Hmmm, no coz, cz-b odbitka pochlapana farbkami. Jesli chcesz znalesc (i znajdziesz) drugie dno, to dobrze. Jesli nie znajdziesz, to tez dobrze. Nawiasem, jesli chodzi o "eksperyment" to bardziej on w strefie socjologicznej - w sumie chodzi o to, zeby wywolac jakas interakcje u widza - praca sama dla siebie (zadna) nic nie znaczy - musi byc odbiorca. A zadaniem autora nie jest kierowac (poza strefa wizualna), co widz ma odebrac. Pzdr!
Sorki za glupie pytanie. Snowman mozesz mi (moze na PW) napisac o co chodzi z tym "experymentem" i na czym on polega? Poczatkujacy jestem i staram sie wyjasnic wszystko czego nie rozumiem i nauczyc czego nie umiem. Dzieki i pozdrawiam.
A.... :) Ale ty podajesz "dupne" bo spieprzone, a ja traktuje "dupne" jako celowe - o ile celowe, ale nie tylko, czasem sam przypadek i spieprzone przypadkowo zdjecie nabiera zupelnie nowego wyrazu (niz gdyby nie zostalo spieprzone) ;)
Przeciez pisze ponizej, ze kazdy z tych aspektow nie ma wymogow ani koniecznosci, ani wystarczajacosci. Nie tylko jakosc techniczna w stosunku do reszty obrazu okresla jego dobroc. Nie kazde spieprzone zdjecie poprzez dupna jakosc nabiera na wartosci. Ale sa obrazy, ktore wlasnie przez dupna jakos buduja swoja wartosc... Umownie nazywajac "dupna" jakosc jest _celowym_ srodkiem wyrazu. Nie w kazdym przypadku rzecz jasna, ale nie mozna tego pomijac ;)
Snowman [ignoruj] 07.02.06 14:35
Dla mnie kazdy z aspektow jest srodkiem wyrazu (stad np. uwazam, ze wymog jakosci technicznej przy moderowaniu jest co najmniej nietrafiony). > Ale tego nie można sztywno sotosowoać bo wtedy każde spieprzone zdjęcie będzię środkiem wyrazu, a tak nie jest. I jeszcze w tym każde "pstryknięte". Musi być celowość technicznego "odjechania". Miałem na myśli np stare fotografie. Choc pewnie się zgodzimy, że wady techniczne tworzą w nich klimat więc tym środkiem wyrazu są. Ale mam też na mysli zdjęcia niedoskonałe technicznie z tak dużą przewagą emocji, że naprawdę nie ma to znaczenia (jak mi się takie nawinie to zapodam - teraz nie pamietam). I niedoskonałe nie oznacza w tym przypadku spieprzone kompletnie. Co do jakości technicznej przy moderowaniu to jestem odmiennego zdania, ale problem leży w szczegółach. Problemem jest to, że mogą "wylecieć" zdjęcia nie dobre MZ tylko słabsze, ale z uzasadnieniem jakości. uważam to za mniejsze jednak zło niż odstąpienie ode zasady tego wymogu. Wtedy zalew "przypadkowych" i "spieprzonych" byłby o wiele większy. Jakość techniczna jest pojęciem względnym i MZ nie ma oczywiście sztywnej granicy. Ja wcale nie rwę włosów z powodu nawet trochę niesprawiedliwie moderowanych. De facto to jest tylko sygnał - autorze zastanów się.
Poprawnosc techniczna, a w zasadzie jej brak, tez jest srodkiem wyrazu. Nie nazasadzie - skoro dobre zdjecie, to przymykamy oko na poprawnosc techniczna. Niepoprawnosc techniczna moze byc sama w sobie srodkiem do osiagniecia pewnego celu.
