcie nasuwa się sama ! Do danych łowiecki należy również dodać liczbę sztuk odstrzelonych np. przez instytucje naukowo-dydaktyczne i inne jednostki, które w roku 2007 odstrzeliły 663 sztuk dzika. W wyniku widocznych różnic pokusiłem się również o sprawdzenie liczebności dzika w poszczególnych regionach kraju (urząd statystyczny wyróżnia ich 6) w roku 2007. Zsumowałem i porównałem do siebie poszczególne dane dotyczące liczebności i odstrzału dzika. Otrzymałem następujące wyniki: w 2007 roku liczba osobników w kraju wynosi 189 900 sztuk, natomiast odstrzelono 133 317 osobników dzika. A więc znowu inne dane !!!!! Moje pytanie skąd te różnice… mam nadzieję że nie zanudzam i rzuciłem nieco światła na to dlaczego uważam że do danych dotyczące liczebności populacji należy podchodzić bardzo ostrożnie! Co więcej kto te wszystkie zwierzaki biegające po lasach, łąkach, bagnach, wsiach czy miastach policzył ?- są to tylko dane przybliżone i czasami mogą nie pokrywać się z stanem faktycznym. Zapraszam więc do kolejnej dyskusji! ;))) P.S. dane przedstawiłem na dziku ze względu na sugestie i uwagi zwrócone przez Marcina Kysiaka, którego pozdrawiam jak i wszystkich dyskutantów i czytelników ;)
Dane faktyczne z odstrzału, bez danych z populacji są bezwartościowe. I to dotyczy ogólnie "przytaczania" wszelkich danych, których nie da się odnieść do całości. Takie dane stają się tylko propagandą.
cały problem polega na tym że dane szacunkowe dotyczące danej populacji to dane nie rzeczywiste... może podają one liczby przybliżone ale moim zdaniem trzeba do tego podchodzić ostrożnie. Dane z odstrzału to liczby faktyczne!
To faktycznie jest ot - ale jeśli podajesz liczby zwierząt odstrzelonych - to może też warto podać - szacunkową - liczbę całej populacji. A jeszcze lepiej odnieść się do obszaru na jakim dana populacja występuje i z jakiego "odstrzelono" dan zwierzynę. A wtedy się można zastanawiać - czy odstrzał był wyłącznie regulacyjny czy jeszcze jakiś inny...
wiesz co ostatnio najbardziej mnie denerwuje, że myśliwym nie pasuje obecność wilka i starają sie go ponownie wciągnąć na listę gatunków łownych... cóż ta hipokryzja chyba nie ma końca... tylko czekać jak za chwilę na rysie i niedźwiedzie zaczną polować!
to ja wrócę jeszcze do tego wątku to co ostatnio znalazłem: ODSTRZAŁ WAŻNIEJSZYCH ZWIERZĄT ŁOWNYCH W SEZONIE 2003/04 w sztukach(aktualniejszych danych nie znalazłem)
Daniele 1958;
Muflony 110;
Jelenie 30287;
Sarny 134026;
Dziki 106768;
Lisy 120930;
Zające 38197;
Bażanty 67596;
Kuropatwy 19256;
Kaczki 115350;
sami sobie odpowiedzcie czy zabijanie takiej ilości zwierząt służy regulacji populacji!!!Chyba nie!!!
Chce mi się śmiać z niektórych wywodów które tu przeczytałam . Nadal popieram umiejscowienie tej fotografii w kategorii zdjęcie dnia . Płynie z niej wyłącznie prawdziwość,tu nie ma miejsca na techniczne dyrdymały,ponieważ jest to reportaż .Koniec i kropka.
To może ja trochę wątpliwości rozwieje i przybliżę wam temat polowań. Mieszkam na obrzeżach małego miasta w lesie, mój sąsiad jak i również mój wujek jest myśliwym i ściśle współpracuje z leśniczym, prowadzi odstrzał zwierzyny i niemal co dzień słychać strzały. To co wiem, to że całego zwierza zabiera się z lasu poroże razem z czaszką stanowią trofea, wnętrzności wyjmuje się dopiero przy dzieleniu zwierza. Krew na śniegu to tylko ślad po trafieniu.Dla mnie zdjęcie w pełni oddaje charakter upolowania zdobyczy. Mam nadzieje, że nie podpadłem moderatorom za pisanie nie "na temat".
Bajko - sporo się nachodziłem po rozmaitych lasach (na nizinach, wyżynach i w górach) - ze zdjęcia nie wynika - dla mnie przynajmniej - że jest to leśna droga o dużym natężeniu ruchu "zewnętrznego" :)
barszczon [2009-01-14 20:08:38]: - wiem, że na miejscu się oprawia; - ale widzę tu drogę leśną, czy na drogach, ścieżkach takie COŚ myśliwi zostawiają powszechnie? to moja pierwsza myśl po zobaczeniu tego foto..., innych podobnych też
Jest tak jak pisze Barszczon - zwierzynę oprawia tuż po upolowaniu, więc w praktyce na miejscu i tam też pozostawia się wnętrzności.. "uprzątnięcie" pozostawia się zwierzynie.. pamiętajmy, że las to żywy organizm, w którym nie ma pojęcia odpadów.. tutaj nic się nie zmarnuje..
Bajko - o ile pamiętam - to upolowana zwierzyna jest "oprawiana" na miejscu. Być może myśliwi zechcą mnie poprawić - ale wnętrzności zostawia się (czasem zjadają je psy myśliwskie myśliwych), do punktów "skupu" oddawane jest mięso, część zabiera - stamtąd - ten, który upolował dane zwierzę, rówież onże zabiera poroże i inne takie - na trofea. Zapewne nieco inaczej jest przy polowaniu na "drobną" zwierzynę - zające, ptactwo - ale naprawdę się na tym nie znam... Może jednak jakiś myśliwy coś napisze. Oczywiście mam na myśli "legalne" polowanie... pozdrawiam
zapytam powtórnie, bo mnie to odrzuca: - czemu myśliwi nie posprzątali "po pracy" ? roznieśli na butach krew i poszli, czy to część " rytuału myśliwskiego", czy pospolita bezmyślność i grubiaństwo?
Wisiały tu już takie badziewia, że odmawianie tego miejsca, temu zdjęciu byłoby grzechem niewybaczalnym.. w końcu zdjęcie obudziło w wielu z Was emocje i wywołało dyskusję.. a relatywnie niska, jak na plfoto, średnia ocen odzwierciedla nie tyle stosunek do samego zdjęcia, co do tematu, który ono porusza..
