Blair, park jak zadne inne miejsce tam, nadaje sie wlasnie do tego...- sledzenia; kiedy mielismy po 10 lat, no moze tez odrobine pozniej...no coz oprocz manewrow wojennych mogli robic chlopcy w parku do ktorego ciagnely procesje dziewczyn, zakochanych par..., ITEY, sporo wody w Sanie uplynelo i jeszcze troche uplynie zanim uda mi sie "wpasc" tam, tak dosc daleko jestem teraz, ale szczerze wierze w to, ze zostawiamy czesc siebie w miejscach, ktore kochamy, tak i ja nie "urwalem" sie do konca; zajze kiedys, pewnie, ze zajze, w koncu stoi tam moj dom i zyje jeszcze moj pies:)
aha...Byłem tam o świcie.... bylo pieknie mimo mroźnego poranka i nawet znalazlem to drzewo i ślady butów fotografa na śniegu... Serdeczne pozdrowienia :-))
sunee(wybacz mi BlairWitch) a widzisz mi tez ten park jest bardzo bliski, wiażą sie z nim bardzo mile wspomnienia mimo ze chyba jeszcze dużo mam przed sobą... Po Twojej wypowiedzi wnioskuje, że jestes teraz bardzo daleko...Niemasz w planach odwiedzena "starego, Twojego" parku???
dokladnie o tym samym, wciaz znam kazdy jego metr po tysiacach spedzonych w nim godzin; i ... juz niedlugo zrobi sie tam pieknie, kwiecen, maj...; to byl nasz teren, kiedy bylismy dzieciakami, a pozniej, zwyczajnie wracalismy tam pod byle jakim pozorem...; mowilo sie "idziemy do parku" i mijajac brame, bylismy juz bardzo u siebie; a swit o ktorym wspominalem, kiedy ta aleja debowa jest zamglona i inne waskie sciezki...biegac mozna bylo tylko na wyczucie...i dlatego to byl "moj" park i takim pozostanie, juz nie znalazlem sobie innego:)
jest pieknie...; uwielbialem tam biegac wlasnie w tej mgle, kiedy nie bylo widac nic oprocz konturow najblizszych drzew; fajnie, ze ktos robi zdjecie z parku, z bardzo bliskiego mi miejsca...
oooo
Blair, park jak zadne inne miejsce tam, nadaje sie wlasnie do tego...- sledzenia; kiedy mielismy po 10 lat, no moze tez odrobine pozniej...no coz oprocz manewrow wojennych mogli robic chlopcy w parku do ktorego ciagnely procesje dziewczyn, zakochanych par..., ITEY, sporo wody w Sanie uplynelo i jeszcze troche uplynie zanim uda mi sie "wpasc" tam, tak dosc daleko jestem teraz, ale szczerze wierze w to, ze zostawiamy czesc siebie w miejscach, ktore kochamy, tak i ja nie "urwalem" sie do konca; zajze kiedys, pewnie, ze zajze, w koncu stoi tam moj dom i zyje jeszcze moj pies:)
czuje sie śledzona....
aha...Byłem tam o świcie.... bylo pieknie mimo mroźnego poranka i nawet znalazlem to drzewo i ślady butów fotografa na śniegu... Serdeczne pozdrowienia :-))
sunee(wybacz mi BlairWitch) a widzisz mi tez ten park jest bardzo bliski, wiażą sie z nim bardzo mile wspomnienia mimo ze chyba jeszcze dużo mam przed sobą... Po Twojej wypowiedzi wnioskuje, że jestes teraz bardzo daleko...Niemasz w planach odwiedzena "starego, Twojego" parku???
dokladnie o tym samym, wciaz znam kazdy jego metr po tysiacach spedzonych w nim godzin; i ... juz niedlugo zrobi sie tam pieknie, kwiecen, maj...; to byl nasz teren, kiedy bylismy dzieciakami, a pozniej, zwyczajnie wracalismy tam pod byle jakim pozorem...; mowilo sie "idziemy do parku" i mijajac brame, bylismy juz bardzo u siebie; a swit o ktorym wspominalem, kiedy ta aleja debowa jest zamglona i inne waskie sciezki...biegac mozna bylo tylko na wyczucie...i dlatego to byl "moj" park i takim pozostanie, juz nie znalazlem sobie innego:)
dzięki... ;)
No...... Ladne w stopniu bardzo nawet......
sunee: czy ty mówisz o tym parku, którego fotka znajduje sie powyzej??
jest pieknie...; uwielbialem tam biegac wlasnie w tej mgle, kiedy nie bylo widac nic oprocz konturow najblizszych drzew; fajnie, ze ktos robi zdjecie z parku, z bardzo bliskiego mi miejsca...
tak piękne, że aż się chce iść ........ciągle iść..... :)
alejka o świcie?? przyznam się, że nigdy nie byłam w tym parku tak rano. chyba pora się wybrać...
a masz cala alejke zrobiona wczesnym, zamglonym switem?
Temat banalny, ale słońce i te chmury świetne. Tym mogłeś się zająć.
Ladne i chyba poprawne.
jergus, patrzysz na to samo zdjecie?
ALE KLIMAT!!Niesamowita tecza kolorow!!Cikawe jak wyglada w lepszej jakosci.