Pan spod znaku Ryb ma ujmujący męski czar.
W młodości przystojny jak amant, często posiada talent artystyczny - świetnie tańczy, gra na instrumencie lub pisze wiersze, toteż potrafi oczarować nawet silne kobietki twardo stąpające po ziemi.W dodatku to zamyślone spojrzenie i głęboki, męski głos... Na kobietach zna się jak mało kto.
W dzieciństwie chorowity często był oczkiem w głowie mamusi i całego plutonu cioć, dla których nawet po trzydziestce jest słodkim chłopczykiem. Przyzwyczajony jest więc do towarzystwa oraz ich opieki, toteż zdarza się, że ukochaną małżonkę myli zbyt często z drogą mamusią.Ryba bardzo źle znosi samotność, mimo że porażki w uczuciach przeżywa głęboko, szybko odnajduje pocieszenie w ramionach następnego partnera.To osoba niezwykle rodzinna, kapryśna i zmienna w nastrojach. Pan spod znaku Ryb bywa wielkim romantykiem poszukującym prawdziwej miłości oraz kobiety idealnej. Zanim jednak ją odnajdzie przeżyje liczne, upojne przygody i zawirowania w życiu osobistym.Jeśli założysz obrączkę Rybie po trzydziestce, to nie zdziw się, jeśli okaże się z czasem, że dotychczasowy kawaler został już tatusiem tu
i ówdzie. Jako kochanek pan Ryba jest absolutnie cudowny.Cała literatura romantyczna oraz melodramaty przedstawiają sylwetkę zakochanej bez pamięci Ryby. Czekają cię czułe wyznania, gorące noce, nastrojowe kolacje przy świecach.Schody zaczynają się jednak już po miesiącu, kiedy przyjdzie do płacenia rachunków za gaz lub mieszkanie. Ryba jest niepraktyczna, choć pracowita, potrafi zarobić na utrzymanie domu, ale z małymi wyjątkami, pieniądz w jej rękach ma formę wybitnie płynną.Z wiekiem też romantyczny chłopiec mocno tyje, bo nie potrafi odmówić sobie łakoci i dobrych trunków, toteż mądra żona musi nieraz wojować z jego dietą.Ryba do wiernych mężczyzn nie należy, zdarzy się jej popłynąć w niewłaściwym kierunku. Wśród przedstawicieli tego znaku odnajdziesz najszybciej osobniki, które tak nakręcą w swoim życiu osobistym, że już nie wiedzą: kto jest żoną, kto kochanką, a kto przygodą na jedną noc.Jednak zdrada w przypadku Ryby wynika z jej ulegania pokusom, rzadko kiedy angażuje się na serio uczuciowo w przelotnych romansach, ale potrafi sobie za to nimi mocno skomplikować życie.Czujna żona skutecznie wybije mu skoki w bok z głowy, bo pan Ryba tylko jej i drogiej mamusi na tym świecie się obawia.