Slawek, to raczej nie to. Choć przyznaję, że mam często mieszane uczucia co do reporterki. Wczoraj przeglądalem nagrody Grand Press Photo i właśnie takie uczucie mnie naszło oglądając zdjęcie starej, leżącej na ziemi, skręcającej się z bolu kobiety. Nie lepiej było jej szybko pomóc zamiast ustawiać ekspozycję, wybierać punkt AF itd? Odwieczny dylemat. Ale wracając do zdjęcia, o którym powinna być tu mowa - jest świetne i chociaż nie przepadam za reporterką to bardzo chciałbym mieć takie w swoim portfolio!
dazz [2009-01-14 11:09:52] "Mathej, reporterka ma to do siebie, sukces dobrego reporterskiego zdjęcia to na ogół tylko bycie w odpowiednim czasie i miejscu". Jest wiele prawdy w tym co napisałeś. W słowie "tylko" wyczuwam jednak leceważenie. A to przecież najtrudniejsza i najważniejsza częśc tego zawodu. Zapewniam, że nie jest łatwo znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie :). Pzdr
m-art - ci ludzie robia to dla swoich chorych ambicji. Wiekszosc z nich to bogaci ludzie ktorzy nie maja zielonego pojecia o przyrodzie a zabijanie jest ich "wspaniala" rozrywka, SPORTEM! Pewnie zastanawiasz sie co moge o tym wiedziec skoro nie jestem mysliwym? Po przeczytaniu ksiazki Farba znaczy krew historia Pana Zenona prawie idealnie pokrywa sie z moja wędkarska przeszłościa. Wędkarstwo i myslistwo to prawie to samo tylko zabijane gatunki inne. Ciezko bylo zerwac z tym nalogiem ale sie dalo.Teraz wole jechac nad wode z aparatem .
znalezienie się w odpowiednim miejscu i we właściwym czasie to cecha dobrego foto (i nie tylko) reportera , dlaczego więc nie wstawić zdjęć nagiej lub pół nagiej turystki na plaży w Tunezji, dlaczego np. nie zrobić zdjęcia stojących na przystanku osób...bo dla większości z nas to widok zupełnie oczywisty ale widok krwi wsiąkającej w śnieg i odchodzących ludzi budzi skojarzeń wiele i nie tylko dosłownie. Dlaczego domniemywać że to był właśnie jeleń lub inne zwierze łowne dlaczego np. nie wejść głębiej w obraz i nie odebrać tego jak rzeczywistości dużo bardziej odległej od naszej . Może to nieświadoma analogia do wydarzeń na świecie, może odchodzący myśliwi to żołnierze wojsc okupujących no. Somalię czy inne afrykańskie Państwo. Zdjęcie murzyna na śniegu pewnie otrzymałoby takie oceny jak żadne inne:) CZYM SIĘ JEST NA PLFOTO BEZ WYOBRAŹNI:) pozdrawiam
"Farba znaczy krew" dobre zdjecie reporterskie. Dobrze pokazana sytuacja. I bardzo dobrze że takie wlasnie zdjecie jest zdjeciem dnia a nie kolejna laska obrobiona w photoshopie
chyba ktoś się za mocno przyzwyczaił do powykręcanych rozmaitymi pluginami oczojebliwych widoczków i zachodzików ..i próbuje teraz porównać banany do gruszek..
zdjęcie ok. fajnie uchwycone, no i ta krew na pierwszym planie, a w tle odchodzący mysliwi. brawo.
za to polujących powinni wystrzelac! ch***** im na grób
Dla mnie takie zdjęcia nie muszą być technicznie super,mają mieć przekaz.Idealnie technicznie sa macro oraz studyjne z modelkami.Zgadzam się ze Zbyszkiem :o)
Proncess - co rozumiesz przez "specjalne walory techniczn"'?Czyż zdjęcie reporterskei nie powinno być po prostu poprawne technicznie? A takie to zdjęcie właśnie jest. I czyż zw zdjęciach reporterskich nie chodzi o to, żeby być w określonym miejscu i czasie i odpowiednio na to zareagować? No i co to znaczy zdjcie genialne? No bo jeśli uważasz, że każde zdjęcie dnia powinno być genialne, to jeśli w jednej tylko internetowej galerii znajdziemy 365 genialnych zdjęć rocznie, to słowo "geniusz" nie ma już żadnego znaczenia. A co do zdjęcia - mz jest bardzo dobre i bardzo wymowne. :o)
Mnie się nie podoba to zdjęcie. Jest zwyczajne. Pomijam fakt że kałuża krwi jest odpychająca. Nie widzę w nim specjalnych walorów technicznych, a to że autor akurat miał możliwość być w takim miejscu i w takim czasie nie czyni zdjęcia genialnym.
Mi się to zdjęcie nie podoba i nigdy podobać nie będzie. Ponieważ plama na śniegu to nie rzecz do podobania się. Ale podoba mi się przekaz, to że to zdjęcie coś pokazuje, o czymś mówi. To reporterka i to jej zadanie. Daltego to zdjęcie jest bardzo dobre.
hehe, a komu to zdjecie naprawde sie spodobało zanim zostało zdjeciem dnia? nie wiem ile w nim przekazu ale to koryto krwi odraża.. zdjecie ma budzic emocje...mnie obrzydza. a to chyba nie o takie emocje chodzi.
iron, chyba sama nie znasz tematu, a wchodzisz w polemikę w bazując na wygooglowanych tekstach z portali myśliwskich ;D oczywiście, że mówię o bezprawnych poczynaniach leśników, a niby o czym innym?!? Konczymy tą wcale nie głupią gadkę, pozdrawiam serdecznie!
a i jeszcze małe sprostowanie do Twojej wypowiedzi dazz: leśniczy nie może zezwolić na odstrzał, ponieważ nie jest organem wydającym takie pozwolenia, zresztą jeśli jest myśliwym sam musi mieć takie pozwolenie. A jeżeli zdarzają się nie uczciwi leśniczowie, to taki sposób polowań jest kłusownictwem, a więc jest bez prawny, czego oczywiście nie popieram. Więc jeżeli nie znasz dobrze tematu to nie wchodź w polemikę :) pozdrawiam. I koniec tej głupiej gadki, bo tu chodzi o fotografie a nie o to co należy robić a co nie.
