Może i masz rację. A może nie masz. Chciałbym mieć tak sprecyzowane podejście do mojego robienia zdjęć, jak Ty w tym co piszesz. Ale nie mam. Dlatego chyba po prostu lubię te dziwne foto u Lucy. To jej błądzenie po obrzeżach tzw. estetyki zaciekawia mnie na tyle bym mógł powiedzieć: podoba mi się to.
maretro321, fotografia może i ma spełniać różne cele. Inne kryteria przykłada się do fotografii rzemieślniczej (w dobrym tego słowa znaczeniu), a inne do artystycznej - to jest chyba jasne? Ale każdą należy rozpatrywać w kontekście dwóch stron: autora i oglądającego. Celem fotografii artystycznej jest wywoływanie u oglądającego emocji. Ale jeżeli przekaz fotografii jest zrozumiały wyłącznie dla autora, to znaczy że akt "wyrażenia siebie" zakończył się porażką. Gdyż z definicji zakłada on udział odbiorcy.
Marcin: niedawno, pewna moja przyjaciółka, okropnie zapracowana fotografka, poprosiła mnie o zrobienie paru próbnych fotek płytek ceramicznych pewnej małej fabryki, z myślą o przyszłym katalogu. Zrobiłem co mogłem by zaspokoić wymagania tych jej klientów. Byli zadowoleni. Hurra! Jakbyś je widział (jeśli chcesz to moge jedno pokazać u mnie- sorry Lucy) byłyby dla Ciebie pewnie niezbyt interesujące. Sztuki było w tym co kot napłakał, ale klientom się podobały. Czy te zdjęcia nie są zdjęciami? Czy nie są wartościowe? Zależy, prawda? Jak więc połapać sie w tym świecie pełnym rzeczy względnych? Nie wiem, ale dla mnie działa na przykład podejście Pedro Meyera: oceniaj fotografa, nie fotografię. Wiem że na plfoto takie podejście jest okropnie niemodne, ale jeśli fotografia ma być sztuką, jak tego chcesz, to musi być oceniana nie jako zajęcie stadne, ale właśnie indywidualne, bez tego szaleńczego wyścigu za coraz to bardziej szokującymi wrażeniami wizualnymi- byle lepiej od innych. Sztuka nie jest dzałaniem zespołowym. I jest strasznie nieprofesjonalna.
maretro321 [2008-04-08 23:06:39] - takie myślenie prowadzi jednak do podniesienia każdego pstryka do rangi sztuki. Abstrahuję tu od powyższej pracy, ale często widzi się autorów, którzy podpatrzywszy wysoko oceniane prace dla nich niezrozumiałe, fotografują cokolwiek i jakkolwiek, a potem idą w zaparte, że "tak właśnie miało być", "taki jest mój autorski zamysł", itp. Jakby to cokolwiek uzasadniało.
To o czym pisze Zbigniew F. jest piękne i dobre, ale już chyba sam nawet w te ideały fotografii sprzed 40 lat nie wierzy. Dzisiaj, kiedy każdy może zrobić poprawną fotografię, stawką stało się wyrażenie siebie. W epoce zalewu obrazowania cyfrowego na przemysłową skalę liczy się przyczyna dla której ktoś zrobił zdjęcie. Jeśli Lucy ją ma to wygrała, niezależnie od tego czy to się komuś będzie podobało czy nie i co o tym powiedzą moderatorzy, eksperci i komentujący.