Co do poszczególnych elementów "dobroci" zdjęcia. Wiadomo, że granice są płynne, a odbiór subiektywny. Np w kontekście poprawności technicznej. MZ tylko wtedy nie odgrywa ona roli jeśli pozostałe "walory" fotografii odwrócą tak totalnie uwagę od strony technicznej, że nie będzie ona miała znaczenia. Jeśli sytuacja będzie odwrotna, to niestety nie. Czyli MZ jest to sprawa pewnej "równowagi", a w zasaadzie jej braku (mocna przewaga jednej z cech). :)
No dobra, Piotrze, sprobuje ustosunkowac sie (a w zasadzie to napisac cos od siebie, zderzajac to z Twoimi wypowiedziami, i troche na nich bazujac). Na pewno nie bedzie pelne, ale w jakis sposob przedstawi moje postrzeganie zagadnienia. A wiec, przede wszystkim. Dobre zdjecie to nie zdjecie poprawne technicznie (poprawnosc techniczna niczego nie przesadza), dobre zdjecie to nie zdjecie poprawnie skomponowane (to wszystko sa tylko wykladniki rzemiosla), dobre zdjecie to nie zdjecie ladne (od tego tylko krok do pieknej pustki i kiczu), dobre zdjecie to nie zdjecie pokazujace cos ladnego, dobre zdjecie to nie zdjecie pokazujace cos ciekawego, smiesznego czy tp. dobre zdjecie to nie zdjecie pokazujace zwykla rzeczywistosc w magiczny sposob (z tad tylko krok do maniery czy sztuki dla sztuki). Oczywiscie, nie znaczy to, ze zanegowanie wymienionych warunkow prowadzi do dobrego zdjecia (choc dziwnym trafem te bez negacji sa przewaznie nudne, a te z zanegowanymi maja wieksze szanse byc dobrymi). Dobre zdjecie to zdjecie ktore nie jest oczywiste na pierwszy rzut oka. Dobre zdjecie to zdjecie, ktore dzieki zastosowanym srodkom wyrazu (wykorzystaniu badz zlamaniu zasad, wykorzystaniu badz zrezygnowaniu z poprawnosci technicznej, itp) budzi emocje, ktore autor chcial wzbudzic w odbiorcy. Dobre zdjecie to zdjecie w ktorym autor wyraza cos od siebie i z siebie. Dobre zdjecie, to zdjecie pobudzajace odbiorce do refleksji (niekoniecznie zgodnej z intencja tworcy). Dobre zdjecie to zdjecie, ktore zmusza do zastanowienia sie nad nim. Dobre zdjecie to zdjecie niosace przekaz rowniez w strefie pozaobrazowej (nie mowie tu o naciaganej ideologi typu rozmazanie postaci glownego modela symbolizuje niepewnosc przyszlosci bytu wspolczesnego pokolenia). Dobre zdjecie to zdjecie bedace pretekstem do dalszych, niekoniecznie bezposrednio zwiazanych z obrazem, przemyslen. Dobre zdjecie to zdjecie, ktore za kazdym razem odkrywa sie na nowo, do ktorego sie wraca i za kazdym razem niesie cos nowego wraz z rosnacym bagazem doswiadczen odbiorcy. Pewnie jeszcze pare rzeczy przeoczylem. Znowu, tez nie sa to warunki wystarczajace, ani konieczne (tym bardziej nie jest konieczne wspolwystepowanie kilku warunkow). I im wiecej warunkow dobroci zdjecia zostaje spelnionych, tym bardziej zdjecie zmierza w kierunku dobrego czy wybitnego. I oczywiscie wszystko to odnosi sie zarowno do zdjec pojednynczych jak i zestawow, przy czym dobry zestaw charakteryzuje sie tym, ze wnosi cos, czego zaden z poszczegolnych elementow nie niesie, ze tworzy nowa jakosc. Ale przede wszystkim, dobre zdjecie to takie zdjecie, ktore moglbym powiesic na scianie bez obawy patrzenia pozniej na jalowa pustke, bez obawy znudzanie sie obrazem, bez obawy nabawienia sie bolu zebow od patrzenia na to cos na scianie ;) Wracajac jeszcze do serii 805670 809032 812028 814876 818516, gdzie piszesz "Tej serii nie rozumiem i chyba nidgy nie zrozumiem. Ot, 5 zdjęć; ludzie na moście z dużą ilością wody.... Zdjęcia technicznie też nie grzeszą perfekyjnością." - od tylu - technicznie tworza pewna atmosfere, klimat, wymuskane, gladkie wypieszczone technicznie bylyby zupelnie inne. Ot piec zdjec ludzi na moscie z duza iloscia wody - obierasz tylko bezposredni sens obrazowy, nie odbierasz przekazu pozaobrazowego, ktory buduje sie z zestawienia obok siebie tych obrazow, ktory wymaga czytania tych obrazow, zastanowienia sie i proby odpowiedzi na pytania - dlaczego? po co? czy i co jest, czego nie widac na pierwszy rzut oka, co pojawia sie gdy zaczniemy sie zastanawiac dlaczego duzo ludzi, dlaczego nad woda, co tak naprawde widzimy? Dlaczego autor zdecydowal sie wybrac te i zestawic je w takis sposob wlanie? Jesli chcesz, to odczytanie tej serii znajduje sie gdzies w poczatkach Lozy (niestety, tylko w zapisie czytania lozownikow, czytanie przez innych odbiorcow przepadlo wraz ze zdjeciami - teraz numery sa zupelnie inne niz kiedys). Pzdr!
