Φ Zamieniłem głównie z następujących powodów: szumy w Z3 i możliwość robienia powiększeń - kwestia nie tyle ilości pixeli co kompresji - Z3 nie robi RAWów. No i obiektyw ma (sporo) ciemniejszy na portretowej ogniskowej niż np. twój, dalej: możliwość zewn. lampy błyskowej (b.droga ta współpracująca z Z3) no i na koniec brak prawdziwie szerokiego kąta. Odnośnie ostrości: nie możesz złapać tak jak mówisz, bo pewnie masz nastawnione szerokie pole osrtości. Przestaw na punktowe i będzie ci ostzryć tam gdzie ty chcesz, a nie tam gdzie aparat uzna za stosowne. Poza tym z reguły robisz tak, że przekadrowujesz po ustawieniu ostrości stosując blokadę ostrości. Rozwiązanie jest oczywiste ;-)
Rafał, ja sie z Toba zgadzam jesli chodzi o uzyskanie odpowiedniej GO przy robieniu portretow. To mam opanowane do perfekcji. Mnie bardziej chodzi o uzyskanie odpowiedniej glebi przy bawieniu sie macro albo fotografowaniu z bl;iskich odleglosci na manualu. Np. lezy butelka i chca zlapac ostrosc tylko na jej otwor wlewny ;-) lapie mi tez ostrosc na dalsza czesc obiektu... dramat. Ja to cwiczylam godzinami. kombinowalam z rozymi ustawieniami i dupa!. Jesli nie mam racji to moge Ci wyslac moje wypociny a i tak bede 18-go wiec moze odbedziemy konsultacje oralno-pokazowe? ;-)
Φ Co do makro to się nie zgadza. Kompakty są nawet do tego rodzaju zdjęć lepsze ze względu na naturalnie większą GO. Co do portretów - dlaczego ty ciągle o tych cyfrakach? Idąc tym tokiem rozumowania można dojść do wniosku, że z kolei cyberlustrzanką nie uzyskasz tak małej głębi jak małoobrazkową. Ale małoobrazkowa to też lipa w porównaniu ze średnim formatem... Nie tędy droga. Proponuję zrobić tak: masz f 2,8 w całym zakresie ogniskowych. 135 mm to umowny max do portretów. Jeżleli więc zrobisz fotę - portret swoim aparatem przy np. 200 mm to też będzie dobrze. A stojąc odpowiednio blisko modela i ustawiając f właśnie na 2,8 będziesz miała GO jak się patrzy. Bo - tak naprawdę - owa głębia zależy tylko po części od otworu względnego. Z doświadczenia z kompaktami wiem, że wpływają na nią głównie odległość od fotografowanego obiektu i (już mniej) długość ogniskowej. Jak jeszcze raz powiesz, że aparat jest ważny to ja powiem o pewnej baletnicy... ;-)
hmmm... z tym fleszem to chyba ogarnela mnie jakas amnezja... przyznaje sie - byl!. Co do portretu... wlasciwie to ja ze zdjecia oryginalnego przedstawiajacego cala sylwetke zrobilam portret poprzez wycinanie . Robiac zdjecie nie planowalam, ze bedzie to klasyczny potrtet. Jesli zas chodzi o bloga to absolutnie podtrzymuje swoje zdanie. inaczej wyglada macro zrobione lustrzanka cyfrowa z dodatkowymi soczewkami, obiektywem do macro itd a inaczej zrobione aparatem kompaktowym tylko z funkcja macro. Poza tym swoim aparatem nie usyskam za Chiny ludowe takiej GO jaka moglabym uzyskac stosujac np. wymienne obiektywy. AMEN.