Gdybym miał ocenić tylko tą jedną fotkę (a pewnie jest ona częścią większej całości) nie ocenił bym jej dobrze. Podoba mi się wyraźna faktura i światło z prawej strony oraz łagodne rozmycie ku prawej stronie, ale kompozycja całości już nie. Dużym problemem jest to, że ciężko ocenić gdzie właściwie kończy się zdjęcie u dołu. Może białe tło by pomogło. ps. Biorąc pod uwagę zainteresowania fot. Zbigniewa rozumiem czemu on tu nic nie widzi! Pozdrawiam i czekam na pozostałe.
corundum - dziękuję za piękny komentarz i podziwiam głęboką wrażliwość ;Zbigniew Fidos - Dziękuję. Staram się nie zapędzić. Aczkolwiek masz rację - każdy ma inne postrzeganie ... każdy ma inne potrzeby, każdy ma coś innego do powiedzenia. Nie każdy patrzy z tego samego poziomu, z tej samej płaszczyzny. Pozdrawiam :) ; Marcin Kysiak - od fotografii, jednak nie jest to ASP, a PWSZ, a kierunek "TERAPIA PRZEZ SZTUKĘ" więc mamy bądź co bądź inny punkt widzenia na sztukę. Gdybym chciała to komukolwiek wytłumaczyć, streścić - nie da się. Więc nawet próbować nie będę. Choć mogłabym to ująć w stwierdzeniu, ze sztuka jest wykorzystywana jako sposób na wypowiedzenie się i ewentualny poczatek dalszej dyskusji. Oczywiście jeśli chodzi o sam dyplom, będzie to cykl prac ... to tyle.
Lucy - tylko trzeba uważać, żeby nie zapędzić się w abstrakcję do tego stopnia, żeby każdego gniota tłumaczyć jakąś abstrakcyjną wizją. Chcesz, żebym zadawał sobie pytanie - dlaczego, po co i jak?to zaproś mnie zdjęciem do tego pytania. Zaintryguj mnie, zainteresuj. Nie chcę sugerować, że to co wystawiasz jest wyprane ze wszystkiego, że nie myślałaś przy robieniu zdjęcia, czy też próbujesz gniota tłumaczyć abstrakcją. Może i Wielka Komisja uznać to za arcydzieło i może to się okazać arcydziełem . Maja inną percepcję, inne postrzeganie. Do mnie nie dotarłaś, mnie nie przekonałaś i w moim odczuciu jest to kiepskie :o)
niebezpieczna kraina pełna złych emocji i niebezpieczeństw. wypalające wszystko zimne słońce, częste burze słoneczne. oto planeta kerwar, którą włada duch złych emocji Apasmara. ciekawe zdjęcie.
A teraz kilka odpowiedzi: Brawo Marcinie! ; Zbigniewie - dobre, wybitne, słabe, ... i co z tego? Nie znam, się na fotografii, nie znam się na rysunku, nie znam się na malarstwie z "naukowego" punktu widzenia. Zasady... zamiast się uczyć wolę odczuwać i robić to, co odczuwam. Zadaj sobie pytanie: dlaczego? Dlaczego tak? Najprostsze rozwiązanie - patrzeć na różne prace w oczekiwaniu na gotowiec. Nie wiem co to jest abstrakcja, ale słyszałam ze powoli się do niej zbliżam w swojej fotograficznej działalności. No cóż. Jasne ze nie każdy musi rozumieć, jasne ze nie kazdemu musi się podobać. Wystarczy że kilka osób zrozumie, kilku sie spodoba. Ale będę wiedziała ze po pierwsze jestem szczera i w stosunku do siebie, i w stosunku do nich, i ze w związku z tym rozumieją tę część mnie, którą przedstawiłam w danej pracy. O co mi chodzi? Głównie o światło. Światłocienie ... faktury, struktury ... właściwie to chyba nawet nie lubię tak odpowiadać, nie lubię się bronić, bo przecież któż wie czy ma rację? ... aczkolwiek będę te prace bronić musiała, przed komisją, więc chyba warto się zacząć wprawiać ;)
Może i masz rację. A może nie masz. Chciałbym mieć tak sprecyzowane podejście do mojego robienia zdjęć, jak Ty w tym co piszesz. Ale nie mam. Dlatego chyba po prostu lubię te dziwne foto u Lucy. To jej błądzenie po obrzeżach tzw. estetyki zaciekawia mnie na tyle bym mógł powiedzieć: podoba mi się to.