populacja jelenia w Polsce wynosi około 90 000 i jest stosunkowo stabilna z tendencjami do wzrostu. Jak już pisałam wcześniej regulowany odstrzał jest konieczny bo zwierzęta te nie mają już naturalnych wrogów. Lepiej chyba tak niż miałyby ginąć pod kołami samochodów. Zresztą zwróć uwagę, że nadmierna ilość tych zwierząt wpływa negatywnie na gospodarkę leśną (zwierzęta te nadgryzają sadzonki i młode pędy drzew). W warunkach kiedy wpływ człowieka nie był tak silny dobór naturalny wynikający z drapieżnictwa sam eliminował część populacji. Czy zwierze zostanie zjedzone przez inne dzikie zwierze czy przez człowieka? Co za różnica? Przynajmniej nie jest to mordowanie dla futra i nie mów mi że polowania wynikają z czystej żądzy mordu bo to bzdura. Któż nie lubi dziczyzny? :]
@Mahiej - z całym szacunkie,. Być może taką fotografię mogą zrobić "wszyscy" - ale nie "wszyscy" ją zrobili. To, że ktoś może coś zrobić nie jest żadnym argumentem w ocenie jakiegoś dokonania. Fotogrfia zaprezentowana jest "zła", "słaba" - bo podobną mogą zrobić wszyscy? To Twój podstawowy argument? 2/3 ziemia, 1/3 reszta - to źle czy dobrze? Twój wzrok błądzi w poszukiwaniu czegoś ciekawego omijając subiektywnie plamę krwi - bardzo wyraźnie zaakcentowaną, o której trudno powiedzieć, że się zlewa z tłem, jak również omijając postacie odchodzących naganiaczy - ubranych w kontrastowe "przeciwodblaskowe" szmatki? Nie widzisz tych plam? Pozostali myśliwi - raczej powinni się zlewać z otoczeniem - inaczej mieliby kłopoty z polowaniem... Jak dla mnie - ta fotografia opowiada jakąś historię (być może bardzo typową i banalną - powrót z polowania). Poza tym ostrość "plamy krwi" jest na tyle - według mnie - wystarczająca, że pozwala zobaczyć, iż nie jest to wyłącznie sama krew ale również elementy pozostałe po patroszeniu upolowanego zwierzęcia...Na cóż jeszcze "ostrzejsza" krew?
czy zostawianie takich nieprzątniętych śladów (jatki) na leśnej drodze, którą za chwilę może iść ktoś postronny to święty obyczaj myśliwych? to może podkreśla sukces na polowaniu? adrenalinka dłużej się utrzymuje? - pytam, bo naprawdę nie wiem...
Zapisałbym się na kontrolowany odstrzał żubra. Namnożyło się już tej rogacizny kilka setek, nie wiadomo co dalej z nimi robić... A trofeum z rogami w mojej sypialni świetnie by się prezentowało :)
O czym tu gadać, przecież ubój świń w rzeźni jest mniej humanitarny. Ale ludzie przecież to zdjęcie jest przerażająco słabe. Nawet ja bym takie zrobił.
Nawet nie chce mi sie wszystkich tych komentarzy wegetarianow ze wscieklizna czytac, albo hipokrytow ktorzy jedza miesa ale nie lubia jak sie zabija zwierzatka,
mysliwstwo nie jest dla cip, zielonych i innych naszynal dzografików, to nasza natura i popieram zabijanie zwierzat bo one zabiły by nas gdyby nie nasz wyższy stopien rozwoju.Pozdrawiam myśliwych
Wszystkim zainteresowanym polecam książkę "Farba czyli krew": http://www.wegetarianie.pl/Article12.html Napisana przez bylego myśliwego, przeczytajcie chociaż fragmenty książki w linku. Cała prawda i to pokazana od środka, przez jednego z nich.
Znam leśniczych, którzy za kasę do kieszeni zezwalają na odstrzelenie co sie chce. Oficjalny cennik. 1000 ojro i niemiaszek idzie odstrzelić największego byka w stadzie. Piszesz, o utzrymywaniu populacji na poziomie, odpowiedz na pytanie jak dużo mamy jelenia w Polsce? Czy wogóle powinno się do niego strzelać? A sie strzela, choc należałoby chronić!!!!
znam sytuacje ze strony leśniczych którzy są równocześnie myśliwymi. Wiąże się to z przynależnością do koła łowieckiego gdzie limity odstrzałów są, a pozostałe odstrzały poza kołem są nielegalne. Jeśli zaś chodzi o populacje niżej wymienionych zwierząt są one trzymane (przez m.in. myśliwych) na względnie stałym poziomie, takim którym pozwala zachować swobodny przepływ genów i utrzymać zdrowe odradzające się populacje. Poza tym są okresy ochronne i przedziały wiekowe kiedy nie dokonuje się odstrzałów. Nie urządza się polowań na gatunki zwierząt o małych populacjach.
ok. mój bład, nie potrzebnie powiedziałem "niestety". bo prawdopodonie wielu wybitnych ludzi wogóle by się fotografią by się niezainteresowało.
naprawdę mnie nie obchodzi czym to zostało zrobione ani przez kogo. Historia sama w sobie moze byc rewelacyjna, ale ważne jest też jak się ją przedstawiło. ile to dobrych książek, zostało zniszczonych w kiepskich ekranizacjach. Nie liczy się sama historia, ale też sposób jej opowiedzenia. Jeśli chcesz mogę ci sprzedać świetną książkę. napisałem ją w podstawówce. A i nie zniechęcaj się tym ze miałem 2 z polskiego.bo historia jest rewelacyjna.
zdjęcie fajne ale rodzi się pytanie co chciałeś przez to powiedzieć skoro pewnie sam uczestniczyłeś w tej rzezi..
dobitne
świetne...wymowne
gratulacje :)
no, im więcej polowań, tym więcej zdjęć dnia :)
witoj autorze:D
Zdjęcie dnia to coś nowego dziękuje!!! . Długo mnie nie było więc pisze dopiero teraz jestem naprawdę mile zaskoczony. Dziękuję za wszystkie komentarze i cieszę się ze zdjęcie wzbudziło taką rozmowę zważywszy że jest to moje pierwsze reporterskie tutaj. Pozdrawiam oby każde zdjęcie cieszyło się takimi odwiedzinami :)
świetne zdjęcie... porusza, wzbudza emocje i dyskusję... a przecież o to chodzi w reporterce, tytuł nie jest potrzebny... a swoja drogą to tylu rzeźników na raz to dawno nie widziałem... panowie życia i śmierci...
identyczną sytuację widziałem jakieś 3 tygodnie temu, 600 metrów od mojego domu.
A ja tak sobie myślę, że jednak strach chodzić po lesie i focić - bo ja wiem, jakie parametry do odstrzału spełniam?
