obozny; właśnie chodzi o te białe skrzydła mew, wydaje mi się, że wystarczy, że ostrzej zaświeci słońce i już "po ptakach", chyba trzeba z góry wprowadzić stosowną korekcję, poprzednia fotka jest bez zarzutu, może tam słońce świeciło za chmurki, albo aparat do pomiaru złapał jaśniejsze światło, a może moje wrażenie przepalonych bieli wynika tylko z niedoskonałości mojego monitora, skoro histogram jest OK, co do obrączki, to uważam tą kwestię tylko za ciekawostkę i nic poza tym, serdecznie pozdrawiam i życzę dobrej nocy:))
Konsul - rzeczywiście na nodze mewy jest obrączka. Dostrzegłem ją dopiero w domu, podczas kadrowania. Niestety psuje naturalność sceny, czyni ją współczesną, techniczną a nie dziką, pozbawioną wpływu człowieka i cywilizacji. Cóż można by tą obrączkę unicestwić dość prosto, ale z drugiej strony chciałem zachować autentyczność sceny jak to wymagają ortodoksyjni fotograficy. Co do ekspozycji to napisz dokładniej, w czym jest rzecz? Zdjęcie jest zrobione w RAW tak, więc jest możliwość manewru. Z góry mówię, że białe skrzydła nie są wypalone. Przynajmniej tak pokazuje analiza histogramu.
ujęcie pełne dynamizmu i ekspresji, uchwyciłeś mewy w bardzo ciekawym momencie, w pełnym ferworze, zacietrzewieniu i ogniu walki, to duże plusy tej fotki, a do pełni szczęścia brakuje tylko dobrej ekspozycji, ale widać nie było odpowiednich warunków by pogodzić superkrótki czas z właściwą przysłoną, czasem ratunkiem w takich przypadkach jest zastosowanie wysokiej czułości, ale wtedy szumi nie tylko morze. Ale tu liczy się przede wszystkim akcja. Czyżby jedna z mew miała obrączkę, a może przywiosłeś własne tresowane mewy nad morze?:))), pozdrawiam
obozny; właśnie chodzi o te białe skrzydła mew, wydaje mi się, że wystarczy, że ostrzej zaświeci słońce i już "po ptakach", chyba trzeba z góry wprowadzić stosowną korekcję, poprzednia fotka jest bez zarzutu, może tam słońce świeciło za chmurki, albo aparat do pomiaru złapał jaśniejsze światło, a może moje wrażenie przepalonych bieli wynika tylko z niedoskonałości mojego monitora, skoro histogram jest OK, co do obrączki, to uważam tą kwestię tylko za ciekawostkę i nic poza tym, serdecznie pozdrawiam i życzę dobrej nocy:))
Konsul - rzeczywiście na nodze mewy jest obrączka. Dostrzegłem ją dopiero w domu, podczas kadrowania. Niestety psuje naturalność sceny, czyni ją współczesną, techniczną a nie dziką, pozbawioną wpływu człowieka i cywilizacji. Cóż można by tą obrączkę unicestwić dość prosto, ale z drugiej strony chciałem zachować autentyczność sceny jak to wymagają ortodoksyjni fotograficy. Co do ekspozycji to napisz dokładniej, w czym jest rzecz? Zdjęcie jest zrobione w RAW tak, więc jest możliwość manewru. Z góry mówię, że białe skrzydła nie są wypalone. Przynajmniej tak pokazuje analiza histogramu.
ujęcie pełne dynamizmu i ekspresji, uchwyciłeś mewy w bardzo ciekawym momencie, w pełnym ferworze, zacietrzewieniu i ogniu walki, to duże plusy tej fotki, a do pełni szczęścia brakuje tylko dobrej ekspozycji, ale widać nie było odpowiednich warunków by pogodzić superkrótki czas z właściwą przysłoną, czasem ratunkiem w takich przypadkach jest zastosowanie wysokiej czułości, ale wtedy szumi nie tylko morze. Ale tu liczy się przede wszystkim akcja. Czyżby jedna z mew miała obrączkę, a może przywiosłeś własne tresowane mewy nad morze?:))), pozdrawiam
to tez dobre