Oczywiście zrozumienia, czy dotarcia do emocji odbiorcy nie należy utożsamiać z utrafieniem w jego gust estetyczny - to są dwie odrębne sprawy.
maretro321, fotografia może i ma spełniać różne cele. Inne kryteria przykłada się do fotografii rzemieślniczej (w dobrym tego słowa znaczeniu), a inne do artystycznej - to jest chyba jasne? Ale każdą należy rozpatrywać w kontekście dwóch stron: autora i oglądającego. Celem fotografii artystycznej jest wywoływanie u oglądającego emocji. Ale jeżeli przekaz fotografii jest zrozumiały wyłącznie dla autora, to znaczy że akt "wyrażenia siebie" zakończył się porażką. Gdyż z definicji zakłada on udział odbiorcy.
Marcin: niedawno, pewna moja przyjaciółka, okropnie zapracowana fotografka, poprosiła mnie o zrobienie paru próbnych fotek płytek ceramicznych pewnej małej fabryki, z myślą o przyszłym katalogu. Zrobiłem co mogłem by zaspokoić wymagania tych jej klientów. Byli zadowoleni. Hurra! Jakbyś je widział (jeśli chcesz to moge jedno pokazać u mnie- sorry Lucy) byłyby dla Ciebie pewnie niezbyt interesujące. Sztuki było w tym co kot napłakał, ale klientom się podobały. Czy te zdjęcia nie są zdjęciami? Czy nie są wartościowe? Zależy, prawda? Jak więc połapać sie w tym świecie pełnym rzeczy względnych? Nie wiem, ale dla mnie działa na przykład podejście Pedro Meyera: oceniaj fotografa, nie fotografię. Wiem że na plfoto takie podejście jest okropnie niemodne, ale jeśli fotografia ma być sztuką, jak tego chcesz, to musi być oceniana nie jako zajęcie stadne, ale właśnie indywidualne, bez tego szaleńczego wyścigu za coraz to bardziej szokującymi wrażeniami wizualnymi- byle lepiej od innych. Sztuka nie jest dzałaniem zespołowym. I jest strasznie nieprofesjonalna.
maretro321 [2008-04-08 23:06:39] - takie myślenie prowadzi jednak do podniesienia każdego pstryka do rangi sztuki. Abstrahuję tu od powyższej pracy, ale często widzi się autorów, którzy podpatrzywszy wysoko oceniane prace dla nich niezrozumiałe, fotografują cokolwiek i jakkolwiek, a potem idą w zaparte, że "tak właśnie miało być", "taki jest mój autorski zamysł", itp. Jakby to cokolwiek uzasadniało.
maretro321 - dziękuję Ci! Powiedziałeś to, co czym myślę, ale nie umiem o tym opowiedzieć. Dzięki i pozdrawiam!
To o czym pisze Zbigniew F. jest piękne i dobre, ale już chyba sam nawet w te ideały fotografii sprzed 40 lat nie wierzy. Dzisiaj, kiedy każdy może zrobić poprawną fotografię, stawką stało się wyrażenie siebie. W epoce zalewu obrazowania cyfrowego na przemysłową skalę liczy się przyczyna dla której ktoś zrobił zdjęcie. Jeśli Lucy ją ma to wygrała, niezależnie od tego czy to się komuś będzie podobało czy nie i co o tym powiedzą moderatorzy, eksperci i komentujący.
Gdybym miał ocenić tylko tą jedną fotkę (a pewnie jest ona częścią większej całości) nie ocenił bym jej dobrze. Podoba mi się wyraźna faktura i światło z prawej strony oraz łagodne rozmycie ku prawej stronie, ale kompozycja całości już nie. Dużym problemem jest to, że ciężko ocenić gdzie właściwie kończy się zdjęcie u dołu. Może białe tło by pomogło. ps. Biorąc pod uwagę zainteresowania fot. Zbigniewa rozumiem czemu on tu nic nie widzi! Pozdrawiam i czekam na pozostałe.
