zapraszam też na mój inny twór znajdujący się na http://tysek.livejournal.com
Chyba zacznę tu wpisywać cytaty związane z alkoholem :P
- Dziś sprzątałem w starych zdjęciach, rzec by można, że w korzeniach. Heh ale się tego nazbierało. W życiu bym nie przypuszczał, że durszlak mojej pamięci ma tak duże otwory i tak wiele zgubił. Ale też był i pozytywny aspekt. Robię postępy w fotografii.
super folio, pozdrowienia dla Krakowa, mojego bylego miejsca zamieszkania (Czerwony Pradnik).
Ps. Tez mam obawy czasem jak wyciagam aparat, ale wlasnie najlepsze reporterskie zdjecia powstaja przez tz. podgladactwo.
Wiec robie zdjecia, az mnie ktos nie zauwazy i nie bedzie z tego powodu niezadowolony. Czasem mi cos mowia, ze nie powinnam, ale ja juz mam super foty, takze przeprosze/lub nie przeprosze.
Oplaca sie, przeciez nic Ci nie zrobia. :)
Fotografia zawsze działa odprężająco, ostatnio znalazłem wyjątki potwierdzające regułę (przyroda w dużym powiększeniu okazała się ciut nieostra a zdjęcie było bajeczne )
W końcu znalazłem dobre miejsce do nauki :-) Kleparz w Krakowie, wiele kolorów, ale jeszcze więcej emocji związanych z targowaniem, złą/dobrą obsługą . Jak uzbiera się ich kilka to dodam do storny :-)
Tak a propos tego co już zostało napisane na temat gdzie, czego nie wolno fotografować, to przypomniał mi się wczoraj pewien jegomość, który fotografował samochód policyjny wraz z milicjantami w Rosji, dokładniej w Usolu (na syberii), my byliśmy wstrząśnięci jego głupotą graniczącą z heroizmem. Na szczęście Usole nie jest olbrzymie i każdy kogoś zna. Skończyło się na formacie karty :-).
Dziękuję za odwiedziny, może ktoś jelcze dołączy do mini kółka dyskusyjnego :-) /Pozdrawiam
:))) No to pan zdrowo podszedl. Fakt jest taki - jesli jestes na terenie prywatnym, to maja prawo poprosic Cie o zaniechanie fotografowania, a Ty masz sie podporzadkowac. Poza tym nie moga Ci nic zrobic (a juz na pewno kazac zniszczyc to co zrobiles czy zatrzymac aparat) - moga co najwyzej zawezwac policje - w wiekszosci przypadkow policja popuka sie w glowe ale poprosi zebys przestal. Jesli jestes na terenie publicznym, to mozesz sobie fotografowac do woli - z chodnika po drugiej stronie ulicy na przyklad, i nic Ci nie moga zrobic. Nie kojarze w tej chwili, ale chyba nie ma odgornego zakazu fotografowania poza miejscami oznaczonymi zakazem. Nawet obiekty kolejowe (jesli nie oznaczone) mozna focic - bylebys sie po torowisku nie paletal, bo to akurat jest zabronione (paletanie sie). Generalnie - gdzie nie ma zakazu i z miejsc publicznych mozesz focic. W miejscach prywatnych (jak na przyklad centra handlowe wlasnie) i urzedowych jesli Cie poprosza o zaprzestanie - przestan - chyba ze chcesz eskalowac konflikt. Ale zawsze mozna sie probowac dogadac - to lepsza metoda niz konflikt - ale tez i nie pozwalac sie zastraszac.
Jeszcze nie zasiadłem do lektury przepisów a tu juz dziś pierwsze zderzenie. Otóż, miły pan ochroniarz powiedział mi że nie wolno fotografować krakowskiej "galerii Kazimierz" - i on mnie o tym informuje bo znaczków nie ma. Po krótkiej rozmowie o pogodzie i o życiu spojrzał na zrobione zdjęcia i stwierdził "ee nie bądźmy nadgorliwi, na zdjęciu ma pan ludzi a to że stoi tu galeria... no przecież to nie ona jest na pierwszym planie" Wpisem chcę ostrzec wszystkich nieświadomych. A tak nawiasem to ciekawe czego jeszcze nie wolno fotografować (nie licząc budynków oznaczonych -mundurowch)
:))) Pokaz to co ustrzelisz ;)) Wzmiankowana ksiazke przeczytaj, znajomych pomecz jak bedziesz (a bedziesz) mial watpliwosci po lekturze ;) I dzialaj, a ze na poczatku jak po grudzie bedzie, nie przejmuj sie. Pzdr!