Ad "Piotr z Bialegostoku [ignoruj] 31.01.06 22:43" - zasygnalizuje tylko, ze generalnie zgodze sie z rdzeniem Twojej wypowidzi (to z pewna "klasyfikacja" zdjec). Reszta pozniej jak czas pozwoli. Jeszcze raz dziekuje za poswiecony czas i wyrazone opinie!
Oj, to juz rano ;) Zasygnalizuje tylko - dobroci tegoz spodziewam sie nie tam, gdzie Ty jej akurat tu szukasz. Ale w sensie klasycznego podejscia zgodze sie - tak, do dobrego mu daleko. "ale nie wierzę, że ktoś to zrobi dobrowolnie i z przekonaniem (że robi dobre zdjęcie)". A jednak ;) Nastepne dwa zdania - cukier jest tylko pretekstem. I czy na pokazywanie zasluguja tylko rzeczy ciekawe?
Dobre zdjęcia to takie zdjęcia, które autor uznaje za dobre. Tzn. wieszanie dobrych zdjęć wymaga tego, aby osoba je wieszająca robiła to uczciwie. Rozumiem, że takie postawienie sprawy otwiera furtkę dla nadużyć ale jeśli autor ma w sobie odrobinę odpowiedzialności to nie widzę tu problemu. I dlatego porównując inne twoje produkcje nie mogę tego tu cukru nazwać dobrym zdjęciem. Ja bardzo lubię oglądać fotografie - przede wszystkim dlatego, że mogę zobaczyć co innych interesuje, na co zwracają uwagę, jak myślą, może nawet co myślą i dlaczego akurat uważają, że to co pokazują jest godne uwagi. Dlatego oczekuję od tych zdjęć uczciwości. I dlatego nie interesują mnie zdjęcia o których autorzy piszą "zdjęcie w zasadzie nie do oceny, chciałam tylko pokazać jak wygląda mój królik". Nie interesuja mnie też zdjęcia będące kopiami standardów (zachody słońca); sileniem się na artyzm tam gdzie go nie ma (goła baba); inscenizacją stereotypowych, prymitywnych wyobrażeń tego czy owego (rozmazany makijaż, miś przebity strzykawką, zęby wampira); itd. I w tym kontekście pojawia się również sprawa motywacji osób które w tej zabawie uczestniczą. Co ich "kręci", co powoduje, że zamiast ćwiczyć na skrzypcach koncert Paganiniego biorą aparat i robią zdjęcia. I nie wierzę że ktokolwiek za ten aparat łapie po to żeby fotografować cukier. Tzn. wierzę, że można komuś zlecić zrobienie takiego zdjęcia ale nie wierzę, że ktoś to zrobi dobrowolnie i z przekonaniem (że robi dobre zdjęcie). Szczerze przyznam, że nie wiem po co ci czyjakolwiek reakcja na ten cukier. Jest tyle ciekawszych rzeczy do pokazania......