Na PLFOTO17 lat
Zdjęć37
Komentarzy37
Skomentował0
Obserwujących19
Obserwuje34
Zdjęć dnia1
Głosów199
Zagłosował68
Blog pH 5,5
Tede
- Co robisz? - spytała Mała, przypatrując się wielkiej płachcie papieru, na której przysiadł Tede. Wydawał się taki bezbronny.- Zapisuję niepokój- odpowiedział, nie odwracając głowy.Stalówka zgrzytała po papierze, ze stołu spadały kolejne zapisane kartki.- Do kogo piszesz?- Do Chaosu.- Chaosu? - oczy jej rozszerzyły się strachem - Nie możesz do niego wysłać, no nie możesz! - Mała rozpaczliwie zaczęła szlochać - No, przecież zjawi się po słowach, a za nim przyjdzie Lalkarz i...i nie będzie nas.Już nie było łez, tylko złość panoszyła się po całej kuchni.- Jak możesz narażać nas na niebezpieczeństwo i jeszcze mówisz to z takim spokojem! No jak?! Tede! Sam mówiłeś, że musimy być ostrożni, że nie możemy ryzykować, i że zawsze będziemy razem, i że... A ty piszesz do niego list?! Tede patrzył na Małą ze spokojem. Wiedział, że nie powinien teraz nic mówić. Nie wolno jej przerywać. Gdy słowa się przeleją, przyjdzie spokój. Gdyby teraz próbował przerwać tę lawinę, efekt byłby odwrotny. Byłoby jak kiedyś, gdy Mała trzasnęła drzwiami i nie było jej trzy dni. Mówili, że zamieszkała na zapleczu Teatrzyku Marionetek i płakała twierdząc, że Tede jej nie lubi i nie ma już po co wracać do Walizki. Wtedy pomógł list, który do niej wysłał. Z jednym zdaniem: Poduszka jest taka zimna bez ciebie. Pomogło - wróciła. Właśnie wtedy nauczył się, że Mała nie potrzebuje gotowych rozwiązań. Ona chce być wysłuchana i na początku wystarczy jej współczująca obecność. Słowa są potrzebne później, tak jak jego ramię.- Powiedz, że to żart! Powiedz, że nie wyślesz tego listu! - Mała znowu zaczęła szlochać. Czarne scenariusze spadały razem ze łzami.- Nie wyślę - powiedział spokojnie Tede i objął ją ramieniem - czy ja powiedziałem, że go wyślę?- Ale...- Małej brakowało słów.- Pamiętasz, jak opowiadałem o Szufladzie?Dziewczynka pokiwała głową.- Każdy ma swoją szufladę, w której chowa niewysłane listy; gorzkie tajemnice, które czasem budzą się niespodzianie i dopominają się o pamięć. Te moje karmię listami do Chaosu-wsuwam je potem do szuflady, a one zasypiają na jakiś czas. Wspomnienie Chaosu pozwala mi być szczęśliwym. Tu i teraz. Łatwiej jest pisać niż mówić. Najtrudniej się mówi, gdy boli. Wtedy piszę długie listy. Nazwane boli coraz mniej. Pamięć poleruje to, co uwierało, z wielką czułością. I nie pozwala zapominać o Walizce na dwoje. Gdy twój strach krzyczy, pozwałam mu wybrzmieć. A wtedy wiem, że poduszka nigdy nie będzie zimna.Dziś Tede był bardzo dorosły.
— 9.12.2010, 15:45:11
kawa sie nada...lecz gorzała lepiej działa
— 26.08.2010, 01:00:54
leżę na ziemi targany konwulsjami...NIECH KTOŚ MNIE STĄD ZABIERZE NA WIECZNY FOREVER !!!
— 24.11.2009, 10:26:45
Musisz spróbować
powiedział głos, stać się chłodniejszy.
Od razu zrozumiałem.
Tak jak ciała bogów: odlane w brązie,
ujęte w kamień. Tylko to, co bez serca,
jest w stanie utrzymać cały ciężar.
/Jane Hirshfield/
— 5.10.2009, 15:24:47
„My mamy swój Everest, tylko odwrócony do góry nogami”.
— 12.08.2009, 17:21:28
Przestrzegając ściśle zasad etykiety wyjdziesz z przyjęcia
trzeźwy,głodny i wkurwiony.
— 20.01.2009, 10:34:31
Nie jestem leniwy... Mam poprostu zawyżone wymagania motywacyjne
— 20.01.2009, 09:08:57
osamotnienie sytuacyjno-losowe z wyboru a temperamentalno-charakterologiczne z przekonania o swoich racjach.
— 5.01.2009, 13:31:25
"Jedyny raz osiągnęliśmy z żoną równoczesny orgazm, gdy sędzia podpisywał nasze dokumenty rozwodowe..."