Snowman, jak ja ci się odwdzięczę za wszystkie porady ??
Co do lektury przepisów, to chętnie sobie poczytam przez weekend, może zadam kilka kłopotliwych pytań znajomym z prawa :-).
A co do mojego pstrykania to przez święta zrobiłem co nie co ale się jeszcze te fotki nie nadają. Od jutra zaczynam na poważnie. Zacznę od mojego życia codziennego, współlokatorzy, autobusy, uczelnia itd. Przez weeken będę wyciąga ł wnioski i robił notatki :-)
Jeszcze raz dziękuję ci pięknie za wszystkie rady.
A, przypadki wymienione w art. 81 pkt. 2 ustawy nie sa wyliczeniem wszystkich przypadkow dopuszczajacych publikacje bez zgody - sa jednynie przykladem takich przypadkow.
:)) Oops, widze, ze tysek 2007-04-06 20:13:00 bylo do Missmoon, a nie do mnie (a odpowiadalem jak w kontekscie do mnie odnosnie kolekcji zdjec niezrobionych ;) ). Co do tej zgody na publikacje itd. Primo - robic mozesz zawsze, chyba, ze ktos poprosi Cie, bys zaprzestal (bo nie chce byc fotografowany na przyklad). Secundo - wymog zgody na publikacje jest dosc scisle wyrazony w przepisach - polecam lekture nie tylko ustawy (Art. 81. (stosownej ustawy - o prawach autorskich) --- 1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie. --- 2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku: -- 1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych; -- 2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza. -------------- I to wszystko co mowi ustawa), ale pozycji "Fotograf, Fotografia, Prawo". Glownym obostrzeniem do cytowanej ustawy jest mozliwosc naruszenia dobr osobistych osoby sfotografowanej (w szczegolnosci jej godnosci - ale to na osobie ew. skarzacej spoczywa obowiazek wykazania, ze zostaly naruszone jej dobra).
heh, mój obiektyw jeszcze nie miał traumatycznych przeżyć, na żadnej wyprawie jeszcze nie był. Co do moich prób ulicy, to pożyczyłem nieużywaną przez rodziców małpiatkę. Będę szalał :-) a jeżeli coś wyjdzie z tych szaleństw to się dowiecie pierwsi :-)
Turkusowe - blad ;) Lustrzanka nie jest najszybsza. Lustrzanka nie jest najdyskretniejsza. Widziala(e)s Olka XA? Szybki, cichy, niepozorny, niepowazny, doskonaly (optyka, swiatlomierz, automatyka, dalmierz). Nikt, kto zobaczy ludka z XA nie pomysli, ze foci na powaznie, co najwyzej sie w glowe postuka ;) Jeszcze niepowazniej Minoxy 35mm (te z klapka) wygladaja, ale one nie maja tak dobrej jak XA automatyki.
Typowy sen będący odbiciem silnych przeżyć. Moim zdaniem lustrzanka jest najlepsza na zdjęcia ze względu na szybkość. Czasami trzeba robić z ukrycia a czasami udajesz turystę Azjatę co go wszystko interesuje i rejestruje wszystko jak leci :)
W przeciągu ostatniego tygodnia dwa razy śniło mi się, że wyjmuje mój obiektyw z torby, a on przypomina puzzle. Oczywiście da się je poskładać i wszystko będzie działać doskonale, jednak jestem zbyt roztrzęsiony. - U kogoś w senniku figuruje rozleciały obiektyw ?? jakieś sugestie ? ;)
tysek 2007-04-06 20:13:00 - zdziwisz sie jak czesto ;) Szybko zbierzesz kolekcje "zdjec ktorych nie zrobilem". Niestety, czesto sa to wlasnie te najlepsze...
no tak, ale pomijacie obecne przepisy dotyczace fotografowania ludzi... zawsze i wszedzie kaza miec pisemna zgode osoby uwiecznionej na zdjeciu... nawet gdy bedzie to grupa kilkosobowa. ogolnie przepisy sa metne i zawsze zlosliwa osoba moze znalezc prawnika, ktory doszuka sie bezprawnego uzycia wizerunku swego klienta. Dla mnie to jest najbardziej niewygodne w fotografowaniu ulicy.