Piotrze, Ty wciaz wracasz do dobrych zdjec, do przykladu dobrych zdjec, do omawiania dobrych zdjec. Poniekad masz racje. Ale tylko poniekad. Co to jest dobre zdjecie? Nie ma obiektywnej i jednoznacznej oceny. I nie bedzie. Stawiasz wymagania - czegos bardziej lotnego, nie silenia sie na ciekawe zdjecie nieciekawej rzeczy, czy sztuka moze byc zdjecie nieciekawgo przedmiotu i stosunku do przedmiotu. Dobre pytania. Podobnie jak pytania dlaczego ciagnac (subiektywnie przeciez, wedlug Ciebie) kiepski pomysl. Czy ciagniecie go (na sile, jak mowisz) jest kpina z ogladajacych? Nie odpowiem Ci wprost na te pytania ;) Bo czesciowo masz racje, czesciowo nie ;) Jedno moge Cie zapewnic - powyzszy obraz nie byl ani przedmiotem, ani celem jakiegokolwiek cwiczenia. Zarowno przedmiot jak i oswietlenie jak najbardziej banalne, swiatlo to nisko swiecacy punkt, wiec trudno to nawet nazwac cwiczeniem z oswietlenia. Jak zauwazysz, kolejne trzy zdjecia sa podobne, ale nie identyczne. Po co je wieszac? Moze wlasnie po to, zeby padly takie pytania jak padly, moze po to, zeby zastanowic sie, czy nie ma jakiejs innej warstwy niz tylko to co powierzchownie widac ;) Nie, nie buduj, nie doszukuj sie ideologii - bo tez tam jej nie ma, ani ja nie bede dorobial ideologii. Kazdy zobaczy (jesli bedzie chcial i umial) cos po swojemu, albo nie zobaczy, cos mu sie przypomni, cos skojarzy (bardzo daleko od widocznego powyzej cukru ;) ). Po co wieszam? Dla zobaczenia reakcji, i na pojedynczy obraz, i na kilka z rzedu. Brak reakcji tez jest reakcja. Nie po to zeby cos osiagnac czy cos udowadniac (choc jak widze reakcje potwierdzaja pewne moje spostrzezenia - choc akurat nie Twoja, z ktorej mimo wszystko sie ciesze - tzn ciesze sie ze jest taka, jaka jest, mimo, ze nie potwierdza spostrzezen, ale to akurat dobrze :) mimo iz nie o takie reakcje mi chodzilo ;) ). Sztuka... Czy sztuka zwiazana jest z pokazanym przedmiotem? Czy sztuka ma zachwycac? Nie, sztuka ma wyzwalac emocjonalna reakcje i pobudzac , hmmm, rozum? Dzialac i na "serce i wiare" jak rowniez na "szkielko i oko"? Pewnie tak. Czy robic wszystko na powaznie? Nie. To akurat jest niepowazne, ale mimo to celowe. Ty traktujesz to jak wprawke, ja, powiedzmy, jak pretekst. Niedlugo (w ciagu miesiaca), pojawi sie jeszcze jeden cukier, tym razem zupelnie inny obraz. Zapraszam, bo szczerze mowiac chcialbym poznac Twoja reakcje. Pzdr!
Nie rozumiem po co wstawiłeś to zdjęcie. Przecież chyba nie w celu wyrównania porachunków z moderatorami. Zamiast pokazywać dobre zdjęcia bawicie się w chybione pomysły wzięte żywcem z kursów fotografii prawie każdego amatorskiego kółka fotograficznego. Jeśli sie nad tym zastanowić, to sama idea fotografowania cukru jest całkowicie wyprana z jakiegokolwiek sensu - nie może chyba być bardziej jałowego tematu. Ćwiczyć oświetlenie i stawianie aparatu na staywie można i pewnie trzeba - ale po co zaraz się tym chwalić? I czy na Boga nie można było wymyśleć czegoś bardziej lotnego? Sam pomysł, że dobry fotograf musi umieć zrobić ciekawe zdjęcie dowolnej rzeczy to absurd. Zdjęcia cukru może być może potrzebować cukrownia - ale zdjęcia cukru jako sztuka? Jakiż do kostki cukru trzeba mieć stosunek żeby uczynić ją przedmiotem swojch wysiłków? Dla mnie ten pomysł był kiepski zaraz przy jego narodzeniu i to że ciągle jeszcze ciągniesz go za włosy świadczy tylko chyba o tym, że tych dla których to zdjęcie wystawiasz nie traktujesz poważnie.
hmmmmmm chyba nie wyslzo do konca...z tego co pamietam widzialem kiedys ten experyment, przyznam ze trudny do zrobienia...poza tym wolalbym wszystkie biale kostki:):):)
"przesłodziłeś"
no wlasnie :)
how sweet. każdy próbuje jak może
dziwny cukier?
;)
opisy otrzymales bycze :)
podobaja mi się te kostki:)
podobaja mi się te kostki:)
Hmmm, no coz, cz-b odbitka pochlapana farbkami. Jesli chcesz znalesc (i znajdziesz) drugie dno, to dobrze. Jesli nie znajdziesz, to tez dobrze. Nawiasem, jesli chodzi o "eksperyment" to bardziej on w strefie socjologicznej - w sumie chodzi o to, zeby wywolac jakas interakcje u widza - praca sama dla siebie (zadna) nic nie znaczy - musi byc odbiorca. A zadaniem autora nie jest kierowac (poza strefa wizualna), co widz ma odebrac. Pzdr!
