Opis zdjęcia
(proszę nie oceniać zdjęcia) Chcemy ocalić Nurię, konia skatowanego przez swojego wlaściciela. Nuria ma 12 lat, jest koniem lekkiej budowy, byla zmuszana biciem do bardzo cięzkiej pracy w polu. Od dwóch lat dodatkowo wozila mleko z okolicznych wsi do mleczarni. Ludzie boją się tego czlowieka. Jest niebezpieczny, grozi innym, nie reaguje na prośby, ostrzeżenia. W ubieglym tygodniu, Nuria zostala tak pobita, ze już nie przyjechala z mlekiem. Ma zdeformowany opuchniety leb, wypłynęlo jej oko... Pewien Pan nie wytrzymal i zawiadomil telewizję. Na ich prośbę pojechaliśmy wspólnie zbadac sytuację. Więcej info oraz link do aukcji na allegro znajdziecie na www.konie.sos.pl w dziale Aktualności
jaki czlowiek moze byc do czegos takiego zdolny ...
kochana Phelka :)
ciesze się, że Nuria lepiej się czuje :)) będzie jeszcze radośnie brykać po pastwisku :)) mam nadzieje, że pokażesz nam ją kiedyś jeszcze, jak będzie lepiej wyglądać? :)) jestem całym sercem z nią :))
Nuria bardzo ladnie zareagowala na leki przeciwzapalne. Obrzęki i siniaki zmniejszają się. Łeb pomalu nabiera ksztaltów, obrzęk na powiekach ustępuje. Z lewej strony , tej gorszej oczko się otworzylo , i niby resztkę galki ma, ale jest mętna, biala, maleńka, jakby ze środka wyplynela , koszmar. Wygląda to fatalnie. Nie widzi na to oko, i już tak zostanie. Troszkę sie uspokoila, trochę wiecej dostaje jeść, nie kaszle już tak strasznie , leki robią swoje. Niestety bardzo brzydka wydzielna plynie z nosa. Zobaczymy, czy nie trzeba będzie podać silniejszego antybiotyku. Zdecydowalyśmy się na domięśniowy, bo nie dalo się do konia podejść , a one nie wymagają takiej precyzji jak dożylne. Teraz rozważamy taką możliwość, bo juz w miarę pewnie sobie z nią radzimy. Jeżeli chodzi o kopyta, to na razie nie ma możliwosci zdjąć jej tych podków, czy zrobić przy niej cokolwiek. Jest spokojna, i na razie nie chcialabym nadwyrężać jej zaufania , które wisi na wlosku. Dopiero zaczyna sie do nas przyzwyczajać. A uklad oddechowy to priorytet. Kopytkami też się zajmiemy Wczoraj byla TVP nakrecić reportaż (Reportaż o Nurii będzie pokazany w krakowskiej "Trójce" w programie "Kundel bury i kocury". Zapraszam do obejrzenia wszystkich z Krakowa i okolic.). Nie poznali tego konia. Z zachowania oczywiście. Nuria dala sie oprowadzać, podchodzila do operatora, stala grzecznie jak o niej mówila nasza Malgosia. Pelen spokój i sielanka. Tylko my stalysmy jak atomy za kadrem i rozmawialysmy z Nurią na migi zeby się jakoś zachowala. To bardzo bystry koń. I wdzięczny. Kiedyś musiala być piękna, cos w typie konia malopolskiego. Jeszcze duzo czasu uplynie zanim zacznie jakoś sie czuc i wyglądać.
Jezu!! Czasami wstydzę się własnego człowieczeństwa. Niepotrzebnie kliknęłam, wieczór do końca skopany :/ :{
phelko, i jak tam Nuria?
