Opis zdjęcia
Dziś zaprezentuję osobnika, o którym próżno szukać jakichkolwiek wzmianek w polnych Kronikach. To Walnięty Wincenty, znany na łące nawiedzony dziwak i ekscentryk. Jego obłęd i daleko posunięty narcyzm zmusza go codziennie o świcie do prezentowania wszem i wobec swych wdzięków (i to często bez chityny wierzchniej!) w ramach porannego aerobicku na zroszonych kroplami rosy roślinach, czym powoduje ogólne zgorszenie i częste interwencje owadziej \"obyczajówki\". Wincenty słynie też z innych dziwactw, jak na przykład wybijanie się losowo tylko z jednej nogi, przez co znosi go podczas skoku w różne strony i doprowadza do szału czatujących na niego drapieżców, nie mogących przewidzieć kierunku jego lotu. Z kolei zgrzytliwe dźwięki jakie wydaje w środku nocy w niczym nie przypominają błogiego cykania a raczej rzężenia konającego patyczaka z reumatyzmem. Zrozumiały staje się więc jego wewnętrzny dramat, gdyż mimo w sumie spokojnego charakteru i awersji do picia nie może jak dotąd znaleźć partnerki do wspólnego życia ;)