Sorki za glupie pytanie. Snowman mozesz mi (moze na PW) napisac o co chodzi z tym "experymentem" i na czym on polega? Poczatkujacy jestem i staram sie wyjasnic wszystko czego nie rozumiem i nauczyc czego nie umiem. Dzieki i pozdrawiam.
"Upadek ma rozowy kolor i slodki smak"? ;-)
A.... :) Ale ty podajesz "dupne" bo spieprzone, a ja traktuje "dupne" jako celowe - o ile celowe, ale nie tylko, czasem sam przypadek i spieprzone przypadkowo zdjecie nabiera zupelnie nowego wyrazu (niz gdyby nie zostalo spieprzone) ;)
Snowman [ignoruj] 07.02.06 15:30 > Ale ja Ci wcale nie zaprzeczam. Wyjaśniłem tylko to chciałeś żebym wyjaśnił. To nie koliduje jedno z drugim.
A widzisz, miałem napisać "pstrykniętych". Jasne co do dygresji pobocznej.
No i nie wyciagajmy widma moderacji, bo nie to bylo celem ;) Co do przypadkowosci - dzielo uwzgledniajace przypadek przestaje byc przypadkowe ;p
Przeciez pisze ponizej, ze kazdy z tych aspektow nie ma wymogow ani koniecznosci, ani wystarczajacosci. Nie tylko jakosc techniczna w stosunku do reszty obrazu okresla jego dobroc. Nie kazde spieprzone zdjecie poprzez dupna jakosc nabiera na wartosci. Ale sa obrazy, ktore wlasnie przez dupna jakos buduja swoja wartosc... Umownie nazywajac "dupna" jakosc jest _celowym_ srodkiem wyrazu. Nie w kazdym przypadku rzecz jasna, ale nie mozna tego pomijac ;)
Snowman [ignoruj] 07.02.06 14:35 Dla mnie kazdy z aspektow jest srodkiem wyrazu (stad np. uwazam, ze wymog jakosci technicznej przy moderowaniu jest co najmniej nietrafiony). > Ale tego nie można sztywno sotosowoać bo wtedy każde spieprzone zdjęcie będzię środkiem wyrazu, a tak nie jest. I jeszcze w tym każde "pstryknięte". Musi być celowość technicznego "odjechania". Miałem na myśli np stare fotografie. Choc pewnie się zgodzimy, że wady techniczne tworzą w nich klimat więc tym środkiem wyrazu są. Ale mam też na mysli zdjęcia niedoskonałe technicznie z tak dużą przewagą emocji, że naprawdę nie ma to znaczenia (jak mi się takie nawinie to zapodam - teraz nie pamietam). I niedoskonałe nie oznacza w tym przypadku spieprzone kompletnie. Co do jakości technicznej przy moderowaniu to jestem odmiennego zdania, ale problem leży w szczegółach. Problemem jest to, że mogą "wylecieć" zdjęcia nie dobre MZ tylko słabsze, ale z uzasadnieniem jakości. uważam to za mniejsze jednak zło niż odstąpienie ode zasady tego wymogu. Wtedy zalew "przypadkowych" i "spieprzonych" byłby o wiele większy. Jakość techniczna jest pojęciem względnym i MZ nie ma oczywiście sztywnej granicy. Ja wcale nie rwę włosów z powodu nawet trochę niesprawiedliwie moderowanych. De facto to jest tylko sygnał - autorze zastanów się.
Dla mnie kazdy z aspektow jest srodkiem wyrazu (stad np. uwazam, ze wymog jakosci technicznej przy moderowaniu jest co najmniej nietrafiony).
Nie pisz zagadkami, tylko napisz, co miales na mysli w takim razie ;)
Snowman [ignoruj] 07.02.06 13:40 > Ja akurat miałem co innego na myśli.
Zajrzę tam jeszcze, ale trochę później.
A_R_matorze - wiecej z dyskusji jest pod 832536
A_R_mator [ignoruj] 07.02.06 10:37 - "Po co (...)" ;) Najprostsza odpowiedz (i najtrafniejsza IMO) - po to, zeby padlo takie pytanie ;)
Poprawnosc techniczna, a w zasadzie jej brak, tez jest srodkiem wyrazu. Nie nazasadzie - skoro dobre zdjecie, to przymykamy oko na poprawnosc techniczna. Niepoprawnosc techniczna moze byc sama w sobie srodkiem do osiagniecia pewnego celu.