Dyskusja wydaje się być zakończona - ale wczoraj miałem okazję porozmawiać na temat polowań - nie bezpośrednio z myśliwym, ale z wieloletnim opiekunem zagranicznych grup myśliwskich. Wiele ciekawego, a do tej dyskusji takie uwagi..., że - nie wiem jak to prawnie wygląda - o "odstrzale selekcyjnym" jest "mowa" w stosunku do zwierzyny typu jeleń, daniel, sarna. Nawet dziki chyba - w tej chwili - nie są "strzelane selekcyjnie". Podobno, w solidnych kołach, przed polowaniami specjalista przypomina jakie "sztuki" wolno strzelać. Również podobno, od dwóch-trzech lat PO polowaniu (na dużą zwierzynę) należy przekazać "wyżej" "parametry" upolowanych zwierząt, a często są one kontrolowane "na miejscu". Przestrzeganie "zasad" - zwłaszcza w przypadku "odstrzałów selekcyjnych" ma - podobno - wpływ na pulę sztuk przyznanych danemu kołu do odstrzału. Gdy zasady są zbyt lekko traktowane - karą jest zmniejszenie. A to przekłada się na możliwości "sprzedaży" odstrzału - głównie myśliwym zagranicznym. Mięso zabitych zwierząt (tych większych) - podobno obligatoryjnie trafia do punktów skupu - głównie w celu przebadania. Myśliwy ma - ewentualnie prawo - odkupić (być może po cenach preferencyjnych). Zwierzyna drobna i ptactwo - takim "rygorom" raczej nie podlega... pozdrawiam
Karczewski [2009-01-19 21:04:12] - "Ale czy odstrzelenie ponad 30 tyś sztuk jelenia szlachetnego nie wydaje się liczbą zbyt wysoką, nawet w stosunku do 154,2 tyś osobników". Wydaje się liczbą wysoką. Ale choćby dlatego prosiłem o *jakiekolwiek* dane, bo pal sześć czy tych jeleni jest 120, 150 czy 200 tys. - ja nie wiedziałem czy nie jest ich np. milion. Ale nawet jeżeli myślimy o tych liczbach - 30 tys. / 150 tys. - to rocznie odstrzeliwane jest 20% populacji. Jaki procent eliminowałyby drapieżniki, gdyby występowały na naszym terenie w "naturalnej" dla nich liczebności?
Nie mogę sie oprzeć przed wrzuceniem linkiiii > ___ http://www.lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=189 ___. Domniemywam, że zalinkowany periodyk jest w pewnej opozycji do władz PZŁ ;-)
Problem to chyba jest jeden w tym wszystkim. Na ile ustanowione zasady i prawo sprawdzają się w praktyce. Tego ja nie wiem. Ale przypadkiem trafiłem na niezłe jaja.... tfu artykuły dające obraz jakie wewnętrzne walki się toczą w PZŁ i gdzie sięgają ;-)))
A - przypomniało mi się - choć nieco z innej beczki, to poniekąd - w temacie. Co do "regulacji". Po sprawie niedźwiadka tatrzańskiego (tego zabitego przez turystów) - podobną dyskusję prowadzono na temat populacji niedźwiedzi na Słowacji - bo tam z polskiej części Tatr sobie przechodzą... - okazało się, że w Słowacji jest tych niedźwiedzi zbyt wiele - bodaj ponad 400 osobników - i to w znacznym stopniu zsynantropizowane... Słowacy bardzo poważnie "przymierzali się" do odstrzału - bo nie bardzo było gdzie je - po ewentualnym wyłapaniu - wywieźć. Jak się sprawa rozwiązała - nie wiem, choć - z pewnością - jeszcze nie "odstrzelali"... pozdrawiam
Nie ma drukowania, są podatki (nasze) ;-)
Cała - no powiedzmy, że pół - przyjemność po drugiej stronie. Temat ciekawy - i do drążenia :) Przy najbliższej okazji zapytam o to kuzyna - leśniczym jest :) pozdrowienia :))
I jeszcze jedno dzięki A_R_mator, Barszczon i M. Kisiak za to, że skłoniliście mnie do zgłębienia tematu,ciekawa i baaardzo zajmująca była to lektura ;)
ludzka natura w czytej postaci - destrukcja i zew krwi, smutne ale jakie prawdziwe...
kasę zawsze można dodrukować ;) czyż nie?!
Rozumiem, ale to tylko przykład. I na pewno nie jest to kwestia winy. A ktoś musi zapłacić bo takie mamy prawo. I z czegoś musi mieć tą kasę.
ale czy to wina zwierzyny, że są szkody...nie rozumieją nas gdy mówimy nie wolno ;) to my wkraczamy stale w ich środowisko ograniczając im przestrzeń życiową, więc trzeba liczyć sie z tym, że zwierzaki i nam ograniczą dochody!
Karczewski [2009-01-19 21:04:12] > Nie jestem myśliwym i nie będę. Oczywiste, że problemów tego typu nie rozwikłamy. Są zbyt złożone, ale nie upatruję w nich teorii spiskowych jakie padały w tej dyskusji i innych. W swoich rozważaniach nie jesteśmy w stanie odnieść się do wszystkich problemów i ich precyzyjnie przeanalizować. Nawet 75% nie jestem w stanie zinterpretować. Coś zacytuję (dotyczy roku 2007) z netu "W ubiegłym roku koła łowieckie w całej Polsce wypłaciły rolnikom 31 mln złotych." Chodzi oczywiści o szkody. Ile jest jeszcze czynników, które trzeba by rozważać? Bo uproszczenia też do niczego konkretnego nie prowadzą :-)
Tyle głupkowatych, stylistycznych błędów wkradło się do mojej poprzedniej wypowiedzi, chyba jeszcze wtedy spałem ;P A_R_mator doskonale wiem o co chodzi Ci z możliwością odniesienia się do konkretnych liczb, bo mnie też irytują sytuacje kiedy tego punktu odniesienia nie mam! Ale czy odstrzelenie ponad 30 tyś sztuk jelenia szlachetnego nie wydaje się liczbą zbyt wysoką, nawet w stosunku do 154,2 tyś osobników (dane z raportu dotyczącego leśnictwa, raport o ochronie środowiska podaje natomiast, że populacja jelenia liczy 163,6tyś osobników) w całej Polsce. Bo mi osobiście tak i czuję przez to pewien niesmak. Warto tutaj zwrócić uwagę również na to po co sprowadzono i wypuszczono do naszych lasów daniele czy jelenie sika. Czyż nie lepiej byłoby pozwolić rozrosnąć się populacji naszego pięknego jelenia szlachetnego! No ale przecież każdy myśliwy chciałby mieć w swoim zbiorze coś bardziej „egzotycznego”…tylko czy to jest właściwy argument? wracając jeszcze do dzików to pewną trochę szokującą dla mnie informacją było to, że w regionie południowo-zachodnim do którego zaliczane jest woj. dolnośląskie i opolskie populacja dzika w roku 2007 wynosiła 27900sztuk a odstrzelono 21166 sztuk czyli ponad 75 %! A co z kłusownictwem o którym wspomina Barszczon. Ile zwierzyno padło z ich rąk?! Oni nie boją się nawet ustrzelić rysia swoją drogą noszącego obrożę z nadajnikiem, więc pewnie taki lis, dzik czy jeleń to przysłowiowe małe piwo, albo bułka z masłem! ;/ cóż wielowątkowe to historie, trudne do rozwiązania i na pewno nie znajdą one rozstrzygnięcia tu na plfoto jak już zauważył Barszczon.