Φ Asia nie czaruj że bez flasha. A po drugie... wywal sobie z bloga tę - no co tu owijać w bawełnę - bzdurę na temat relacji aparat -> zdjęcie. Widziałaś przecież zdjęcia robione Zenitem i naprawdę mocno podrzędnym obiektywem Mir (wiatrak). A odnośnie zdjęcia: portretów nie robi się szerokim kątem, tylko krótkim tele (70 - 135 mm) - masz jasny obiektyw w całym zakresie ogniskowych - wykorzystaj to, takie tło jest dobre do zdjeć do dowodu, paszportu itp., kolor ZUPEŁNIE nie pasuje. Portret, czy w ogóle ludzie to bardzo trudna działka... oj bardzo trudna... Ale ćwicz ;-)
PawełP - znalazłam. Maria tez czasem uzywa ciasnych kadrow. Fakt... jakosciowo duzo lepsze od mojego - nie ulega watpliwosci. Ale moze czasem nie chodzi o jakosc wykonania a o to co ze zdjecia emanuje... radosc dziecka.
flesza nie bylo. to raczej kontrast. zdjecie bez kontrastu bylo bardzo blade. cien rzeczywiscie nie jest za ladny - tu sie zgadzam. co do kadru - wole takie, ale nie pytajcie dlaczego... sama nie wiem - ot po prostu.
bez względu na to czyje to dziecko trzeba trzymać się pewnych reguł - nie błyska się dziecku po oczach fleszem, podobnie jak nie robi sie tego zwierzętom. Zadbaj o dobre oświetlenie, najlepiej naturalne. Zwróć, proszę, uwagę jak nieładny cień dał ten flesz i jak spłaszczył on całe zdjęcie.
Ciasny kadr, taki paszportowy i jednak pamiątkowy charakter ma to zdjęcie. Nawet jeśli nie Twój album. To wrażenia pogłębia sepia. Ten cień niekorzystny i odblask światła w oczach oraz na policzku (flesz?). Wyraz twarzy dziecka jest miły.
poliki jak u króliki
Φ Zamieniłem głównie z następujących powodów: szumy w Z3 i możliwość robienia powiększeń - kwestia nie tyle ilości pixeli co kompresji - Z3 nie robi RAWów. No i obiektyw ma (sporo) ciemniejszy na portretowej ogniskowej niż np. twój, dalej: możliwość zewn. lampy błyskowej (b.droga ta współpracująca z Z3) no i na koniec brak prawdziwie szerokiego kąta. Odnośnie ostrości: nie możesz złapać tak jak mówisz, bo pewnie masz nastawnione szerokie pole osrtości. Przestaw na punktowe i będzie ci ostzryć tam gdzie ty chcesz, a nie tam gdzie aparat uzna za stosowne. Poza tym z reguły robisz tak, że przekadrowujesz po ustawieniu ostrości stosując blokadę ostrości. Rozwiązanie jest oczywiste ;-)
acha, Rafal i jesli apatar nie jest taki wazny to po co zamieniales kompakt na cyfre??? ;-)))
Rafał, ja sie z Toba zgadzam jesli chodzi o uzyskanie odpowiedniej GO przy robieniu portretow. To mam opanowane do perfekcji. Mnie bardziej chodzi o uzyskanie odpowiedniej glebi przy bawieniu sie macro albo fotografowaniu z bl;iskich odleglosci na manualu. Np. lezy butelka i chca zlapac ostrosc tylko na jej otwor wlewny ;-) lapie mi tez ostrosc na dalsza czesc obiektu... dramat. Ja to cwiczylam godzinami. kombinowalam z rozymi ustawieniami i dupa!. Jesli nie mam racji to moge Ci wyslac moje wypociny a i tak bede 18-go wiec moze odbedziemy konsultacje oralno-pokazowe? ;-)
