Ten Bronson to mi najbardziej utkwił w "Parszywej Dwunastce", którą w kinie w latach 70tych i 80tych oglądałem ze 20 razy. Ale Death Wisha też pamiętam :). Chociaż porównanie Myszkowskiego z Bronsonem iście diabelskie jest, godne Wolanda ;):D.
ta fotka to kolejny dowod ze ludzie szukaja w prezentowanych tu fotografiach tanich "efektow" a nie tresci. fotka o sporej wartosci dokumentalnej i do tego ciekawie skomponowana. duzy kontrast swietnie maskuje osobe w tle i nadaje ciekawy klimat a te dwie jasne osoby po bokach tworza naturalne obramowanie i skupiaja wzrok ogladajacego na bohaterze zdjecia. swietne. pozdrawiam
Oj tak :). Koncerty, to niepowtarzalna sprawa. Jak mnie "wciągło", to zaliczyłem 5 w ciągu jednego roku :). A teraz jeszcze onwego gitarzyste mają - Darek Czarny z grupy Bohema.
Wycina na pudle że ho ho....
Dokładnie Estimate. Ja jak pojechałem pierwszy raz za nimi, to nie mogłem uwierzyć w to, co mnie spotkało. Zacząłem ich słuchać jesienią 2003. W 2004 siedziałem z nimi przy jednym stole, słuchałem, jak grają premierowe piosenki na luzie, biegałem między nimi z aparatem i kamerą Zero, dokładnie zero gwiazdorstwa. I chyba świadome odcięcie się od mediów typu TVP itd.....
...a ja też, a ja też, a ja też mam ;p autograf Pana Krzysia i reszty SDM-ców :) To mili i bardzo kontaktowi Ludzie. Zero "gwiazdorstwa" - ujmują naturalnością. Fajne wspomnienia ta fotka we mnie budzi :), pozdrawiam ciepło
podoba się
Ten Bronson to mi najbardziej utkwił w "Parszywej Dwunastce", którą w kinie w latach 70tych i 80tych oglądałem ze 20 razy. Ale Death Wisha też pamiętam :). Chociaż porównanie Myszkowskiego z Bronsonem iście diabelskie jest, godne Wolanda ;):D.
Ha, nareszcie doszedłem kogo mi gość przypomina - harlesa Bronsona, tego z "Pragnienia Śmierci" :-) Pozdrawiam!
:-) Pozdrawiam, Zarrazzo Jedno :-)
:))) fajnie wyszlo:))
ta fotka to kolejny dowod ze ludzie szukaja w prezentowanych tu fotografiach tanich "efektow" a nie tresci. fotka o sporej wartosci dokumentalnej i do tego ciekawie skomponowana. duzy kontrast swietnie maskuje osobe w tle i nadaje ciekawy klimat a te dwie jasne osoby po bokach tworza naturalne obramowanie i skupiaja wzrok ogladajacego na bohaterze zdjecia. swietne. pozdrawiam
Oj tak :). Koncerty, to niepowtarzalna sprawa. Jak mnie "wciągło", to zaliczyłem 5 w ciągu jednego roku :). A teraz jeszcze onwego gitarzyste mają - Darek Czarny z grupy Bohema. Wycina na pudle że ho ho....
...a przy tym wszystkim "brzmią" tak samo na "płytach" jak i na koncertach, co dziś ... rzadkie jest niestety, pozdrawiam
Dokładnie Estimate. Ja jak pojechałem pierwszy raz za nimi, to nie mogłem uwierzyć w to, co mnie spotkało. Zacząłem ich słuchać jesienią 2003. W 2004 siedziałem z nimi przy jednym stole, słuchałem, jak grają premierowe piosenki na luzie, biegałem między nimi z aparatem i kamerą Zero, dokładnie zero gwiazdorstwa. I chyba świadome odcięcie się od mediów typu TVP itd.....
...a ja też, a ja też, a ja też mam ;p autograf Pana Krzysia i reszty SDM-ców :) To mili i bardzo kontaktowi Ludzie. Zero "gwiazdorstwa" - ujmują naturalnością. Fajne wspomnienia ta fotka we mnie budzi :), pozdrawiam ciepło
a ciekawie wyszlo