Karczewski [2009-01-19 10:47:30] - chylę czoła :-) Niemniej podtrzymuję, że same dane liczbowe o odstrzale o niczym nie świadczą bez danych o liczebności populacji. Akurat PZŁ pewnie bardziej wierzę w tej kwestii (tj. odstrzału), niż organizacjom ekologicznym, a najbardziej wierzyłbym niezależnym instytucjom naukowym. Z kolei, jeżeli przyjąć te dane za dobrą monetę: skoro strzelali ileśtam w 2003/2004, a trzy lata później dało się odstrzelić podobne liczby, to jakiejś strasznej hekatomby co roku nie urządzali...
Karczewski [2009-01-19 10:47:30] Mnóstwo pracy włożyłeś :-) Pisząc o danych, miałem na myśli, że bez populacji nie ma punktu odniesienia i dlatego dane są bezwartościowe. Wszystkie dane liczbowe, bez odniesienia do całości naprawdę o niczym nie mówią. Posiadając dane procentowe, trzeba by jeszcze znać pozostałe uwarunkowania środowiskowe, obiektywne oczywiście, a nie takie pochodzące ze źródeł obarczonych stronniczym subiektywizmem (np PZŁ). Np czy wiadomo jaka powinna być populacja dzika nie zagrażająca uprawom (to przykład). Może trochę na zimno podchodzę do problemu bo np... prawie cała populacja bydła idzie do rzeźni...
Odpracowałeś ogromną robotę :) Widzę same - metodyczne - problemy, zresztą tak jest zawsze, gdy usiłujemy się "wgłębiać" w jakiś temat. Nie mam pojęcia w jaki sposób szacowana jest populacja dzików (czy innych - łownych) zwierząt. Wiem jak - mniej więcej - "liczy się" na przykład kozice... ale to nie jest zwierzyna łowna :) i ewentualne straty w populacji związane z kłusownictwem są i tak zbyt duże. Poza tym - w tym przypadku szacunkowa jest liczba zwierząt zabitych (skłusowanych). Problem - wracam do dzików i próby oceny liczby upolowanych zwierząt w stosunku do całej populacji - jest z pewnością skomplikowany i raczej nie do rozstrzygnięcia - zwłaszcza tu na Plfoto :). Na marginesie - wracając do samej fotografii - to fakt, iż sprowokowała ona taką dyskusję - może nie bezpośrednio, ale jednak "podnosi" jej ocenę :) pozdrawiam
Wikipedia to bardzo marne źródło! Chociaż niektóre dane są tam bardzo rzetelnie opracowane jest w niej cała masa na co zwrócę uwagę za chwilę... Dane które zamieściłem poniżej pochodzą danych statystycznych Polskiego Związku Łowieckiego - a czemu nie podałem liczby osobników całej populacji, bo uważam że akurat przez myśliwych, dane te mogą nie pokrywać się z prawdą. Na stronie PZŁ można znaleźć dane dotyczące populacji poszczególnych gatunków... mi jednak zależało na pokazaniu liczby osobników które pada z rąk myśliwych i jak widać liczby te są ogromne i ja raczej nie widzę tu regulacji liczebności populacji... Pokażę wam również jak różne są dane w różnych WAŻNYCH źródłach: co do danych z wiki np. która podaje że w Polsce populacja dzika liczy 74 tys. Osobników należało by sprawdzić rok z którego te dane pochodzą! Tu jest największy problem, ludzi widzą liczbę a nie patrzą na źródło z którego one pochodzą! Dane które ja przytaczam są chyba najświeższe bo pochodzą z 2007 roku. I tak według PZŁ dzików ich 159268 czyli prawie 160 tyś czyli 2 razy więcej niż podaje wiki... ale czy Wikipedia kłamie może i nie, ale nie sokoro rocznie pada 100tys sztuk dzika, to można mieć pewnie wątpliwości. Sprawdziłem źródło (Sytuacja zwierząt łownych na Ziemi Szczecińskiej. Zarząd Okręgowy PZŁ w Szczecinie. [dostęp 20 lipca 2008]) i rzeczywiście podaja oni liczbę 74 tyś sztuk dzika w kraju, ale skąd oni mają te dane nie wiem , wszak należa oni do PZŁ! Według GUS natomiast liczba dzików w Polsce szacowana jest na 178,6 tyś osobników w raporcie dotyczącym leśnictwa – dział łowiectwo(rok 2007), zaś w raporcie dotyczącym ochrony środowiska (stan na rok 2008) liczba ta wynosi 211,8 tyś sztuk!!! i co czy dalej będziecie się mnie czepiać za to że nie podałem liczby osobników… absolutnie nie chciałem niczym manipulować...to nie ja manipuluje a osoby które prowadzą różne dane statystyczne. Chciałem uniknąć tego typu dyskusji ale widać jest to ni uniknione. Ja po prostu chciałem wskazać faktyczny stan dotyczących odstrzelonych sztuk! I to do nas należy interpretacja czy liczby te są niewielkie, czy też coś tu nie ładnie pachnie gdy! I tutaj jeszcze jedna myśl nasuwa mi się do głowy po zapoznaniu się z kilkoma dokumentami statystycznymi, tj. w łatwy sposób można skorelować np. liczbę członków należących do kół łowieckich która wynosi 105751 na rok 2007 z liczbą odstrzelonych w tymże roku dzików która wynosi 104412sztuk ... ciekaw jestem czy gdyby było 150tyś członków czy tyle padłoby dzików...odpowiedzcie nasuwa się sama ! Do danych łowiecki należy również dodać liczbę sztuk odstrzelonych np. przez instytucje naukowo-dydaktyczne i inne jednostki, które w roku 2007 odstrzeliły 663 sztuk dzika. W wyniku widocznych różnic pokusiłem się również o sprawdzenie liczebności dzika w poszczególnych regionach kraju (urząd statystyczny wyróżnia ich 6) w roku 2007. Zsumowałem i porównałem do siebie poszczególne dane dotyczące liczebności i odstrzału dzika. Otrzymałem następujące wyniki: w 2007 roku liczba osobników w kraju wynosi 189 900 sztuk, natomiast odstrzelono 133 317 osobników dzika. A więc znowu inne dane !!!!! Moje pytanie skąd te różnice… mam nadzieję że nie zanudzam i rzuciłem nieco światła na to dlaczego uważam że do danych dotyczące liczebności populacji należy podchodzić bardzo ostrożnie! Co więcej kto te wszystkie zwierzaki biegające po lasach, łąkach, bagnach, wsiach czy miastach policzył ?- są to tylko dane przybliżone i czasami mogą nie pokrywać się z stanem faktycznym. Zapraszam więc do kolejnej dyskusji! ;))) P.S. dane przedstawiłem na dziku ze względu na sugestie i uwagi zwrócone przez Marcina Kysiaka, którego pozdrawiam jak i wszystkich dyskutantów i czytelników ;)
A lisa na "ponad 100 000" - to samo pytanie, co z dzikiem się nasuwa. Karczewski, możesz podać źródło tych danych?