Boze jak tak mozna !!! Biedny kon !!! Ja bym zabiła tego własciciela.. :( Nie wiem co napisac jestem tak bardzo obuzona to co zaobaczyłam na fotka ch !!! :(:(
Jak można tak skatowac konia... Chyba bym zabiła tego człowieka co ją tak okaleczył... ;( cieszę się, że jest w fundacji... Mam nadzieję, że wyzdrowieje chociaż częściowo i że przeżyje... Dobrze, że są tacy ludzie, którym nie jest obojętny los zwierząt...
och! ulzyłaś mi tą informacją! tak się ciesze, że już jest w fundacji!!! byłam i nadal jestem wstrząśnieta tą sytuacją...nie moge uwierzyż, jak ten idiota mógł skatować tak strasznie tą biedną klacz... :(
super, ze juz jest z wami :)
Olu**
Oku zajrzyj na gadu
Na chwilę obecną dostaje antybiotyki, leki przeciwzapalne i przeciwbólowe, witaminy, mineraly, koncentraty. Dostala też srodki na odrobaczenie. Musimy ją jakoś ustabilizować, żeby można bylo ją znieczulić i wypilować zęby, zrobić zdjęcia RTG glowy, prawdopodobnie łuk jarzmowy jest pęknięty, weterynarz podejrzewa tez obrzęk mózgu. Galka oczna zostala, ale jest maleńka, mętna i pusta. Nuria nie widzi z lewej strony. Prawdopodobnie tak juz zostanie. Odkupiliśmy ją za 1500 zl. Dzisiaj przyjechali na oględziny weterynarze z Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego. Wójt prowadzi postepowanie administracyjne w sprawie znęcania sie nad zwierzętami.Policja prowadzi dochodzenie na podstawie zgloszenia. Sprawa zostanie skierowana do sądu. Gmina obiecala nam zwrot kwoty jaka musieliśmy wylozyć na zabezpieczenie Nurii czyli na wykup. Wlasciciel zaplaci grzywnę na rzecz gminy. Dalsze jej leczenie i utrzymanie spoczywa na nas. Niestety koszty leczenia wielokrotnie przewyższą wartość konia. W tej chwili liczy sie tylko, żeby Nuria przeżyla.
dziękuję kochani za słowa otuchy i wsparcia :o) robię to, bo tak mi nakazuję serce... poza tym mam bardzo dobre informacje, klacz już jest zabrana do fundacji. Nie mogliśmy pozwolić by cierpiała kolejny dzień. Nuria jest bezpieczna. Ale jej stan jest bardzo ciężki. Czeka nas długa i ciężka droga aby ją ustabilizować i wyleczyć. Ma masę obrażeń zewnętrznych i pewnie wiele, których przez skołtunioną sierść nie widać. Jest niewydolna oddechowo. Kaszle platami flegmy, z nozdrzy plynie koszmarna wydzielina. Ma duży brzuch, jest zarobaczona. Wystające żebra i kości, zapadnięty zad, pasożyty zewnętrzne, wygnite kopyta, zniszczone zęby które utrudniają pobieranie pokarmu, sztywność stawów , popuchnięte poranione nogi, porusza sie bardzo niepewnie... lista jest dluga.
jak mozna byc tak okrutnym... przykro mi... dobrze, ze sa tacy ludzie, jak Ty...
samo życie... robisz wielką rzecz, duże forum, dużo możemy... WSZYSCY ! Oby nie było za późno... Trzymam kciuki za szybkie i pomyślne rozwiązanie tej sprawy, pozdrawiam
generalnie hym po prostu nie radze sobie z takimi histarjami, to straszne i powinno sie karac, dziekuje ze sie tym zajmujesz
:/
bardzo mi przykro :( mam nadzieje ze kolo fortuny sie obroci
Biedny konik... a takiego skurwiela to za jaja powiesic.. niech cierpi......
co za bezszczelny skurw****! jakby jemy tak zrobić?!! wrrr...!!! boże! przecież to też jest żywe stworzenie!!! biedna klacz...jak tak można... aż mam łzy w oczach jak patrze na te zdjęcia!!! ;(((
dla takich przypadków nalezalo by stosowac prawa Krajów Sunnickich
wlascicel do pierdla a kon na kielbasy. szkoda konia
juz wszystko wiem jutro wpłace pieniadze na konto
ojej:( az siedze i płacze.... jak mozna jej pomóc? ktos ja stamtad zabrał?
wystawiłam moje zdjęcie 1006054 na allegro (jako tapete na pulpit) z logo fundacji. http://allegro.pl/ item142227966_ skatowany_ kon_blaga_o_ pomoc_aukcja_ charytatywna.html (usuń spacje) jeśli byłby ktoś chętny to zapraszam....
Niepotrzebnie sie pytalam juz doczytalam na stronce, dziekuje.
