- Co robisz? - spytała Mała, przypatrując się wielkiej płachcie papieru, na której przysiadł Tede. Wydawał się taki bezbronny.- Zapisuję niepokój- odpowiedział, nie odwracając głowy.Stalówka zgrzytała po papierze, ze stołu spadały kolejne zapisane kartki.- Do kogo piszesz?- Do Chaosu.- Chaosu? - oczy jej rozszerzyły się strachem - Nie możesz do niego wysłać, no nie możesz! - Mała rozpaczliwie zaczęła szlochać - No, przecież zjawi się po słowach, a za nim przyjdzie Lalkarz i...i nie będzie nas.Już nie było łez, tylko złość panoszyła się po całej kuchni.- Jak możesz narażać nas na niebezpieczeństwo i jeszcze mówisz to z takim spokojem! No jak?! Tede! Sam mówiłeś, że musimy być ostrożni, że nie możemy ryzykować, i że zawsze będziemy razem, i że... A ty piszesz do niego list?! Tede patrzył na Małą ze spokojem. Wiedział, że nie powinien teraz nic mówić. Nie wolno jej przerywać. Gdy słowa się przeleją, przyjdzie spokój. Gdyby teraz próbował przerwać tę lawinę, efekt byłby odwrotny. Byłoby jak kiedyś, gdy Mała trzasnęła drzwiami i nie było jej trzy dni. Mówili, że zamieszkała na zapleczu Teatrzyku Marionetek i płakała twierdząc, że Tede jej nie lubi i nie ma już po co wracać do Walizki. Wtedy pomógł list, który do niej wysłał. Z jednym zdaniem: Poduszka jest taka zimna bez ciebie. Pomogło - wróciła. Właśnie wtedy nauczył się, że Mała nie potrzebuje gotowych rozwiązań. Ona chce być wysłuchana i na początku wystarczy jej współczująca obecność. Słowa są potrzebne później, tak jak jego ramię.- Powiedz, że to żart! Powiedz, że nie wyślesz tego listu! - Mała znowu zaczęła szlochać. Czarne scenariusze spadały razem ze łzami.- Nie wyślę - powiedział spokojnie Tede i objął ją ramieniem - czy ja powiedziałem, że go wyślę?- Ale...- Małej brakowało słów.- Pamiętasz, jak opowiadałem o Szufladzie?Dziewczynka pokiwała głową.- Każdy ma swoją szufladę, w której chowa niewysłane listy; gorzkie tajemnice, które czasem budzą się niespodzianie i dopominają się o pamięć. Te moje karmię listami do Chaosu-wsuwam je potem do szuflady, a one zasypiają na jakiś czas. Wspomnienie Chaosu pozwala mi być szczęśliwym. Tu i teraz. Łatwiej jest pisać niż mówić. Najtrudniej się mówi, gdy boli. Wtedy piszę długie listy. Nazwane boli coraz mniej. Pamięć poleruje to, co uwierało, z wielką czułością. I nie pozwala zapominać o Walizce na dwoje. Gdy twój strach krzyczy, pozwałam mu wybrzmieć. A wtedy wiem, że poduszka nigdy nie będzie zimna.Dziś Tede był bardzo dorosły.
— 9.12.2010, 15:45:11
kawa sie nada...lecz gorzała lepiej działa
— 26.08.2010, 01:00:54
leżę na ziemi targany konwulsjami...NIECH KTOŚ MNIE STĄD ZABIERZE NA WIECZNY FOREVER !!!
— 24.11.2009, 10:26:45
Musisz spróbować powiedział głos, stać się chłodniejszy. Od razu zrozumiałem. Tak jak ciała bogów: odlane w brązie, ujęte w kamień. Tylko to, co bez serca, jest w stanie utrzymać cały ciężar. /Jane Hirshfield/
— 5.10.2009, 15:24:47
„My mamy swój Everest, tylko odwrócony do góry nogami”.
— 12.08.2009, 17:21:28
Przestrzegając ściśle zasad etykiety wyjdziesz z przyjęcia trzeźwy,głodny i wkurwiony.
— 20.01.2009, 10:34:31
Cześć Piotr :) gdzie Twoje zdjęcia ? pozdrawiam i dzięki za wizytę :) Asia
dziękuje, bardzo mi miło :)
Gdy przyjdą Święta w srebrnej bieli, Gdy Stary Rok w Nowy się zamieni, Przyjmi gorące życzenia, Niech się spełnią Twoje wszystkie marzenia!
wow.. dziękuje... bardzo to miłe :) ale ja sama muszę się jeszcze duuużo nauczyć ;) pozdrawiam!
mocna galeria... fajny klimat, dzięki za odwiedzinki
Ludzie zawsze gdzieś na siebie czekają, czy to na środku pustyni, czy w wielkim mieście. Gdy ich drogi się przetną, a spojrzenia spotkają, przeszŁość i przyszŁość tracą znaczenie. Istnieje tylko ta je...