Wg. Wikipedii populacja dzika w Polsce to ok. 74 tys. osobników - to co, więcej mieliby wybijać rocznie? :-O
Tu - na przykład - można poczytać o bażancie :)) _http://www.iop.krakow.pl/gatunkiobce/default.asp?nazwa=opis&id=107&je=pl_ :))
Dane faktyczne z odstrzału, bez danych z populacji są bezwartościowe. I to dotyczy ogólnie "przytaczania" wszelkich danych, których nie da się odnieść do całości. Takie dane stają się tylko propagandą.
cały problem polega na tym że dane szacunkowe dotyczące danej populacji to dane nie rzeczywiste... może podają one liczby przybliżone ale moim zdaniem trzeba do tego podchodzić ostrożnie. Dane z odstrzału to liczby faktyczne!
To faktycznie jest ot - ale jeśli podajesz liczby zwierząt odstrzelonych - to może też warto podać - szacunkową - liczbę całej populacji. A jeszcze lepiej odnieść się do obszaru na jakim dana populacja występuje i z jakiego "odstrzelono" dan zwierzynę. A wtedy się można zastanawiać - czy odstrzał był wyłącznie regulacyjny czy jeszcze jakiś inny...
mam dane z 2006/2007: daniele 2333; Muflony 59; Jelenie 31984; Sarny 123113; Dziki 104412; Lisy 136192; Zające 15732; Bażanty 71725; Kuropatwy 12611; Kaczki 103732...
wiesz co ostatnio najbardziej mnie denerwuje, że myśliwym nie pasuje obecność wilka i starają sie go ponownie wciągnąć na listę gatunków łownych... cóż ta hipokryzja chyba nie ma końca... tylko czekać jak za chwilę na rysie i niedźwiedzie zaczną polować!
Karczewski, brawo, a dolicz do tego całą lewizne
to ja wrócę jeszcze do tego wątku to co ostatnio znalazłem: ODSTRZAŁ WAŻNIEJSZYCH ZWIERZĄT ŁOWNYCH W SEZONIE 2003/04 w sztukach(aktualniejszych danych nie znalazłem) Daniele 1958; Muflony 110; Jelenie 30287; Sarny 134026; Dziki 106768; Lisy 120930; Zające 38197; Bażanty 67596; Kuropatwy 19256; Kaczki 115350; sami sobie odpowiedzcie czy zabijanie takiej ilości zwierząt służy regulacji populacji!!!Chyba nie!!!
spx fotka :]
Chce mi się śmiać z niektórych wywodów które tu przeczytałam . Nadal popieram umiejscowienie tej fotografii w kategorii zdjęcie dnia . Płynie z niej wyłącznie prawdziwość,tu nie ma miejsca na techniczne dyrdymały,ponieważ jest to reportaż .Koniec i kropka.
dobra robota. Pozdrawiam serdecznie autora
a gdyby ktoś na nas zaczął polować co byśmy zrobili? Panowie myśliwi ze swoją władzą życia i śmierci.
Jogin - chyba powinieneś dodać - dobry reporter, niestety takich coraz mniej.. zatem interpretujcie zdjęcie jak chcecie.. fotograf zrobił swoje..
c
Reporter nie ocenia i nie wartościuje zjawiska, które zastał lub się przy nim wydarzyło...Jego "psim" obowiązkiem jest to utrwalić!...i tyle...
Justyna- zal Cie
nie czaje, to zdjęcie dnia? oj musiał być bardzo słaby dzień, dobrze że już się kónczy, idę spać.
mnie sie zdjecie podoba, wiec nie rozumie tych ocen. czasmi nie takie gówna oceniacie po 9-10
To może ja trochę wątpliwości rozwieje i przybliżę wam temat polowań. Mieszkam na obrzeżach małego miasta w lesie, mój sąsiad jak i również mój wujek jest myśliwym i ściśle współpracuje z leśniczym, prowadzi odstrzał zwierzyny i niemal co dzień słychać strzały. To co wiem, to że całego zwierza zabiera się z lasu poroże razem z czaszką stanowią trofea, wnętrzności wyjmuje się dopiero przy dzieleniu zwierza. Krew na śniegu to tylko ślad po trafieniu.Dla mnie zdjęcie w pełni oddaje charakter upolowania zdobyczy. Mam nadzieje, że nie podpadłem moderatorom za pisanie nie "na temat".
ciachnąłbym trochę górę aby wywalić to nieciekawe niebo w koronach drzew
zjedli człowiek na miejscu
okey, dzięki za wyjaśnienia, - dla mnie takie krwiste szczątki na śniegu to trochę nadto; jest to jednak reporterka...
Bajko - sporo się nachodziłem po rozmaitych lasach (na nizinach, wyżynach i w górach) - ze zdjęcia nie wynika - dla mnie przynajmniej - że jest to leśna droga o dużym natężeniu ruchu "zewnętrznego" :)
barszczon [2009-01-14 20:08:38]: - wiem, że na miejscu się oprawia; - ale widzę tu drogę leśną, czy na drogach, ścieżkach takie COŚ myśliwi zostawiają powszechnie? to moja pierwsza myśl po zobaczeniu tego foto..., innych podobnych też
Jest tak jak pisze Barszczon - zwierzynę oprawia tuż po upolowaniu, więc w praktyce na miejscu i tam też pozostawia się wnętrzności.. "uprzątnięcie" pozostawia się zwierzynie.. pamiętajmy, że las to żywy organizm, w którym nie ma pojęcia odpadów.. tutaj nic się nie zmarnuje..
Bajko - o ile pamiętam - to upolowana zwierzyna jest "oprawiana" na miejscu. Być może myśliwi zechcą mnie poprawić - ale wnętrzności zostawia się (czasem zjadają je psy myśliwskie myśliwych), do punktów "skupu" oddawane jest mięso, część zabiera - stamtąd - ten, który upolował dane zwierzę, rówież onże zabiera poroże i inne takie - na trofea. Zapewne nieco inaczej jest przy polowaniu na "drobną" zwierzynę - zające, ptactwo - ale naprawdę się na tym nie znam... Może jednak jakiś myśliwy coś napisze. Oczywiście mam na myśli "legalne" polowanie... pozdrawiam
mówi
podgorny [2009-01-14 19:54:45] : ..., może :-(((
zapytam powtórnie, bo mnie to odrzuca: - czemu myśliwi nie posprzątali "po pracy" ? roznieśli na butach krew i poszli, czy to część " rytuału myśliwskiego", czy pospolita bezmyślność i grubiaństwo?