Tede
- Co robisz? - spytała Mała, przypatrując się wielkiej płachcie papieru, na której przysiadł Tede. Wydawał się taki bezbronny.- Zapisuję niepokój- odpowiedział, nie odwracając głowy.Stalówka zgrzytała po papierze, ze stołu spadały kolejne zapisane kartki.- Do kogo piszesz?- Do Chaosu.- Chaosu? - oczy jej rozszerzyły się strachem - Nie możesz do niego wysłać, no nie możesz! - Mała rozpaczliwie zaczęła szlochać - No, przecież zjawi się po słowach, a za nim przyjdzie Lalkarz i...i nie będzie nas.Już nie było łez, tylko złość panoszyła się po całej kuchni.- Jak możesz narażać nas na niebezpieczeństwo i jeszcze mówisz to z takim spokojem! No jak?! Tede! Sam mówiłeś, że musimy być ostrożni, że nie możemy ryzykować, i że zawsze będziemy razem, i że... A ty piszesz do niego list?! Tede patrzył na Małą ze spokojem. Wiedział, że nie powinien teraz nic mówić. Nie wolno jej przerywać. Gdy słowa się przeleją, przyjdzie spokój. Gdyby teraz próbował przerwać tę lawinę, efekt byłby odwrotny. Byłoby jak kiedyś, gdy Mała trzasnęła drzwiami i nie było jej trzy dni. Mówili, że zamieszkała na zapleczu Teatrzyku Marionetek i płakała twierdząc, że Tede jej nie lubi i nie ma już po co wracać do Walizki. Wtedy pomógł list, który do niej wysłał. Z jednym zdaniem: Poduszka jest taka zimna bez ciebie. Pomogło - wróciła. Właśnie wtedy nauczył się, że Mała nie potrzebuje gotowych rozwiązań. Ona chce być wysłuchana i na początku wystarczy jej współczująca obecność. Słowa są potrzebne później, tak jak jego ramię.- Powiedz, że to żart! Powiedz, że nie wyślesz tego listu! - Mała znowu zaczęła szlochać. Czarne scenariusze spadały razem ze łzami.- Nie wyślę - powiedział spokojnie Tede i objął ją ramieniem - czy ja powiedziałem, że go wyślę?- Ale...- Małej brakowało słów.- Pamiętasz, jak opowiadałem o Szufladzie?Dziewczynka pokiwała głową.- Każdy ma swoją szufladę, w której chowa niewysłane listy; gorzkie tajemnice, które czasem budzą się niespodzianie i dopominają się o pamięć. Te moje karmię listami do Chaosu-wsuwam je potem do szuflady, a one zasypiają na jakiś czas. Wspomnienie Chaosu pozwala mi być szczęśliwym. Tu i teraz. Łatwiej jest pisać niż mówić. Najtrudniej się mówi, gdy boli. Wtedy piszę długie listy. Nazwane boli coraz mniej. Pamięć poleruje to, co uwierało, z wielką czułością. I nie pozwala zapominać o Walizce na dwoje. Gdy twój strach krzyczy, pozwałam mu wybrzmieć. A wtedy wiem, że poduszka nigdy nie będzie zimna.Dziś Tede był bardzo dorosły.
— 9.12.2010, 15:45:11
kawa sie nada...lecz gorzała lepiej działa
— 26.08.2010, 01:00:54
leżę na ziemi targany konwulsjami...NIECH KTOŚ MNIE STĄD ZABIERZE NA WIECZNY FOREVER !!!
— 24.11.2009, 10:26:45
Musisz spróbować powiedział głos, stać się chłodniejszy. Od razu zrozumiałem. Tak jak ciała bogów: odlane w brązie, ujęte w kamień. Tylko to, co bez serca, jest w stanie utrzymać cały ciężar. /Jane Hirshfield/
— 5.10.2009, 15:24:47
„My mamy swój Everest, tylko odwrócony do góry nogami”.
— 12.08.2009, 17:21:28
Przestrzegając ściśle zasad etykiety wyjdziesz z przyjęcia trzeźwy,głodny i wkurwiony.
— 20.01.2009, 10:34:31
Nie jestem leniwy... Mam poprostu zawyżone wymagania motywacyjne
— 20.01.2009, 09:08:57
osamotnienie sytuacyjno-losowe z wyboru a temperamentalno-charakterologiczne z przekonania o swoich racjach.
— 5.01.2009, 13:31:25
"Jedyny raz osiągnęliśmy z żoną równoczesny orgazm, gdy sędzia podpisywał nasze dokumenty rozwodowe..."
— 8.12.2008, 00:23:23