Co do poszczególnych elementów "dobroci" zdjęcia. Wiadomo, że granice są płynne, a odbiór subiektywny. Np w kontekście poprawności technicznej. MZ tylko wtedy nie odgrywa ona roli jeśli pozostałe "walory" fotografii odwrócą tak totalnie uwagę od strony technicznej, że nie będzie ona miała znaczenia. Jeśli sytuacja będzie odwrotna, to niestety nie. Czyli MZ jest to sprawa pewnej "równowagi", a w zasaadzie jej braku (mocna przewaga jednej z cech). :)
Jedno co mi przychodzi na myśl to pytanie. Po co autor kolorował te kostki? Cie ciekawe nie zastanowiało mnie - jak.
No dobra, Piotrze, sprobuje ustosunkowac sie (a w zasadzie to napisac cos od siebie, zderzajac to z Twoimi wypowiedziami, i troche na nich bazujac). Na pewno nie bedzie pelne, ale w jakis sposob przedstawi moje postrzeganie zagadnienia. A wiec, przede wszystkim. Dobre zdjecie to nie zdjecie poprawne technicznie (poprawnosc techniczna niczego nie przesadza), dobre zdjecie to nie zdjecie poprawnie skomponowane (to wszystko sa tylko wykladniki rzemiosla), dobre zdjecie to nie zdjecie ladne (od tego tylko krok do pieknej pustki i kiczu), dobre zdjecie to nie zdjecie pokazujace cos ladnego, dobre zdjecie to nie zdjecie pokazujace cos ciekawego, smiesznego czy tp. dobre zdjecie to nie zdjecie pokazujace zwykla rzeczywistosc w magiczny sposob (z tad tylko krok do maniery czy sztuki dla sztuki). Oczywiscie, nie znaczy to, ze zanegowanie wymienionych warunkow prowadzi do dobrego zdjecia (choc dziwnym trafem te bez negacji sa przewaznie nudne, a te z zanegowanymi maja wieksze szanse byc dobrymi). Dobre zdjecie to zdjecie ktore nie jest oczywiste na pierwszy rzut oka. Dobre zdjecie to zdjecie, ktore dzieki zastosowanym srodkom wyrazu (wykorzystaniu badz zlamaniu zasad, wykorzystaniu badz zrezygnowaniu z poprawnosci technicznej, itp) budzi emocje, ktore autor chcial wzbudzic w odbiorcy. Dobre zdjecie to zdjecie w ktorym autor wyraza cos od siebie i z siebie. Dobre zdjecie, to zdjecie pobudzajace odbiorce do refleksji (niekoniecznie zgodnej z intencja tworcy). Dobre zdjecie to zdjecie, ktore zmusza do zastanowienia sie nad nim. Dobre zdjecie to zdjecie niosace przekaz rowniez w strefie pozaobrazowej (nie mowie tu o naciaganej ideologi typu rozmazanie postaci glownego modela symbolizuje niepewnosc przyszlosci bytu wspolczesnego pokolenia). Dobre zdjecie to zdjecie bedace pretekstem do dalszych, niekoniecznie bezposrednio zwiazanych z obrazem, przemyslen. Dobre zdjecie to zdjecie, ktore za kazdym razem odkrywa sie na nowo, do ktorego sie wraca i za kazdym razem niesie cos nowego wraz z rosnacym bagazem doswiadczen odbiorcy. Pewnie jeszcze pare rzeczy przeoczylem. Znowu, tez nie sa to warunki wystarczajace, ani konieczne (tym bardziej nie jest konieczne wspolwystepowanie kilku warunkow). I im wiecej warunkow dobroci zdjecia zostaje spelnionych, tym bardziej zdjecie zmierza w kierunku dobrego czy wybitnego. I oczywiscie wszystko to odnosi sie zarowno do zdjec pojednynczych jak i zestawow, przy czym dobry zestaw charakteryzuje sie tym, ze wnosi cos, czego zaden z poszczegolnych elementow nie niesie, ze tworzy nowa jakosc. Ale przede wszystkim, dobre zdjecie to takie zdjecie, ktore moglbym powiesic na scianie bez obawy patrzenia pozniej na jalowa pustke, bez obawy znudzanie sie obrazem, bez obawy nabawienia sie bolu zebow od patrzenia na to cos na scianie ;) Wracajac jeszcze do serii 805670 809032 812028 814876 818516, gdzie piszesz "Tej serii nie rozumiem i chyba nidgy nie zrozumiem. Ot, 5 zdjęć; ludzie na moście z dużą ilością wody.... Zdjęcia technicznie też nie grzeszą perfekyjnością." - od tylu - technicznie tworza pewna atmosfere, klimat, wymuskane, gladkie wypieszczone technicznie bylyby zupelnie inne. Ot piec zdjec ludzi na moscie z duza iloscia wody - obierasz tylko bezposredni sens obrazowy, nie odbierasz przekazu pozaobrazowego, ktory buduje sie z zestawienia obok siebie tych obrazow, ktory wymaga czytania tych obrazow, zastanowienia sie i proby odpowiedzi na pytania - dlaczego? po co? czy i co jest, czego nie widac na pierwszy rzut oka, co pojawia sie gdy zaczniemy sie zastanawiac dlaczego duzo ludzi, dlaczego nad woda, co tak naprawde widzimy? Dlaczego autor zdecydowal sie wybrac te i zestawic je w takis sposob wlanie? Jesli chcesz, to odczytanie tej serii znajduje sie gdzies w poczatkach Lozy (niestety, tylko w zapisie czytania lozownikow, czytanie przez innych odbiorcow przepadlo wraz ze zdjeciami - teraz numery sa zupelnie inne niz kiedys). Pzdr!