Wisiały tu już takie badziewia, że odmawianie tego miejsca, temu zdjęciu byłoby grzechem niewybaczalnym.. w końcu zdjęcie obudziło w wielu z Was emocje i wywołało dyskusję.. a relatywnie niska, jak na plfoto, średnia ocen odzwierciedla nie tyle stosunek do samego zdjęcia, co do tematu, który ono porusza..
Slawek, to raczej nie to. Choć przyznaję, że mam często mieszane uczucia co do reporterki. Wczoraj przeglądalem nagrody Grand Press Photo i właśnie takie uczucie mnie naszło oglądając zdjęcie starej, leżącej na ziemi, skręcającej się z bolu kobiety. Nie lepiej było jej szybko pomóc zamiast ustawiać ekspozycję, wybierać punkt AF itd? Odwieczny dylemat. Ale wracając do zdjęcia, o którym powinna być tu mowa - jest świetne i chociaż nie przepadam za reporterką to bardzo chciałbym mieć takie w swoim portfolio!
Fajna reporterka, ale mimo wszystko nie na zdjęcie dnia mz.
dazz [2009-01-14 11:09:52] "Mathej, reporterka ma to do siebie, sukces dobrego reporterskiego zdjęcia to na ogół tylko bycie w odpowiednim czasie i miejscu". Jest wiele prawdy w tym co napisałeś. W słowie "tylko" wyczuwam jednak leceważenie. A to przecież najtrudniejsza i najważniejsza częśc tego zawodu. Zapewniam, że nie jest łatwo znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie :). Pzdr
m-art - ci ludzie robia to dla swoich chorych ambicji. Wiekszosc z nich to bogaci ludzie ktorzy nie maja zielonego pojecia o przyrodzie a zabijanie jest ich "wspaniala" rozrywka, SPORTEM! Pewnie zastanawiasz sie co moge o tym wiedziec skoro nie jestem mysliwym? Po przeczytaniu ksiazki Farba znaczy krew historia Pana Zenona prawie idealnie pokrywa sie z moja wędkarska przeszłościa. Wędkarstwo i myslistwo to prawie to samo tylko zabijane gatunki inne. Ciezko bylo zerwac z tym nalogiem ale sie dalo.Teraz wole jechac nad wode z aparatem .
znalezienie się w odpowiednim miejscu i we właściwym czasie to cecha dobrego foto (i nie tylko) reportera , dlaczego więc nie wstawić zdjęć nagiej lub pół nagiej turystki na plaży w Tunezji, dlaczego np. nie zrobić zdjęcia stojących na przystanku osób...bo dla większości z nas to widok zupełnie oczywisty ale widok krwi wsiąkającej w śnieg i odchodzących ludzi budzi skojarzeń wiele i nie tylko dosłownie. Dlaczego domniemywać że to był właśnie jeleń lub inne zwierze łowne dlaczego np. nie wejść głębiej w obraz i nie odebrać tego jak rzeczywistości dużo bardziej odległej od naszej . Może to nieświadoma analogia do wydarzeń na świecie, może odchodzący myśliwi to żołnierze wojsc okupujących no. Somalię czy inne afrykańskie Państwo. Zdjęcie murzyna na śniegu pewnie otrzymałoby takie oceny jak żadne inne:) CZYM SIĘ JEST NA PLFOTO BEZ WYOBRAŹNI:) pozdrawiam
Pośmiewisko,zgadzam się .
"Farba znaczy krew" dobre zdjecie reporterskie. Dobrze pokazana sytuacja. I bardzo dobrze że takie wlasnie zdjecie jest zdjeciem dnia a nie kolejna laska obrobiona w photoshopie
Ja też wolę takie zdjęcia niż akty jako dzienne foty.
Świetne zdjęcie. Dlaczego ? Dlatego, że ma głęboki przekaz i zmusza do refleksji. Technicznie jest OK. Nic dodać nic ująć.
chyba ktoś się za mocno przyzwyczaił do powykręcanych rozmaitymi pluginami oczojebliwych widoczków i zachodzików ..i próbuje teraz porównać banany do gruszek..
zdjęcie ok. fajnie uchwycone, no i ta krew na pierwszym planie, a w tle odchodzący mysliwi. brawo. za to polujących powinni wystrzelac! ch***** im na grób
Dla mnie takie zdjęcia nie muszą być technicznie super,mają mieć przekaz.Idealnie technicznie sa macro oraz studyjne z modelkami.Zgadzam się ze Zbyszkiem :o)
Proncess - co rozumiesz przez "specjalne walory techniczn"'?Czyż zdjęcie reporterskei nie powinno być po prostu poprawne technicznie? A takie to zdjęcie właśnie jest. I czyż zw zdjęciach reporterskich nie chodzi o to, żeby być w określonym miejscu i czasie i odpowiednio na to zareagować? No i co to znaczy zdjcie genialne? No bo jeśli uważasz, że każde zdjęcie dnia powinno być genialne, to jeśli w jednej tylko internetowej galerii znajdziemy 365 genialnych zdjęć rocznie, to słowo "geniusz" nie ma już żadnego znaczenia. A co do zdjęcia - mz jest bardzo dobre i bardzo wymowne. :o)
Mnie się nie podoba to zdjęcie. Jest zwyczajne. Pomijam fakt że kałuża krwi jest odpychająca. Nie widzę w nim specjalnych walorów technicznych, a to że autor akurat miał możliwość być w takim miejscu i w takim czasie nie czyni zdjęcia genialnym.
a mnie saren i tak zawsze szkoda http://plfoto.com/948078/zdjecie.html
polowanie sie udalo. tylko jeden mysliwy zaginal :>
strzelili sobie po jednym ;]
imho bdb. Mz słusznie jako ZD.
Daraya dobrze gada
Mi się to zdjęcie nie podoba i nigdy podobać nie będzie. Ponieważ plama na śniegu to nie rzecz do podobania się. Ale podoba mi się przekaz, to że to zdjęcie coś pokazuje, o czymś mówi. To reporterka i to jej zadanie. Daltego to zdjęcie jest bardzo dobre.
trafna riposta Martyny T chociaz zdjecie cieszyo sie pewnym zaintersowaniem:)
hehe, a komu to zdjecie naprawde sie spodobało zanim zostało zdjeciem dnia? nie wiem ile w nim przekazu ale to koryto krwi odraża.. zdjecie ma budzic emocje...mnie obrzydza. a to chyba nie o takie emocje chodzi.
iron, chyba sama nie znasz tematu, a wchodzisz w polemikę w bazując na wygooglowanych tekstach z portali myśliwskich ;D oczywiście, że mówię o bezprawnych poczynaniach leśników, a niby o czym innym?!? Konczymy tą wcale nie głupią gadkę, pozdrawiam serdecznie!
