Opis zdjęcia
Ja ciągle pod zdjęciami piszę żem z portretu jełopa straszna. Przyszedł dzień, kiedy postanowiłam wziąć byka za rogi. Umówiłam się z moim księciem w pewien lipcowy dzień na sesję zdjęciową. Ciężko było. Był kompletnie pozbawiony wdzięku, kręcił się straszliwie (masa zjęć wyszła poruszona). Rozglądał się za innymi babami (patrz tu http://plfoto.com/960807/zdjecie.html), głupkowato uśmiechał (patrz wyżej). Umęczył mnie okrutnie no i na długi czas pozbawił chęci na następne portretowe próby. W połowie września rozstaliśmy się. Okazało się że wcale nie był księciem (jeno obślinił mnie szpetnie). Była jeszcze jedna rzecz której nie byłam w stanie u niego zaakceptować - zawsze miał muchy w nosie.