Ad "Piotr z Bialegostoku [ignoruj] 31.01.06 22:43" - zasygnalizuje tylko, ze generalnie zgodze sie z rdzeniem Twojej wypowidzi (to z pewna "klasyfikacja" zdjec). Reszta pozniej jak czas pozwoli. Jeszcze raz dziekuje za poswiecony czas i wyrazone opinie!
Oj, to juz rano ;) Zasygnalizuje tylko - dobroci tegoz spodziewam sie nie tam, gdzie Ty jej akurat tu szukasz. Ale w sensie klasycznego podejscia zgodze sie - tak, do dobrego mu daleko. "ale nie wierzę, że ktoś to zrobi dobrowolnie i z przekonaniem (że robi dobre zdjęcie)". A jednak ;) Nastepne dwa zdania - cukier jest tylko pretekstem. I czy na pokazywanie zasluguja tylko rzeczy ciekawe?
Dobre zdjęcia to takie zdjęcia, które autor uznaje za dobre. Tzn. wieszanie dobrych zdjęć wymaga tego, aby osoba je wieszająca robiła to uczciwie. Rozumiem, że takie postawienie sprawy otwiera furtkę dla nadużyć ale jeśli autor ma w sobie odrobinę odpowiedzialności to nie widzę tu problemu. I dlatego porównując inne twoje produkcje nie mogę tego tu cukru nazwać dobrym zdjęciem. Ja bardzo lubię oglądać fotografie - przede wszystkim dlatego, że mogę zobaczyć co innych interesuje, na co zwracają uwagę, jak myślą, może nawet co myślą i dlaczego akurat uważają, że to co pokazują jest godne uwagi. Dlatego oczekuję od tych zdjęć uczciwości. I dlatego nie interesują mnie zdjęcia o których autorzy piszą "zdjęcie w zasadzie nie do oceny, chciałam tylko pokazać jak wygląda mój królik". Nie interesuja mnie też zdjęcia będące kopiami standardów (zachody słońca); sileniem się na artyzm tam gdzie go nie ma (goła baba); inscenizacją stereotypowych, prymitywnych wyobrażeń tego czy owego (rozmazany makijaż, miś przebity strzykawką, zęby wampira); itd. I w tym kontekście pojawia się również sprawa motywacji osób które w tej zabawie uczestniczą. Co ich "kręci", co powoduje, że zamiast ćwiczyć na skrzypcach koncert Paganiniego biorą aparat i robią zdjęcia. I nie wierzę że ktokolwiek za ten aparat łapie po to żeby fotografować cukier. Tzn. wierzę, że można komuś zlecić zrobienie takiego zdjęcia ale nie wierzę, że ktoś to zrobi dobrowolnie i z przekonaniem (że robi dobre zdjęcie). Szczerze przyznam, że nie wiem po co ci czyjakolwiek reakcja na ten cukier. Jest tyle ciekawszych rzeczy do pokazania......