Tyle ze Canonem bedziesz straszyl ludzi... No to metoda czysto psychologiczna - kup jakas jednorazowke (albo nawet mydelniczke fixed focus) i cwicz nia fotografowanie w takich miejscach bez kliszy - wyciagaj, celuj, markuj wciskanie spustu. Z lustrzanka Ci bedzie znacznie trudniej.
koszt znam. Ale i na to mnie nie stać. Mieć a nie mieć 15zł to już 30 zł różnicy :P a co mówić o wyższych kwotach. Koszty też przyspieszyły moją decyzję o kupnie cyfry. Na początku to była minoltka a200 ale po wakacjach zmieniłem.
Jest jeszcze jeden argument - jak zacznie mi wychodzić ulica z canona to będzie sens kupić coś praktyczniejszego. :-) bądź co bądź to nie aparat robi zdjęcia :P
Olympus XA 200-300PLN. Do tego kliszka czb z wolaniem 15PLN i skan. Do specjalnych zadan nie zbankrutujesz (jesli nie bedziesz przeciagal kilku rolek dziennie ;) ).
ostatnio przeglądałem na allegro małe aparaciki. Chwilowo studia nie pozwalają na podjęcie pracy stałej, a i inne wydatki się szykują. Ale jak tylko coś się uskłada to kupię coś kieszonkowego. :-)
tysek: mam to samo hehehe. siedze na deptaku, skrzyzowanie dwuch uliczek tworzace duzo wolnego miejsca. na srodku stoi para ktora sie caluje. ludzie idacy deptakiem zajeci swoimi sprawami, tylko oni zakochani. ja siedze na lawce i ni jak nie mam odwagi wyciagnac aparatu. tak to juz jest. pozdrawiam
Wystawiaj!! Czekam.
Dzięki za komenta... no i greatz za pomysły w wielu Twoich pracach
super folio, pozdrowienia dla Krakowa, mojego bylego miejsca zamieszkania (Czerwony Pradnik). Ps. Tez mam obawy czasem jak wyciagam aparat, ale wlasnie najlepsze reporterskie zdjecia powstaja przez tz. podgladactwo. Wiec robie zdjecia, az mnie ktos nie zauwazy i nie bedzie z tego powodu niezadowolony. Czasem mi cos mowia, ze nie powinnam, ale ja juz mam super foty, takze przeprosze/lub nie przeprosze. Oplaca sie, przeciez nic Ci nie zrobia. :)
Fotografia zawsze działa odprężająco, ostatnio znalazłem wyjątki potwierdzające regułę (przyroda w dużym powiększeniu okazała się ciut nieostra a zdjęcie było bajeczne )
o kurde ile wpisów! ;)
W końcu znalazłem dobre miejsce do nauki :-) Kleparz w Krakowie, wiele kolorów, ale jeszcze więcej emocji związanych z targowaniem, złą/dobrą obsługą . Jak uzbiera się ich kilka to dodam do storny :-)
:)) Co kraj to obyczaj ;) Tam jakby troche dalej do cywilizacji (jak by u nas bylo blizej... ech).
Tak a propos tego co już zostało napisane na temat gdzie, czego nie wolno fotografować, to przypomniał mi się wczoraj pewien jegomość, który fotografował samochód policyjny wraz z milicjantami w Rosji, dokładniej w Usolu (na syberii), my byliśmy wstrząśnięci jego głupotą graniczącą z heroizmem. Na szczęście Usole nie jest olbrzymie i każdy kogoś zna. Skończyło się na formacie karty :-). Dziękuję za odwiedziny, może ktoś jelcze dołączy do mini kółka dyskusyjnego :-) /Pozdrawiam
hej tysek, nic nie gwalce...po prostu nie wchodz w moje progi., pozdrw.
