Opis zdjęcia
Kathmandu. Ktoś wskazując ręką powiedział: "tam jest obóz dla uchodźców z Tybetu". A oni krzyczeli bezradną ciszą. Dziesiątki oczu wpatrzone w moje. Dziesiątki wyciągniętych w górę rąk i ten ich przekorny spokój na twarzy, który mieszał się ze strachem. Podeszłam. Nie umiałam się odnaleźć. Nie wiedziałam co mam zrobić. Ta cisza... i spojrzenia wołające o pomoc. Ktoś wcisnął mi do ręki ulotkę. Ktoś podał wielką księgę, prosząc bym w swoim języku prosiła z nimi o wolność. Ich wolność. Naszą wolność. Wolność człowieka. Pisałam. Po polsku. Pisałam to co ja pisać chciałam... o tym, że nikt nie ma prawa odbierać innemu tego czego mu nie dał, o tym, że każdy z nas zasługuje na spokojne życie, o tym, że nienawiścią nie zbudujemy niczego i o tym, że nie chcę by ten świat tak wyglądał... Nie zgadzam się. Stop. Ile raz jeszcze powiem: STOP w sprawie Tybetu?! Ile razy powiem: STOP w sprawach w których każdego dnia cierpią tysiące ludzi? Jeżeli trzeba mogę powtarzać to miliony razy. Tylko niech to się kiedyś zatrzyma... ta maszyna do krzywdzenia niewinnych. Łzy kapały. Wielkie i ciepłe. Wyszeptałam: muszę stad iść, jestem za słaba. Ale nie byłam. Raz jeszcze spojrzałam w milczący tłum. On patrzył na mnie. Z tą przenikającą mnie nadzieją. Poszłam. W ich kierunku. Siadłam. Z nimi. Wyciągnęłam rękę w górę. Chłopak obok uśmiechnął się... i ten obok niego również. Siedzieliśmy już w morzu rąk proszących o pokój... Teraz już ja byłam z nimi, a oni ze mną. Już nie byłam przypadkowa. Teraz byłam jedną z nich.
Bardzo dobre zdjęcie.
Dziękuje Wam za odwiedziny. Będę kontynuowała serie tych fotografii... pozdrawiam
robisz wspaniale foty w ciekawych miejscach. lubie Twoje oczko na świat.
bardzo dobre i niedocenione.
...
niezłe zdjęcie
wymowne
dobre i smutne
bardzo dobre
tak
oj tak!
za!
dobre zdjęcie :o)
.