Piotrze, Ty wciaz wracasz do dobrych zdjec, do przykladu dobrych zdjec, do omawiania dobrych zdjec. Poniekad masz racje. Ale tylko poniekad. Co to jest dobre zdjecie? Nie ma obiektywnej i jednoznacznej oceny. I nie bedzie. Stawiasz wymagania - czegos bardziej lotnego, nie silenia sie na ciekawe zdjecie nieciekawej rzeczy, czy sztuka moze byc zdjecie nieciekawgo przedmiotu i stosunku do przedmiotu. Dobre pytania. Podobnie jak pytania dlaczego ciagnac (subiektywnie przeciez, wedlug Ciebie) kiepski pomysl. Czy ciagniecie go (na sile, jak mowisz) jest kpina z ogladajacych? Nie odpowiem Ci wprost na te pytania ;) Bo czesciowo masz racje, czesciowo nie ;) Jedno moge Cie zapewnic - powyzszy obraz nie byl ani przedmiotem, ani celem jakiegokolwiek cwiczenia. Zarowno przedmiot jak i oswietlenie jak najbardziej banalne, swiatlo to nisko swiecacy punkt, wiec trudno to nawet nazwac cwiczeniem z oswietlenia. Jak zauwazysz, kolejne trzy zdjecia sa podobne, ale nie identyczne. Po co je wieszac? Moze wlasnie po to, zeby padly takie pytania jak padly, moze po to, zeby zastanowic sie, czy nie ma jakiejs innej warstwy niz tylko to co powierzchownie widac ;) Nie, nie buduj, nie doszukuj sie ideologii - bo tez tam jej nie ma, ani ja nie bede dorobial ideologii. Kazdy zobaczy (jesli bedzie chcial i umial) cos po swojemu, albo nie zobaczy, cos mu sie przypomni, cos skojarzy (bardzo daleko od widocznego powyzej cukru ;) ). Po co wieszam? Dla zobaczenia reakcji, i na pojedynczy obraz, i na kilka z rzedu. Brak reakcji tez jest reakcja. Nie po to zeby cos osiagnac czy cos udowadniac (choc jak widze reakcje potwierdzaja pewne moje spostrzezenia - choc akurat nie Twoja, z ktorej mimo wszystko sie ciesze - tzn ciesze sie ze jest taka, jaka jest, mimo, ze nie potwierdza spostrzezen, ale to akurat dobrze :) mimo iz nie o takie reakcje mi chodzilo ;) ). Sztuka... Czy sztuka zwiazana jest z pokazanym przedmiotem? Czy sztuka ma zachwycac? Nie, sztuka ma wyzwalac emocjonalna reakcje i pobudzac , hmmm, rozum? Dzialac i na "serce i wiare" jak rowniez na "szkielko i oko"? Pewnie tak. Czy robic wszystko na powaznie? Nie. To akurat jest niepowazne, ale mimo to celowe. Ty traktujesz to jak wprawke, ja, powiedzmy, jak pretekst. Niedlugo (w ciagu miesiaca), pojawi sie jeszcze jeden cukier, tym razem zupelnie inny obraz. Zapraszam, bo szczerze mowiac chcialbym poznac Twoja reakcje. Pzdr!
Nie rozumiem po co wstawiłeś to zdjęcie. Przecież chyba nie w celu wyrównania porachunków z moderatorami. Zamiast pokazywać dobre zdjęcia bawicie się w chybione pomysły wzięte żywcem z kursów fotografii prawie każdego amatorskiego kółka fotograficznego. Jeśli sie nad tym zastanowić, to sama idea fotografowania cukru jest całkowicie wyprana z jakiegokolwiek sensu - nie może chyba być bardziej jałowego tematu. Ćwiczyć oświetlenie i stawianie aparatu na staywie można i pewnie trzeba - ale po co zaraz się tym chwalić? I czy na Boga nie można było wymyśleć czegoś bardziej lotnego? Sam pomysł, że dobry fotograf musi umieć zrobić ciekawe zdjęcie dowolnej rzeczy to absurd. Zdjęcia cukru może być może potrzebować cukrownia - ale zdjęcia cukru jako sztuka? Jakiż do kostki cukru trzeba mieć stosunek żeby uczynić ją przedmiotem swojch wysiłków? Dla mnie ten pomysł był kiepski zaraz przy jego narodzeniu i to że ciągle jeszcze ciągniesz go za włosy świadczy tylko chyba o tym, że tych dla których to zdjęcie wystawiasz nie traktujesz poważnie.
Tamten eskperyment wisi caly czas, mozesz sobie obejrzec jeszcze raz. A to... tez jest eskperyment ;p
hmmmmmm chyba nie wyslzo do konca...z tego co pamietam widzialem kiedys ten experyment, przyznam ze trudny do zrobienia...poza tym wolalbym wszystkie biale kostki:):):)