Odsłon prawie 2000 tysiące,ocena łączna spada z każdą chwilą-i to niech wystarczy za mój komentarz/bez punktowania fotki/
cieniutkie toto foto cieniutkie
a i jeszcze małe sprostowanie do Twojej wypowiedzi dazz: leśniczy nie może zezwolić na odstrzał, ponieważ nie jest organem wydającym takie pozwolenia, zresztą jeśli jest myśliwym sam musi mieć takie pozwolenie. A jeżeli zdarzają się nie uczciwi leśniczowie, to taki sposób polowań jest kłusownictwem, a więc jest bez prawny, czego oczywiście nie popieram. Więc jeżeli nie znasz dobrze tematu to nie wchodź w polemikę :) pozdrawiam. I koniec tej głupiej gadki, bo tu chodzi o fotografie a nie o to co należy robić a co nie.
populacja jelenia w Polsce wynosi około 90 000 i jest stosunkowo stabilna z tendencjami do wzrostu. Jak już pisałam wcześniej regulowany odstrzał jest konieczny bo zwierzęta te nie mają już naturalnych wrogów. Lepiej chyba tak niż miałyby ginąć pod kołami samochodów. Zresztą zwróć uwagę, że nadmierna ilość tych zwierząt wpływa negatywnie na gospodarkę leśną (zwierzęta te nadgryzają sadzonki i młode pędy drzew). W warunkach kiedy wpływ człowieka nie był tak silny dobór naturalny wynikający z drapieżnictwa sam eliminował część populacji. Czy zwierze zostanie zjedzone przez inne dzikie zwierze czy przez człowieka? Co za różnica? Przynajmniej nie jest to mordowanie dla futra i nie mów mi że polowania wynikają z czystej żądzy mordu bo to bzdura. Któż nie lubi dziczyzny? :]
@Mahiej - z całym szacunkie,. Być może taką fotografię mogą zrobić "wszyscy" - ale nie "wszyscy" ją zrobili. To, że ktoś może coś zrobić nie jest żadnym argumentem w ocenie jakiegoś dokonania. Fotogrfia zaprezentowana jest "zła", "słaba" - bo podobną mogą zrobić wszyscy? To Twój podstawowy argument? 2/3 ziemia, 1/3 reszta - to źle czy dobrze? Twój wzrok błądzi w poszukiwaniu czegoś ciekawego omijając subiektywnie plamę krwi - bardzo wyraźnie zaakcentowaną, o której trudno powiedzieć, że się zlewa z tłem, jak również omijając postacie odchodzących naganiaczy - ubranych w kontrastowe "przeciwodblaskowe" szmatki? Nie widzisz tych plam? Pozostali myśliwi - raczej powinni się zlewać z otoczeniem - inaczej mieliby kłopoty z polowaniem... Jak dla mnie - ta fotografia opowiada jakąś historię (być może bardzo typową i banalną - powrót z polowania). Poza tym ostrość "plamy krwi" jest na tyle - według mnie - wystarczająca, że pozwala zobaczyć, iż nie jest to wyłącznie sama krew ale również elementy pozostałe po patroszeniu upolowanego zwierzęcia...Na cóż jeszcze "ostrzejsza" krew?
..."nieuprzątniętych..."
czy zostawianie takich nieprzątniętych śladów (jatki) na leśnej drodze, którą za chwilę może iść ktoś postronny to święty obyczaj myśliwych? to może podkreśla sukces na polowaniu? adrenalinka dłużej się utrzymuje? - pytam, bo naprawdę nie wiem...
Zapisałbym się na kontrolowany odstrzał żubra. Namnożyło się już tej rogacizny kilka setek, nie wiadomo co dalej z nimi robić... A trofeum z rogami w mojej sypialni świetnie by się prezentowało :)
dazz [2009-01-14 12:33:46] >> Ksiazka ma tytuł Farba znaczy krew.
wiedziałam ze bedzie taka dyskusja;))
O czym tu gadać, przecież ubój świń w rzeźni jest mniej humanitarny. Ale ludzie przecież to zdjęcie jest przerażająco słabe. Nawet ja bym takie zrobił.
Nawet nie chce mi sie wszystkich tych komentarzy wegetarianow ze wscieklizna czytac, albo hipokrytow ktorzy jedza miesa ale nie lubia jak sie zabija zwierzatka,
mysliwstwo nie jest dla cip, zielonych i innych naszynal dzografików, to nasza natura i popieram zabijanie zwierzat bo one zabiły by nas gdyby nie nasz wyższy stopien rozwoju.Pozdrawiam myśliwych
Wszystkim zainteresowanym polecam książkę "Farba czyli krew": http://www.wegetarianie.pl/Article12.html Napisana przez bylego myśliwego, przeczytajcie chociaż fragmenty książki w linku. Cała prawda i to pokazana od środka, przez jednego z nich.
Znam leśniczych, którzy za kasę do kieszeni zezwalają na odstrzelenie co sie chce. Oficjalny cennik. 1000 ojro i niemiaszek idzie odstrzelić największego byka w stadzie. Piszesz, o utzrymywaniu populacji na poziomie, odpowiedz na pytanie jak dużo mamy jelenia w Polsce? Czy wogóle powinno się do niego strzelać? A sie strzela, choc należałoby chronić!!!!
znam sytuacje ze strony leśniczych którzy są równocześnie myśliwymi. Wiąże się to z przynależnością do koła łowieckiego gdzie limity odstrzałów są, a pozostałe odstrzały poza kołem są nielegalne. Jeśli zaś chodzi o populacje niżej wymienionych zwierząt są one trzymane (przez m.in. myśliwych) na względnie stałym poziomie, takim którym pozwala zachować swobodny przepływ genów i utrzymać zdrowe odradzające się populacje. Poza tym są okresy ochronne i przedziały wiekowe kiedy nie dokonuje się odstrzałów. Nie urządza się polowań na gatunki zwierząt o małych populacjach.
ok. mój bład, nie potrzebnie powiedziałem "niestety". bo prawdopodonie wielu wybitnych ludzi wogóle by się fotografią by się niezainteresowało. naprawdę mnie nie obchodzi czym to zostało zrobione ani przez kogo. Historia sama w sobie moze byc rewelacyjna, ale ważne jest też jak się ją przedstawiło. ile to dobrych książek, zostało zniszczonych w kiepskich ekranizacjach. Nie liczy się sama historia, ale też sposób jej opowiedzenia. Jeśli chcesz mogę ci sprzedać świetną książkę. napisałem ją w podstawówce. A i nie zniechęcaj się tym ze miałem 2 z polskiego.bo historia jest rewelacyjna.