Malarz rozstawił w stodole sztalugi. W chwili, gdy pochylony naciągał płótno, by zabrać się za akt tworzenia, mimochodem zjawiła się ona. Stanęła szeptem w wejściu i oparta o ścianę przypatrywała się scenografii przedstawienia, które właśnie odgrywało się na jej oczach. Obserwowała jego pracę, kiedy pociągnięciami pędzla odtwarzał obraz widziany przez jego oczy i ręce. Kiedy skończył, również jakby mimochodem wstała, spojrzała na obraz i powiedziała: "Nie wiem jak to jest, że taka zwykła (z pozoru) martwa natura, budzi we mnie takie dziwne uczucie zachwytu zmieszanego ze wzruszeniem. W rtęci, którą jestem wypełniona, znajduje jakąś czułą strunę i dotyka ją, bez szarpania, delikatnie. Nie wiem jak to wyjaśnić, że te światłocienie, kompozycja i obiekty, tak czyste w swojej prostocie, potrafią zanurzyć się w moim strutym wnętrzu i wnieść tam choć tą małą kroplę ciepłego zapachu, choć kroplę szczęścia ..." . Malarz sprawiał wrażenie, jakby zupełnie nie słyszał tego, co powiedziała. Leżał na sianie w milczeniu spoglądając w sufit. Możliwe, że faktycznie nie słyszał. Możliwe też, że słowa docierały do niego jak przez mgłę. A Ona, zupełnie nie zwracając na niego uwagi, ruszyła w stronę wyjścia. I choć byli tak blisko, zupełnie się nie widzieli...
a wsi wiesz zniknął mi mój kotecek :(
Zofinka-Pozdrowienia ze wsi.Dzięki.
zapach wsi mmmmmmmm
super
-Lucy-Prawdziwie napisane.Dzięki,to zapewne ciąg dalszy ?Pozdrowienia.
:)))
Malarz rozstawił w stodole sztalugi. W chwili, gdy pochylony naciągał płótno, by zabrać się za akt tworzenia, mimochodem zjawiła się ona. Stanęła szeptem w wejściu i oparta o ścianę przypatrywała się scenografii przedstawienia, które właśnie odgrywało się na jej oczach. Obserwowała jego pracę, kiedy pociągnięciami pędzla odtwarzał obraz widziany przez jego oczy i ręce. Kiedy skończył, również jakby mimochodem wstała, spojrzała na obraz i powiedziała: "Nie wiem jak to jest, że taka zwykła (z pozoru) martwa natura, budzi we mnie takie dziwne uczucie zachwytu zmieszanego ze wzruszeniem. W rtęci, którą jestem wypełniona, znajduje jakąś czułą strunę i dotyka ją, bez szarpania, delikatnie. Nie wiem jak to wyjaśnić, że te światłocienie, kompozycja i obiekty, tak czyste w swojej prostocie, potrafią zanurzyć się w moim strutym wnętrzu i wnieść tam choć tą małą kroplę ciepłego zapachu, choć kroplę szczęścia ..." . Malarz sprawiał wrażenie, jakby zupełnie nie słyszał tego, co powiedziała. Leżał na sianie w milczeniu spoglądając w sufit. Możliwe, że faktycznie nie słyszał. Możliwe też, że słowa docierały do niego jak przez mgłę. A Ona, zupełnie nie zwracając na niego uwagi, ruszyła w stronę wyjścia. I choć byli tak blisko, zupełnie się nie widzieli...
arkjus-Dlatego się wyprowadziłem z miasta .Jeszcze raz pozdrowienia.
ladna ta wies
arkjus-Cześć.Pozdrowienia ze wsi.Dzięki za komentarz.
fajne
ładne