Φ Co do makro to się nie zgadza. Kompakty są nawet do tego rodzaju zdjęć lepsze ze względu na naturalnie większą GO. Co do portretów - dlaczego ty ciągle o tych cyfrakach? Idąc tym tokiem rozumowania można dojść do wniosku, że z kolei cyberlustrzanką nie uzyskasz tak małej głębi jak małoobrazkową. Ale małoobrazkowa to też lipa w porównaniu ze średnim formatem... Nie tędy droga. Proponuję zrobić tak: masz f 2,8 w całym zakresie ogniskowych. 135 mm to umowny max do portretów. Jeżleli więc zrobisz fotę - portret swoim aparatem przy np. 200 mm to też będzie dobrze. A stojąc odpowiednio blisko modela i ustawiając f właśnie na 2,8 będziesz miała GO jak się patrzy. Bo - tak naprawdę - owa głębia zależy tylko po części od otworu względnego. Z doświadczenia z kompaktami wiem, że wpływają na nią głównie odległość od fotografowanego obiektu i (już mniej) długość ogniskowej. Jak jeszcze raz powiesz, że aparat jest ważny to ja powiem o pewnej baletnicy... ;-)
hmmm... z tym fleszem to chyba ogarnela mnie jakas amnezja... przyznaje sie - byl!. Co do portretu... wlasciwie to ja ze zdjecia oryginalnego przedstawiajacego cala sylwetke zrobilam portret poprzez wycinanie . Robiac zdjecie nie planowalam, ze bedzie to klasyczny potrtet. Jesli zas chodzi o bloga to absolutnie podtrzymuje swoje zdanie. inaczej wyglada macro zrobione lustrzanka cyfrowa z dodatkowymi soczewkami, obiektywem do macro itd a inaczej zrobione aparatem kompaktowym tylko z funkcja macro. Poza tym swoim aparatem nie usyskam za Chiny ludowe takiej GO jaka moglabym uzyskac stosujac np. wymienne obiektywy. AMEN.
Φ Asia nie czaruj że bez flasha. A po drugie... wywal sobie z bloga tę - no co tu owijać w bawełnę - bzdurę na temat relacji aparat -> zdjęcie. Widziałaś przecież zdjęcia robione Zenitem i naprawdę mocno podrzędnym obiektywem Mir (wiatrak). A odnośnie zdjęcia: portretów nie robi się szerokim kątem, tylko krótkim tele (70 - 135 mm) - masz jasny obiektyw w całym zakresie ogniskowych - wykorzystaj to, takie tło jest dobre do zdjeć do dowodu, paszportu itp., kolor ZUPEŁNIE nie pasuje. Portret, czy w ogóle ludzie to bardzo trudna działka... oj bardzo trudna... Ale ćwicz ;-)
słabe.. obawiam się że nawet bardzo..
z całą pewnością jest to ważny składnik zdjęć z udziałem dzieci :)
PawełP - znalazłam. Maria tez czasem uzywa ciasnych kadrow. Fakt... jakosciowo duzo lepsze od mojego - nie ulega watpliwosci. Ale moze czasem nie chodzi o jakosc wykonania a o to co ze zdjecia emanuje... radosc dziecka.
w okienku "wyszukaj autora" wpisz "maria tappis" - znajdzie jedną i tam jest pełne folio dzieci. pozdrawiam
a ja polecam 848353.
PawełP... szukalam Marii Tappis, ale takowej nie znaleziono. Przeslij prosze przykladowy nr zdjecia.
flesza nie bylo. to raczej kontrast. zdjecie bez kontrastu bylo bardzo blade. cien rzeczywiscie nie jest za ladny - tu sie zgadzam. co do kadru - wole takie, ale nie pytajcie dlaczego... sama nie wiem - ot po prostu.
proponuje odwiedzić portfolio Marii Tappis :)
bez względu na to czyje to dziecko trzeba trzymać się pewnych reguł - nie błyska się dziecku po oczach fleszem, podobnie jak nie robi sie tego zwierzętom. Zadbaj o dobre oświetlenie, najlepiej naturalne. Zwróć, proszę, uwagę jak nieładny cień dał ten flesz i jak spłaszczył on całe zdjęcie.
Ciasny kadr, taki paszportowy i jednak pamiątkowy charakter ma to zdjęcie. Nawet jeśli nie Twój album. To wrażenia pogłębia sepia. Ten cień niekorzystny i odblask światła w oczach oraz na policzku (flesz?). Wyraz twarzy dziecka jest miły.
pokrętna filozofia
nie jest to moje dziecko, wiec nie uwazam zeby zdjecie bylo albumowe. Pozdrawiam i zapraszam do komentowania oraz oceniania.