to znaczy chciałam rzec, że głównie widywałam tych fabularnych... A czekaj, widziałam jakieś stare zdjęcie z początku ubiegłego wieku przedstawiające więźniów, strażników i kata.
kilim go !!!!! pamiętaj , że my nie negocjujemy z terrorystami !!!! Więc wypruj mu flizelinkę, trocinki czy co on tam w sobie ma i koniecznie pokaż fotki z dalszej części gezekucji na forum publicznym.
Może zastanawiacie się kto jest ukryty pod kapturem kata? Historia występku udokumentowanego na tymże zdjęciu jest dłuuga i tragiczna i emocji pelna zresztą przeróżnych. Najpierw zastanówmy się z czego rodzić mogą się podobne zbrodnie? Polityka! No tak, ale co biedny misio z kraju o lewostronnym ruchu, z kraju Tony Blaira (tego sługusa George W. B.) może mieć wspólnego z polityką? Pieniądze? No taaak, gdzie nie wiadomo o co chodzi, to jednak te pieniądze... Dobra - już powiem. Chodziło zatem o miłość i pieniądze.
Jaś Fasola chciał ulokować swe podobizny na gadżetach, koszulkach i zbijać dodatkową fortunę, ale okazało się, że tak naprawdę zapotrzebowanie jest na podobizny, ale nie jego, a jego największej miłości i przyjaciela do poduszki - misia Jasia Fasoli. Od miłości do zazdrości droga krótka bardzo, ale kto mógłby przypuszczać, że zawiedzie malego misia na szafot. Zrozummy tragizm całej sytuacji - maly misio nie mówi, nie mogl więc wołać o pomoc, ani się bronić slownie, łapkami zresztą też nie bardzo mógł, bo są wypchane watą z czymś tam, ale też miękkim i sympatycznym i kopa w ... Jasiowi też nie mógł dać, bo nóżki są za krótkie i byczkiem przywalić nie mógł, bo w główce rozumek rozumny, ale miękki takoż. Widzimy więc na zdjęciu akt prawdziwej przemocy. Skrytobójczy Jasio pod przebraniem zło tutaj misiowi czyni!!! Usuwając rywala z życia - usunie go i ze sklepów, ale nie pomyślał gupi o kulcie pośmiertnym...
bdb
to znaczy chciałam rzec, że głównie widywałam tych fabularnych... A czekaj, widziałam jakieś stare zdjęcie z początku ubiegłego wieku przedstawiające więźniów, strażników i kata.
tak naprawdę to chyba jeden z pierwszych katów niefabularnych...
aiowszem
Saddama kat?
owszem, widzialem. calkiem niedawno
ten brzuszek specjalnie utuczony na okoliczność katowskiego zdjęcia ;). Czy widział ktoś chudego kata?
troszku się panu brzuszek zza paska wylał :P ale pomysł dobry :)
niezłe...pozdrawiam!
Przecudne :-).
ciekawe
ciekawe i napewno bardzo ladne technicznie :-))))
NIEEEEE!!!
ciekawie to prezedstawilas, pozdrawiam
rewelacyjne
w każdym razie uprzedzilas mnie epicko:/
chcialem wlasnie.. ale.. e, niewazne
Och jej! jestem nie pocieszona :( to z kim, udawać się teraz będę w objęcia Morfeusza jak zechcę zaglądnąć w Twe zacne progi?? Chyba zamorduję kata!!!
kilim go !!!!! pamiętaj , że my nie negocjujemy z terrorystami !!!! Więc wypruj mu flizelinkę, trocinki czy co on tam w sobie ma i koniecznie pokaż fotki z dalszej części gezekucji na forum publicznym.
dziś nie mam poczucia humoru
a z tym mieczem samurajskim to takie na wzor Kill Billa - Kill Bear:D:D wszystko mi sie tu podoba, no...wszystko:P! pozdrawiam:)
no... czarny humorek he, he, he... a misiowi potem główkę się przyszyje :) Jaśku Fasola o tym gupi nie pomyślał też :)
przecież to poważna sprawa, takie misiobójstwo!!:)
a miło mi :) Czasy niewesołe: lato ma się ku końcowi, to i pośmiać troszku się warto
hihi lubie te Twoje historyjki, obrazek i slowa lasdnie ze soba wspolgraja:)
Może zastanawiacie się kto jest ukryty pod kapturem kata? Historia występku udokumentowanego na tymże zdjęciu jest dłuuga i tragiczna i emocji pelna zresztą przeróżnych. Najpierw zastanówmy się z czego rodzić mogą się podobne zbrodnie? Polityka! No tak, ale co biedny misio z kraju o lewostronnym ruchu, z kraju Tony Blaira (tego sługusa George W. B.) może mieć wspólnego z polityką? Pieniądze? No taaak, gdzie nie wiadomo o co chodzi, to jednak te pieniądze... Dobra - już powiem. Chodziło zatem o miłość i pieniądze. Jaś Fasola chciał ulokować swe podobizny na gadżetach, koszulkach i zbijać dodatkową fortunę, ale okazało się, że tak naprawdę zapotrzebowanie jest na podobizny, ale nie jego, a jego największej miłości i przyjaciela do poduszki - misia Jasia Fasoli. Od miłości do zazdrości droga krótka bardzo, ale kto mógłby przypuszczać, że zawiedzie malego misia na szafot. Zrozummy tragizm całej sytuacji - maly misio nie mówi, nie mogl więc wołać o pomoc, ani się bronić slownie, łapkami zresztą też nie bardzo mógł, bo są wypchane watą z czymś tam, ale też miękkim i sympatycznym i kopa w ... Jasiowi też nie mógł dać, bo nóżki są za krótkie i byczkiem przywalić nie mógł, bo w główce rozumek rozumny, ale miękki takoż. Widzimy więc na zdjęciu akt prawdziwej przemocy. Skrytobójczy Jasio pod przebraniem zło tutaj misiowi czyni!!! Usuwając rywala z życia - usunie go i ze sklepów, ale nie pomyślał gupi o kulcie pośmiertnym...
koszulka pożyczona od wokalisty Budki Suflera :)
to ON zabił Koralgola :P niezłe soksy :D hahahaha
a jedno oczko mu wczesniej wylupili?
oj skarpetki faktyko tak jakby z innego komiksu
skarpetki!
hehe :)
haadziaaa!
Ojej !
nienajlepszy skan z negatywu średniego formatu - przepraszam