Fajna wymiana zdan wyszla - duzo porzytecznych rzeczy:)CZb fotki masz ciekawe, takie lubie.pzdr
:))) No to pan zdrowo podszedl. Fakt jest taki - jesli jestes na terenie prywatnym, to maja prawo poprosic Cie o zaniechanie fotografowania, a Ty masz sie podporzadkowac. Poza tym nie moga Ci nic zrobic (a juz na pewno kazac zniszczyc to co zrobiles czy zatrzymac aparat) - moga co najwyzej zawezwac policje - w wiekszosci przypadkow policja popuka sie w glowe ale poprosi zebys przestal. Jesli jestes na terenie publicznym, to mozesz sobie fotografowac do woli - z chodnika po drugiej stronie ulicy na przyklad, i nic Ci nie moga zrobic. Nie kojarze w tej chwili, ale chyba nie ma odgornego zakazu fotografowania poza miejscami oznaczonymi zakazem. Nawet obiekty kolejowe (jesli nie oznaczone) mozna focic - bylebys sie po torowisku nie paletal, bo to akurat jest zabronione (paletanie sie). Generalnie - gdzie nie ma zakazu i z miejsc publicznych mozesz focic. W miejscach prywatnych (jak na przyklad centra handlowe wlasnie) i urzedowych jesli Cie poprosza o zaprzestanie - przestan - chyba ze chcesz eskalowac konflikt. Ale zawsze mozna sie probowac dogadac - to lepsza metoda niz konflikt - ale tez i nie pozwalac sie zastraszac.
Jeszcze nie zasiadłem do lektury przepisów a tu juz dziś pierwsze zderzenie. Otóż, miły pan ochroniarz powiedział mi że nie wolno fotografować krakowskiej "galerii Kazimierz" - i on mnie o tym informuje bo znaczków nie ma. Po krótkiej rozmowie o pogodzie i o życiu spojrzał na zrobione zdjęcia i stwierdził "ee nie bądźmy nadgorliwi, na zdjęciu ma pan ludzi a to że stoi tu galeria... no przecież to nie ona jest na pierwszym planie" Wpisem chcę ostrzec wszystkich nieświadomych. A tak nawiasem to ciekawe czego jeszcze nie wolno fotografować (nie licząc budynków oznaczonych -mundurowch)
:))) Pokaz to co ustrzelisz ;)) Wzmiankowana ksiazke przeczytaj, znajomych pomecz jak bedziesz (a bedziesz) mial watpliwosci po lekturze ;) I dzialaj, a ze na poczatku jak po grudzie bedzie, nie przejmuj sie. Pzdr!
Snowman, jak ja ci się odwdzięczę za wszystkie porady ?? Co do lektury przepisów, to chętnie sobie poczytam przez weekend, może zadam kilka kłopotliwych pytań znajomym z prawa :-). A co do mojego pstrykania to przez święta zrobiłem co nie co ale się jeszcze te fotki nie nadają. Od jutra zaczynam na poważnie. Zacznę od mojego życia codziennego, współlokatorzy, autobusy, uczelnia itd. Przez weeken będę wyciąga ł wnioski i robił notatki :-) Jeszcze raz dziękuję ci pięknie za wszystkie rady.
A, przypadki wymienione w art. 81 pkt. 2 ustawy nie sa wyliczeniem wszystkich przypadkow dopuszczajacych publikacje bez zgody - sa jednynie przykladem takich przypadkow.
:)) Oops, widze, ze tysek 2007-04-06 20:13:00 bylo do Missmoon, a nie do mnie (a odpowiadalem jak w kontekscie do mnie odnosnie kolekcji zdjec niezrobionych ;) ). Co do tej zgody na publikacje itd. Primo - robic mozesz zawsze, chyba, ze ktos poprosi Cie, bys zaprzestal (bo nie chce byc fotografowany na przyklad). Secundo - wymog zgody na publikacje jest dosc scisle wyrazony w przepisach - polecam lekture nie tylko ustawy (Art. 81. (stosownej ustawy - o prawach autorskich) --- 1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie. --- 2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku: -- 1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych; -- 2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza. -------------- I to wszystko co mowi ustawa), ale pozycji "Fotograf, Fotografia, Prawo". Glownym obostrzeniem do cytowanej ustawy jest mozliwosc naruszenia dobr osobistych osoby sfotografowanej (w szczegolnosci jej godnosci - ale to na osobie ew. skarzacej spoczywa obowiazek wykazania, ze zostaly naruszone jej dobra).