Doroto: tak, klacz będze kupiona przez fundację, to jest pewne. Pieniążki również zbiera fundacja (dane i nr konta są na stronie fundacji www.konie.sos.pl w dziale Kontakt). Jest to organizacja pożytku publicznego i darowizny na cele charytatywne można odliczyć od podstawy opodatkowania. Osoby fizyczne 6%, osoby prawne 10 %. Fundacja jest zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym pod numerem 0000169668. Staramy się wziąć klacz jak najszybciej, jestem w stałym kontakcie z właścicielką fundacji i będę na bierząco informowac o poczynaniach. Nawet jeśli uda się ją szybko wykupić będą potrzebne fundusze na leczenie. Bo stan Nurii jest krytyczny.
Phelko, czy wlasciciel zamierza ja wam sprzedac? Prosze Cie o wiecej szczegolow, wiem, ze i tak duzo napisalas, ale chcialabym sie dowiedziec konkretnych spraw, czyli gdzie dokladnie pojdzie pomoc pieniezna, bo tak jak napisalas zwierze dlugo tego nie wytrzyma; klacz z takimi obrazeniami, wylewami, stanami zapalnymi itd. nie ma wiekszych szans by pozostac zdrowa, na tyle by funkcjonowac w miare poprawnie; jednak cuda sie zdarzaja...
nienawidzę bezdusznych ludzi!!!!
widzisz tu juz by konia nie mial :(
sprawa już jest w prokuraturze, ale wszyscy doskonale wiedzą jak szybko u nas działa sądownictwo. A klacz nie ma czasu. Poza tym właściciel jest osobą umysłowo-nieprzewidywalną (potwierdzili to mieszkańcy wsi). Nie chcemy się gościowi narażać i myslimy tylko o dobru konia, i jeśli jej po dobroci nie weźmiemy to siłą jej nie da...
phelka co to znaczy , ze sprawa jest delikatna ? przeciez to nie podejrzenie gwaltu na matce komendanta policji ? kon jest jak kazdy widzi .. i koniec .. ja tez mam dylemat czy centralings czy aerlingus ..
nie pamietam jakie jest prawo ale za znecanie napewna sa grzywny kurcze jak ja nie lubie takich sytuacji
wlasnie, najlepiej byloby gościowi załatwiż zakaz trzymania zwierząt, ale ponieważ jest on "rolnikiem" więc to nie będzie takie łatwe... babko>>wielkie dzięki za każdą pomoc...
ale jak sadze wykupic konia to nie wszystko on zawsze moze kupic drugiego
zaraz zajze na stronke jak bede mogla to pomoge - ostatnio wykupilam konia przed rzeznikiem z moja kumpelka , zobacze co moge jak moge to zrobie
W tym wypadku należałoby zasięgnąć porady prawnej, bo jeśli się nie mylę to tego typu sprawy powinny być ścigane z urzędu.
policja oraz TOZ stwierdziłi że sprawa zbyt delikatna... cokolwiek mieli na myśli, na pewno dobrze na stan konia by ich poczynania nie podziałały... a tu niestety czas się liczy, bo koń jest na chwilę obecną w stanie krytycznym, przy wszystkich obrażeniach zewnętrzych, dodatkowo kaszle wydzieliną ropną, co nie jest zbyt dobrym objawem... miejmy nadzieję, że gościu jej nie zakatuje, do czasu wykupu...
patrząc na takie obrazy nie można przejśc obojętnie. To straszne jakim podłym stworem bywa człowiek. Łza kręci się w oku i mam nadzieję, że klacz znajdzie się w dobrych rękach a zwyrodnialec zgnije w rynsztoku. Brak słów!!!!
straszne w swej wymowie
Oj Peiter nie fizoluj :)
naprawde prawo w Polsce jest takie, ze mozna tolerowac takie zachowanie ?
a teraz wyobraź sobie, ze wstawiasz to zdjęcie bez opisu
Wiem że na plfoto jest wiele ludzi o dobrym sercu :o) akcję ratowania tej klaczy prowadzi Fundacja wykupująca zaniedbane (to mało powiedziane) konie - "Zwierzę Nie Jest Rzeczą" z Krakowa. W imieniu fundacji ponownie proszę o pomoc... Już jedną klacz dzięki plfoto wykupiliśmy...
hmm dopiero teraz przeczytalam opis... :(
Głupi chuj :/
ni kumam