Świerszcze akurat cicho siedziały, może dlatego, że po deszczu. Ale aromatycznie było w istocie...

Zwyczajnie :) Choć to kraina niezwykła...

mam gdzieś tę kapliczkę za dnia - ale chyba raczej nie będę wieszał...

wolałbym chyba bez, bo przez to trochę mdławo się zrobiło...

A bo strony piękne mamy na wschodzie - i tak jakoś nastrojowo wychodzi...

Tu akurat piesze, ale zgadza się - większość obrazków w folio pochodzi chyba z wypraw rowerowych.

Ładny, jak ładny. Można było inaczej pokombinować jeszcze - ale czas gonił...

Tak. W tamtej okolicy szczególnie ich dużo...

A może też i szkło zaparowało lekko...

Jest zamglony, bo się po dwutygodniowych deszczach na raz znowu ciepło zrobiło i wszystko z łąk zaczęło parować. Aż żal było wyjeżdżać po tym jak najgorsze przetrwaliśmy pod namiotami :)

Niebo raczej nie moje. Nie padało wtedy :)

Fakt - w tym roku sporo było zaskrońców, żmij i padalców...

Po spożyciu? ;)

Cieszę się, że ładne, ale prosiłbym żeby nie krzyczeć (capslock) - bo tu cichutko jest...

Partizanie - wybierz się kiedyś jeszcze na Pogórze Przemyskie - na pewno upolujesz fajne kadry o zachodzie słońca. Po Twojemu bardziej będą złote niż u mnie...

Rstag :))) Masz rację. Rozpierzchły się zanim się zdążyłem porządnie przestraszyć.

To że lubisz, widać po Twoich pracach :)

Szwędanie fajne, bo z przygodami. Jakiś kwadrans wcześniej wylazłem wprost na małe stadko dzików...

A było tego powrotu parę kilometrów, w tym ostatnie 500m przez las do namiotów na polanie :)

Tylko wracać było niefajnie bez latarki :)

było robione z połówką