corundum - dziękuję za piękny komentarz i podziwiam głęboką wrażliwość ;Zbigniew Fidos - Dziękuję. Staram się nie zapędzić. Aczkolwiek masz rację - każdy ma inne postrzeganie ... każdy ma inne potrzeby, każdy ma coś innego do powiedzenia. Nie każdy patrzy z tego samego poziomu, z tej samej płaszczyzny. Pozdrawiam :) ; Marcin Kysiak - od fotografii, jednak nie jest to ASP, a PWSZ, a kierunek "TERAPIA PRZEZ SZTUKĘ" więc mamy bądź co bądź inny punkt widzenia na sztukę. Gdybym chciała to komukolwiek wytłumaczyć, streścić - nie da się. Więc nawet próbować nie będę. Choć mogłabym to ująć w stwierdzeniu, ze sztuka jest wykorzystywana jako sposób na wypowiedzenie się i ewentualny poczatek dalszej dyskusji. Oczywiście jeśli chodzi o sam dyplom, będzie to cykl prac ... to tyle.
"Mojemu promotorowi odpowiada" / "Nie znam się na fotografii" - to od czego ten promotor? Od matematyki?
:-)
Lucy - tylko trzeba uważać, żeby nie zapędzić się w abstrakcję do tego stopnia, żeby każdego gniota tłumaczyć jakąś abstrakcyjną wizją. Chcesz, żebym zadawał sobie pytanie - dlaczego, po co i jak?to zaproś mnie zdjęciem do tego pytania. Zaintryguj mnie, zainteresuj. Nie chcę sugerować, że to co wystawiasz jest wyprane ze wszystkiego, że nie myślałaś przy robieniu zdjęcia, czy też próbujesz gniota tłumaczyć abstrakcją. Może i Wielka Komisja uznać to za arcydzieło i może to się okazać arcydziełem . Maja inną percepcję, inne postrzeganie. Do mnie nie dotarłaś, mnie nie przekonałaś i w moim odczuciu jest to kiepskie :o)
niebezpieczna kraina pełna złych emocji i niebezpieczeństw. wypalające wszystko zimne słońce, częste burze słoneczne. oto planeta kerwar, którą włada duch złych emocji Apasmara. ciekawe zdjęcie.
A teraz kilka odpowiedzi: Brawo Marcinie! ; Zbigniewie - dobre, wybitne, słabe, ... i co z tego? Nie znam, się na fotografii, nie znam się na rysunku, nie znam się na malarstwie z "naukowego" punktu widzenia. Zasady... zamiast się uczyć wolę odczuwać i robić to, co odczuwam. Zadaj sobie pytanie: dlaczego? Dlaczego tak? Najprostsze rozwiązanie - patrzeć na różne prace w oczekiwaniu na gotowiec. Nie wiem co to jest abstrakcja, ale słyszałam ze powoli się do niej zbliżam w swojej fotograficznej działalności. No cóż. Jasne ze nie każdy musi rozumieć, jasne ze nie kazdemu musi się podobać. Wystarczy że kilka osób zrozumie, kilku sie spodoba. Ale będę wiedziała ze po pierwsze jestem szczera i w stosunku do siebie, i w stosunku do nich, i ze w związku z tym rozumieją tę część mnie, którą przedstawiłam w danej pracy. O co mi chodzi? Głównie o światło. Światłocienie ... faktury, struktury ... właściwie to chyba nawet nie lubię tak odpowiadać, nie lubię się bronić, bo przecież któż wie czy ma rację? ... aczkolwiek będę te prace bronić musiała, przed komisją, więc chyba warto się zacząć wprawiać ;)
jaaa... und was ist das?!
przykro, ale nie widzę tu żadnego elementu dobrego zdjęcia. Właściwie nic tu nie widzę :o)
Usta. Z włoskami dla Diogenesa
zagadka ;)
A co to jest???
trudno. Mojemu promotorowi odpowiada.
Nie jestem w stanie zrozumiec koncepcji zdjęcia. Nie podoba mi się treść ani wykonanie.