heh, mój obiektyw jeszcze nie miał traumatycznych przeżyć, na żadnej wyprawie jeszcze nie był. Co do moich prób ulicy, to pożyczyłem nieużywaną przez rodziców małpiatkę. Będę szalał :-) a jeżeli coś wyjdzie z tych szaleństw to się dowiecie pierwsi :-)
Turkusowe - blad ;) Lustrzanka nie jest najszybsza. Lustrzanka nie jest najdyskretniejsza. Widziala(e)s Olka XA? Szybki, cichy, niepozorny, niepowazny, doskonaly (optyka, swiatlomierz, automatyka, dalmierz). Nikt, kto zobaczy ludka z XA nie pomysli, ze foci na powaznie, co najwyzej sie w glowe postuka ;) Jeszcze niepowazniej Minoxy 35mm (te z klapka) wygladaja, ale one nie maja tak dobrej jak XA automatyki.
Typowy sen będący odbiciem silnych przeżyć. Moim zdaniem lustrzanka jest najlepsza na zdjęcia ze względu na szybkość. Czasami trzeba robić z ukrycia a czasami udajesz turystę Azjatę co go wszystko interesuje i rejestruje wszystko jak leci :)
W przeciągu ostatniego tygodnia dwa razy śniło mi się, że wyjmuje mój obiektyw z torby, a on przypomina puzzle. Oczywiście da się je poskładać i wszystko będzie działać doskonale, jednak jestem zbyt roztrzęsiony. - U kogoś w senniku figuruje rozleciały obiektyw ?? jakieś sugestie ? ;)
tysek 2007-04-06 20:13:00 - zdziwisz sie jak czesto ;) Szybko zbierzesz kolekcje "zdjec ktorych nie zrobilem". Niestety, czesto sa to wlasnie te najlepsze...
pytanie brzmi czy zdarzają się takie przypadki? a po drugie podejrzewam, że są traktowane jako "niska szkodliwość"
no tak, ale pomijacie obecne przepisy dotyczace fotografowania ludzi... zawsze i wszedzie kaza miec pisemna zgode osoby uwiecznionej na zdjeciu... nawet gdy bedzie to grupa kilkosobowa. ogolnie przepisy sa metne i zawsze zlosliwa osoba moze znalezc prawnika, ktory doszuka sie bezprawnego uzycia wizerunku swego klienta. Dla mnie to jest najbardziej niewygodne w fotografowaniu ulicy.
:)) A jak Ci pare fajnych momentow przejdzie kolo nosa to i do zaladowania kliszy sie przekonasz ;) Pzdr!
ta metoda psychologiczna jest całkiem sensowna. Przynajmniej się oswoję z "ulicą" :-)
Tyle ze Canonem bedziesz straszyl ludzi... No to metoda czysto psychologiczna - kup jakas jednorazowke (albo nawet mydelniczke fixed focus) i cwicz nia fotografowanie w takich miejscach bez kliszy - wyciagaj, celuj, markuj wciskanie spustu. Z lustrzanka Ci bedzie znacznie trudniej.
koszt znam. Ale i na to mnie nie stać. Mieć a nie mieć 15zł to już 30 zł różnicy :P a co mówić o wyższych kwotach. Koszty też przyspieszyły moją decyzję o kupnie cyfry. Na początku to była minoltka a200 ale po wakacjach zmieniłem. Jest jeszcze jeden argument - jak zacznie mi wychodzić ulica z canona to będzie sens kupić coś praktyczniejszego. :-) bądź co bądź to nie aparat robi zdjęcia :P
Olympus XA 200-300PLN. Do tego kliszka czb z wolaniem 15PLN i skan. Do specjalnych zadan nie zbankrutujesz (jesli nie bedziesz przeciagal kilku rolek dziennie ;) ).
ostatnio przeglądałem na allegro małe aparaciki. Chwilowo studia nie pozwalają na podjęcie pracy stałej, a i inne wydatki się szykują. Ale jak tylko coś się uskłada to kupię coś kieszonkowego. :-)
tysek: mam to samo hehehe. siedze na deptaku, skrzyzowanie dwuch uliczek tworzace duzo wolnego miejsca. na srodku stoi para ktora sie caluje. ludzie idacy deptakiem zajeci swoimi sprawami, tylko oni zakochani. ja siedze na lawce i ni jak nie mam odwagi wyciagnac aparatu. tak to juz jest. pozdrawiam